Kto zna szczegóły techniczne (u Mormonów)
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
- Śmiech_Michał

- Posty: 259
- Rejestracja: pt 12 mar 2010, 19:00
- Lokalizacja: Pułtusk
Mam już kompletny mętlik w głowie...
Reasumując- proszę o krótko odpowiedź typu tak lub nie (chyba, że taka nie istnieje...):
Czy będę mógł własnym aparatem cyfrowym zrobić zdjęcia sumariuszy w celu zindeksowania parafii? Chodzi mi o Warszawę, nie o Wrocław.
Michał
Reasumując- proszę o krótko odpowiedź typu tak lub nie (chyba, że taka nie istnieje...):
Czy będę mógł własnym aparatem cyfrowym zrobić zdjęcia sumariuszy w celu zindeksowania parafii? Chodzi mi o Warszawę, nie o Wrocław.
Michał
Kłaniam się- Michał
http://michalstanislawsmiech.blogspot.com/
http://michalstanislawsmiech.blogspot.com/
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
teraz już lepiej
widzę sens kontynuacji
może Ci umknęło
ale zarówno kopie wykonane przez WZI jak i opracowania powstałe m.in. na bazie tych kopii
są dostępne bez ograniczeń, bezpłatnie dla każdego do każdych celów
nie widzę analogii
korzyść jest oczywista, ale nie dwustronna ale wielostronna, tzn nie ograniczająca efektów do umawiających się stron
jeśli TG z Utah nie widzi żadnych problemów w udostępnieniu kopii cyfrowych - po uzyskaniu zgody organizacji przechowującej materiały z których wykonane były mikrofilmy
a jakość i koszty byłyby godne rozwagi
to w czym problem?
skąd głosy (w tym Twój) idące w poprzek tej inicjatywie?
konflikt korzyści stronnej i wielostronnej?
widzę sens kontynuacji
może Ci umknęło
ale zarówno kopie wykonane przez WZI jak i opracowania powstałe m.in. na bazie tych kopii
są dostępne bez ograniczeń, bezpłatnie dla każdego do każdych celów
nie widzę analogii
korzyść jest oczywista, ale nie dwustronna ale wielostronna, tzn nie ograniczająca efektów do umawiających się stron
jeśli TG z Utah nie widzi żadnych problemów w udostępnieniu kopii cyfrowych - po uzyskaniu zgody organizacji przechowującej materiały z których wykonane były mikrofilmy
a jakość i koszty byłyby godne rozwagi
to w czym problem?
skąd głosy (w tym Twój) idące w poprzek tej inicjatywie?
konflikt korzyści stronnej i wielostronnej?
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Wątek jest o szczegółach technicznych u Mormonów. Jeżeli pytasz jak w Warszawie na Wolskiej, to mogę odpowiedzieć - że można tam robić zdjęcia własnym aparatem. Trzeba tylko umieć to zrobić, bo z czytnika mikrofilmów łatwo się tego nie czyni (ja raczej swoim zwykłym aparatem nie umiałam, marnie wychodziły bardzo, czarne, itd.). Ale inni robili, mieli też statywy, itd.michalsmiech pisze:Mam już kompletny mętlik w głowie...
Reasumując- proszę o krótko odpowiedź typu tak lub nie (chyba, że taka nie istnieje...):
Czy będę mógł własnym aparatem cyfrowym zrobić zdjęcia sumariuszy w celu zindeksowania parafii? Chodzi mi o Warszawę, nie o Wrocław.
Michał
Zasada, że nie można fotografować wszystkiego, całych mikrofilmów, jest chyba zrozumiała, obowiązuje nie tylko tam (w różnych archiwach spotkałam się z tym, że całego materiału kopii nie mogę zamówić, np. w CAW).
