Tłumaczenia, tłumaczenia, tłumaczenia...
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
Hubercie odniosę się jedynie do fragmentu dotyczącego metryk. Pisząc o bezsensowności tłumaczenia identycznych metryk rodzeństwa miałam na myśli to iz wydaje mi sie zbędne wypisywanie 10 takich samych tekstów zmieniając tylko imię dziecka.gdy treść pozostała przebiega wg szablonu ( a te są dostępne) i niczym nie różni sie od już raz przetłumaczonego tekstu
Wystarczy wg mnie przetłumaczyć raz istotne rzeczy: imiona ,miejsca, nazwiska, daty itp
I tylko to miałam na myśli. mam nadzieje że jasno się wyraziłam
Wystarczy wg mnie przetłumaczyć raz istotne rzeczy: imiona ,miejsca, nazwiska, daty itp
I tylko to miałam na myśli. mam nadzieje że jasno się wyraziłam
Pozdrawiam
Żaneta
Żaneta
Żaneto
Wyrażasz się jasno ale wymagasz aby cię zrozumiano nie starając się zrozumieć jednak innych, kiedy ci odpisują, że to nie jest takie proste jak być może jest dla ciebie. Za to obrzucasz ich epitetami - "leń", "ignorant" - jakież to łatwe.
Syty głodnego nigdy nie zrozumie.
Tu zrozumienie jednak nie ma nic do rzeczy.
Pozostaje jedynie przyjąć iż tłumaczenie a w zasadzie transliteracja cyrylicy nabazgranej i wypłowiałej to zadanie dla wielu przekraczające w danym momencie ich możliwości. Przyczyn tego faktu nie znasz a może ich być bardzo wiele. Tylko jedną z nich bywa ta, że metryka wydaje się czasem dziełem abstrakcjonisty i to będącego pod wpływem morfiny a nie dokumentem. Nawet ta która dla ciebie jest czytelna.
Przy pisaniu magisterki najważniejszą dla mnie uwagą (delikatnie rzecz ujmując) promotora było coś takiego: "Jeśli ci mówię, że ten czy inny fragment jest napisany niezrozumiale i masz go poprawić to ..... nie tłumacz mi, że napisałeś to przecież tak klarownie i co tam chciałeś przedstawić tylko przyjmij do wiadomości, że ktoś, może nawet i mądrzejszy od ciebie tego nie rozumie i popraw"
Co wiemy o innych forumowiczach, ich sytuacji, pobudkach?
Czemu tak trudno nam po prostu przyjąć (i to tu na forum społecznej, wzajemnej pomocy) iż są tacy co miewają czasami dziwne na pozór potrzeby, kłopoty, nie wnikając, oceniając, szufladkując?
Dlaczego jedno zdanie zamieszczone na forum zrobić z człowieka może "nikogo", "pasożyta", "ignoranta", "lenia"?
Ja nie piszę, że takich tu nie ma ale kto się podejmie ich odsiać z wydaje mi się jednak na szczęście znaczącej większości.
Wracając do tłumaczeń to prawdę mówiąc, muszę przyznać, iż trochę jednak racji masz. Tłumaczenia w metrykach jest nadzwyczaj mało ale w zasadzie nie przetłumaczenie słów "sostojalos" czy "prihod" czy też zawodu jest podstawowym problemem ale transliteracja/transkrypcja najważniejszego pozostałego 80% tekstu. I to jak wyżej pisałem najdokładniejsza jak to możliwe.
Pozdrawiam
Hubert
Wyrażasz się jasno ale wymagasz aby cię zrozumiano nie starając się zrozumieć jednak innych, kiedy ci odpisują, że to nie jest takie proste jak być może jest dla ciebie. Za to obrzucasz ich epitetami - "leń", "ignorant" - jakież to łatwe.
Syty głodnego nigdy nie zrozumie.
Tu zrozumienie jednak nie ma nic do rzeczy.
Pozostaje jedynie przyjąć iż tłumaczenie a w zasadzie transliteracja cyrylicy nabazgranej i wypłowiałej to zadanie dla wielu przekraczające w danym momencie ich możliwości. Przyczyn tego faktu nie znasz a może ich być bardzo wiele. Tylko jedną z nich bywa ta, że metryka wydaje się czasem dziełem abstrakcjonisty i to będącego pod wpływem morfiny a nie dokumentem. Nawet ta która dla ciebie jest czytelna.
