Jest wielu genealogów - szczególnie początkujących - którzy ograniczają się w swoich badaniach tylko do tego, co znajdą w Internecie. Są jednak i tacy - tak zdeterminowani i ciekawi - że osobiście odwiedzają archiwa, muzea i biblioteki. Wśród tych instytucji jest grupa takich, które można nazwać archiwami niepaństwowymi. W szczególności, są to archiwa kościelne. Każdy doświadczony genealog wie, że z tymi archiwami bywa bardzo różnie. Są takie, które działają może nawet sprawniej niż niektóre archiwa państwowe, a są i takie, do których bardzo trudno umówić się na wizytę. W początkach mojej przygody genealogicznej, sądziłem, że w tych drugich przypadkach to niewiele można zrobić. Obecnie, niestety nadal tak uważam, bo potwierdza to moje doświadczenie, ale jestem o tyle mądrzejszy, że wiem, że prawo jest po mojej stronie. Prawo, które niestety jest "martwe", a władze wykonawcze nic z tym nie robią. Podzielę się z Wami tym, co znalazłem w przepisach i w literaturze oraz tym, jakie z tego wyciągnąłem wnioski. (Wyróżnienia w cytatach są moje).
Wszystkie archiwa niepaństwowe mają w szczególności trzy ważne obowiązki wyrażone w ustawie o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach.
Art. 45 ust. 1 ustawy o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach - Ustawodawca pisze:Organy niepaństwowych jednostek organizacyjnych obowiązane są do ewidencjonowania, przechowywania i zabezpieczenia materiałów archiwalnych wchodzących w skład niepaństwowego zasobu archiwalnego.
Art. 45 ust. 2 ustawy o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach - Ustawodawca pisze:Organy, o których mowa w ust. 1, określają zasady i tryb udostępniania materiałów archiwalnych wchodzących w skład niepaństwowego zasobu archiwalnego.
Pojęcie "Narodowy zasób archiwalny" obejmuje także "niepaństwowy zasób archiwalny", co wynika z następnego ustępu.Art. 2 ust. 1 ustawy o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach - Ustawodawca pisze:Narodowy zasób archiwalny służy nauce, kulturze, gospodarce narodowej oraz potrzebom obywateli.
Oznacza to, że zadaniem archiwów niepaństwowych jest służyć naszym potrzebom, prowadzić ewidencję materiałów archiwalnych i określić zasady ich udostępniania. Np. jeśli w danym archiwum kościelnym nie ma żadnego inwentarza, a umówienie się na wizytę jest zależne od humoru księdza kustosza, to znaczy, że powyższe przepisy nie są w tym archiwum przestrzegane. I co w związku z tym? Nic. Niestety, nic. Archiwa niepaństwowe mogą sobie bezkarnie nie przestrzegać tych przepisów, bo nikt ich nie nadzoruje i nie egzekwuje żadnych konsekwencji. A powinien.Art. 2 ust. 2 ustawy o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach - Ustawodawca pisze:Narodowy zasób archiwalny, w zależności od stosunku własności materiałów archiwalnych, dzieli się na:
1) państwowy zasób archiwalny;
2) niepaństwowy zasób archiwalny.
Otóż, Naczelny Dyrektor Archiwów Państwowych (dalej: NDAP) ma obowiązek nadzoru nad archiwami niepaństwowymi (w tym: kościelnymi), ale tego obowiązku nie realizuje. To jest główna teza, którą stawiam w tym tekście i ją tu szczególnie chcę omówić.
Wyżej cytowałem już art. 2 ust. 2. Z niego wynika, że zasób narodowy to także zasób niepaństwowy. A zatem, NDAP ma obowiązek nadzorować archiwa niepaństwowe. A właściwie, to Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego (dalej: MKiDN) ma ten obowiązek sprawować za pośrednictwem NDAP.Art. 4 ust. 1 ustawy o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach - Ustawodawca pisze:Nadzór nad narodowym zasobem archiwalnym sprawuje minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego za pośrednictwem Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych.
Co to oznacza i jak to rozumieć? Intencja ustawodawcy wydaje mi się dość jasna: MKiDN i NDAP powinny pilnować, aby archiwa niepaństwowe wywiązywały się ze swoich obowiązków, m.in. tych, które wyżej cytowałem.
Kościoły (i wybrane inne instytucje) mają następujący obowiązek w osobnym przepisie. Cytuję fragment.
