Na tą imponującą liczbę przez ponad 17 lat pracowało 2.400 indeksujących, dziesiątki administratorów, informatycy, weryfikujący, skanujący i inne wspierające na różny sposób osoby.
Bardzo Wam wszystkim dziękujemy i dalej bardzo na Was liczymy.
Osoby, które rodziły się w momencie powstawania Geneteki za chwile będą pełnoletnie…
Pamiętam dokładnie jak Geneteka odmieniła moje „genealogiczne życie”. Genealogią interesowałem się od bardzo młodego wieku. Drzewo miałem doprowadzone tak do drugiej połowy XIX wieku. Wychowany byłem w przekonaniu, że dalej się nie da pójść bo akta metrykalne moich warszawskich przodków (połowa drzewa) spłonęły podczas II wojny światowej. Oczywiście wynikało to z niewiedzy, która została rozwiana jednego wieczoru w 2011 r., gdy natrafiłem na Genetekę (miałem szczęście bo warszawskie małżeństwa były bardzo szybko zindeksowane): w jeden wieczór wszystkie linie z tej połowy drzewa rozbudowałem o 3 pokolenia, do przełomu XVIII i XIX wieku. Zaraz potem udało mi się też odkryć skąd dokładnie pochodzili przodkowie z mojej drugiej połowy drzewa, bo choć z Litwy i Białorusi była mikroskopijna ilość indeksów, to jedne z pierwszych były z parafii Bujwidze na Wileńszczyźnie, gdzie znalazłem rzadkie nazwisko mojej babci i tak natrafiłem na moich przodków. A potem jeszcze nie raz zdarzyło się to, co nazwałem „cudem genetekowym”. To znaczy nie mając wskazówek gdzie kogoś szukać raz na jakiś czas przeczesuję Genetekę w poszukiwaniu danej osoby lub wskazówek pomagających ją namierzyć i czasem to się udaje.
Szybko chcąc się odwdzięczyć i przy okazji szukając własnych przodków zacząłem indeksować, potem na początku 2014 r. zostałem administratorem Geneteki i z przerwami jestem nim do dziś, po drodze angażując się też w inne aktywności. Bez wątpienia Geneteka jest istotnym elementem mojego życia od ponad 10 lat.
Zachęcam Was do dzielenia się swoimi historiami związanymi z Geneteką!


