Kim był wyżebnik? Dziwny zawód w aktach sądowych

Wzajemna pomoc w problemach natury genealogicznej. Przed wysłaniem zapytania proszę sprawdzić podforum tematyczne : Tłumaczenia metryk: łacina, niemiecki, rosyjski, ukraiński, angielski, francuski ; także tematy : Poszukiwania lub Stronę Główną Forum

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

wiercimak

Sympatyk
Posty: 18
Rejestracja: ndz 26 lis 2023, 20:02

Kim był wyżebnik? Dziwny zawód w aktach sądowych

Post autor: wiercimak »

Dzień dobry.
W aktach sądowych znalazłem dziwną nazwę zawodu - wyżebnik. W ten sposób wymieniony jest zawód mojego przodka. Czy wie ktos, kto to jest wyżebnik? Niestety nie znalazłem nic o tym w Internecie.
"Co się wydarzyło, a nie jest uwiecznione, umiera"

Pozdrawiam,
L. Wiercimak
Lakiluk

Sympatyk
Posty: 1198
Rejestracja: ndz 11 lip 2021, 21:31

Post autor: Lakiluk »

Poka no to, bo to może być pospolity wyrobnik.
Łukasz
wiercimak

Sympatyk
Posty: 18
Rejestracja: ndz 26 lis 2023, 20:02

Post autor: wiercimak »

Daj proszę znać, czy wyświetla się prawidłowo.

Obrazek

Jeśli nie, skopiuj link do przeglądarki bezpośrednio.
O wyrobnikach czytałem, że " Podobno 50% dzieci wyrobników nie dożywało 1 roku życia, a 90% nie dożywało 10 lat.", tymczasem dzieci mojego przodka nie umierały jako dzieci, a kilku ich było. Zresztą, czy takiego chłopa byłoby stać na wniesienie sprawy do sądu i jej prowadzenie?
"Co się wydarzyło, a nie jest uwiecznione, umiera"

Pozdrawiam,
L. Wiercimak
Lakiluk

Sympatyk
Posty: 1198
Rejestracja: ndz 11 lip 2021, 21:31

Post autor: Lakiluk »

Tag [img] działa z linkami bezp. do obrazka, czyli https://i.ibb.co/FKgjHp6/Wy-ebnik.png, ale lepiej tu nie dodawać, bo wywali na całą stronę ;)

Wygląda jak wyrobnik z poprawionym ż na r?
Łukasz
wiercimak

Sympatyk
Posty: 18
Rejestracja: ndz 26 lis 2023, 20:02

Post autor: wiercimak »

Wtedy zamiast "e" musiałoby być "o", a wątpię, żeby sąd stworzył aż dwie literówki.
Zresztą, tak jak napisałem - wszystkie dzieci przeżywały, więc raczej wielkiego ubóstwa - jak na biednego chłopa niestety przystało - nie było.
Zresztą, zdanie w treści pozwu głosi "znajduję się w posiadaniu stajenki oraz miejsca ustępowego należących do tejże realności". Wyrobnicy nie mieli nic, a tu widać, że jednak jakieś nieruchomości miał. Skromne, ale jednak.
Dlatego nie pasuje mi to do wyrobnika.
"Co się wydarzyło, a nie jest uwiecznione, umiera"

Pozdrawiam,
L. Wiercimak
Andrzej75

Sympatyk
Posty: 15141
Rejestracja: ndz 03 lip 2016, 00:25
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Andrzej75 »

Lakiluk pisze:Wygląda jak wyrobnik z poprawionym ż na r?
Ja uważam tak samo.
Pozdrawiam
Andrzej
PS. Na znak, że moje tłumaczenie zostało zaakceptowane, proszę edytować pierwszy post, dopisując w temacie – OK (dotyczy działu tłumaczeń).
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic-t-59525.phtml
ewa_marciniak

Sympatyk
Ekspert
Posty: 392
Rejestracja: śr 20 sty 2016, 02:41

Post autor: ewa_marciniak »

Przecież tam jest "o", dlaczego ma nie być? Równe, okrągłe "o". Takie samo jak we wszystkich pozostałych słowach z "o".

Pozdrawiam, ewa
wiercimak

Sympatyk
Posty: 18
Rejestracja: ndz 26 lis 2023, 20:02

Post autor: wiercimak »

Zapewniam, że to "e". Byłem w archiwum i osobiście czytałem te dokumenty. Zdjęcie wyszło niewyraźnie.
Zresztą, wyrobnik nie pasuje mi do niego - napisałem w dwóch postach dlaczego.
Nieumierające za młodu dzieci, dożywające dorosłości. Posiadanie nieruchomości. Posiadanie pieniędzy pozwalających na wniesienie sprawy do sądu i pokrycie części kosztóœ sądowych. To wszystko swiadczy o nienajgorszym stanie majątkowym i poziomie życia. Wyrobnicy byli biedakami.
"Co się wydarzyło, a nie jest uwiecznione, umiera"

Pozdrawiam,
L. Wiercimak
choirek

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 1334
Rejestracja: pn 02 mar 2020, 22:31

Post autor: choirek »

Jaki zawód ojca jest wpisany w chrztach jego dzieci?
Pozdrawiam, Irek
Awatar użytkownika
Tadeusz_Wysocki

Członek PTG
Posty: 1051
Rejestracja: pt 23 lut 2007, 10:23
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tadeusz_Wysocki »

No tak się zdenerwowałem tym postem, że pobiegłem do piwnicy, gdzie rdzewieją 2 Mercedesy (żeby tam Merce, to maszyny do pisania powojenne, zdobyczne? :) Z przodu mają, o ile jeszcze widać, duży napis Mercedes, z tyłu po lewej Biuromachinen Werke A:G, a po prawej Zella Mehlis in Thuringen - ale po co ja do tej piwnicy zbiegłem? - żeby zobaczyć układ klawiatury - jest polska - przerobiona z niemieckiej? Otóż klawisz r jest na górze, a klawisze o i ż na dole. Przypuszczam, że biedny skryba pisząc ten tekst jednym palcem walnął zamiast r - ż, i w pośpiechu wrócił taką wajchą na górze maszyny na miejsce ż i walnął na to miejsce prawidłowe r (a co? miał pisać od nowa, kiedy papier i nasączone maszynowe tasiemki były mocno limitowane). Kto nie pisał na takiej maszynie i ma nowoczesną klawiaturę komputera lub smartfona - to blusa nie czuje :)
A o jest o, żadne e, widać w innych o na tym urokliwym dokumencie.

Wiele uśmiechu, pozdrawiam
Tadeusz
Andrzej75

Sympatyk
Posty: 15141
Rejestracja: ndz 03 lip 2016, 00:25
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Andrzej75 »

Ja bym powiedział, że „e” i „o” w tym maszynopisie są do siebie dosyć podobne. I z tego powodu my raczej nie tyle odczytujemy konkretną literę, co się jej domyślamy z kontekstu. Ponieważ słowo „wyżebnik” nie istnieje, jedynym racjonalnym odczytem jest „wyrobnik” (gdzie „r” nakłada się na „ż” z błędnie uderzonego klawisza).
A dlaczego „e” i „o” są do siebie podobne? Bo to jest maszynopis, a nie wydruk. W tych okrągłych czcionkach miał tendencję gromadzić się tusz z taśmy. Jeśli na danej maszynie dużo się pisało, po pewnym czasie trzeba było ten tusz usunąć, bo inaczej trzeba by mocniej stukać w konkretne klawisze, żeby litery wyszły wyraźnie.
wiercimak pisze:O wyrobnikach czytałem, że " Podobno 50% dzieci wyrobników nie dożywało 1 roku życia, a 90% nie dożywało 10 lat."
Cytat jest stąd:
http://www.wtg-gniazdo.org/forum/viewto ... 806#p61806
Po pierwsze, cytat opatrzony jest zastrzeżeniem „podobno”.
Po drugie, jest niepoparty dowodami.
Po trzecie, dotyczy on wyrobników wiejskich, nie miejskich (a Franciszek Wiercimak mieszkał w mieście, nie na wsi).
Pozdrawiam
Andrzej
PS. Na znak, że moje tłumaczenie zostało zaakceptowane, proszę edytować pierwszy post, dopisując w temacie – OK (dotyczy działu tłumaczeń).
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic-t-59525.phtml
Awatar użytkownika
Kaczmarek_Aneta

Sympatyk
Legenda
Posty: 6296
Rejestracja: pt 09 lut 2007, 13:00
Lokalizacja: Warszawa/Piaseczno

Post autor: Kaczmarek_Aneta »

Z pewnością Franciszek Wiercimak był tkaczem z Andrychowa (4 kolumna, brązowy medal):
https://polona2.pl/item/nowa-reforma-r- ... ercimak%22

Pozdrawiam
Aneta
Lakiluk

Sympatyk
Posty: 1198
Rejestracja: ndz 11 lip 2021, 21:31

Post autor: Lakiluk »

Albo ktoś użył jakiejś żargonowej nazwy, albo po prostu ktoś chciał ładniej (jak w linku) napisać tkacz (jako wyrobnik tkacki, który wyrabiał wyroby tkackie), bo w tych latach chyba to słowa traciło już na dawniejszym znaczeniu.

https://books.google.pl/books?id=b_kTAA ... edir_esc=y


Autor powinien zamówić dobrej jakości skan.
Łukasz
Ewafra

Sympatyk
Posty: 895
Rejestracja: czw 02 sie 2012, 08:45

Post autor: Ewafra »

wiercimak pisze:Zapewniam, że to "e". Byłem w archiwum i osobiście czytałem te dokumenty. Zdjęcie wyszło niewyraźnie.
Zresztą, wyrobnik nie pasuje mi do niego - napisałem w dwóch postach dlaczego.
Nieumierające za młodu dzieci, dożywające dorosłości. Posiadanie nieruchomości. Posiadanie pieniędzy pozwalających na wniesienie sprawy do sądu i pokrycie części kosztóœ sądowych. To wszystko swiadczy o nienajgorszym stanie majątkowym i poziomie życia. Wyrobnicy byli biedakami.
A skąd te dzikie teorie na temat wyrobników? Wyrobnik to innymi słowy robotnik. Człowiek, który wynajmował się do roboty i dostawał za to zapłatę. Cechą definiującą wyrobnika jest nieposiadanie chałupy? W krzakach bytował? Dzieci umierały w minionych czasach często i to nie tylko wyrobnikom, ale także chłopom, mieszczanom, szlachcie, a nawet magnaterii. Wyrobnicy byli biedakami to stwierdzenie na tyle bezzasadne, że po prostu głupie. Cała zresztą ta wypowiedź jest i nieprawdziwa i niemądra.
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

Wiele zgonów dzieci raczej świadczy (przez to, że dzieci zmarły, więc się rodziły) o poziomie bytowania powyżej głodu. Przynajmniej matki. Taka fizjologiczna zależności odbijająca się na demografii. Bieda - może, ale na pewno nie skrajna, skutkująca zmniejszeniem dzietności / płodności / zgonem w pierwszej /drugiej ciąży z obciążenia.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Potrzebuję pomocy”