Kim był wyżebnik? Dziwny zawód w aktach sądowych
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
Kim był wyżebnik? Dziwny zawód w aktach sądowych
Dzień dobry.
W aktach sądowych znalazłem dziwną nazwę zawodu - wyżebnik. W ten sposób wymieniony jest zawód mojego przodka. Czy wie ktos, kto to jest wyżebnik? Niestety nie znalazłem nic o tym w Internecie.
W aktach sądowych znalazłem dziwną nazwę zawodu - wyżebnik. W ten sposób wymieniony jest zawód mojego przodka. Czy wie ktos, kto to jest wyżebnik? Niestety nie znalazłem nic o tym w Internecie.
"Co się wydarzyło, a nie jest uwiecznione, umiera"
Pozdrawiam,
L. Wiercimak
Pozdrawiam,
L. Wiercimak
Daj proszę znać, czy wyświetla się prawidłowo.

Jeśli nie, skopiuj link do przeglądarki bezpośrednio.
O wyrobnikach czytałem, że " Podobno 50% dzieci wyrobników nie dożywało 1 roku życia, a 90% nie dożywało 10 lat.", tymczasem dzieci mojego przodka nie umierały jako dzieci, a kilku ich było. Zresztą, czy takiego chłopa byłoby stać na wniesienie sprawy do sądu i jej prowadzenie?
Jeśli nie, skopiuj link do przeglądarki bezpośrednio.
O wyrobnikach czytałem, że " Podobno 50% dzieci wyrobników nie dożywało 1 roku życia, a 90% nie dożywało 10 lat.", tymczasem dzieci mojego przodka nie umierały jako dzieci, a kilku ich było. Zresztą, czy takiego chłopa byłoby stać na wniesienie sprawy do sądu i jej prowadzenie?
"Co się wydarzyło, a nie jest uwiecznione, umiera"
Pozdrawiam,
L. Wiercimak
Pozdrawiam,
L. Wiercimak
Tag [img] działa z linkami bezp. do obrazka, czyli https://i.ibb.co/FKgjHp6/Wy-ebnik.png, ale lepiej tu nie dodawać, bo wywali na całą stronę 
Wygląda jak wyrobnik z poprawionym ż na r?
Wygląda jak wyrobnik z poprawionym ż na r?
Łukasz
Wtedy zamiast "e" musiałoby być "o", a wątpię, żeby sąd stworzył aż dwie literówki.
Zresztą, tak jak napisałem - wszystkie dzieci przeżywały, więc raczej wielkiego ubóstwa - jak na biednego chłopa niestety przystało - nie było.
Zresztą, zdanie w treści pozwu głosi "znajduję się w posiadaniu stajenki oraz miejsca ustępowego należących do tejże realności". Wyrobnicy nie mieli nic, a tu widać, że jednak jakieś nieruchomości miał. Skromne, ale jednak.
Dlatego nie pasuje mi to do wyrobnika.
Zresztą, tak jak napisałem - wszystkie dzieci przeżywały, więc raczej wielkiego ubóstwa - jak na biednego chłopa niestety przystało - nie było.
Zresztą, zdanie w treści pozwu głosi "znajduję się w posiadaniu stajenki oraz miejsca ustępowego należących do tejże realności". Wyrobnicy nie mieli nic, a tu widać, że jednak jakieś nieruchomości miał. Skromne, ale jednak.
Dlatego nie pasuje mi to do wyrobnika.
"Co się wydarzyło, a nie jest uwiecznione, umiera"
Pozdrawiam,
L. Wiercimak
Pozdrawiam,
L. Wiercimak
Ja uważam tak samo.Lakiluk pisze:Wygląda jak wyrobnik z poprawionym ż na r?
Pozdrawiam
Andrzej
PS. Na znak, że moje tłumaczenie zostało zaakceptowane, proszę edytować pierwszy post, dopisując w temacie – OK (dotyczy działu tłumaczeń).
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic-t-59525.phtml
Andrzej
PS. Na znak, że moje tłumaczenie zostało zaakceptowane, proszę edytować pierwszy post, dopisując w temacie – OK (dotyczy działu tłumaczeń).
