Dwa nazwiska głowy rodziny
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
Dwa nazwiska głowy rodziny
Tomasz żeni się z Ewą jako Tomasz Jurkiewicz. Po ślubie Tomasz zostaje Tomaszem Jurkowskim i nazwisko Jurkowski mają synowie Tomasza. Córki Tomasza mają nazwisko Jurkiewicz. Z wyjątkiem jednej córki, której tu nie ma. Ta córka, tak jak bracia ma nazwisko Jurkowska.
Śluby dzieci Tomasza i Ewy:
https://geneteka.genealodzy.pl/index.ph ... =&to_date=
Skąd takie rozróżnienie? I w jakim celu?
pozdrawiam
Anka
Śluby dzieci Tomasza i Ewy:
https://geneteka.genealodzy.pl/index.ph ... =&to_date=
Skąd takie rozróżnienie? I w jakim celu?
pozdrawiam
Anka
-
poz_marecki

- Posty: 377
- Rejestracja: śr 28 cze 2017, 11:34
dwa nazwiska głowy rodziny
Dzień dobry,
nic niezwykłego, zwykłe niechlujstwo zapisującego, który coś tam pokręcił, zapomniał, wydawało mu się itd.Mam prawie taki sam przypadek.Porównywalne z błędami współcześnie spotykanymi w indeksacji gdzie .............................,a nie będę o tym pisał w sumie.
Pozdrawiam
Marek
nic niezwykłego, zwykłe niechlujstwo zapisującego, który coś tam pokręcił, zapomniał, wydawało mu się itd.Mam prawie taki sam przypadek.Porównywalne z błędami współcześnie spotykanymi w indeksacji gdzie .............................,a nie będę o tym pisał w sumie.
Pozdrawiam
Marek
dwa nazwiska głowy rodziny
Nie było kiedyś dowodów osobistych i bazy PESEL. Nazwisko pochodzi od imienia Jurek i to jest zachowane w rdzeniu nazwiska . Końcówki były może mniej istotne . Polecam film Konopielka , gdzie w rodzinie trwa dyskusja o brzmieniu nazwiska : najpierw pada wersja Bartoszko, później dziadek poprawia na Bartosiewicz , a z dowodu wyczytują Bartoszewicz. Jak księdzu (lub Tomaszowi) się przypomniało, tak wpisali.
Nie było niechlujstwa , było niezdecydowanie co do konkretnej wersji .
Pozdrawiam
Janusz
Nie było niechlujstwa , było niezdecydowanie co do konkretnej wersji .
Pozdrawiam
Janusz
Ostatnio zmieniony pn 17 mar 2025, 19:40 przez janusz59, łącznie zmieniany 1 raz.
- Irek_Bartkowski

- Posty: 224
- Rejestracja: czw 20 lis 2008, 22:53
- Kontakt:
dwa nazwiska głowy rodziny
W filmie Konopielka nazywał się a raczej go nazywali Kaziuk Bartoszko a tak naprawdę w dokumentach miał nazwisko Kazimierz Bartosiewicz.
W wielu przypadkach dochodziło do przeinaczeń nazwisk.
W wielu przypadkach dochodziło do przeinaczeń nazwisk.
Pozdrawiam
Irek Bartkowski
Poszukuję zgonu Katarzyna Sałkowska vel Bartkowska,Lata 1854-1878 diecezja płocka.
Irek Bartkowski
Poszukuję zgonu Katarzyna Sałkowska vel Bartkowska,Lata 1854-1878 diecezja płocka.
Re: dwa nazwiska głowy rodziny
I jak po takich błędach i pomyłkach szukać właściwej osoby która nie wiadomo jak się może teraz nazywać . Czwarty raz wracam do punktu wyjścia.poz_marecki pisze:Dzień dobry,
nic niezwykłego, zwykłe niechlujstwo zapisującego, który coś tam pokręcił, zapomniał, wydawało mu się itd.Mam prawie taki sam przypadek.Porównywalne z błędami współcześnie spotykanymi w indeksacji gdzie .............................,a nie będę o tym pisał w sumie.