Łucja
Kto zna szczegóły techniczne (u Mormonów)
Mormoni
Witam .Mam pytanie ktore was zdziwi ze zadaje ,ale chce zamowic mikrofilmy i wyczytalam w prowadzeniu zeby podac numery katalogowe mikrofilmow czy jak napisze tak to bedzie dobrze FHL INTL Film 71346, 71347 itp czy jeszcze trzeba cos dopisac .Pozdrawiami zycze milego dnia Anna
Witam .Mam pytanie ktore was zdziwi ze zadaje ,ale chce zamowic mikrofilmy i wyczytalam w prowadzeniu zeby podac numery katalogowe mikrofilmow czy jak napisze tak to bedzie dobrze FHL INTL Film 71346, 71347 itp czy jeszcze trzeba cos dopisac .Pozdrawiami zycze milego dnia Anna
Analogia jest i nic mi nie umknęło, ja czytam całe postySroczyński_Włodzimierz pisze: nie widzę analogii
Po "Kalim" było podane kto korzysta,
w tym: "genealodzy indeksy i dostęp do zdjęć"
zauważ genealodzy a nie tylko indeksujący.
Korzyści przedstawiłem właśnie wielostronne, a w praktyce dodam, że wyniki w formie indeksów wylądują na genetece a baza zdjęć jeśli LTG udźwignie to na ich stronie a na pewno na www.familysearch.org Zindeksowana - tak jak inne ich zasoby dostępne publicznie i za darmo.
Ja nie miałem tam problemów z darmowym odnalezieniem krewnych, którzy wyemigrowali do USA włącznie ze skanami z ksiąg z amerykańskich archiwów mormonów.
To wybitnie świadczy, że nie problemu w udostępnieniu zindeksowanych danych przy braku przeszkód prawnych.
Gdzie ja mówię, że jestem przeciwko?Sroczyński_Włodzimierz pisze: to w czym problem?
skąd głosy (w tym Twój) idące w poprzek tej inicjatywie?
Wskazuję jedynie na czynnik, który na pewno ułatwiłby dostęp do zasobów mormonów i to dostęp hurtowy.
Dla mormonów zdjęcia to tylko półprodukt, nie potrafią ich poprawnie odczytać i zindeksować swoimi siłami, potrzebują znających polską specyfikę: język, geografię, sposoby zapisów w aktach itp.
Oferują wiele: masz już gotowe zdjęcia cyfrowe, czego nie ma zwykle w AP (WZI sam musi je najpierw zrobić - prawda?), własne oprogramowanie wspomagające audyt i rozsyłanie skanów pomiędzy indeksujących i odbieranie gotowych indeksów (idzie do wszystkich automatem) potrzebują jedynie ludzi, którzy zrobią indeksy.
Jak ich znajdą, jak wszyscy tylko kopiują dane i cześć?
Mikrofilmy i otwarcie dostępu do nich to jest jedyna zachęta jaką mają.
Czy to nie analogia do postępowania AP?
Z pojedynczym człowiekiem nie będą o tym rozmawiać (skany przechodzą przy indeksacji przez 3 osoby) tu trzeba rozmawiać mając zespół osób.
Jeśli chcesz w pojedynkę to proszę.
Pytałeś z kim trzeba rozmawiać.
Tu http://www.mormoni.pl/html/1/05/1,05,01,001b.html
masz Zasady korzystania z Centrum Historii Rodziny
pkt 5.
"Kopiowanie udostępnionych przez Centrum materiałów musi uwzględniać prawa autorskie. Kopiowanie materiałów archiwalnych w całości, które miałoby na celu ich publiczne udostępnienie, nie jest dozwolone bez pisemnej zgody Biblioteki Historii Rodziny."
Tak więc pisz do centrali, BCR w Salt Lake City bezpośrednio lub pośrednio poprzez CHR w Warszawie lub Wrocławiu.
Tylko pamiętaj, że w pojedynkę to niewiele zdziałasz.
Jeśli chcesz robić to w większej skali zapytaj działaczy z LTG,
po to dałem wcześniej link byś wiedział kto już się dogadał.
Porównujesz różne rzeczy.
Wizyty w CHR pojedynczego badacza nijak nie da się porównać do działań WZI, a jedynie do wizyty szarego obywatela w AP.
Ja porównuję działalność WZI z działaniem zespołu PL.
W AP (tak jak CHR) też są obostrzenia typu: wyłącznie płatne ksero bez możliwości robienia zdjęć itp. Wystarczy poczytać to forum, jak ludzie psioczą.
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Nie do końca się rozumiemy (możliwość publikacji dla dowolnych celów a publikacja u siebie zindeksowanych kopii to dwie różne sprawy)
, ale powoli nić się zawiązuje:) ("nie mam nic przeciwko temu")
Pytałem "człowieka z wewnątrz" ew. użytkownika, który ma dostęp do "digitalizacji od ręki"
po wypowiedziach kasiek i Radosława Zań próbowałem sprecyzować, podrążyć
zainteresowani bardzo szybko złapali, że CHR może stać się (nie w nieokreślonej przyszłości a już, po podjęciu decyzji) ośrodkiem wokół którego mogą dziać się bardzo interesujące rzeczy
sama ta potencjalna możliwość - świadomość tej możliwości -
jestem pewien!
- wpłynie np na koszty i tempo programów państwowych (fundusze do AP via MKiDN, czy też NAC)
a i na inicjatywy NGO też
jeśli będzie możliwością, najlepiej przetestowaną:)
zawsze szukam alternatyw, bo z monopolistami się ciężko rozmawia:)
a czym więcej możliwości tym (do pewnego momentu) efektywniej dla końcowego użytkownika
WZI to zbiór obywateli -może ciut bardziej wyrazistych niż monogamiczny szary, ale Obywatel to aż za dużo żeby uzyskać efekty. Wyniki tego dowodzą - każdy może, a nazwa? ot bardzo nieadekwatna nalepka:)
Ja nie uważam, że pokrycie uzasadnionych kosztów jest dla kwerendzisty nie do przejścia. jeśli skan kosztuje 2-4 zł to jest pokrycie kosztów, jeśli 38 (sic! trzydzieści osiem! za normalne A4 w 150 czy 300DPI żaden pergamin 3D z pieczęciami!) to jest bariera nie do przejścia i marża skandaliczna.
Monopol sprzyja dęciu kosztów tj zaakceptowanie "pokrycia kosztów" bez żadnego "ale" prowadzi do tego że koszty można wykazać praktycznie dowolnie wysokie. Ba! one takimi będą!
Mechanizm "tu za 500zł? to ja pójdę tam gdzie za 50 zł" sprawdza się doskonale wszędzie - w przypadku gdy jest wybór. (i odwrotnie..."może i 50 zamiast 500 ale kolejki..to ja wolę 500 zapłacić i mieć na już nie na za pół roku") -nie tylko o cenę chodzi
a co do możliwości robienia zdjęć z czytników, czy tez kopiowania już zdigitalizowanych materiałów w AP (i bibliotekach! jak już jedziemy po temacie)...wydaje mi się, że AD 2011 będzie ciekawy (podtrzymuję prognozę z roku 2009)
pozdrawiam serdecznie
, ale powoli nić się zawiązuje:) ("nie mam nic przeciwko temu")
Pytałem "człowieka z wewnątrz" ew. użytkownika, który ma dostęp do "digitalizacji od ręki"
po wypowiedziach kasiek i Radosława Zań próbowałem sprecyzować, podrążyć
zainteresowani bardzo szybko złapali, że CHR może stać się (nie w nieokreślonej przyszłości a już, po podjęciu decyzji) ośrodkiem wokół którego mogą dziać się bardzo interesujące rzeczy
sama ta potencjalna możliwość - świadomość tej możliwości -
jestem pewien!
- wpłynie np na koszty i tempo programów państwowych (fundusze do AP via MKiDN, czy też NAC)
a i na inicjatywy NGO też
jeśli będzie możliwością, najlepiej przetestowaną:)
zawsze szukam alternatyw, bo z monopolistami się ciężko rozmawia:)
a czym więcej możliwości tym (do pewnego momentu) efektywniej dla końcowego użytkownika
WZI to zbiór obywateli -może ciut bardziej wyrazistych niż monogamiczny szary, ale Obywatel to aż za dużo żeby uzyskać efekty. Wyniki tego dowodzą - każdy może, a nazwa? ot bardzo nieadekwatna nalepka:)
Ja nie uważam, że pokrycie uzasadnionych kosztów jest dla kwerendzisty nie do przejścia. jeśli skan kosztuje 2-4 zł to jest pokrycie kosztów, jeśli 38 (sic! trzydzieści osiem! za normalne A4 w 150 czy 300DPI żaden pergamin 3D z pieczęciami!) to jest bariera nie do przejścia i marża skandaliczna.
Monopol sprzyja dęciu kosztów tj zaakceptowanie "pokrycia kosztów" bez żadnego "ale" prowadzi do tego że koszty można wykazać praktycznie dowolnie wysokie. Ba! one takimi będą!
Mechanizm "tu za 500zł? to ja pójdę tam gdzie za 50 zł" sprawdza się doskonale wszędzie - w przypadku gdy jest wybór. (i odwrotnie..."może i 50 zamiast 500 ale kolejki..to ja wolę 500 zapłacić i mieć na już nie na za pół roku") -nie tylko o cenę chodzi
a co do możliwości robienia zdjęć z czytników, czy tez kopiowania już zdigitalizowanych materiałów w AP (i bibliotekach! jak już jedziemy po temacie)...wydaje mi się, że AD 2011 będzie ciekawy (podtrzymuję prognozę z roku 2009)
pozdrawiam serdecznie
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Nie wiem gdzie znalazłeś takie rozróżnienie (chyba że nie piszesz o pkt 5.)Sroczyński_Włodzimierz pisze:(możliwość publikacji dla dowolnych celów a publikacja u siebie zindeksowanych kopii to dwie różne sprawy)
Pisze wyraźnie: "Kopiowanie materiałów archiwalnych w całości, które miałoby na celu ich publiczne udostępnienie" po pierwsze chcesz w całości bo chcesz kopiować całe mikrofilmy a nie wybrane akta, po drugie chcesz je opublikować (nie ważne w jakim celu) już sam zamiar publikacji całych zespołów akt wymaga zgody centrali. Nawet jak chcesz skopiować bez publikacji to jak o tym przekonasz mormonów, że z ciebie tylko taki chomik. Oni chcą publikacji tych akt i je publikują jeśli są zindeksowane.
Zainteresowani już od grudnia zeszłego roku wiedzą, że jedna taka decyzja już została podjęta i jest realizowana.Sroczyński_Włodzimierz pisze: zainteresowani bardzo szybko złapali, że CHR może stać się (nie w nieokreślonej przyszłości a już, po podjęciu decyzji) ośrodkiem wokół którego mogą dziać się bardzo interesujące rzeczy
To już nie jest możliwość potencjalna tylko dziejąca się.Sroczyński_Włodzimierz pisze: sama ta potencjalna możliwość
Niezorientowany jesteś, a dawałem linki.
Właśnie się testuje:)Sroczyński_Włodzimierz pisze: jeśli będzie możliwością, najlepiej przetestowaną:)
Na LTG są już pierwsze proste indeksy ze skanów. Są tylko dlatego, że pełna baza ze zdjęciami będzie upubliczniona po zakończeniu pierwszego etapu Diecezja Lubelska 1902-1945. To długo potrwa a każdy chciałby już mieć możliwość szukania przodków.
Widzisz Włodku o ile ja trochę wiem co to WZI o tyle odnoszę wrażenie, że nie wiesz co to projekt Lublin - ludzie w nim uczestniczący to też zbiór obywateli. Ciągle porównujesz WZI do obywatela i mówisz każdy może, w tym sensie to i każdy uczestniczący w PL też może, może bo jest w zorganizowanej grupie która dogadała się z jakąś organizacją.Sroczyński_Włodzimierz pisze:WZI to zbiór obywateli ...
PTG dogadało się z AP czy z DW-P dając pole do działania WZI,
LTG dogadało się z mormonami dając pole dla działania zespołu PL.
Pełna analogia. Jedyne co różni, że PL jest młodziutki nie ma nawet 2 miesięcy i na efekty przyjdzie poczekać (pomijam tymczasowe indeksy).
Dostrzegasz wyłącznie WZI bo w nim działasz, a PL nie dostrzegasz, jednak on też działa. Realizuje to, o czym Ty dopiero zacząłeś marzyć, że realizować można.