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic-t-59525.phtml
-
ewa_marciniak

- Posty: 392
- Rejestracja: śr 20 sty 2016, 02:41
Zapewniam, że to "e". Byłem w archiwum i osobiście czytałem te dokumenty. Zdjęcie wyszło niewyraźnie.
Zresztą, wyrobnik nie pasuje mi do niego - napisałem w dwóch postach dlaczego.
Nieumierające za młodu dzieci, dożywające dorosłości. Posiadanie nieruchomości. Posiadanie pieniędzy pozwalających na wniesienie sprawy do sądu i pokrycie części kosztóœ sądowych. To wszystko swiadczy o nienajgorszym stanie majątkowym i poziomie życia. Wyrobnicy byli biedakami.
Zresztą, wyrobnik nie pasuje mi do niego - napisałem w dwóch postach dlaczego.
Nieumierające za młodu dzieci, dożywające dorosłości. Posiadanie nieruchomości. Posiadanie pieniędzy pozwalających na wniesienie sprawy do sądu i pokrycie części kosztóœ sądowych. To wszystko swiadczy o nienajgorszym stanie majątkowym i poziomie życia. Wyrobnicy byli biedakami.
"Co się wydarzyło, a nie jest uwiecznione, umiera"
Pozdrawiam,
L. Wiercimak
Pozdrawiam,
L. Wiercimak
- Tadeusz_Wysocki

- Posty: 1051
- Rejestracja: pt 23 lut 2007, 10:23
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
No tak się zdenerwowałem tym postem, że pobiegłem do piwnicy, gdzie rdzewieją 2 Mercedesy (żeby tam Merce, to maszyny do pisania powojenne, zdobyczne?
Z przodu mają, o ile jeszcze widać, duży napis Mercedes, z tyłu po lewej Biuromachinen Werke A:G, a po prawej Zella Mehlis in Thuringen - ale po co ja do tej piwnicy zbiegłem? - żeby zobaczyć układ klawiatury - jest polska - przerobiona z niemieckiej? Otóż klawisz r jest na górze, a klawisze o i ż na dole. Przypuszczam, że biedny skryba pisząc ten tekst jednym palcem walnął zamiast r - ż, i w pośpiechu wrócił taką wajchą na górze maszyny na miejsce ż i walnął na to miejsce prawidłowe r (a co? miał pisać od nowa, kiedy papier i nasączone maszynowe tasiemki były mocno limitowane). Kto nie pisał na takiej maszynie i ma nowoczesną klawiaturę komputera lub smartfona - to blusa nie czuje 
A o jest o, żadne e, widać w innych o na tym urokliwym dokumencie.
Wiele uśmiechu, pozdrawiam
Tadeusz
A o jest o, żadne e, widać w innych o na tym urokliwym dokumencie.
Wiele uśmiechu, pozdrawiam
Tadeusz
Ja bym powiedział, że „e” i „o” w tym maszynopisie są do siebie dosyć podobne. I z tego powodu my raczej nie tyle odczytujemy konkretną literę, co się jej domyślamy z kontekstu. Ponieważ słowo „wyżebnik” nie istnieje, jedynym racjonalnym odczytem jest „wyrobnik” (gdzie „r” nakłada się na „ż” z błędnie uderzonego klawisza).
A dlaczego „e” i „o” są do siebie podobne? Bo to jest maszynopis, a nie wydruk. W tych okrągłych czcionkach miał tendencję gromadzić się tusz z taśmy. Jeśli na danej maszynie dużo się pisało, po pewnym czasie trzeba było ten tusz usunąć, bo inaczej trzeba by mocniej stukać w konkretne klawisze, żeby litery wyszły wyraźnie.
http://www.wtg-gniazdo.org/forum/viewto ... 806#p61806
Po pierwsze, cytat opatrzony jest zastrzeżeniem „podobno”.
Po drugie, jest niepoparty dowodami.
Po trzecie, dotyczy on wyrobników wiejskich, nie miejskich (a Franciszek Wiercimak mieszkał w mieście, nie na wsi).