Pozdrawiam
Marek
pozdrawiam
Anka
- Irek_Bartkowski

- Posty: 224
- Rejestracja: czw 20 lis 2008, 22:53
- Kontakt:
Re: dwa nazwiska głowy rodziny
Przytoczyliśmy to samo w tym samym czasie.janusz59 pisze:Nie było kiedyś dowodów osobistych i bazy PESEL. Nazwisko pochodzi od imienia Jurek i to jest zachowane w rdzeniu nazwiska . Końcówki były może mniej istotne . Polecam film Konopielka , gdzie w rodzinie trwa dyskusja o brzmieniu nazwiska : najpierw pada wersja Bartoszko, później dziadek poprawia na Bartosiewicz , a z dowodu wyczytują Bartoszewicz. Jak księdzu (lub Tomaszowi) się przypomniało, tak wpisali.
Pozdrawiam
Janusz
Pozdrawiam
Irek Bartkowski
Poszukuję zgonu Katarzyna Sałkowska vel Bartkowska,Lata 1854-1878 diecezja płocka.
Irek Bartkowski
Poszukuję zgonu Katarzyna Sałkowska vel Bartkowska,Lata 1854-1878 diecezja płocka.
-
poz_marecki

- Posty: 377
- Rejestracja: śr 28 cze 2017, 11:34
Re: dwa nazwiska głowy rodziny
Dobra ,znam ten kawalek o Bartoszko,jest na youtube.Moj przypadek ,potrojny ,dotyczy jednak nie chlopstwa ale szlachty i watpie zeby zapomnieli jak sie nazywaja bo zarowno przed i po w papierach wszystko sie zgadza.Amen
Pozdrawiam
Marek
Pozdrawiam
Marek
Re: dwa nazwiska głowy rodziny
W moim przypadku pracowali jako gajowi w lasach królewskich i klasztornych. Też nie ma mowy o pomyłce z ich strony. Bardziej idę w to, że Tomek ukrywał córki żeby jakieś dzieci po nim zostały jak mu synów w lesie pozabijająpoz_marecki pisze:Dobra ,znam ten kawalek o Bartoszko,jest na youtube.Moj przypadek ,potrojny ,dotyczy jednak nie chlopstwa ale szlachty i watpie zeby zapomnieli jak sie nazywaja bo zarowno przed i po w papierach wszystko sie zgadza.Amen
Pozdrawiam
Marek
Ale niedbalstwo księży przy przepisywaniu ksiąg też może być.
pozdrawiam
Anka
Re: dwa nazwiska głowy rodziny
Nie wiem , czy zainteresowany widział , co ksiądz wpisał w księdze . Ksiądz znał dobrze gajowego i pisał z pamięci . Pamiętał , że Tomasz , a nazwisko związane z imieniem Jurek . I pisał raz tak , a raz siak.
Pozdrawiam
Janusz
Pozdrawiam
Janusz
- piotr_nojszewski

- Posty: 1667
- Rejestracja: ndz 21 kwie 2013, 01:17
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: dwa nazwiska głowy rodziny
Polecam takie pojęcie jak anachronizm.
To, że my dziś tak jesteśmy do nazwiska przywiązani i mocno reagujemy na przeinaczenia nie znaczy, że tak samo czuli to nasi przodkowie. Dziedziczne nazwiska w Polsce, i nie tylko w Polsce, zostały w znacznej części wymuszone administracyjne. I w warstwach uboższych utrwalały się zaleznie od terenu gdzieś do powiedzmy roku 1830 a czasem może i dłużej.
Zwracam tez uwage, że ludzie raczej nie nosili przy sobie dokumentów a pisanie ze słuchu poprostu powoduje błedy.
A dodatkowo tylko mała część stawających była w stanie odczytać treść metryki i mieć zdanie co do zapisu własego nawiska. Ortografia tez był lekko płynna. Na podpisanych metrykach można czasem zaoserwowac inny zapis nazwiska w akcie a inny w podpisie.
