Parafia Latowicz- poszukuję aktu urodzenia Józef Kowalski z1787 roku

[Bernaciak_Agnieszka]

Dzień dobry!
Zwracam się z prośbą o pomoc w znalezieniu brakującej metryki urodzenia mojego przodka Józefa Kowalskiego z parafii Latowicz. Istnieje jego akt ślubu z roku 1820 z parafii Krajkowo (akt nr 6)
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ska ... ba8e57cac9
oraz posiadam odpis aktu urodzenia z 1787 roku wydany przez parafię Latowicz w 1820 (po łacinie oczywiście), ale nie wiem jak go tutaj wstawić.
Wg nich powinien się urodzić w 1787 roku jako syn Józefa i Marianny (nazwisko nieczytelne). Akta parafii Latowicz z tego okresu są zindeksowane, jednak nic tam nie pasuje do tych dokumentów. Nazwisko jak najbardziej funkcjonuje w tej parafii i miejscowości się zgadzają, nawet rodzice chrzestni z odpisu istnieli, jednak Józefa Kowalskiego syna Józefa nie mogę znaleźć. Może ktoś z Państwa ma pomysł jak rozwiązać tę sprawę?
Pozdrawiam
Agnieszka Bernaciak

[AdamML]

Agnieszko, mogłem Cię źle zrozumieć, gdyż nie doczytałem się co konkretnie nie pasuje prócz braku aktu Józefa, syna Józefa. Przede wszystkim niej wzgląd, iż imiona mogły być mylone bądź źle zapisywane. Tj. Józef mógł być zapisany w metryce jako Jan lub Jerzy. Takie pomyłki się zdarzały. To samo dotyczy nazwisk. Przejęzyczenia dotyczące głoski lub nawet sylaby są realne.

Sprawdź sąsiednie parafie. Jeśli rodzice pochodzili z różnych parafii, szansa na chrzest w innej niż ta gdzie mieszkał jest w miarę wysoka. Dodatkowo zauważ, że nasi przodkowie byli bardziej mobilni niż się wydaje.

Sprawdź czy akta nie znajdują się w mazowieckich archiwach, mogły się tam dostać w czasie wojny. Może moja pomoc nie będzie efektywna, zajmuję się głównie Grodzieńczyzną, spróbuję jednak Cię wspomóc w poszukiwaniach tego dokumentu.

Według mnie nazwisko matki to Gronkowska lub Grunkowska. Dlaczego? Z pewną trudnością odczytałem Gron/Grun. Mimo wątpliwości co do prawidłowości odczytu postanowiłem sprawdzić nazwiska z parafii Krajewo. Występuje tam nazwisko Gronkowska/Grunkowska. Sam zapis „z Grunów” daje pewne podstawy do hipotezy o tym, że nazwisko Marianny to Gronkowska/Grunkowska.

[Bernaciak_Agnieszka]

Cała zabawa polega na tym, że ślub odbył się w Parafii Krajkowo ale pan młody pochodził z parafii Latowicz. Potwierdza to zarówno akt ślubu jak i odpis aktu urodzenia wydany przez parafię latowicką w 1820 roku, który udało mi się uzyskać z płockiego archiwum. Jest tam podana dokładana data urodzenia i chrztu, czyli 19 i 20 marca 1787 roku. Niby więc wszystkie dane są, ale indeksy z latowickiej parafii na portalu nie potwierdzają takiego urodzenia w tej dacie. W 1787 mamy 2 Józefów ale o innych nazwiskach, jednego Kowalskiego, ale o innym imieniu nie wspominając już o rodzicach i jedno dziecko urodzone w tym dniu czyli 19 marca, ale zupełnie inne dane i płeć nawet.
Czy jest szansa, że jak wybiorę się wreszcie do AD warszawsko-praskiego, to w księgach znajdę coś innego niż w indeksach?

[Mirek80]

Nie trzeba szukać w ADWP, można tu:

https://sabak.info.pl/browsemedia.php?m ... =narodziny

Ale wygląda na to, że takiego aktu chrztu nie ma...

[AdamML]

Czy doszło kiedyś do pożaru w kościele parafialnym Latowicz?

[puszek]

"...posiadam odpis aktu urodzenia z 1787 roku wydany przez parafię Latowicz w 1820 (po łacinie oczywiście), ale nie wiem jak go tutaj wstawić..."
Aneks do ślubu możesz dodać tutaj
https://zapodaj.net/

[Bernaciak_Agnieszka]

Dziękuję za wskazanie sposobu.
Odpis z metryki do wglądu tutaj:
https://zapodaj.net/plik-js4VRHHyRf

A tak swoją drogą, czy ktoś się spotkał może z fałszowaniem takich odpisów?

Pozdrawiam
Agnieszka

[Mirek80]

Na ile wiem, pożaru kościoła nie było: na początku XX wieku postawiono nowy, murowany kościół, a potem rozebrano stary, drewniany. Z resztą w księdze chrztów z 1787 roku nie ma braków stron. Ale w odpisie widzę "czerwone światło" - curatus Szymon Brzozowski w 1820 roku składa podpis pod dokumentem, w którym stwierdza, że to on w 1787 roku ochrzcił dziecko. Tyle że był on proboszczem w Latowiczu w latach 1796-1839. Oczywiście, wcześniej mógł być w tej samej parafii wikariuszem, ale wtedy nie pisałby się jako curatus (chyba że zrobił to z odruchowo, z perspektywy funkcji pełnionej w 1820 roku).

[AdamML]

Czy aktualna księga chrztów była pisana w roku 1787? Jeśli nie, ten kto ją przepisywał mógł zwyczajnie pominąć ten akt, najpewniej z powodu nieuwagi. Nie wiem jak inaczej możemy tłumaczyć ten przypadek.

Co do „fałszowania” - nigdy się z czymś takim nie spotkałem. Co prawda przeglądane przeze mnie księgi to głównie Odelsk i Kuźnica, ale w zaborze rosyjskim duchowni nie mieli raczej powodów aby robić coś takiego. Chyba, że miał zwadę z rodziną o której mówimy. To jednak należało do rzadkości.

[Bernaciak_Agnieszka]

Nie myślałam o fałszowaniu księgi przez księdza tylko sfałszowaniu metryki przez fałszerza.
Księga chrztów, to chyba duplikat. Według informacji na stronie https://laliny.sabak.info.pl/index.php? ... ar_lat.htm plebania w Latowiczu spłonęła w 1939 roku wraz z księgami.
Jak dla mnie jest tutaj trochę dużo zbiegów okoliczności (zwanych czerwonymi lampkami):

1. sporządzający odpis pomylił się i wpisał siebie jako udzielającego chrztu choć w aktach z tego okresu chrztu udzielał Szymon Jedynakiewicz (być może metryka była sporządzona na wzór młodszej - po 1796 - gdzie Szymon Brzozowski już udzielał chrztu?

• przepisujący metryki pomylił się i ominął tę metrykę - spotkałam się już gdzieś z takim przypadkiem, tylko że został on naprawiony poprzez dopisanie brakującej metryki dalej w księdze (chyba ktoś drugi sprawdzał to)

• pan młody pochodzi z parafii oddalonej o ponad 160 km, jego rodzice nie żyją i nie ma nikogo, kto może potwierdzić jego wersję (metryki znaczy)

• rodzice młodego czyli Józef Kowalski i Marianna - nie ma ich śladu w księgach, żadnych narodzin, ślubu, narodzin dzieci czy zgonów.

• rodzice młodego opisani są jako HH a on jest stangretem czyli służącym i bierze ślub z córką wyrobników.

Są to moje luźne dywagacje, ale usiłuję jakoś to sobie wytłumaczyć, że pomimo, że mam odpis z danymi i kompletna (wydaje się) księgę w parafii źródłowej, to nadal nie mam nawet punktu zaczepienia tutaj.
Może jednak się mylę i jest jakieś inne logiczne wyjaśnienie???

Pozdrawiam
Agnieszka

[AdamML]

Nie widzę powodu aby ktoś z zewnątrz miał fałszować metryki, i sądzę iż jest to praktycznie niemożliwe, ale przedstawiona przez ciebie sytuacja jest rzeczywiście... dziwna, innego słowa nie mogę znaleźć.

Może akta rodziców spłonęły lub zostały zgubione? Nie sądzę aby fałszerz latał między parafiami na takich odległościach... Musiałby być psychopatą, a to tylko genealogia. Musi być logiczne rozwiązanie, nie żyjemy w powieści detektywistycznej.

[Bernaciak_Agnieszka]

Źle się wyraziłam - chodziło mi o sfałszowanie samego odpisu.

[AdamML]

Sugerujesz wręczenie duchownemu łapówkę? Ale znów nasuwa się pytanie: czy nie popadamy w paranoję?

[Bernaciak_Agnieszka]

sugerujesz wręczenie duchownemu łapówkę?

raczej poniesienie opłaty na rzecz osobnika potrafiącego sporządzić odpis na bazie innego z odpowiednimi danymi.
I nie jest to paranoja, a raczej luźne dywagacje. Jednak wierzę, że coś takiego było wtedy technicznie możliwe (chyba zawsze było).

[AdamML]

Tu muszę przyznać rację