[/quote]
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
Szanowni Koledzy,
myślę że trzeba pozostawić na boku kwestię udowadniania różnic projektowych a zająć się prowadzonymi zadaniami. Fakt jest taki: WZI działa , "Projekt Lublin" także - nic tego nie zmieni i całe szczęście. W Lublinie mamy się dobrze i indeksacja przebiega prawidłowo. Zachęcam do przystąpienia jak największej grupy ludzi do PL , logicznie myśląc, im nas więcej , tym szybciej zakończymy prace i będziemy mogli zająć się innym terenem. Nie ukrywam że bardzo liczę na Częstochowę i Łódź
Pozdrawiam
Piotr Glądała
myślę że trzeba pozostawić na boku kwestię udowadniania różnic projektowych a zająć się prowadzonymi zadaniami. Fakt jest taki: WZI działa , "Projekt Lublin" także - nic tego nie zmieni i całe szczęście. W Lublinie mamy się dobrze i indeksacja przebiega prawidłowo. Zachęcam do przystąpienia jak największej grupy ludzi do PL , logicznie myśląc, im nas więcej , tym szybciej zakończymy prace i będziemy mogli zająć się innym terenem. Nie ukrywam że bardzo liczę na Częstochowę i Łódź
Pozdrawiam
Piotr Glądała
Ja bym chętnie widział Radom. WZI działa na Mazowszu a mormoni już prawie skończyli digitalizację AD, nic tylko zachęcić obie strony do rozmów.Piotrek pisze:Nie ukrywam że bardzo liczę na Częstochowę i Łódź![]()
W sferze marzeń wolałbym Siedlce.
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
To ja spróbuje namówic kogoś do testowanie ciut inne wersji udostępniania zdigitalizowanych materiałów
i ja się cieszę, że wiele projektów działa równolegle, bo moim zdaniem wzajemnie się wspierają! Nie przeszkadzają a wspierają. Liczyłem co prawda na ciut więcej (info rmacje technologiczne o weryfikacji, o badaniu poziomu błędów etc) ale...ok
możemy poczekać na efekty, bez kuchennych tajemnic (chociaż dziwi mnie to)
I naprawdę z całego serca popieram. Niekóre pomysły trochę bardziej mi są bliskie, nie znaczy że pozostałe są be! Są w mojej ocenie "mniej cacy":) a niektóre może nawet bardziej i sam bym chciał , ale zasoby za małe żeby się porwać na rozwiązania stosowane tu i ówdzie
Trochę mylne wrażenie mogliście odnieść, że konfrontuję np indeksację "Lublin" z "WZI". Jeśli cos mam zamiar porównać to
możliwość, koszty, spraewność, no efektywność hipotetycznej digitalizacji mikrofilmów przez TG Utah
a
możliwość, koszty, spraewność, no efektywność hipotetycznej digitalizacji mikrofilmów przez NAC

Darku: a co nie tak z Radomiem?
Zasoby AP Radom ..toż zrobić pierwsze trzy zespoły i jazda z następnymi! Nic nie stoi na przeszkodzie -umowa jest, kontakt nawiązany, współpraca w trakcie
Po Worowie, Wrociszewie, Warce (czyli digitalizacji i mam nadzieję szybkiej indeksacji) - proszę bardzo następne są bardzo realne
i ja się cieszę, że wiele projektów działa równolegle, bo moim zdaniem wzajemnie się wspierają! Nie przeszkadzają a wspierają. Liczyłem co prawda na ciut więcej (info rmacje technologiczne o weryfikacji, o badaniu poziomu błędów etc) ale...ok
możemy poczekać na efekty, bez kuchennych tajemnic (chociaż dziwi mnie to)
I naprawdę z całego serca popieram. Niekóre pomysły trochę bardziej mi są bliskie, nie znaczy że pozostałe są be! Są w mojej ocenie "mniej cacy":) a niektóre może nawet bardziej i sam bym chciał , ale zasoby za małe żeby się porwać na rozwiązania stosowane tu i ówdzie
Trochę mylne wrażenie mogliście odnieść, że konfrontuję np indeksację "Lublin" z "WZI". Jeśli cos mam zamiar porównać to
możliwość, koszty, spraewność, no efektywność hipotetycznej digitalizacji mikrofilmów przez TG Utah
a
możliwość, koszty, spraewność, no efektywność hipotetycznej digitalizacji mikrofilmów przez NAC
Darku: a co nie tak z Radomiem?
Zasoby AP Radom ..toż zrobić pierwsze trzy zespoły i jazda z następnymi! Nic nie stoi na przeszkodzie -umowa jest, kontakt nawiązany, współpraca w trakcie
Po Worowie, Wrociszewie, Warce (czyli digitalizacji i mam nadzieję szybkiej indeksacji) - proszę bardzo następne są bardzo realne
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Nie tylko twoim zdaniem - moim też.Sroczyński_Włodzimierz pisze: i ja się cieszę, że wiele projektów działa równolegle, bo moim zdaniem wzajemnie się wspierają! Nie przeszkadzają a wspierają.
