Polskie a inne Towarzystwa Genealogiczne (komentarz)
Moderator: maria.j.nie
- Komentarze

- Posty: 4721
- Rejestracja: ndz 02 lip 2006, 14:34
Polskie a inne Towarzystwa Genealogiczne (komentarz)
Skomentuj <A HREF="modules.php?op=modload&name=News&file=article&sid=18&ez=2 target=_top"> ten artykuł </A> tutaj:
- Kaminska_Ewa

- Posty: 96
- Rejestracja: ndz 25 cze 2006, 12:14
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Polskie a inne Towarzystwa Genealogiczne (komentarz)
W pełni popieram Twoją koncepcję. Towarzystwa regionalne maja spore pole działania. Należy ich w tym popierać. Polskie Towarzystwo Genealogiczne powinno otwierać nowe drogi, z których skorzysta cała społeczność. Reprezentując polskich genealogów amatorów jesteśmy w stanie stworzyć silny ruch na rzecz otwierania archiwów dla digitalizacji, szerokiego udostępniania, a jednicześnie ochrony zabytków naszej kultury. Jestesmy tym bardziej bogaci, im więcej wiemy o naszych przodkach i naszej kulturze. Udało mi sie to dostrzeć w wielu rozmowach i dyskusjach z moimi znajomymi i przyjaciółmi. Takim działaniem tworzymi historię bliską nam wszystkim, oparta na doswiadczeniach naszych rodzin, przodków, całych pokoleń. Życzę wytrwałości i takiego zaanagażowania nam wszystkim.
Pozdrawiam
Ewa Kamińska
Pozdrawiam
Ewa Kamińska
- Boruc_Łukasz

