Rodzinna zagadka (Lechowicz/Winnicka)
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
-
lechowicztomasz

- Posty: 14
- Rejestracja: wt 06 kwie 2021, 02:25
Rodzinna zagadka (Lechowicz/Winnicka)
Witam!
Chce rozwiązać rodzinną zagadkę - moja rodzina ma wywodzić się z Litwy/ewentualnie szeroko pojętego Podlasia. Obecnie wiem, że mój prapradziadek to Franciszek Lechowicz z Korytnicy koło Węgrowa, urodzony w 1840 roku. By to sprawdzić robiłem nawet testy genetyczne i w przypadku Ancestry mam kilkanaście procent Bałtów, a MyHeritage dało mi ich aż 50 procent. W przypadku drugim jest to za dużo, ale zrobiłem testy w wielu firmach i każdy z nich pokazuje przede wszystkim obecną Litwę i okolice Suwałk od strony ojca. Wiem, że będzie wiele komentarzy mówiących że przesadzam, ale genetyka jasno pokazuje, że mam geny typowe dla północnych Kresów. Również mój dziadek podtrzymywał, że wywodzimy się z tamtych terenów. (od strony ojca).
Jeśli ktoś moglby służyć radą, bardzo dziękuje. Do tego, chociaż pradziadek miał urodzić się w 1887 roku, to na cmentarzu w Niegowie odchodząc w 1945 miał zaledwie 44 lata (tak jest na nagrobku). W tej samej parafii jest Jan Lechowicz z 1911 roku, syn Marianny Winnickiej, natomiast Jan Lechowicz jest synem Rozalii. Obaj są z Kicin. Rozalia rodząc Jana w 1887 ma w dodatku... 40 lat, co jest wyczynem jak na tamte czasy. Przez 30 lat Rozalia i Marianna rodziły dzieci wiekowo podobne.
Chce rozwiązać rodzinną zagadkę - moja rodzina ma wywodzić się z Litwy/ewentualnie szeroko pojętego Podlasia. Obecnie wiem, że mój prapradziadek to Franciszek Lechowicz z Korytnicy koło Węgrowa, urodzony w 1840 roku. By to sprawdzić robiłem nawet testy genetyczne i w przypadku Ancestry mam kilkanaście procent Bałtów, a MyHeritage dało mi ich aż 50 procent. W przypadku drugim jest to za dużo, ale zrobiłem testy w wielu firmach i każdy z nich pokazuje przede wszystkim obecną Litwę i okolice Suwałk od strony ojca. Wiem, że będzie wiele komentarzy mówiących że przesadzam, ale genetyka jasno pokazuje, że mam geny typowe dla północnych Kresów. Również mój dziadek podtrzymywał, że wywodzimy się z tamtych terenów. (od strony ojca).
Jeśli ktoś moglby służyć radą, bardzo dziękuje. Do tego, chociaż pradziadek miał urodzić się w 1887 roku, to na cmentarzu w Niegowie odchodząc w 1945 miał zaledwie 44 lata (tak jest na nagrobku). W tej samej parafii jest Jan Lechowicz z 1911 roku, syn Marianny Winnickiej, natomiast Jan Lechowicz jest synem Rozalii. Obaj są z Kicin. Rozalia rodząc Jana w 1887 ma w dodatku... 40 lat, co jest wyczynem jak na tamte czasy. Przez 30 lat Rozalia i Marianna rodziły dzieci wiekowo podobne.
-
lechowicztomasz

- Posty: 14
- Rejestracja: wt 06 kwie 2021, 02:25
Re: Rodzinna zagadka (Lechowicz/Winnicka)
40-45 lat to moim zdaniem na tamte czasy wyczyn, nie mam nikogo w drzewie który miałby dziecko później niż w wieku 25 lat, na odwrót to bym rozumiał, ale kobieta w tamtych czasach? Szczególnie w wieku 40-45 lat? Dla mnie to podejrzane i nie spotkałem się z takim przypadkiem.sbasiacz pisze:40 lat to żaden wyczyn w "tamtych czasach"
Re: Rodzinna zagadka (Lechowicz/Winnicka)
kobiety w "tamtych czasach" rodziły do późnego wieku, nawet około 50 tki, piszę to z perspektywy zindeksowanych parafii (ponad 100 tysięcy rekordów)
pozdrawiam
BasiaS
BasiaS
Re: Rodzinna zagadka (Lechowicz/Winnicka)
A ja nie bardzo wiem czego dotyczy zagadka.
Czy rodzina wywodzi się z Podlasia? Dotarłeś do 1840 i Węgrowa (chociaż w innym wątku chyba do XVIII w.), a to historycznie przecież Podlasie. Zatem się zgadza.
O co więc chodzi?
Czy rodzina wywodzi się z Podlasia? Dotarłeś do 1840 i Węgrowa (chociaż w innym wątku chyba do XVIII w.), a to historycznie przecież Podlasie. Zatem się zgadza.
O co więc chodzi?
Pozdrawiam serdecznie,
Robert
Robert
-
lechowicztomasz

- Posty: 14
- Rejestracja: wt 06 kwie 2021, 02:25
Re: Rodzinna zagadka (Lechowicz/Winnicka)
Sam Węgrów tak, ale okolice już nie. Genetycznie blisko mi do Kresów, według przekazów rodzinnych też.diabolito pisze:A ja nie bardzo wiem czego dotyczy zagadka.
Czy rodzina wywodzi się z Podlasia? Dotarłeś do 1840 i Węgrowa (chociaż w innym wątku chyba do XVIII w.), a to historycznie przecież Podlasie. Zatem się zgadza.
O co więc chodzi?
Przykładowo Korytnica to historyczne Mazowsze. Dopiero Węgrów i dalej to dawne ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Nawet teraz rzadko spotyka się kobiety w wieku 50 lat rodzące dzieci. Zresztą dlaczego dziadek raz jest pochowany i z perspektywy Księży był synem Józefa, zmarłym w 1944 w wieku 40 lat? Jest to około 13 lat. Moim zdaniem (być może były to nieślubne dzieci/dzieci z innego małżeństwa.sbasiacz pisze:kobiety w "tamtych czasach" rodziły do późnego wieku, nawet około 50 tki, piszę to z perspektywy zindeksowanych parafii (ponad 100 tysięcy rekordów)
-
Rebell_Cieniewska_Grażyna

- Posty: 588
- Rejestracja: pt 18 sie 2006, 20:18
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Rodzinna zagadka (Lechowicz/Winnicka)
Tomaszu, co do wieku, to jeżeli nie obliczasz go sam w oparciu o posiadany akt urodzenia to wielkości podawane w innych aktach należy brać z dużym marginesem na błąd. Moich pradziadków według metryk urodzenia w dniu ślubu dzieliło dwa lata - prababka była starsza. W kolejnych metrykach chrztu dzieci zgłaszanych przez ich ojca czasem mieli lat tyle samo, czasem ona o rok była starsza na koniec on był starszy od niej o trzy lata. W tej samej parafii, nikogo to nie zastanawiało i nie przeszkadzało. Wiek oceniano "na oko", po wyglądzie. Moja pra po urodzeniu 11 dzieci wyglądała na staruszkę.
Co do poszukiwań na Podlasiu szczególnie - częstotliwość powtarzania się imion w wielu przypadkach przy tych samych nazwiskach, wszak to tereny drobnej szlachty z odwiecznymi gniazdami, doprowadziła do sytuacji, że w metrykach ksiądz pisał : stawił się Józef Modzelewski po Kazimierzu... bo w Modzelach w bliskich latach było ich chyba trzech.
Na nagrobkach czasem są błędy w datach - ktoś odnawiał zniszczony napis, źle odczytał, kamieniarz źle wykuł. Mam taki gdzie jako datę urodzenia wpisano jako zgon a datę śmierci jako urodzenia.
Mówiąc krótko - czasem trzeba zrobić kwerendę i w obcej gałęzi by wykluczyć pomyłkę. Póki nie masz wszystkich aktów, to wszystko inne jest tylko gdybaniem.
Powodzenia Grażyna
Co do poszukiwań na Podlasiu szczególnie - częstotliwość powtarzania się imion w wielu przypadkach przy tych samych nazwiskach, wszak to tereny drobnej szlachty z odwiecznymi gniazdami, doprowadziła do sytuacji, że w metrykach ksiądz pisał : stawił się Józef Modzelewski po Kazimierzu... bo w Modzelach w bliskich latach było ich chyba trzech.
Na nagrobkach czasem są błędy w datach - ktoś odnawiał zniszczony napis, źle odczytał, kamieniarz źle wykuł. Mam taki gdzie jako datę urodzenia wpisano jako zgon a datę śmierci jako urodzenia.
Mówiąc krótko - czasem trzeba zrobić kwerendę i w obcej gałęzi by wykluczyć pomyłkę. Póki nie masz wszystkich aktów, to wszystko inne jest tylko gdybaniem.
Powodzenia Grażyna
Moje nazwiska - Rebell, Cieniewski, Oleśniewicz, Łojko, Piotrowski.
Moje miejscowości - Subkowy, Nowogródek (na Kresach), Berest/Piorunka, okolice Częstochowy, Palikije.
Moje miejscowości - Subkowy, Nowogródek (na Kresach), Berest/Piorunka, okolice Częstochowy, Palikije.
-
Jaro_Chudzik

- Posty: 293
- Rejestracja: ndz 23 lut 2020, 12:12
Jak wyżej. Nie jest dla mnie jasne, czy dotarłeś do aktu zgonu pradziadka z 1945 roku, czy jedynie do danych z nagrobka?
Linię ojcowską bada się testem Y-DNA, nie testami autosomalnymi. W przypadku wyniku wykonanego testu autosomalnego potencjalnie istotne może być rozpoznanie pochodzenia osób będących "matchami".
Linię ojcowską bada się testem Y-DNA, nie testami autosomalnymi. W przypadku wyniku wykonanego testu autosomalnego potencjalnie istotne może być rozpoznanie pochodzenia osób będących "matchami".
Re: Rodzinna zagadka (Lechowicz/Winnicka)
Teraz rzadko się spotyka kobiety rodzące po 40-tce bo jest powszechnie stosowana antykoncepcja, a w XIX wieku jej nie było i matek po 40-tce było od groma i ciut ciut. Dziwne tak naprawdę to jest to co ty piszesz. Nie masz w drzewie nikogo kto urodziłby dziecko później niż w wieku 25 lat???????? To ewenement na skalę europejską. Jakaś rodzinna, niespotykana przypadłość,? Doświadczany w młodzieńczym wieku uwiąd starczy?lechowicztomasz pisze:Sam Węgrów tak, ale okolice już nie. Genetycznie blisko mi do Kresów, według przekazów rodzinnych też.diabolito pisze:A ja nie bardzo wiem czego dotyczy zagadka.
Czy rodzina wywodzi się z Podlasia? Dotarłeś do 1840 i Węgrowa (chociaż w innym wątku chyba do XVIII w.), a to historycznie przecież Podlasie. Zatem się zgadza.
O co więc chodzi?
Przykładowo Korytnica to historyczne Mazowsze. Dopiero Węgrów i dalej to dawne ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego.Nawet teraz rzadko spotyka się kobiety w wieku 50 lat rodzące dzieci. Zresztą dlaczego dziadek raz jest pochowany i z perspektywy Księży był synem Józefa, zmarłym w 1944 w wieku 40 lat? Jest to około 13 lat. Moim zdaniem (być może były to nieślubne dzieci/dzieci z innego małżeństwa.sbasiacz pisze:kobiety w "tamtych czasach" rodziły do późnego wieku, nawet około 50 tki, piszę to z perspektywy zindeksowanych parafii (ponad 100 tysięcy rekordów)
Twój prapradziad urodził się w Węgrowcu, a gdzie urodził się jego ojciec?