Dlatego sugeruje luźniejsze podejście do tego zagadnienia.
To, że my dziś tak jesteśmy do nazwiska przywiązani i mocno reagujemy na przeinaczenia nie znaczy, że tak samo czuli to nasi przodkowie. Dziedziczne nazwiska w Polsce, i nie tylko w Polsce, zostały w znacznej części wymuszone administracyjne. I w warstwach uboższych utrwalały się zaleznie od terenu gdzieś do powiedzmy roku 1830 a czasem może i dłużej.
Zwracam tez uwage, że ludzie raczej nie nosili przy sobie dokumentów a pisanie ze słuchu poprostu powoduje błedy.
A dodatkowo tylko mała część stawających była w stanie odczytać treść metryki i mieć zdanie co do zapisu własego nawiska. Ortografia tez był lekko płynna. Na podpisanych metrykach można czasem zaoserwowac inny zapis nazwiska w akcie a inny w podpisie.
Dlatego sugeruje luźniejsze podejście do tego zagadnienia.
pozdrawiam
Piotr
Piotr
Re: dwa nazwiska głowy rodziny
Mylone są często skutki z przyczynami .
W 1636 roku były na terenach Polski dokładne i precyzyjne utrwalone nazwiska .
Po prostu jedynym dokumentem na naszych terenach były metryki kościelne .
I jak skryba był światły pisał pełne nazwiska i dokładne i męża i żony i ojca i matki .\Możemy sobie obejrzeć metryki Piotrkowa Trybunalskiego z tych lat ,gdzie są pełne i dokładne nazwiska i mężczyzny i kobiety .
Vice versa w parafii Lubasz w latach 1700-1730 skryba nie zapisywał ani nazwiska ojca ani matki .
To jaki stąd wniosek - że nie było ?
Były .
Jedynymi dokumentami były metryki kościelne ale to wtedy jak umiał czytać to sobie mógł odczytać . Ale czytać umiały jednostki .Ja miałem szczęście bo moi przodkowie to Brytyjczycy a tak były jeszcze inne dokumenty . Inskryptoria nagrobne . Trwałe i nie blaknące .
Pozdrawiam
Kamil
W 1636 roku były na terenach Polski dokładne i precyzyjne utrwalone nazwiska .
Po prostu jedynym dokumentem na naszych terenach były metryki kościelne .
I jak skryba był światły pisał pełne nazwiska i dokładne i męża i żony i ojca i matki .\Możemy sobie obejrzeć metryki Piotrkowa Trybunalskiego z tych lat ,gdzie są pełne i dokładne nazwiska i mężczyzny i kobiety .
Vice versa w parafii Lubasz w latach 1700-1730 skryba nie zapisywał ani nazwiska ojca ani matki .
To jaki stąd wniosek - że nie było ?
Były .
Jedynymi dokumentami były metryki kościelne ale to wtedy jak umiał czytać to sobie mógł odczytać . Ale czytać umiały jednostki .Ja miałem szczęście bo moi przodkowie to Brytyjczycy a tak były jeszcze inne dokumenty . Inskryptoria nagrobne . Trwałe i nie blaknące .
Pozdrawiam
Kamil
Re: dwa nazwiska głowy rodziny
W pierwszej chwili pomyślałem, że pierwszy kwietnia i prima aprilis.Kamil0123 pisze:Mylone są często skutki z przyczynami .
W 1636 roku były na terenach Polski dokładne i precyzyjne utrwalone nazwiska.
W 1636 w Polsce każdy miał dokładnie określone nazwisko?
https://www.onet.pl/informacje/yourroot ... 4,30bc1058
"Historia nazwisk sięga stosunkowo niedawnych czasów – przełomu XVIII i XIX w. Właśnie wtedy – już bez względu na pochodzenie – każda osoba posiadała imię i nazwisko. Pierwsze z nich zaczęły się pojawiać jednak znacznie wcześniej, bowiem już w XVI w. i były związane z reprezentantami stanu szlacheckiego."