- Posty: 15
- Rejestracja: pn 26 cze 2006, 10:13
- Lokalizacja: Wołomin
Popieram koncepcję, ponieważ już wiele związków dowiodło tego ze gdy stworzą twór o zasięgu krajowym przestają zazwyczaj być jakimś małym zwykłym kółkiem zapaleńców, ale grupą ludzi z którymi czy się chce czy nie trzeba się liczyć i rozmawiać... Może trochę dosadnie to napisałem, ale chodzi mi o to ze PTG będzie łatwiej mogło rozmawiać i osiągać swoje cele, czyli cele każdego z genealogów, w archiwach i we wszelkiego typu innych instytucjach.
Ja bym może dorzucił jeszcze jedną rzecz jaką mogło by zająć się PTG. Czyli tworzenie jednolitej dużej bazy danych skupiających wszystkie projekty, a w szczególności indeksowanie i kopiowanie ksiąg archiwalnych. Nieraz można przeczytać albo usłyszeć ze ktoś ma jakąś parafie a ktoś jakąś inną.... Tworząc jednolitą dużą bazę uniknęło by się powielania kopiowania tych samych ksiąg, jak również można by rozpocząć koordynację, aby w miarę systematycznie zindeksować wszystkie księgi, parafia po parafii, USC po USC. Trzeba doprowadzić do sytuacji że będzie można tworzyć drzewo genealogiczne bez ponoszenia znacznych kosztów, do momentu kiedy każdy kogo zaciekawi historia rodziny mógł pójść usiąść przed komputerem i zacząć "odkrywać" swoich przodków i krewnych...
Pozdrawiam:
Łukasz Boruc
P.S.
Mam nadzieję ze zrozumiale napisałem...
Ja bym może dorzucił jeszcze jedną rzecz jaką mogło by zająć się PTG. Czyli tworzenie jednolitej dużej bazy danych skupiających wszystkie projekty, a w szczególności indeksowanie i kopiowanie ksiąg archiwalnych. Nieraz można przeczytać albo usłyszeć ze ktoś ma jakąś parafie a ktoś jakąś inną.... Tworząc jednolitą dużą bazę uniknęło by się powielania kopiowania tych samych ksiąg, jak również można by rozpocząć koordynację, aby w miarę systematycznie zindeksować wszystkie księgi, parafia po parafii, USC po USC. Trzeba doprowadzić do sytuacji że będzie można tworzyć drzewo genealogiczne bez ponoszenia znacznych kosztów, do momentu kiedy każdy kogo zaciekawi historia rodziny mógł pójść usiąść przed komputerem i zacząć "odkrywać" swoich przodków i krewnych...
Pozdrawiam:
Łukasz Boruc
P.S.
Mam nadzieję ze zrozumiale napisałem...
Z ust mi to wyjeliscie!
Dodatm tylko, ze powinnismy jak najpredzej rozpoczac dzialania na rzecz powiekszenia tego "srodowiska", o ktorym pisze Jacek.
Rzecz jasne, ze najpierw rejestracja sadowa, rejestracja czlonkow, okrzepniecie.
Nie ma mowy o zadnym pospolitym ruszeniu jak ktos skomentowal. Jest mowa o racjonalnym dzialaniu. Organizacja musi byc liczna aby mogla chocby finansowo sprostac przyszlym potrzebom realizacji niezbednych
projektow.
Mowiac o srodowisku myslimy glownie o ludziach skupionych wokol list dyskusyjnych. Sa oczywiscie regionalne organizacje ale ich poparcie dla Polskiego Towarzystwa jak na razie nie jest jasne. Same organizacje sa tez niezbyt liczne.
Ludzie sie ponadto wahaja.
"Poczekamy, zobaczymy" podejscie.
Poczekamy ale na co? Jak nie ty i ja to kto?
Jestesmy w jakims sensie pionierami i nie ma utartych dla nas sciezek.
Jedziemy wiec na jednym wozku. Niechec do struktur centralnych i prywata jest w naszej krwii, to tradycja historyczna od ktorej nie potrafimy sie uwolnic.
Nie bedzie latwo, to jest pewne.
Niezmiernie jest wiec wazna popularyzacja genealogii i Polskiego Towarzystwa w szkolach, biobliotekach a moze i tez w parafiach, w mediach i innych srodowiskach. Pomyslow moze byc tu wiele.
Potencjalnych genealogow i ewentualnych czlonkow Towarzystwa jest tysiace. Musimy do nich dotrzec i to wydaje sie mi bardzo waznym zadaniem dla PTG.
Pozdrawiam wszystkich sympatykow PTG
Przemek Kisielewski
Dodatm tylko, ze powinnismy jak najpredzej rozpoczac dzialania na rzecz powiekszenia tego "srodowiska", o ktorym pisze Jacek.
Rzecz jasne, ze najpierw rejestracja sadowa, rejestracja czlonkow, okrzepniecie.
Nie ma mowy o zadnym pospolitym ruszeniu jak ktos skomentowal. Jest mowa o racjonalnym dzialaniu. Organizacja musi byc liczna aby mogla chocby finansowo sprostac przyszlym potrzebom realizacji niezbednych
projektow.
Mowiac o srodowisku myslimy glownie o ludziach skupionych wokol list dyskusyjnych. Sa oczywiscie regionalne organizacje ale ich poparcie dla Polskiego Towarzystwa jak na razie nie jest jasne. Same organizacje sa tez niezbyt liczne.
Ludzie sie ponadto wahaja.
"Poczekamy, zobaczymy" podejscie.
Poczekamy ale na co? Jak nie ty i ja to kto?
Jestesmy w jakims sensie pionierami i nie ma utartych dla nas sciezek.
Jedziemy wiec na jednym wozku. Niechec do struktur centralnych i prywata jest w naszej krwii, to tradycja historyczna od ktorej nie potrafimy sie uwolnic.
Nie bedzie latwo, to jest pewne.
Niezmiernie jest wiec wazna popularyzacja genealogii i Polskiego Towarzystwa w szkolach, biobliotekach a moze i tez w parafiach, w mediach i innych srodowiskach. Pomyslow moze byc tu wiele.
Potencjalnych genealogow i ewentualnych czlonkow Towarzystwa jest tysiace. Musimy do nich dotrzec i to wydaje sie mi bardzo waznym zadaniem dla PTG.
Pozdrawiam wszystkich sympatykow PTG
Przemek Kisielewski
- Młochowski_Jacek