O nadzorze nad archiwami niepaństwowymi uczeni są studenci archiwistyki za pomocą podręcznika "Kancelaria i archiwum zakładowe" wydanego przez Stowarzyszenie Archiwistów Polskich w 2009 roku.Fragment art. 12 ustawy o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach - Ustawodawca pisze:(...) kościoły i związki wyznaniowe, u których powstają bądź które przechowują materiały archiwalne, są obowiązane zapewnić należyte warunki ich przechowywania, chronić je przed uszkodzeniem, zniszczeniem bądź utratą oraz zapewnić konieczną konserwację tych materiałów
Do ww. cytatu z podręcznika "Kancelaria i archiwum zakładowe" mam trzy uwagi. Po pierwsze – a dla mnie w tej sprawie najistotniejsze – jest to ważny głos środowiska archiwistów. Z tego głosu wynika, że nadzór nad niepaństwowym zasobem archiwalnym istnieje bądź istnieć powinien, a w każdym razie, archiwiści przyjmują do wiadomości, że kompetencja do ww. nadzoru została nadana przez ustawodawcę. Nie jest to głos odosobniony, ale roznosi się echem. Powyższe słowa, w postaci nieznacznie zmienionej, powtórzono w „Archeionie” z 2014 roku (R. Chałoński, Raport na temat stanu niepaństwowego zasobu archiwalnego na terenie właściwości Archiwum Państwowego w Kielcach, „Archeion”, t. 115, Warszawa 2014, s. 227, przypis nr 2.), czyli w czasopiśmie wydawanym przez NDAP.Z. Pustuła, Podstawy prawne postępowania z dokumentacją, (podrozdział nr 6: Nadzór archiwalny nad narodowym zasobem archiwalnym, w: Kancelaria i archiwum zakładowe. Podręcznik, red. E. Borodij, Warszawa 2009, s. 22. - Z. Pustuła pisze:A zatem Naczelny Dyrektor Archiwów Państwowych i podległe mu archiwa państwowe, przez które działa, mogą w każdym czasie sprawdzać prawidłowość postępowania z materiałami archiwalnymi, również w niepaństwowych jednostkach organizacyjnych, zwłaszcza takich, których materiały tworzą ewidencjonowany niepaństwowy zasób archiwalny. Owe sprawdzanie nie może jednak przyjmować formy kontroli archiwalnej, ponieważ ta ustawowo ograniczona została tylko do państwowych i samorządowych jednostek organizacyjnych wytwarzających materiały archiwalne wchodzące do państwowego zasobu archiwalnego. Właściwą tu formą sprawdzania prawidłowości postępowania z materiałami archiwalnymi jest lustracja lub ekspertyza archiwalna, połączona ze sporządzeniem notatki służbowej z przeprowadzonych czynności.
Po drugie, nie zgadzam się ze słowami dotyczącymi kontroli archiwalnej. To prawda, że zasady kontroli w jednostkach państwowych zostały uregulowane, ale to nie znaczy, że NDAP ma zakaz tego typu kontroli również w jednostkach niepaństwowych. Jestem zdania, że po prostu NDAP-owi nie wolno przeprowadzać kontroli w niepaństwowych jednostkach powołując się na regulacje dla jednostek państwowych, ale może powołać się na prawny nakaz nadzoru nad niepaństwowym zasobem archiwalnym i podejmować czynności podobne do tych, jakie wykonywałby w jednostkach państwowych. Kto sięgnie do Google, ten przekona się, że pojęć nadzoru i kontroli jest całkiem sporo, a wg niektórych z nich, nadzór jest pojęciem szerszym od kontroli (np. kontrola odbywa się w ramach nadzoru). Jeśli przyjąć, że nadzór jest pojęciem szerszym od kontroli, to znaczy, że kompetencje NDAP są nawet szersze wobec jednostek niepaństwowych niż wobec państwowych. Jestem zdania, że ten nadzór powinien ograniczać się do interwencji mających na celu doprowadzenie do sytuacji, w których jednostki niepaństwowe będą wywiązywały się ze swoich obowiązków wyrażonych w ustawie w rozdziale o niepaństwowym zasobie archiwalnym.
Po trzecie, autor ww. fragmentu wskazał środki, którymi może posłużyć się NDAP: lustracja, ekspertyza archiwalna i (powiązane z nimi) sporządzenie notatki służbowej z przeprowadzonych czynności. Nie znam przesłanek jakie przemawiają właśnie za takimi, a nie innymi środkami. Uznaję, że jest to po prostu opinia autora. Jestem zdania, że środków może być zdecydowanie więcej.
Archiwa kościelne są nie tylko niepaństwowym zasobem archiwalnym, ale nawet niepaństwowym ewidencjonowanym zasobem archiwalnym (art. 42 pkt 3). Jak napisał autor ww. fragmentu, NDAP może w każdym czasie sprawdzać prawidłowość postępowania z materiałami archiwalnymi w niepaństwowych jednostkach organizacyjnych, zwłaszcza takich, których materiały tworzą ewidencjonowany niepaństwowy zasób archiwalny.