Przy pisaniu magisterki najważniejszą dla mnie uwagą (delikatnie rzecz ujmując) promotora było coś takiego: "Jeśli ci mówię, że ten czy inny fragment jest napisany niezrozumiale i masz go poprawić to ..... nie tłumacz mi, że napisałeś to przecież tak klarownie i co tam chciałeś przedstawić tylko przyjmij do wiadomości, że ktoś, może nawet i mądrzejszy od ciebie tego nie rozumie i popraw"
Co wiemy o innych forumowiczach, ich sytuacji, pobudkach?
Czemu tak trudno nam po prostu przyjąć (i to tu na forum społecznej, wzajemnej pomocy) iż są tacy co miewają czasami dziwne na pozór potrzeby, kłopoty, nie wnikając, oceniając, szufladkując?
Dlaczego jedno zdanie zamieszczone na forum zrobić z człowieka może "nikogo", "pasożyta", "ignoranta", "lenia"?
Ja nie piszę, że takich tu nie ma ale kto się podejmie ich odsiać z wydaje mi się jednak na szczęście znaczącej większości.
Wracając do tłumaczeń to prawdę mówiąc, muszę przyznać, iż trochę jednak racji masz. Tłumaczenia w metrykach jest nadzwyczaj mało ale w zasadzie nie przetłumaczenie słów "sostojalos" czy "prihod" czy też zawodu jest podstawowym problemem ale transliteracja/transkrypcja najważniejszego pozostałego 80% tekstu. I to jak wyżej pisałem najdokładniejsza jak to możliwe.
Pozdrawiam
Hubert
Witam!
Miałam się już nie odzywać,po tym jak przejechały się po mnie forumowe wesołki,ale jednak.
Panie Hubercie,z całym szacunkiem i zrozumieniem,chodzi o nadużywanie.I proszę przyjąć do wiadomości,że to nie jest obowiązek, tylko dobra wola i chęć pomocy.O odsiewaniu nie rozmawiamy,bo temat został wyczerpany,ale przykro się robi,widząc jak tłumaczka sumituje się,że nie przetłumaczyła od razu,bo jej nie było kilka dni!Czy tego nie widzą zacietrzewieni obrońcy wysyłania wielokrotnych próśb o przetłumaczenie?
pozdrawiam
Ewa
Miałam się już nie odzywać,po tym jak przejechały się po mnie forumowe wesołki,ale jednak.
Panie Hubercie,z całym szacunkiem i zrozumieniem,chodzi o nadużywanie.I proszę przyjąć do wiadomości,że to nie jest obowiązek, tylko dobra wola i chęć pomocy.O odsiewaniu nie rozmawiamy,bo temat został wyczerpany,ale przykro się robi,widząc jak tłumaczka sumituje się,że nie przetłumaczyła od razu,bo jej nie było kilka dni!Czy tego nie widzą zacietrzewieni obrońcy wysyłania wielokrotnych próśb o przetłumaczenie?
pozdrawiam
Ewa
- Młochowski_Jacek

- Posty: 1725
- Rejestracja: wt 20 cze 2006, 19:41
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
Pisząc o innych najwięcej napisaliśmy o sobie. Pod tym względem lektura tego wątku była dla mnie ciekawa. Proszę zauważyć, że każdy chciał dobrze i wiele osób podało recepty jak poprawić działanie forum. Jednak jak wszyscy widzimy nie da się tych wszystkich zmian wprowadzić ponieważ są sprzeczne. Jak słusznie zauważył Waldek, administrator stoi na straconej pozycji.
Bo żeby nie wiem jak się starał to nie zadowoli wszystkich. Ale czy powinien? Ja uważam, że nie. Warto zapoznać się z poglądami innych i brać je pod rozwagę ale postępować należy według własnych zasad. Przeczytałem tu bardzo wiele rozsądnych wypowiedzi oraz ciekawych pomysłów. Części nie da się zastosować ze względu na ograniczenia techniczne a szkoda. Chętnie odniosę się choćby skrótowo do niektórych poruszonych w tym wątku kwestii i tym samym również poprzez prezentację własnych poglądów dam się lepiej poznać.
1. Regulamin. Kultura i dobre obyczaje są takie same na forum jak w życiu codziennym. Ile osób je czyta - nie wiem. Skoro je wymyślono więc mogą być pomocne. Pracujemy nad regulaminem, ale nie sądzę, by jeszcze w marcu się on ukazał, mimo, że Maria od dawna mnie naciska. Twierdzenie, że bez regulaminu administrator ma związane ręce i nic nie może zrobić jest nieuzasadnione. Regulamin jest pomocą dla administratora a nie odwrotnie. To administrator ponosząc za to odpowiedzialność, ustala i egzekwuje (opracowuje bądź modyfikuje) zasady obowiązujące na forum a nie większość, ponieważ Ci co najgłośniej krzyczą wcale nie muszą być większością nawet jeśli się za większość podają i wcale nie muszą mieć racji.
