Blog jako encyklopedia przodków
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
Blog jako encyklopedia przodków
Inspirowany Wikipedią, zdecydowałem się na takie przedsięwzięcie:
https://spojrzeniewstecz.blogspot.com/
To na razie początki, bo w drzewie genealogicznym mam ponad 2000 osób. Robię to bo nie chcę aby moja praca poszła na marne, bo w rodzinie akurat teraz nikt się tym nie zajmuje. Taki mój genealogiczny dorobek na darmowym serwisie. Dobry pomysł? Marzeniem moim jest, że więcej osób kiedyś się ze mną skontaktuje i prześle zdjęcia moich prapraprzodków... Już raz tak się zdarzyło.
https://spojrzeniewstecz.blogspot.com/
To na razie początki, bo w drzewie genealogicznym mam ponad 2000 osób. Robię to bo nie chcę aby moja praca poszła na marne, bo w rodzinie akurat teraz nikt się tym nie zajmuje. Taki mój genealogiczny dorobek na darmowym serwisie. Dobry pomysł? Marzeniem moim jest, że więcej osób kiedyś się ze mną skontaktuje i prześle zdjęcia moich prapraprzodków... Już raz tak się zdarzyło.
- Bialas_Malgorzata

- Posty: 1842
- Rejestracja: czw 31 lip 2014, 13:18
- Lokalizacja: Wrocław
Blog jako encyklopedia przodków
Piękny, ciekawy pomysł 
- Krystyna.waw

- Posty: 5525
- Rejestracja: czw 28 kwie 2016, 17:09
Moim szablonem jest poprzedni post i po prostu wymieniam informacje dodaje zdjęcia, itd... Myślałem czy nie zrobić konkretnego szablonu w html, ale doszedłem do wniosku, że nie jest to potrzebne. Nazwiska w etykietach kończące się na ~ski/ska są specjalnie skrócone co pozwala wyszukiwarce pokazać i mężczyzn i kobiety o tym nazwisku jednocześnie - wyszukiwarka bloggera niestety nie myśli po polsku. Chcesz się pośmiać to przetłumacz strone na angielski - tłumaczy nawet nazwiska. Nazwisko Zalot robi się na "The Wooing" czyli zalecanie się. 
Co do literówek to angielski miesza mi w głowie: anecdotal, anekdotalny?, anekdotyczny?,.. Aha, anegdotyczny! Przez jakiś czas nie zauważyłem też, że nie pisze się "Encyclopedia".
Co do literówek to angielski miesza mi w głowie: anecdotal, anekdotalny?, anekdotyczny?,.. Aha, anegdotyczny! Przez jakiś czas nie zauważyłem też, że nie pisze się "Encyclopedia".
- Krystyna.waw

- Posty: 5525
- Rejestracja: czw 28 kwie 2016, 17:09
Dzięki, sprytny sposób
Już raz podchodziłam do bloggera, ale mnie pokonał, np. mimo najróżniejszych prób, wklejania z notatnika, żeby zgubił formatowania tekstu wytłuszcza co on chce a nie ja...
https://rozbieganegeny.blogspot.com/200 ... lants.html
Może jeszcze raz podejdę...
Już raz podchodziłam do bloggera, ale mnie pokonał, np. mimo najróżniejszych prób, wklejania z notatnika, żeby zgubił formatowania tekstu wytłuszcza co on chce a nie ja...
https://rozbieganegeny.blogspot.com/200 ... lants.html
Może jeszcze raz podejdę...
Krystyna
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
- Markowski_Maciej

- Posty: 948
- Rejestracja: ndz 09 maja 2010, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Od ponad 10 lat prowadzę blog, nazwijmy genealogiczny.
Trzeba pamiętać, że w zamyśle blog był doskonalszą wersją prowadzenia notatek z badań, więc koncepcyjnie świetnie się nadaje do dokumentowania badań genealogicznych.
Ma gigantyczną przewagę nad "liniową" formą zapisów, jaką jest dokument papierowy. Można linkować do różnych artykułów, chodzić różnymi ścieżkami, mieć wiele spisów treści...
Upowszechnianiu informacji o rodzinie rzeczywiście zawdzięczam wiele, a właściwie osobom, które przysłały mi informacje. Czasem to były takie informacje, do których nawet nie miałbym szan inaczej dotrzeć. I to nie są pojedyncze przypadki.
ALE ...
Kilka darmowych serwisów blogerskich zostało zamkniętych i ludzie potracili wieloletnie zapiski. Niektórzy nawet przez to stracili zainteresowanie tematyką.
Z kolei za płatny kiedyś przestaniemy płacić, chociażby dlatego, że nas zabraknie. I też zniknie.
Więc blog jako notatnik z badań, ale docelowo jakaś inna forma, która ma większą szansę na przetrwanie.
Trzeba pamiętać, że w zamyśle blog był doskonalszą wersją prowadzenia notatek z badań, więc koncepcyjnie świetnie się nadaje do dokumentowania badań genealogicznych.
Ma gigantyczną przewagę nad "liniową" formą zapisów, jaką jest dokument papierowy. Można linkować do różnych artykułów, chodzić różnymi ścieżkami, mieć wiele spisów treści...
Upowszechnianiu informacji o rodzinie rzeczywiście zawdzięczam wiele, a właściwie osobom, które przysłały mi informacje. Czasem to były takie informacje, do których nawet nie miałbym szan inaczej dotrzeć. I to nie są pojedyncze przypadki.
ALE ...
Kilka darmowych serwisów blogerskich zostało zamkniętych i ludzie potracili wieloletnie zapiski. Niektórzy nawet przez to stracili zainteresowanie tematyką.
Z kolei za płatny kiedyś przestaniemy płacić, chociażby dlatego, że nas zabraknie. I też zniknie.
Więc blog jako notatnik z badań, ale docelowo jakaś inna forma, która ma większą szansę na przetrwanie.
-
czamara_bog

- Posty: 46
- Rejestracja: wt 30 lip 2024, 19:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Tak jak napisał Maciej
Przetrwanie danych np. do 2100 roku w wielu przypadkach nie jest zależne od nas samych. Czy znajdziemy potomków do kontynuacji naszej pracy ,czy skończy się to na pierwszym który zainicjował.
czamara_bog Marek
Wszystko zależy od tego na jaki okres przewidywane jest przechowanie naszych zgromadzonych danych dotyczących własnej rodziny w Internecie /mowa o blogach i innych formach Internetowych /. Wszystko jest zależne od tego czy ktoś to po nas przejmie i będzie dalej kontynuował naszą pracę, czy po prostu dane raz wystawione w Internecie przejmą na serwisach bezpłatnych potentaci genealogiczni /My Heritage i inni/ uważający że co zostało wystawione publicznie i skoro nie ma kontynuacji /np. poprzez odnawianie kontaktu lub opłat/ przechodzi na własność konta portalu na którym zostało wystawione.Z kolei za płatny kiedyś przestaniemy płacić, chociażby dlatego, że nas zabraknie. I też zniknie.
Przetrwanie danych np. do 2100 roku w wielu przypadkach nie jest zależne od nas samych. Czy znajdziemy potomków do kontynuacji naszej pracy ,czy skończy się to na pierwszym który zainicjował.
czamara_bog Marek
Brałem pod uwagę kwestie niezawodności serwerów na których są dane przodków. W tym przypadku to jest Google. Blogger nie zgubi się gdzieś na Google, a ma już ponad 20 lat. Nawet jeżeli się zagubi, lub Google zdecyduję zamknąć serwis, to "ktoś" zawsze będzie miał kopie (tak na wszelki wypadek).
https://en.wikipedia.org/wiki/Utah_Data_Center
Informacje są teraz najcenniejszą walutą. O utratę danych raczej bym się nie martwił a raczej ich ukrycie. Jak wszyscy zaczną zbierać dane DNA noworodków, to i genealogia stanie się zautomatyzowaną. Ale to już dyskusja dla zwolenników sci-fi.
https://en.wikipedia.org/wiki/Utah_Data_Center
Informacje są teraz najcenniejszą walutą. O utratę danych raczej bym się nie martwił a raczej ich ukrycie. Jak wszyscy zaczną zbierać dane DNA noworodków, to i genealogia stanie się zautomatyzowaną. Ale to już dyskusja dla zwolenników sci-fi.
-
Pietruszka