A teraz zajrzyjmy do literatury dotyczącej archiwistyki. Cytuję wybrany fragment (pomijam przypisy zamieszczone przez autora).
Słowniczek:
NEZA – niepaństwowy ewidencjonowany zasób archiwalny [objaśnienie za autorem].
PSA – państwowa służba archiwalna [objaśnienie za autorem].
[quote="T. Czarnota, Oddziaływanie państwa na niepaństwowy zasób archiwalny w Polsce – od teorii do praktyki, "Wschodni Rocznik Humanistyczny", t. 13, 2016, s. 296. - T. Czarnota"]W szczególności chodzi o ustalenie należytego wywiązywania się twórców archiwaliów z NEZA z obowiązku ich przechowywania w należytych warunkach, chronienia przed uszkodzeniem, zniszczeniem lub utratą oraz zapewnienia im koniecznej konserwacji (art. 12 ustawy archiwalnej). Przedstawiciele PSA generalnie przyznają, że zapisy te są martwą literą prawa. Były NDAP prof. Władysław Stępniak w 2013 r. podkreślał, że formalnie istniejący nadzór państwa nad NEZA w praktyce objawia się jego ograniczonym wpływem na sposób przechowywania, zarządzania i udostępniania dokumentacji sektora prywatnego, gdyż o tym samodzielnie decydują podmioty z tego sektora. Z kolei Edyta Łaborewicz stwierdziła bardziej dosadnie: „Kontrola archiwów państwowych nad postępowaniem z niepaństwowym zasobem archiwalnym jest bardzo ograniczona prawnie, a w praktyce po prostu nie funkcjonuje.” Mamy więc do czynienia z fikcją.[/quote]
Dziwi mnie to, że w ww. literaturze jest mowa o "martwych" i fikcyjnych przepisach, a z podręcznika dla studentów archiwistyki wynika, jakby było zupełnie inaczej. Niestety, na podstawie własnych doświadczeń, mogę potwierdzić to, co napisał autor powyższego tekstu (T. Czarnota). W 2022 roku zgłosiłem nieprawidłowości w dwóch archiwach kościelnych w mojej rodzinnej miejscowości, w Łowiczu, i dostałem odpowiedzi od MKiDN i od NDAP. MKiDN i NDAP odrzucili moje zgłoszenie. Tłumaczą, że nie mają uprawnienia do kontroli archiwów niepaństwowych, a tylko do państwowych. O obowiązku nadzoru nad archiwami niepaństwowymi nie napisali ani słowa. A mają przecież obowiązek takiego nadzoru i nie wywiązują się z niego. Nie napisali ani słowa o nadzorze ani o tych działaniach, które rekomendował autor podręcznika dla archiwistów. Nic.
Trzeba przyznać, że ustawodawca nie dał MKiDN i NDAP jasnych, jednoznacznych instrukcji jak mają wyglądać czynności nadzorcze. I pewnie dlatego MKiDN i NDAP zachowują się jakby ten ich obowiązek nadzoru nad archiwami niepaństwowymi w ogóle nie istniał. Jednak jak się nad tym zastanowić, to można dostrzec pewien sens w tym braku uregulowań konkretnych działań nadzorczych. Otóż, archiwa państwowe muszą działać na podstawie i w granicach prawa (art. 7 Konstytucji RP), dlatego zasady ich kontroli należało dość ściśle uregulować. Zaś archiwa niepaństwowe nie muszą tak działać. Je obowiązuje reguła "co nie jest zabronione, to jest dozwolone". Dlatego dostrzegam w tych przepisach raczej to, że ustawodawca dał MKiDN i NDAP więcej swobody nie formułując konkretnych zaleceń do działań wobec archiwów niepaństwowych, bo te archiwa mogą działać bardziej elastycznie i nieprzewidywalnie. Ale obowiązek nadzoru ustawodawca sformułował wyraźnie, więc brak jakiegolowiek nadzoru jest nie do przyjęcia.
Warto przywołać jeszcze art. 12a:
Warto o tym przepisie pamiętać szczególnie wtedy, gdy znamy archiwum, gdzie materiały archiwalne nie są należycie chronione, a nawet wiemy np. z prasy, że część materiałów z danego archiwum skradziono.Art. 12a ustawy o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach - Ustawodawca pisze:Dyrektor właściwego archiwum państwowego może wydać decyzję o zabezpieczeniu materiałów archiwalnych wchodzących do narodowego zasobu archiwalnego przez przeniesienie ich do tego archiwum w celu przechowania, aż do czasu ustania zagrożenia, jeżeli istnieje uzasadniona obawa ich zniszczenia, uszkodzenia lub utraty, w szczególności przez wywiezienie za granicę bez zezwolenia, o którym mowa w art. 14.