- Posty: 1725
- Rejestracja: wt 20 cze 2006, 19:41
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
Stowarzyszenie powinno być liczne aby mieć siłę oddziaływania. Środki pochodzące ze składek i inne wydawane być powinny w sposób umożliwiające uzyskanie maksymalnych efektów ograniczonym kosztem. Przede wszystkim wspierając w pewnym zakresie społeczną pracę naszych członków przy realizacji projektów, których owoce dotyczyć będą jak najszerszych rzesz badaczy rodzinnej historii.przeski pisze:... Organizacja musi byc liczna aby mogla chocby finansowo sprostac przyszlym potrzebom realizacji niezbednych projektow. ...
Zamierzamy wykazać władzom państwowym i kościelnym związek naszych działań z ideami które powinny być i na pewno są im bliskie i które wpisują się w ich oczekiwania, co powinno skutkować nawiązaniem współpracy w tych obszarach. Ze względu na to że nie działamy wyłącznie we własnym interesie, ale w interesie ogólnym, upoważnia nas to o występowanie o wsparcie i pomoc władz. Żeby jednak mieć siłę oddziaływania i coś do powiedzenia nie możemy być kanapowym stowarzyszenie, lecz musimy być liczną organizacją. Wtedy mamy szansę osiągnąć więcej niż pozwoliłyby na to środki zgromadzone z naszych składek.
Jest to problem. Nie mniej jednak nie można tego problemu uogólniać. Jest wiele przykładów z życia, z działania organizacji pozarządowych, które realizują swoje statutowe cele w sposób skuteczny, z wielkim oddaniem i zaangażowaniem swoich działaczy i nie występuje tam problem prywatnych interesów, nieformalnych struktur, marnotrawienia i wyprowadzania środków. Tak więc nie możemy tego zakładać, gdyż równałoby się to zaocznemu skazaniu projektu na niepowodzenie. Moje zapewnienie, że nie jestem materialnie zainteresowany a dobro Środowiska i realizowanie interesów ogółu jest dla mnie celem najwyższym może nie wystarczyć. Postaram się udowodnić to czynami. Oczywiście jedna osoba mając tylko dwie ręce niewiele może, ale dostrzegam w Środowisku poparcie i deklaracje pomocy od wielu osób, którym bliskie są te same cele. I to jest właśnie najważniejsze. Dopiero razem możemy coś osiągnąć i sukces będzie zasługą wielu zaangażowanych w pracę osób.przeski pisze: Niechec do struktur centralnych i prywata jest w naszej krwi, to tradycja historyczna od ktorej nie potrafimy sie uwolnic.
- Kaminski_Adam

- Posty: 69
- Rejestracja: sob 24 cze 2006, 23:38
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Jeśli chodzi o stosunek regionalnych towarzystw do Polskiego Towarzystwa to mogę odpowiedzieć w imieniu Pomorskiego Towarzystwa Genealogicznego. Nasz stosunek jest jak najbardziej pozytywny. Wielu naszych członków aktywnie uczestniczyło w tworzeniu Polskiego Towarzystwa. Sam bedąc prezesem Pomorskiego Towarzystwa, jestem równocześnie członkiem założycielem Polskiego Towarzystwa. W naszym towarzystwie od wielu miesięcy toczyły się dyskusje na temat powstania Polskiego Towarzystwa. Zdecydowana wiekszość naszych członków była za powstaniem Polskiego Towarzystwa w takiej formie w jakiej właśnie powstało.przeski pisze:....Mowiac o srodowisku myslimy glownie o ludziach skupionych wokol list dyskusyjnych. Sa oczywiscie regionalne organizacje ale ich poparcie dla Polskiego Towarzystwa jak na razie nie jest jasne. Same organizacje sa tez niezbyt liczne.
...
Przemek Kisielewski
Uważamy że tylko aktywana współpraca towarzystw regionalnych, polskiego i innych jest jedyną szansą dla środowiska genealogów. Nie tylko tych będących członkami towarzystw czy skupionych wokół list dyskusyjnych, ale również dla tych, którzy nie dyskutują na listach, a po prostu w swoich domowych zaciszach zajmują się samotnie genealogią. Do nich też trzeba dotrzeć.
Na temat liczebności nie dyskutujmy, bo nas w Pomorskim TG i nas w Polskim TG jest ciągle jeszcze mało
Adam Kamiński
- Kaminski_Adam

