Feldman, nie mam pomysłu

Wszystkie sprawy związane z naszą pasją, w tym: FAQ - często zadawane pytania

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

pstrzel

Sympatyk
Adept
Posty: 380
Rejestracja: pn 10 lut 2020, 01:46
Lokalizacja: Utah, USA

Post autor: pstrzel »

adrianjma pisze:Niestety, jak pisałem Feldmanowie wyjechali do Sowietów. Umarli i zostali pochowani we Lwowie, nie wiadomo kiedy i na jakim cmentarzu. Tak więc w przypadku Konstantego nie ma mowy o akcie (jakimkolwiek zresztą). Co do babci, leży na Bródnie, co roku jestem na grobie. Ale wszędzie występuje data ur. 1911, a w aktach parafii takiego urodzenia nie ma (i raczej być nie może, bo inne dziecko tych samych rodziców urodziło się w 1911).
Przy okazji, dziękuję wszystkim za odpowiedzi!
Witam,
Na nagrobku siostry mojej babci jest podana zła data urodzenia. Wiem, bo mam jej akt chrztu o 2 lata późniejszy. Mało, babcia była przekonana, że jej siostra była siostrą przyrodnią, z pierwszej żony ojca, która zmarła 2 lata wcześniej. Dlaczego tak sądzono jest tajemnicą, ale przytaczam to aby pokazać, że czasami nawet na grobach mogą być błędy.
Cuervez805

Sympatyk
Posty: 71
Rejestracja: śr 06 maja 2020, 17:29

Post autor: Cuervez805 »

To pewne, że Anna i Lidia to różne osoby, tak? Pytam bo nie wiem czy nie można wykluczyć zmiany imienia.
Paweł
adrianjma

Sympatyk
Posty: 41
Rejestracja: pn 10 paź 2022, 20:31

Post autor: adrianjma »

Wiesz, że o tym nie pomyślałem! Trudno powiedzieć. Ze wspomnień ojca wynika, że babcia kiedyś mówiła, że dwoje rodzeństwa umarło podczas jakieś zarazy (wtedy byłaby to Lidia i Dymitr, bo został Konstanty, który zaginął w 1945, Anna i Nadzieja/Nadieżda - razem pięcioro). Ale skoro babcia mogła mylić Królewiec z Krzemieńcem... to może i tu jest jakaś pomyłka. Dokumentów nie mieli, nawet przy ślubie 1937 tylko oświadczenia świadków mówiły o jej tożsamości...
Chociaż data dzienna inna, bo babcia ponoć 12.11. a Lidia 06.02...
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

A kim byli świadkowie? Jeśli faktycznie "dokumentów nie mieli" (to, że świadkowie potwierdzali nie jest dowodem na brak jakichkolwiek dokumentów) to i całą tożsamość można podważać. Nie tylko rok, imię ale i nazwisko, rodziców etc:)
Nie jestem przekonany, że "dokumentów nie mieli". Zajęcie ojca i (jak się zdaje co najmniej odczuwane) związki z odległymi od Kielc terenami mogą świadczyć za hipotezą o braku wpisie do klsów, ale wtedy:
a. istniała procedura jako ludność niestała lub inna kontrola ruchu
b. otwiera się możliwość bycia zapisanym do ksiąg gdzie indziej (mieszkańca Kielc do moskiewskich włącznie, realne nie zmyślone) i zupełnie innych obszarów do zbadania (takich, które miały większą szansę przetrwać)

Dokumentacja strażnika ziemskiego - spora szansa, że jest zachowana (AP Radom), a nawet zawiera informacje o rodzinie (kwestia dodatków etc)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Ewafra

Sympatyk
Posty: 895
Rejestracja: czw 02 sie 2012, 08:45

Post autor: Ewafra »

Już o to pytano, ale chyba nie padła konkretna odpowiedź. Posiadasz akt zgonu babci z roku 2001?
111chris

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 307
Rejestracja: wt 28 wrz 2010, 22:53

Post autor: 111chris »

1/ To bardzo podejrzane: dlaczego nie przedstawiono odpisu metryki z parafii?
Warszawa-Kielce to nie jest jakaś kosmiczna odległość. W 1937 roku działały poczta i kolej.
Chciano coś ukryć?

2/ "oświadczenie dwóch świadków" wydaje się być inną wersją [parodią?] aktu znania.
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-printvie ... rt-0.phtml
Czy zeznający znali Annę z okresu kielckiego, by móc potwierdzić wiek? A może 'przyklepali' to, co sama o sobie powiedziała?

3/ Czy istniały inne parafie prawosławne w okolicy? Może przy pułkach, garnizonowe?
I z jakichś względów chrztu dokonano właśnie tam?

Krzysiek
adrianjma

Sympatyk
Posty: 41
Rejestracja: pn 10 paź 2022, 20:31

Post autor: adrianjma »

Trudno mi odpowiedzieć. Mogę tylko zeskanować ten dziwny dokument (mam tylko wydruk). Pod aktem małżeństwa podpisał się ojciec pana młodego, Jan Markowski. Pod oświadczeniami podpisy mało czytelne. Konstanty Feldman i jego żona Ekaterina Natkina brali ślub nie wiadomo gdzie. On był z Krzemieńca, ona - nie wiadomo. Ich troje dzieci urodziło się w Kielcach (akta parafii prawosławnej) i stąd moje wszystkie wiadomości. Potem przenieśli się do Soczewki pod Płockiem (kiedy - nie wiem). W Płocku, w 1935 r. mój dziadek (Tadeusz Markowski) poznał przyszłą żonę - Annę Feldman (córkę Konstantego i Ekateriny). W 1937 wzięli ślub w Warszawie. Znacznie później, Anna twierdziła, że co prawda niby urodziła się w 1911, ale tak naprawdę później (taką datę podała, by móc pracować w papierni "Soczewka", bo musiała mieć oficjalnie jakieś pewnie 15 lat.). No i tyle z grubsza wiem. Co gorsza, miała siostrę Nadzieję/Nadieżdę Feldman, która wraz z mężem (Nikifor Andruchowicz, ślub nie wiadomo gdzie i kiedy) wyjechała razem z Konstantym Feldmanem i jego żoną (a także mężem i dziećmi) do Sowietów. Aktu urodzenia tej Nadziei też nie ma w księgach parafii prawosławnej w Kielcach. Musiały się urodzić później, może już w Soczewce pod Płockiem. Jednym słowem, widzę ciemność. :)

Nr. 174/1937 w H...[nieczytelne] 106
Zaświadczenie
Niżej podpisani, Jan Ciećwierz [brzmienie nazwiska niepewne] i Marja Mleko [[brzmienie nazwiska niepewne] parafjanie moi z Soczewki zaświadczają, że Annę Feldmanówną z Soczewki znali dobrze - jako prawosławną, lecz dobrą dziewczynę. Nic nie słyszeli, by była zamężna.
J. Ciećwierz [podpis, brzmienie nazwiska niepewne]
M. Mleko / Mleka [podpis brzmienie nazwiska niepewne]
Tożsamości pod[..] i wiarygodności zeznań nie[...].
pieczęć parafii [widać tylko kontur MB], Soczewka, 01 (data dzienna niepewna] VIII 1937 podpis [nieczytelny]

Jest jeszcze drugie oświadczenie z kancelarii parafialnej, Jan Markowski, emeryt, lat 58 (ojciec Tadeusza) i Marian Laskowski ...oświadczają, że znają osobiście Annę Feldman i że nie jest zamężna.
Ostatnio zmieniony czw 13 paź 2022, 22:40 przez adrianjma, łącznie zmieniany 3 razy.
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/zes ... olu=111631
poszukaj, może znajdziesz
jest szansa, że mieszkali do 1923-1925 to może być i ona i rodzeństwo

a w AP Płock warto dopytać o KLS dot. Soczewki po 1897 i ogólniej (kl niestałej, rejestr przyjezdnych etc)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
adrianjma

Sympatyk
Posty: 41
Rejestracja: pn 10 paź 2022, 20:31

Post autor: adrianjma »

Dziękuję, sprawdzę.
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

ano informacji wisi od ponad dwóch tygodni, że skany o urodzonych i w 1925 są w szwa:)

ja to bym zgrał i z dysku szukał..różnie bywało ze skanami
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
adrianjma

Sympatyk
Posty: 41
Rejestracja: pn 10 paź 2022, 20:31

Post autor: adrianjma »

Tzn. przeglądałem USC Płock, bez rezultatu. Sądzę, że musieli się przenieść do Soczewki (Płock) pewnie w 1913-1914, czyli on rodziłaby się w 1915-16. Ale nie znalazlem.
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

Przy założeniu, że przeprowadzili się 1913-1914 nie ma sensu sprawdzać list "uczniów" kieleckich z 1924.
Jeśli data , z którą wiążesz początek pobytu "pod Płockiem" przypada na "przed 1915" to akt urodzenia mógł zostać wpisany i w 1923, 4, 5 i później - gdy wrócili z całkiem prawdopodobnego tzw "bieżeństwa"
nie wiadomo gdzie i przez kogo
Nie sądzę by prawosławni (a to rodziny urzędniczej, wręcz mundurowej dotyczy) Wielką Wojnę na miejscu przebyli. Co prawda takie doświadczenie trochę kłócić by się mogło z późniejszym wyborem sowiecji, ale kto wie? Może on nie z tych co pod bagnetem , a w salonce i faktycznie bieżał..to i na miejscu docelowym przeżycia inne niż typowe/średnie mógł mieć i sentyment
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
adrianjma

Sympatyk
Posty: 41
Rejestracja: pn 10 paź 2022, 20:31

Post autor: adrianjma »

Wybór był absurdalny. Rzecz w tym, że Konstanty był w carskim wojsku gdzieś na Krymie. I ten Krym tak wspominał, że namówił całą rodzinę (z 10 osób) do wyjazdu. Jakby nie zauważył, że za granicą już nie Rosja, tylko Sowiety! I pojechali, wszyscy poza babką, która chciała czekać na powrót męża z wojny (Tadeusza Markowskiego). Pojechali ale nie dojechali, bo sowiecka władza ich zatrzymała we Lwowie. Jeszcze w latach bodaj 60 przyjeżdżali czasami, zabierali co się dało, nawet zlew przerdzewiały... A potem wszystko umilkło.
I takie głupoty się w dziejach zdarzają.
W Soczewce żyli w biedzie, to wiem od ojca, bo tam spędził wojnę. Babcia go na rękach z Warszawy do Soczewki niosła idąc pieszo. Jedli kluski "żelazne", kotlety z ryb mielonych, które babcia łowiła w jeziorze...
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

Głód w czasie Wielkiej Wojny był sroższy niż czasie II. A wojenne zniszczenia porównywalne.
Tak przynajmniej ludzie, którzy świadomie obie przeżyli twierdzili. Oczywiście nie wszędzie.

Jeśli Konstantego nie wywieźli w 1915, to wspomnień z sowietów 1918-1921/3 nie miał i Krym wspominał z wojska / czasów carskich. Jakoś uniknął..a spod Płocka wywozili chyba "hurtem" prawosławnych. Może nie palili chałup opornym jak w wielu innych miejscach, ale nacisk był. Warto (też AP Płock, ale i opracowania są dostępne) o "ewakuacji" papierni poczytać.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
adrianjma

Sympatyk
Posty: 41
Rejestracja: pn 10 paź 2022, 20:31

Post autor: adrianjma »

Ja myślę, że musiał się rodzić jako poddany cara w wołyńskiej Guberni w Krzemieńcu (koło 1880 może). wzięli go do wojska, na Krym wysłali. Do Kielc trafił (nie wiem czemu) pewnie w pierwszej dekadzie XX wieku. Może się wcześniej ożenił z Ekateriną, może ją dopiero w Kielcach spotkał, kto wie. Tu urodziło się troje dzieci, ale rodziny tu nie miał, bo świadkami w aktach są zawsze jacyś naczelnicy ze straży ziemskiej. Po licho się do Soczewki przeniósł - też nie wiadomo. Kiedy - nie wiemy. Tak czy siak, w 1939 mieszkał tam już od jakiegoś czasu, a babcia przyszła do niego, żeby spędzić tam cały czas II wojny z synem (moim ojcem). Dziwne to wszystko. Żeby tak można było spotkać tych ludzi i pogadać...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ja i Genealogia, wymiana doświadczeń”