- Posty: 73
- Rejestracja: śr 01 cze 2022, 18:01
- Lokalizacja: Olsztyn, Warmia
Możesz jeszcze zbudować drzewo swojej rodziny w serwisie www.familysearch.org. O ile się nie mylę, gdy swoje drzewo podłączysz do globalnego drzewa na FS, Twoje drzewo to stanie się własnością serwisu. Mormoni zadbają, aby przetrwało długo i nie poniesiesz żadnych kosztów.
A jeśli chcesz to napisz książkę/monografię o swojej rodzinie, wydrukuj i przekaż egzemplarze do Biblioteki Narodowej. W tym wątku była o tym dyskusja:
https://genealodzy.pl/index.php?name=PN ... i&start=15
Piotr
A jeśli chcesz to napisz książkę/monografię o swojej rodzinie, wydrukuj i przekaż egzemplarze do Biblioteki Narodowej. W tym wątku była o tym dyskusja:
https://genealodzy.pl/index.php?name=PN ... i&start=15
Piotr
Dziękuje, za bardzo interesującą podpowiedź.Pietruszka pisze:Możesz jeszcze zbudować drzewo swojej rodziny w serwisie www.familysearch.org. O ile się nie mylę, gdy swoje drzewo podłączysz do globalnego drzewa na FS, Twoje drzewo to stanie się własnością serwisu. Mormoni zadbają, aby przetrwało długo i nie poniesiesz żadnych kosztów.
A jeśli chcesz to napisz książkę/monografię o swojej rodzinie, wydrukuj i przekaż egzemplarze do Biblioteki Narodowej. W tym wątku była o tym dyskusja:
https://genealodzy.pl/index.php?name=PN ... i&start=15
Piotr
- Krystyna.waw

- Posty: 5525
- Rejestracja: czw 28 kwie 2016, 17:09
Mam ogólne pytanie.
Sama od czasu do czasu wpisuję na bloggerze notki genealogiczne
https://rozbieganegeny.blogspot.com/
ale one są głównie dla rodziny i dla mnie porządkujące dane.
Myślicie, że blog genealogiczny interesuje kogoś spoza rodziny?
Wyjątkiem są na pewno blogi edukacyjne, ale większość chyba nie ma takiego waloru.
Sama od czasu do czasu wpisuję na bloggerze notki genealogiczne
https://rozbieganegeny.blogspot.com/
ale one są głównie dla rodziny i dla mnie porządkujące dane.
Myślicie, że blog genealogiczny interesuje kogoś spoza rodziny?
Wyjątkiem są na pewno blogi edukacyjne, ale większość chyba nie ma takiego waloru.
Krystyna
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
W większości wypadków, żaden blog nie interesuje tych poza rodziną czy znajomymi. Nawet ci co piszą o gotowaniu zapewne mają trudności z przełamaniem się poza krąg przyjaciół. Ja podchodzę do tego jak do pisania pamiętnika, czyli osobista potrzeba, a jak kuzyn mi powie, że zrobiłem "dobry kawał roboty", to wiem że nie na marne.Krystyna.waw pisze:Mam ogólne pytanie.
Sama od czasu do czasu wpisuję na bloggerze notki genealogiczne
https://rozbieganegeny.blogspot.com/
ale one są głównie dla rodziny i dla mnie porządkujące dane.
Myślicie, że blog genealogiczny interesuje kogoś spoza rodziny?
Wyjątkiem są na pewno blogi edukacyjne, ale większość chyba nie ma takiego waloru.
Re: Blog jako encyklopedia przodków
A czy jak napiszemy, że pomysł nie jest dobry, to posłuchasz jakichś obcych ludzi z internetu?pstrzel pisze:Inspirowany Wikipedią, zdecydowałem się na takie przedsięwzięcie:
https://spojrzeniewstecz.blogspot.com/
To na razie początki, bo w drzewie genealogicznym mam ponad 2000 osób. Robię to bo nie chcę aby moja praca poszła na marne, bo w rodzinie akurat teraz nikt się tym nie zajmuje. Taki mój genealogiczny dorobek na darmowym serwisie. Dobry pomysł? Marzeniem moim jest, że więcej osób kiedyś się ze mną skontaktuje i prześle zdjęcia moich prapraprzodków... Już raz tak się zdarzyło.
Marcin
- Krystyna.waw

- Posty: 5525
- Rejestracja: czw 28 kwie 2016, 17:09
Też tak mam.pstrzel pisze:W większości wypadków, żaden blog nie interesuje tych poza rodziną czy znajomymi
Ale pokazując skrawek informacji czasem zyskałam zaufanie i dodatkowe info. Tak zbudowałam całą amerykańską gałąź Szarlipów po najmłodsze pokolenie.
Moje doświadczenie jest takie, że kuzyni z USA i Skandynawii okazali się otwarci, kontaktowi, a w Polsce tylko kobiety. Faceci nieufki, nawet pytanie o imię dziadka (a wie, że znam imiona i jego, i ojca) wyciągałam z trudem.
Krystyna
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.