- Posty: 69
- Rejestracja: sob 24 cze 2006, 23:38
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Mam nadzieję, że pisząc o jednolitej bazie, masz na myśli bazę linków do innych baz (również własnej), a nie zamierzasz zabrać innym efektów ich pracy i wsadzić je do jednej centralnej, jedynie słusznej bazyBoruc_Łukasz pisze:...Ja bym może dorzucił jeszcze jedną rzecz jaką mogło by zająć się PTG. Czyli tworzenie jednolitej dużej bazy danych skupiających wszystkie projekty, a w szczególności indeksowanie i kopiowanie ksiąg archiwalnych. Nieraz można przeczytać albo usłyszeć ze ktoś ma jakąś parafie a ktoś jakąś inną.... Tworząc jednolitą dużą bazę uniknęło by się powielania kopiowania tych samych ksiąg, jak również można by rozpocząć koordynację, aby w miarę systematycznie zindeksować wszystkie księgi, parafia po parafii, USC po USC.
...
Łukasz Boruc
Już kiedyś istniał taki projekt, który zakładał przymusowe włączanie wszystkich tworów w jeden centralny. Ten projekt nie przeszedł.
Polskie Towarzystwo Genealogiczne, które razem zakładaliśmy ma łączyć przez współpracę. I tu jest rzeczywiście dobre miejsce na koordynację.
Adam Kamiński
- Młochowski_Jacek

- Posty: 1725
- Rejestracja: wt 20 cze 2006, 19:41
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
TAK!Kaminski_Adam pisze: Mam nadzieję, że pisząc o jednolitej bazie, masz na myśli bazę linków do innych baz (również własnej), a nie zamierzasz zabrać innym efektów ich pracy i wsadzić je do jednej centralnej, jedynie słusznej bazy.
Już kiedyś istniał taki projekt, który zakładał przymusowe włączanie wszystkich tworów w jeden centralny. Ten projekt nie przeszedł.
Polskie Towarzystwo Genealogiczne, które razem zakładaliśmy ma łączyć przez współpracę. I tu jest rzeczywiście dobre miejsce na koordynację.
Adam Kamiński
Podobnie jak Wrocławskie Księgi metrykalne jako Środowisko genealogów przekazaliśmy do Archiwum Wrocławskiego, baza tworzona przez Pomorskie Towarzystwo Genealogiczne jest bardzo cennym zbiorem danych z Pomorza i tam powinna pozostać. Nie każda strona www ma odpowiednie skrypty umożliwiające gromadzenie danych w bazie, wyszukiwanie danych wg różnych kryteriów, nazwisk, parafii, lat. Baza Pomorskiego TG nie jest jedynie plikiem tekstowym lecz posiada np. dobrą wyszukiwarkę. Nie ma więc sensu przenosić danych w nowe miejsce, gdyż żadne inne nie będzie właściwsze. Pomijając wszystko najważniejsza w tym względzie przeniesienia/pozostawienia zbiorów jest wola opiekuna tych danych.
Po drugie, historia uczy, iż często właśnie rozproszenie ksiąg w terenie pozwoliło dotrwanie ich sporej części do czasów obecnych. Gdyby np. w czasie wojny wszystkie zbiory archiwalne znajdowały się w całości w Warszawie to do dnia dzisiejszego dotrwałoby ich znacznie mniej.
Jak już pisałem wcześniej celem PTG nie jest zastępowanie lub ogołocenie regionalnych TG lecz ich wspomaganie.
PTG będzie mogło czasowo lub na stałe podjąć się opieki istniejących lub nowopowstających baz danych, kierując się ich troską, o ile powstanie taka potrzeba, ale zawsze za zgodą dotychczasowych ich opiekunów. Powinniśmy tylko zadbać o informacje jakie zasoby i gdzie są dostępne (linki).
Uczulić muszę tylko opiekunów zasobów na prawidłowe zabezpieczenie danych (okresowy backup przechowywany w innym miejscu). Znam przypadek, gdy strażacy nie pozwolili właścicielowi przy pożarze Biedronki ratować danych, mimo że palił się przeciwległy skraj budynku i było jeszcze pół godziny na uratowanie danych z biura rachunkowego. Ale to już inna bajka.
Proszę więc o traktowanie PTG jako sojusznika w wielu różnych sprawach, w których w przyszłości, będziemy starali się pomóc. Na razie to tylko deklaracja bo nie mamy jeszcze realnych możliwości podjęcia działań. Towarzystwa Regionalne pełnią bardzo ważną rolę i wszyscy powinniśmy dążyć do tego by się rozwijały i aby powstawały następne. Aby podejmowały inicjatywy i mogły opiekować się owocem swoich działań, co powinno być najlepszą zachętą do dalszej pracy. To nasze wspólne dobro. Niestety, w tym względzie mamy w kraju spore zaległości do nadrobienia.