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Nie, nie jest pierwszy dzień kwietnia więc onetowe wstawi w tym serwisie możesz sobie darować:)
Nie, nie każdy miał.
Nie, to co dziś uważamy za "nazwisko" nie było zawsze tym samym.
Tym niemniej pogląd, że nazwisk (poza szlacheckimi) w XVIII wieku i wcześniej nie było - jest śmieszny, onetowy. Bzdurny, dezinformujący i szkodliwy.
I szkodliwe jest jego powtarzanie.
Nie, nie każdy miał.
Nie, to co dziś uważamy za "nazwisko" nie było zawsze tym samym.
Tym niemniej pogląd, że nazwisk (poza szlacheckimi) w XVIII wieku i wcześniej nie było - jest śmieszny, onetowy. Bzdurny, dezinformujący i szkodliwy.
I szkodliwe jest jego powtarzanie.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
-
Janiszewska_Janka

- Posty: 1123
- Rejestracja: sob 28 lip 2018, 05:34
Re: dwa nazwiska głowy rodziny
Nie dziwcie się temu, że popełniano różne błędy w zapisywaniu nazwisk naszych przodków, bo zupełnie współcześnie ci niby wykształceni i światli, modzi ludzie walą błędy w artykułach publikowanych we współczesnej prasie. Co prawda to tylko szmatławiec "Twoje Imperium", ale w artykule o Ewie Kasprzyk, światła i wykształcona pani Sandra Zawiejska ( może szlacheckiego pochodzenia ha,ha) raz pisze o partnerze pani Ewy, że nazywa się Kozerawski, a następnie w artykule ciągle używa jego nazwiska Kozerski.Jedyne czego możemy być pewni to imię Michał. I co z tego wynika? Brak porządnego ustalenia faktycznego nazwiska i wprowadzanie bałaganu przez tę piszącą. Mamy XXI wiek i niby wykształconych ludzi, a walą takie błędy, więc czemu dziwicie się temu co wypisywali w dawnych wiekach, gdy powszechny był analfabetyzm. Idiotów i bałaganiarzy nigdy nie brakowało i zapewne nigdy nie zabraknie. Oto cała przyczyna naszych problemów z nazwiskami w metrykach.
Pozdrawiam
Janka
Pozdrawiam
Janka
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Re: dwa nazwiska głowy rodziny
Ale to nie o to chodzi raczej..
Dziś masz z założenia fałszywe ASC (przymus imienia ojca, w dalszym ciągu "z uwagi na interes państwa z wczesnych lat 50 niepublikowane i nieuwzględnione zmiany nazwisk), ukryte wokandy (przy tzw jawności postępowań:), uwaloną ewidencję ludności, do niedawna bardzo wątpliwe listy wyborców, miliony niewystawionych aktów zgonów etc
to nie "wtedy byli niewykształceni"
to "dziś pokrzywione mamy postrzeganie"
oparte na konopielkowatych wyobrażeniach autora z traumą geodety na wsi:)
Na to postrzeganie siebie przez faktycznych analfabetów jako kilka pięter wyżej stojących niż przodkowie. Wiara w przesądy (tylko inne) zamiast aparatu do ich analizy. I ogólna pogarda:)))
Dziś masz z założenia fałszywe ASC (przymus imienia ojca, w dalszym ciągu "z uwagi na interes państwa z wczesnych lat 50 niepublikowane i nieuwzględnione zmiany nazwisk), ukryte wokandy (przy tzw jawności postępowań:), uwaloną ewidencję ludności, do niedawna bardzo wątpliwe listy wyborców, miliony niewystawionych aktów zgonów etc
to nie "wtedy byli niewykształceni"
to "dziś pokrzywione mamy postrzeganie"
oparte na konopielkowatych wyobrażeniach autora z traumą geodety na wsi:)
Na to postrzeganie siebie przez faktycznych analfabetów jako kilka pięter wyżej stojących niż przodkowie. Wiara w przesądy (tylko inne) zamiast aparatu do ich analizy. I ogólna pogarda:)))
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