A dlaczego „e” i „o” są do siebie podobne? Bo to jest maszynopis, a nie wydruk. W tych okrągłych czcionkach miał tendencję gromadzić się tusz z taśmy. Jeśli na danej maszynie dużo się pisało, po pewnym czasie trzeba było ten tusz usunąć, bo inaczej trzeba by mocniej stukać w konkretne klawisze, żeby litery wyszły wyraźnie.
Cytat jest stąd:wiercimak pisze:O wyrobnikach czytałem, że " Podobno 50% dzieci wyrobników nie dożywało 1 roku życia, a 90% nie dożywało 10 lat."
http://www.wtg-gniazdo.org/forum/viewto ... 806#p61806
Po pierwsze, cytat opatrzony jest zastrzeżeniem „podobno”.
Po drugie, jest niepoparty dowodami.
Po trzecie, dotyczy on wyrobników wiejskich, nie miejskich (a Franciszek Wiercimak mieszkał w mieście, nie na wsi).
Pozdrawiam
Andrzej
PS. Na znak, że moje tłumaczenie zostało zaakceptowane, proszę edytować pierwszy post, dopisując w temacie – OK (dotyczy działu tłumaczeń).
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic-t-59525.phtml
Andrzej
PS. Na znak, że moje tłumaczenie zostało zaakceptowane, proszę edytować pierwszy post, dopisując w temacie – OK (dotyczy działu tłumaczeń).
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic-t-59525.phtml
- Kaczmarek_Aneta

- Posty: 6296
- Rejestracja: pt 09 lut 2007, 13:00
- Lokalizacja: Warszawa/Piaseczno
Z pewnością Franciszek Wiercimak był tkaczem z Andrychowa (4 kolumna, brązowy medal):
https://polona2.pl/item/nowa-reforma-r- ... ercimak%22
Pozdrawiam
Aneta
https://polona2.pl/item/nowa-reforma-r- ... ercimak%22
Pozdrawiam
Aneta
Albo ktoś użył jakiejś żargonowej nazwy, albo po prostu ktoś chciał ładniej (jak w linku) napisać tkacz (jako wyrobnik tkacki, który wyrabiał wyroby tkackie), bo w tych latach chyba to słowa traciło już na dawniejszym znaczeniu.
https://books.google.pl/books?id=b_kTAA ... edir_esc=y
Autor powinien zamówić dobrej jakości skan.
https://books.google.pl/books?id=b_kTAA ... edir_esc=y
Autor powinien zamówić dobrej jakości skan.
Łukasz
A skąd te dzikie teorie na temat wyrobników? Wyrobnik to innymi słowy robotnik. Człowiek, który wynajmował się do roboty i dostawał za to zapłatę. Cechą definiującą wyrobnika jest nieposiadanie chałupy? W krzakach bytował? Dzieci umierały w minionych czasach często i to nie tylko wyrobnikom, ale także chłopom, mieszczanom, szlachcie, a nawet magnaterii. Wyrobnicy byli biedakami to stwierdzenie na tyle bezzasadne, że po prostu głupie. Cała zresztą ta wypowiedź jest i nieprawdziwa i niemądra.wiercimak pisze:Zapewniam, że to "e". Byłem w archiwum i osobiście czytałem te dokumenty. Zdjęcie wyszło niewyraźnie.
Zresztą, wyrobnik nie pasuje mi do niego - napisałem w dwóch postach dlaczego.
Nieumierające za młodu dzieci, dożywające dorosłości. Posiadanie nieruchomości. Posiadanie pieniędzy pozwalających na wniesienie sprawy do sądu i pokrycie części kosztóœ sądowych. To wszystko swiadczy o nienajgorszym stanie majątkowym i poziomie życia. Wyrobnicy byli biedakami.
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Wiele zgonów dzieci raczej świadczy (przez to, że dzieci zmarły, więc się rodziły) o poziomie bytowania powyżej głodu. Przynajmniej matki. Taka fizjologiczna zależności odbijająca się na demografii. Bieda - może, ale na pewno nie skrajna, skutkująca zmniejszeniem dzietności / płodności / zgonem w pierwszej /drugiej ciąży z obciążenia.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz