Potwierdzenie prawdziwości drzewa genealogicznego
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
- Tomasz_Lenczewski

- Posty: 2237
- Rejestracja: ndz 26 wrz 2010, 14:41
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Potwierdzenie prawdziwości drzewa genealogicznego
Nie ma czegoś takiego jak potwierdzenie w formie certyfikatu. One mogłoby być tylko naukowe. Można co najwyżej stwierdzić, co wynika ze żrodeł, a te są gorsze lub lepsze (pierwszorzędne). Otton Forst de Battaglia układając drzewo 256 przodków po mieczu i kądzieli Marii Leszczyńskiej wypunktował te Źródła, które uważał za mało pewne czyli herbarzowe. I to ze względu na niemożliwość z powodu wojny czy innych okoliczności otrzymania źródłowych odpisów z archiwów. Przed wojną historycy z Towarzystwa Heraldycznego zastanawiali się nad wystawianiem certyfikatów na temat pochodzenia szlacheckiego petentów na podstawie źródeł. Do ostatecznego rozstrzygnięcia nie doszło z powodu wybuchu wojny. Ale wtedy akcent kładziono na pochodzenie po mieczu i szlacheckie.
Re: Potwierdzenie prawdziwości drzewa genealogicznego
No dobrze, ustaliliśmy, że nie ma certyfikatów.
Chociaż aby zostać członkiem Związku Szlachty Polskiej trzeba przedstawić dokumenty, czyli jest ktoś, lub grupa ludzi, którzy to weryfikują. Rozumiem, że robią to rzetelnie jak się tylko da.
Ale trafienie na przodka z XV nie jest aż taką fantazją, skoro według tej strony https://ustoday.noithatnhaxinhbacgiang. ... ought-ho/ po mtdna siostry Króla Ryszrarda III czyli Anny of York trafiono z taką samą haplogrupą u jej potomków. Czyli genealodzy znaleźli potomków w prostej linii kądzieli i wynik im się zgodził bo z taką rzadką haplogrupą było by cudem, żeby przypadkiem miano trafić na obce osoby z tym samym mtdna.
To pokazuje jak ciekawą jest sprawa badań genetycznych, niedocenianą jeszcze przez wielu, zwłaszcza że u nas herbarze pozostawiają wiele do życzenia. I rzetelność badań opiera się głównie na opinii o danym badaczu, bo co innego pozostaje?
Chociaż aby zostać członkiem Związku Szlachty Polskiej trzeba przedstawić dokumenty, czyli jest ktoś, lub grupa ludzi, którzy to weryfikują. Rozumiem, że robią to rzetelnie jak się tylko da.
Ale trafienie na przodka z XV nie jest aż taką fantazją, skoro według tej strony https://ustoday.noithatnhaxinhbacgiang. ... ought-ho/ po mtdna siostry Króla Ryszrarda III czyli Anny of York trafiono z taką samą haplogrupą u jej potomków. Czyli genealodzy znaleźli potomków w prostej linii kądzieli i wynik im się zgodził bo z taką rzadką haplogrupą było by cudem, żeby przypadkiem miano trafić na obce osoby z tym samym mtdna.
To pokazuje jak ciekawą jest sprawa badań genetycznych, niedocenianą jeszcze przez wielu, zwłaszcza że u nas herbarze pozostawiają wiele do życzenia. I rzetelność badań opiera się głównie na opinii o danym badaczu, bo co innego pozostaje?
Re: Potwierdzenie prawdziwości drzewa genealogicznego
Genealogia pracuje na "logice rozmytej", na prawdopodobieństwach. Na co komu certyfikat nawet nie wiem, papieża, jeśli sam dokument sporządzony był w złej wierze, co było nierzadkie (np. para zarejestrowała nieślubne dziecko siostry jako własne, ale możliwości jest multum).
W zasadzie powinno się przypisywać każdej informacji z dokumentów i innych przekazów pewien współczynnik prawdopodobieństwa np. 25% dla plotki a 99% dla dobrze poświadczonego dokumentu nie mającego żadnych dostrzegalnych wad. Pomijam kwestię biologicznego ojcostwa KAŻDEGO dziecka, bo ortodoksyjna genealogia pracuje na ojcostwie formalnym. Wtedy prawdopodobieństwo tego, że przodek z samej góry rodowodu jest faktycznie naszym przodkiem po wyznaczonej linii będzie po prostu iloczynem tych prawdopodobieństw. I to samo będzie dotyczyło bardziej szczegółowych kwestii.
Przy takim podejściu wszystko staje się grą prawdopodobieństw, albo układanką setek puzzli z nie do końca dobranymi, uszkodzonymi czy "dziwnymi" krawędziami, które jednak jakoś tam chcemy poskładać w sensowny obraz. Jakieś certyfikowanie tego to nonsens.
Łukasz
W zasadzie powinno się przypisywać każdej informacji z dokumentów i innych przekazów pewien współczynnik prawdopodobieństwa np. 25% dla plotki a 99% dla dobrze poświadczonego dokumentu nie mającego żadnych dostrzegalnych wad. Pomijam kwestię biologicznego ojcostwa KAŻDEGO dziecka, bo ortodoksyjna genealogia pracuje na ojcostwie formalnym. Wtedy prawdopodobieństwo tego, że przodek z samej góry rodowodu jest faktycznie naszym przodkiem po wyznaczonej linii będzie po prostu iloczynem tych prawdopodobieństw. I to samo będzie dotyczyło bardziej szczegółowych kwestii.
Przy takim podejściu wszystko staje się grą prawdopodobieństw, albo układanką setek puzzli z nie do końca dobranymi, uszkodzonymi czy "dziwnymi" krawędziami, które jednak jakoś tam chcemy poskładać w sensowny obraz. Jakieś certyfikowanie tego to nonsens.
Łukasz
-
Janiszewska_Janka

- Posty: 1123
- Rejestracja: sob 28 lip 2018, 05:34
Re: Potwierdzenie prawdziwości drzewa genealogicznego
Ha, ha,
Zacytuję autora tego postu:" Oczywiście zacząłem od myheritage". To wystarczy by cały ten wywód nie miał jakiejkolwiek wartości historycznej. Gdy zaczyna się od tak niewiarygodnego źródła, pełnego bredni wyssanych z palca, to świadczy o całkowitej indolencji w dziedzinie genealogii.
Poznałam wielokrotnie błaznów wciągających moją rodzinę w swoje zabagnione wywody tzw. rodziny, że całkowicie zlikwidowałam konto na tym badziewiastym portalu, nastawionym wyłącznie na zysk. Tam dochodzi do ewidentnych błędów popełnianych przez ludzi owładniętych chorobliwą manią wielkości, którzy wprowadzają bezpodstawne dane i tym się dowartościowują. Tym portalem zarządza AI i nic nie potrafią i nie chcą prostować więc każda bzdura powiela się wielokrotnie.
Jeśli ktoś ma takie informacje i chce certyfikacji tych bredni, to sam sobie wydaje świadectwo na temat wartości tego drzewa genealogicznego.
Oczywiście przyznaję rację rację Łukaszowi, bo nawet tego co samodzielnie ustaliliśmy na podstawie wystawionych dokumentów nie możemy być pewni w 100%.
Moim zdaniem traktujmy nasze poszukiwania jako pewnego rodzaju zabawę w poznawaniu dziejów rodzinnych, ale nie ośmieszajmy się szukając jakiegoś potwierdzenia ( Heroldii nowożytnej ???) tych zbiorów.
Życzę rozwagi i trzeźwego spojrzenia na własne zbiory.
Janka
Zacytuję autora tego postu:" Oczywiście zacząłem od myheritage". To wystarczy by cały ten wywód nie miał jakiejkolwiek wartości historycznej. Gdy zaczyna się od tak niewiarygodnego źródła, pełnego bredni wyssanych z palca, to świadczy o całkowitej indolencji w dziedzinie genealogii.
Poznałam wielokrotnie błaznów wciągających moją rodzinę w swoje zabagnione wywody tzw. rodziny, że całkowicie zlikwidowałam konto na tym badziewiastym portalu, nastawionym wyłącznie na zysk. Tam dochodzi do ewidentnych błędów popełnianych przez ludzi owładniętych chorobliwą manią wielkości, którzy wprowadzają bezpodstawne dane i tym się dowartościowują. Tym portalem zarządza AI i nic nie potrafią i nie chcą prostować więc każda bzdura powiela się wielokrotnie.
Jeśli ktoś ma takie informacje i chce certyfikacji tych bredni, to sam sobie wydaje świadectwo na temat wartości tego drzewa genealogicznego.
Oczywiście przyznaję rację rację Łukaszowi, bo nawet tego co samodzielnie ustaliliśmy na podstawie wystawionych dokumentów nie możemy być pewni w 100%.
Moim zdaniem traktujmy nasze poszukiwania jako pewnego rodzaju zabawę w poznawaniu dziejów rodzinnych, ale nie ośmieszajmy się szukając jakiegoś potwierdzenia ( Heroldii nowożytnej ???) tych zbiorów.
Życzę rozwagi i trzeźwego spojrzenia na własne zbiory.
Janka
Re: Potwierdzenie prawdziwości drzewa genealogicznego
W myheritage spotkałem wiele osób, o których wcześniej nie wiedziałem, że istnieją, które dysponowały dokumentami, zdjęciami, metrykami, które mnie interesowały, bo dotyczyły moich przodków, więc to, że ty nie masz dobrych doświadczeń z tą platformą, to raczej Twój problem i nie powód, by umniejszać jej użyteczności. Pisanie, że nie potrafiłaś z myheritage odpowiednio skorzystać (bo na każdym kroku trafiałaś na jakieś pułapkI), nie świadczy źle o tej platformie. Po za tym (co jest ważne), tylko moje drzew traktuję poważnie, pozostałe to sugestie dla mnie, z których oczywiście często korzystam i poszczególne osoby po weryfikacji dodaję lub nie do swojego drzewa. To, że droga, to inna sprawa.
- Krystyna.waw

- Posty: 5525
- Rejestracja: czw 28 kwie 2016, 17:09
Re: Potwierdzenie prawdziwości drzewa genealogicznego
Miałam się nie odzywać, ale...
Żadnego nazwiska
Żadnej daty
Żadnej nazwy miejscowości
Herbata od mieszania nie zrobi się słodsza
Żadnego nazwiska
Żadnej daty
Żadnej nazwy miejscowości
Herbata od mieszania nie zrobi się słodsza
Krystyna
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
-
Janiszewska_Janka

- Posty: 1123
- Rejestracja: sob 28 lip 2018, 05:34
Re: Potwierdzenie prawdziwości drzewa genealogicznego
Ale szybko mnie oceniłeś, że nie potrafię z tego korzystać, a nie masz o mnie jakiegokolwiek pojęcia. Ja nie trafiałam na pułapki. Ja trafiałam zbyt często na głupców korzystających bezczelnie z moich ustaleń i dokumentów do budowania swego badziewiastego drzewa, w którym nie powinno być miejsca na moją rodzinę, bo błędnie łączyli nazwiska i imiona obcych dla siebie osób. Nie jestem wyjątkiem, bo moja daleka kuzynka z USA doświadczyła czegoś podobnego, gdy pozwoliła nieświadomie, by jacyś ludzie dołączyli do jej drzewa liczącego ponad 18 tysięcy osób. Wtedy chciała prostować błędy, ale okazało się to niemożliwe. Ja także prowadziłam długie korespondencje z zarządzającymi portalem z Izraela i także nie chcieli nic więcej sprostować poza wyłączeniem mnie i moich rodziców z bagna konkretnych osób budujących swoje drzewo na zasadzie ściągania. No cóż złe nawyki pozostają i mózg działa automatycznie, a także całkowicie bezkrytycznie.Pator77 pisze: pt 28 lis 2025, 15:44 W myheritage spotkałem wiele osób, o których wcześniej nie wiedziałem, że istnieją, które dysponowały dokumentami, zdjęciami, metrykami, które mnie interesowały, bo dotyczyły moich przodków, więc to, że ty nie masz dobrych doświadczeń z tą platformą, to raczej Twój problem i nie powód, by umniejszać jej użyteczności. Pisanie, że nie potrafiłaś z myheritage odpowiednio skorzystać (bo na każdym kroku trafiałaś na jakieś pułapkI), nie świadczy źle o tej platformie. Po za tym (co jest ważne), tylko moje drzew traktuję poważnie, pozostałe to sugestie dla mnie, z których oczywiście często korzystam i poszczególne osoby po weryfikacji dodaję lub nie do swojego drzewa. To, że droga, to inna sprawa.
Życzę powodzenia w tej zabawie oraz dalszych zadziwiających odkryć prowadzących do pierwszego króla Polski, a może nawet do Noego. Może znajdzie się cwaniak wydający za pieniądze takie certyfikaty autentyczności czyjegoś drzewa genealogicznego, bo jak widzę grono naiwnych aż przebiera nogami, by zrobić ich w balona.
Janka
Re: Potwierdzenie prawdziwości drzewa genealogicznego
No cóż. Przyszedłem tutaj po radę i chętnie pokaże komuś swoje drzewo, ale póki co większość tu komentujących, nie jest zainteresowana tym co mam. Wolą wchodzić w jakieś jałowe dyskusje o dogmatach genealogii.Krystyna.waw pisze: pt 28 lis 2025, 16:14 Miałam się nie odzywać, ale...
Żadnego nazwiska
Żadnej daty
Żadnej nazwy miejscowości
Herbata od mieszania nie zrobi się słodsza
Re: Potwierdzenie prawdziwości drzewa genealogicznego
"Pator77" napisał: "Czy jest jakiś sposób na potwierdzenie prawdziwości drzewa genealogicznego."
Tworzenie drzewa genealogicznego to fascynujący proces, który pozwala odkryć historię swojej rodziny.
Większość z odwiedzających to Forum, do których “przyszedłeś po radę”, zwykle życzliwie dzieli się swoją wiedzą, lecz nie dziw się, że “póki co większość tu komentujących, nie jest zainteresowana”, potwierdzeniem prawdziwości Twojego drzewa genealogicznego
.
Jak napisała powyżej Krystyna:
“Żadnego nazwiska
Żadnej daty
Żadnej nazwy miejscowości”.
Od siebie dodam, że nawet nie jesteś uprzejmy podpisywać swoich postów własnym imieniem, co bardzo lubimy i cenimy.
Wiedz też Pator77, że “Zgodnie z regulaminem i przyjętym zwyczajem prosimy o podpisywanie swoich postów nazwiskiem i imieniem lub przynajmniej imieniem.”
No cóż, taki mamy tutaj “dogmat” i ta zasada formalna nie podlega dyskusji
.
Łączę pozdrowienia –
Lidia
Tworzenie drzewa genealogicznego to fascynujący proces, który pozwala odkryć historię swojej rodziny.
Większość z odwiedzających to Forum, do których “przyszedłeś po radę”, zwykle życzliwie dzieli się swoją wiedzą, lecz nie dziw się, że “póki co większość tu komentujących, nie jest zainteresowana”, potwierdzeniem prawdziwości Twojego drzewa genealogicznego
Jak napisała powyżej Krystyna:
“Żadnego nazwiska
Żadnej daty
Żadnej nazwy miejscowości”.
Od siebie dodam, że nawet nie jesteś uprzejmy podpisywać swoich postów własnym imieniem, co bardzo lubimy i cenimy.
Wiedz też Pator77, że “Zgodnie z regulaminem i przyjętym zwyczajem prosimy o podpisywanie swoich postów nazwiskiem i imieniem lub przynajmniej imieniem.”
No cóż, taki mamy tutaj “dogmat” i ta zasada formalna nie podlega dyskusji
Łączę pozdrowienia –
Lidia
- Krystyna.waw

- Posty: 5525
- Rejestracja: czw 28 kwie 2016, 17:09
Re: Potwierdzenie prawdziwości drzewa genealogicznego
Pator77 pierwszy post: "chcę potwierdzić moje badania i mieć pewność, że gdzieś po drodze nie doszło do przekłamania"
Sposób jest prosty. Podajesz na forum dane jednego przodka z początku XIX wieku z miejscowości dla której zachowały się akty metrykalne. Dajesz link do aktu i od niego wywodzisz starsze pokolenia.
Pytasz, czy wywód prawidłowy.
Początek XIX wieku, koniec XVIII to dobry start
Sposób jest prosty. Podajesz na forum dane jednego przodka z początku XIX wieku z miejscowości dla której zachowały się akty metrykalne. Dajesz link do aktu i od niego wywodzisz starsze pokolenia.
Pytasz, czy wywód prawidłowy.
Początek XIX wieku, koniec XVIII to dobry start
Krystyna
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