Liczyłeś ale nie zapytałeśSroczyński_Włodzimierz pisze: Liczyłem co prawda na ciut więcej (info rmacje technologiczne o weryfikacji, o badaniu poziomu błędów etc) ale...ok
Nie. Jesli jakieś wrażenie odniosłem to to, że porównujesz (konfrontujesz) współpracę WZI z AP do tego, że chcesz skopiować całe rolki filmów od mormonów i dziwisz się, że nie dają. Od tego zaczęliśmy wymianę zdań. To nie jest współpraca.Sroczyński_Włodzimierz pisze: Trochę mylne wrażenie mogliście odnieść, że konfrontuję np indeksację "Lublin" z "WZI".
Podałem ci przykład współpracy i prosiłem abyś dopiero taką działanie uznał za godne porównywania z działalnością WZI.
Odnoszę wrażenie, że naprawdę nie czytasz tego co piszę.Sroczyński_Włodzimierz pisze: Jeśli cos mam zamiar porównać to możliwość, koszty, spraewność, no efektywność hipotetycznej digitalizacji mikrofilmów przez TG Utah a możliwość, koszty, spraewność, no efektywność hipotetycznej digitalizacji mikrofilmów przez NAC![]()
Jak chcesz porównywać koszt digitalizacji? Od mormomów dostajesz zdjęcie cyfrowe a w AP masz je zrobić sam w ramach WZI to chyba równanie jest proste. Mam przeprowadzić dowód matematyczny, że zerowy koszt jest mniejszy niż koszt choćby parozłotowy?
Sprawność - nie wiem co rozumiesz pod tym pojęciem. Sprawność organizacyjna? O tym pisałem.
Efektywność? - chodzi Ci o jakość zdjęć, czy jak, bo nie wiem?
Chcesz, to Ci mogę podesłać jakieś do porównań.
Sroczyński_Włodzimierz pisze: Darku: a co nie tak z Radomiem?
Wybacz, ja tu na forum dopiero drugą dobę, nie wszystko jeszcze wchłonąłem i o umowie z 21 stycznia przeczytałem dopiero po wysłaniu poprzedniego posta.
Prezes napisał, że to zasoby jeszcze nie zmikrofilmowane
i nie wiem czy w ogóle, czy tylko, niektóre lata nie są zmikrofilmowane?
Pytam, bo tam działasz i to nie jako szeregowy członek zespołu,
więc może znasz konkrety. O jakie roczniki chodzi w umowie?
AP nie robił wam łaski, jak nie oni, to dogadalibyście się z mormonami i o to wszystkim chodzi - czyli jak napisałeś, nie ma już w tej materii monopolisty.Sroczyński_Włodzimierz pisze: umowa jest, kontakt nawiązany, współpraca w trakcie
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
Re: Kto zna szczegóły techniczne (u Mormonów)
numer filmu powinien wystarczyc ale ja dla pewnosci podaje jeszcze co on zawiera, np Akta urodzen 1880-1890krol1959 pisze:Mormoni
Witam .Mam pytanie ktore was zdziwi ze zadaje ,ale chce zamowic mikrofilmy i wyczytalam w prowadzeniu zeby podac numery katalogowe mikrofilmow czy jak napisze tak to bedzie dobrze FHL INTL Film 71346, 71347 itp czy jeszcze trzeba cos dopisac .Pozdrawiami zycze milego dnia Anna
Pozdrawiam,
kasiek
szukam:
Lange, Freundt, Schachtschneider, Wundersee, Lucius - Lodz, Tomaszow, Piotrkow i okolice
Broll, Kus, Pyka - Slask, opolskie
Stryczek, Zuchnicki - Krakow i okolice
kasiek
szukam:
Lange, Freundt, Schachtschneider, Wundersee, Lucius - Lodz, Tomaszow, Piotrkow i okolice
Broll, Kus, Pyka - Slask, opolskie
Stryczek, Zuchnicki - Krakow i okolice
ale sie Panowie rozpisali...
indexing software zainstalowalam, zarejstrowana jestem ale projektu lubelskiego nie ma w spisie..?..
Piotr, ja chetnie w tej indeksacji pomoge, widzialam Twoj kontakt na familysearch.org; czekam na instrukcjePiotrek pisze:Szanowni Koledzy,
W Lublinie mamy się dobrze i indeksacja przebiega prawidłowo. Zachęcam do przystąpienia jak największej grupy ludzi do PL , logicznie myśląc, im nas więcej , tym szybciej zakończymy prace i będziemy mogli zająć się innym terenem. Nie ukrywam że bardzo liczę na Częstochowę i Łódź![]()
Pozdrawiam
Piotr Glądała
Pozdrawiam,
kasiek
szukam:
Lange, Freundt, Schachtschneider, Wundersee, Lucius - Lodz, Tomaszow, Piotrkow i okolice
Broll, Kus, Pyka - Slask, opolskie
Stryczek, Zuchnicki - Krakow i okolice
kasiek
szukam:
Lange, Freundt, Schachtschneider, Wundersee, Lucius - Lodz, Tomaszow, Piotrkow i okolice
Broll, Kus, Pyka - Slask, opolskie
Stryczek, Zuchnicki - Krakow i okolice
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Darku:
pytałem nie raz:) (o kwestie wymiany know-how), nie w tym wątku
Rolki kopiować chcę! Jak najbardziej! Skoro jedyną przeszkodą jest brak zgody od dysponenta oryginałów, to tę przeszkodę można (jak myślę) usunąć. Jeśli to jest jedyna przeszkoda to po usunięciu problemów nie powinno być. Albo pojawią się nowe, co będzie oznaczać, że informacja "nie możemy bo złe polskie archiwa nie pozwalają - nie jest prawdziwa!
Ale zakładam, że jest prawdziwa.
Co do kosztów: nie utożsamiaj "istnienie kosztów" z "X ich nie ponosi"
ja szukam rozwiązań nie tylko, w których to nie ja płacę, ale tańszych obiektywnie. Bardziej efektywnych z uwagi na koszty (nieważne czy ponoszone przez użytkownika kwerendzistę, podatnika polskiego ( ścieżka via NAC) i efekty (czas, jakość)
Ha ha..łaski nie robi AP..jakie to w 2011 oczywiste:))) A 2 lata temu bzdura i bajki" (to też nawiązanie do zupełnie innych wątków)
Ale w sumie się cieszę, że to tak wygląda, że teraz jest ogólne zdziwienie że to nie działało przez dziesiątki lat, a takie oczywiste:)
można powiedzieć ..Mormoni łaski nie robią..dostali zgodę swego czasu z AP na zmikrofilmowanie nie dla celów komercyjnych tylko dla udostępniania jak najszerszego i nadszedł czas, żeby rozszerzyć pojęcie najszersze z przelotów mikrofilmów na transfer plików.
pytałem nie raz:) (o kwestie wymiany know-how), nie w tym wątku
Rolki kopiować chcę! Jak najbardziej! Skoro jedyną przeszkodą jest brak zgody od dysponenta oryginałów, to tę przeszkodę można (jak myślę) usunąć. Jeśli to jest jedyna przeszkoda to po usunięciu problemów nie powinno być. Albo pojawią się nowe, co będzie oznaczać, że informacja "nie możemy bo złe polskie archiwa nie pozwalają - nie jest prawdziwa!
Ale zakładam, że jest prawdziwa.
Co do kosztów: nie utożsamiaj "istnienie kosztów" z "X ich nie ponosi"
ja szukam rozwiązań nie tylko, w których to nie ja płacę, ale tańszych obiektywnie. Bardziej efektywnych z uwagi na koszty (nieważne czy ponoszone przez użytkownika kwerendzistę, podatnika polskiego ( ścieżka via NAC) i efekty (czas, jakość)
Ha ha..łaski nie robi AP..jakie to w 2011 oczywiste:))) A 2 lata temu bzdura i bajki" (to też nawiązanie do zupełnie innych wątków)
Ale w sumie się cieszę, że to tak wygląda, że teraz jest ogólne zdziwienie że to nie działało przez dziesiątki lat, a takie oczywiste:)
można powiedzieć ..Mormoni łaski nie robią..dostali zgodę swego czasu z AP na zmikrofilmowanie nie dla celów komercyjnych tylko dla udostępniania jak najszerszego i nadszedł czas, żeby rozszerzyć pojęcie najszersze z przelotów mikrofilmów na transfer plików.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