A na koniec odwołuję się do podstaw, czyli do naszych praw zawartych w Kontytucji RP. Warto zwrócić uwagę na te dwa zapisy.
Art. 6 ust. 1 Konstytucji RP - Ustrojodawca pisze:Rzeczpospolita Polska stwarza warunki upowszechniania i równego dostępu do dóbr kultury, będącej źródłem tożsamości narodu polskiego, jego trwania i rozwoju.
Brak nadzoru nad archiwami niepaństwowymi, niestety, godzi w te prawa. Jeśli kustosz udostępnia materiały archiwalne według własnych kaprysów, np. tylko tym badaczom których lubi, to nie ma tu mowy o równym dostępie do dóbr kultury. Wolność innych badaczy - nielubianych przez kustosza - jest wówczas w dość oczywisty sposób ograniczona.Art. 73 Konstytucji RP - Ustrojodawca pisze:Każdemu zapewnia się wolność twórczości artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, wolność nauczania, a także wolność korzystania z dóbr kultury.
W listopadzie 2022 roku zwróciłem się w powyższej sprawie do Rzecznika Praw Obywatelskich (dalej: RPO). Niestety, nie mam dobrych przeczuć. Dostałem od RPO parę innych pism, w innych sprawach, po których ręce mi opadły. Obawiam się, że RPO nie traktuje spraw Kultury i Nauki tak poważnie jak innych. Nie wiem jak zareaguje RPO w niniejszej sprawie, ani czy w ogóle zareaguje. Obecnie jest 11 stycznia 2023 roku i jeszcze o żadnej jego reakcji nie wiem. Obawiam się, że ja, jeden obywatel, już nic więcej w tej sprawie nie załatwię. Mogę jedynie zachęcać Was, abyście też pisali w tej sprawie do MKiDN, NDAP i RPO. Mogę Was zachęcać, abyście naciskali na władze swoich towarzystw genealogicznych, aby upominały się o nasze prawa. Dlaczego przepisy dotyczące kultury, na których nam zależy, mają być "martwe", a przepisy, na podstawie których musimy płacić podatki, nie są "martwe"? Dlaczego pozwalamy się tak traktować? Mogę mieć nadzieję, że młode pokolenie się zbuntuje i wywalczy dla siebie lepszą rzeczywistość. Po obecnym pokoleniu się tego nie spodziewam. Niezmiennie dziwi mnie, że pokolenie pamiętające Powstanie Warszawskie, potem pokolenie, które "obalało komunę", a następnie ich dzieci, uczą się i pamiętają o tych wydarzeniach, jak ich przodkowie czy krewni walczyli przeciw uzbrojonym najeźdźcom i przeciw "komunie", a dziś, wobec własnego rodaka, który jest urzędnikiem siedzącym za biurkiem, mówią, że "nic się nie da zrobić". Po co badać dzieje bohaterów tych wielkich historycznych wydarzeń, skoro nie bierze się z nich w ogóle żadnego przykładu? I to w czasach znacznie łatwiejszych niż tych, w których oni żyli? Szczególnie dziwi mnie brak komunikatów o działalności towarzystw genealogicznych w celu nakłonienia NDAP do sprawowania nadzoru. Jeśli władze tych towarzystw składają się z wyróżniających się, wybitnych jednostek, które jednocześnie mają postawę "nic się nie da zrobić" to dają zły przykład szeregowym członkom tych towarzystw, a także sympatykom tych towarzystw. Zarażają wówczas tą bierną postawą i w efekcie prawie nikt nic nie robi w kierunku poprawy sytuacji. Może nieliczne osoby, takie jak ja, podejmują indywidualną "walkę". Jest ona jednak karkołomna, a obojętna postawa innych badaczy, to tylko argument dla nięchętnych zmianom władz administracyjnych, które mogą dojść do przekonania, że - o co chodzi? - przecież wszyscy są zadowoleni, a protestują tylko dziwacy, których najlepiej zbyć i ignorować. Mam nadzieję, że młodsze pokolenie genealogów będzie mądrzejsze i nie pozwoli się tak traktować.
Dziękuję za lekturę. Zachęcam Was do zgłaszania NDAP nieprawidłowości w archiwach niepaństwowych, które stoją Wam na drodze oraz apelowania do NDAP, aby wywiązywał się z obowiązku nadzoru. NDAP prawdopodobnie odpowie podobnie jak mnie, ale może, gdy takich zgłoszeń dostanie dostatecznie dużo, to wreszcie zacznie się zastanawiać, co może zrobić konstruktywnego, aby poprawić sytuację.

