USC - AM 1925 - udostępnia czy nie
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
USC - AM 1925 - udostępnia czy nie
Cześc. Sytuavja jak niżej.
Akt małżeństwo. Hajnówka. Rok 1925. Minęło ustawowe 80 lat. Zwróciłem się z prośbą o udostępnienie w postaci zdjecia jednego konkretnego aktu.
Odpowiedź z USC:
niestety ww. akt nie podlega jeszcze zasadom archiwalnym ponieważ znajduje się w księdze parafialnej łączonej. Znajdują się w niej akty od 1923-1945 r., a więc dopiero po 2025 r. księga będzie podlegać zasadom określonych w przepisach ustawy o narodowym zasobie archiwalnym.
Czy urzędniczka ma racje. Czy można to jakoś rozwiązać?
Marcin
Akt małżeństwo. Hajnówka. Rok 1925. Minęło ustawowe 80 lat. Zwróciłem się z prośbą o udostępnienie w postaci zdjecia jednego konkretnego aktu.
Odpowiedź z USC:
niestety ww. akt nie podlega jeszcze zasadom archiwalnym ponieważ znajduje się w księdze parafialnej łączonej. Znajdują się w niej akty od 1923-1945 r., a więc dopiero po 2025 r. księga będzie podlegać zasadom określonych w przepisach ustawy o narodowym zasobie archiwalnym.
Czy urzędniczka ma racje. Czy można to jakoś rozwiązać?
Marcin
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Udostępniać czy nie.
Nie ma racji
jest wątek, masz sygnaturę NSA. użyj "szukaj"
Jeśli jedynym argumentem jest fizyczne zszycie ksiąg - to jest fałszywy argument, Czy to jest decyzja (forma urzędowa, zaskarżalna) czy popularne przekomarzanie się w półprywatnej korespondencji?
Co innego ozgonnienie:)
jest wątek, masz sygnaturę NSA. użyj "szukaj"
Jeśli jedynym argumentem jest fizyczne zszycie ksiąg - to jest fałszywy argument, Czy to jest decyzja (forma urzędowa, zaskarżalna) czy popularne przekomarzanie się w półprywatnej korespondencji?
Co innego ozgonnienie:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Udostępniać czy nie.
Ma rację, ponieważ interesujący Ciebie akt jest w jednej księdze z późniejszymi rocznikami. Data końcowa księgi to 1945r., więc tak jak napisała dopiero w 2025 będzie ogólnodostępne.
Dla mnie jest to bezsensowne ale jest jak jest. Społeczeństwo zgadza się na największe bzdury, więc cóż.
Pozdrawiam
Krzysztof
Dla mnie jest to bezsensowne ale jest jak jest. Społeczeństwo zgadza się na największe bzdury, więc cóż.
Pozdrawiam
Krzysztof
Białko, Bajgot, Dancewicz, Jakusik, Mikołajczyk, Naliwajko, Miszkiel, Maskiewicz -> Szczuczyn, Różanka, Mikielewszczyzna -> powiat lidzki
Gruchacz -> Myślenice
Gruchacz -> Myślenice
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Udostępniać czy nie.
Nie ma, Krzysztofie, "jednej księgi".
Każda księga jest zamykana na koniec roku. Fizyczne zszycie nei jest pojęciem "zamknięcia księgi". Stan ustalony (tzn ustawa wyjaśniona) przez Naczelny Sąd Administracyjny. Ostatecznie i niepodważalnie (no prawie).
Polecam "szukaj"
Każda księga jest zamykana na koniec roku. Fizyczne zszycie nei jest pojęciem "zamknięcia księgi". Stan ustalony (tzn ustawa wyjaśniona) przez Naczelny Sąd Administracyjny. Ostatecznie i niepodważalnie (no prawie).
Polecam "szukaj"
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Udostępniać czy nie.
Włodzimiersu możesz mi pomóc i podać sygnaturę wyroku? Jest to mail, noe decyzja administracyjna.
Marcin
Marcin
Ostatnio zmieniony czw 24 sie 2023, 00:04 przez taraxacum, łącznie zmieniany 2 razy.
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Udostępniać czy nie.
A Ty nie olewać pytać nieretorycznych? Masz decyzję administracyjną?
jak nie forum czy wyszukiwarka sądowa to może...
https://www.prawo.pl/prawo/akty-zgonu-i ... 60842.html
jak nie forum czy wyszukiwarka sądowa to może...
https://www.prawo.pl/prawo/akty-zgonu-i ... 60842.html
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Re: Udostępniać czy nie.
Tego nie wiedziałem. Nas uczyli, lat 15 do tyłu, pojęcia "jednej księgi" nie rozróżniając roczników. Czyli gdyby zszyte były roczniki np. 1900-2001, to udostępniać można dopiero 80 lat od ostatniego rocznika, tj. 2001 czyli w 2081. Nieźle.Sroczyński_Włodzimierz pisze:Nie ma, Krzysztofie, "jednej księgi".
Każda księga jest zamykana na koniec roku. Fizyczne zszycie nei jest pojęciem "zamknięcia księgi". Stan ustalony (tzn ustawa wyjaśniona) przez Naczelny Sąd Administracyjny. Ostatecznie i niepodważalnie (no prawie).
Polecam "szukaj"
Białko, Bajgot, Dancewicz, Jakusik, Mikołajczyk, Naliwajko, Miszkiel, Maskiewicz -> Szczuczyn, Różanka, Mikielewszczyzna -> powiat lidzki
Gruchacz -> Myślenice
Gruchacz -> Myślenice
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Udostępniać czy nie.
Wiem, ze tak uczyli. Dlatego zdecydowaliśmy się na drogę sądową, że źle uczyli.
I nadal często źle uczą - stąd (i z z innych powodów) trzeba uruchomić także inne drogi niż nadzór sądów administracyjnych nad urzędami. Szczególnie w zakresie zadań zleconych przez administrację centralną samorządom. W tym obszarze jest najwięcej problemów , błędów i jednocześnie jest to obszar, w którym znajduje się gros interesujących nas informacji (pewnie z 95%). Mało kto decyduje się na skierowanie sprawy do SA (ba! mało kto skarży decyzje USC do wojewody). A nawet przy korzystnym rozstrzygnięciu - nawet jeśli lata upłynęły - to "uczyli nas" ma często większą siłę rażenia w urzędzie (i nie tylko) niż ustalenie przez sąd faktycznego stanu prawnego.
I nadal często źle uczą - stąd (i z z innych powodów) trzeba uruchomić także inne drogi niż nadzór sądów administracyjnych nad urzędami. Szczególnie w zakresie zadań zleconych przez administrację centralną samorządom. W tym obszarze jest najwięcej problemów , błędów i jednocześnie jest to obszar, w którym znajduje się gros interesujących nas informacji (pewnie z 95%). Mało kto decyduje się na skierowanie sprawy do SA (ba! mało kto skarży decyzje USC do wojewody). A nawet przy korzystnym rozstrzygnięciu - nawet jeśli lata upłynęły - to "uczyli nas" ma często większą siłę rażenia w urzędzie (i nie tylko) niż ustalenie przez sąd faktycznego stanu prawnego.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