2. Administrator to ktoś kto wkłada bardzo dużo pracy i serca w forum. Bez zaangażowania, również emocjonalnego, nie dałby rady tego wszystkiego ogarnąć (teraz tak się mówi
). Należy sobie z tego zdawać sprawę i chyba większość osób sprawę sobie z tego zdaje. Nasza Maria jest osobą, którą ja podziwiam i uważam, że bardzo dobrze realizuje funkcje nie tylko administratora forum ale całego serwisu. Wierzcie mi, że jest z tym dużo pracy której najczęściej nie widać, a osoby tak zaangażowanej ze świeczką szukać. I ma ona nie tylko mój szacunek, ale jak sądzę większości forumowiczów. Nie znaczy to, że jest odporna na przykrości i niezasłużoną krytykę. Jak już zauważyłem zawsze ktoś ma inne zdanie ale atakowanie admina za to że zamknął wątek albo że nie zamknął, że się wypowiedział lub dał się wypowiedzieć innym nie zamykając dyskusji, jest delikatnie mówiąc nie fair. Pamiętajmy również o tym, że najłatwiej urazić osobę zaangażowaną. To niesprawiedliwe, ale taka już nasza ludzka natura, że im więcej ktoś dobrego dla nas robi i im bardziej się angażuje i więcej serca wkłada tym łatwiej mu dopiec. Czy administrator ma większe prawa – tak. Ma większe obowiązki i większą odpowiedzialność, patrzy z szerszej perspektywy i ma większe prawa. Bez większych praw nie mógłby prawidłowo realizować swojej funkcji.
3. Sprawa imion, nazwisk i nicków. Od zawsze zalecaliśmy by używać swoich prawdziwych nazwisk. Jest to szczególnie istotne na forach genealogicznych. Bardzo wielu użytkowników się z tym zgadza i trzeba zauważyć, że fora genealogiczne mają najwięcej użytkowników posługujących się nazwiskiem w nicku (nazwie użytkownika).
4. Czy wszyscy użytkownicy są równi na forum – nie. Każdy sam buduje swoją pozycję na forum, zdobywa szacunek, uznanie i wdzięczność innych użytkowników za swoją wiedzę, zaangażowanie, kulturę, życzliwość. Każdy ma swój subiektywny ranking osób szanowanych i nie zależy to jedynie od tego czy podpisuje się nazwiskiem, imieniem czy pseudonimem. Dla wielu ludzi podpis respondenta ma znaczenie i nic nie poradzimy na to, że nie traktują anonimów poważnie – ich prawo.
Każdy ma własny ranking szanowanych użytkowników. Ja również uważam, że imię i nazwisko w nicku i podpisie dodaje wiarygodności, ale nie jest to absolutny wymóg. W naturalny sposób mam większy szacunek dla osób, które służą innym dobrą radą, są życzliwe i zasłużone w projektach indeksacji. Uważam, że to co się robi jest nie mniej ważne od tego co się mówi.
Jako pomocnik administratora dziękuję za uwagi. Nie ze wszystkimi się zgadzam ale wszystkie rozważam. To co mogłem zrobić od ręki to usunąłem wyświetlanie niektórych kategorii (m.in. próśb o tłumaczenia) z bloku na stronie głównej (10 ostatnich postów) pozostawiając je w bloku ostatnich 80 postów po wejściu na forum. Próśb o tłumaczenia nie będziemy ograniczać. To osoby tłumaczące same podejmują decyzje komu chcą pomóc a komu nie.
Bo żeby nie wiem jak się starał to nie zadowoli wszystkich. Ale czy powinien? Ja uważam, że nie. Warto zapoznać się z poglądami innych i brać je pod rozwagę ale postępować należy według własnych zasad. Przeczytałem tu bardzo wiele rozsądnych wypowiedzi oraz ciekawych pomysłów. Części nie da się zastosować ze względu na ograniczenia techniczne a szkoda. Chętnie odniosę się choćby skrótowo do niektórych poruszonych w tym wątku kwestii i tym samym również poprzez prezentację własnych poglądów dam się lepiej poznać.
1. Regulamin. Kultura i dobre obyczaje są takie same na forum jak w życiu codziennym. Ile osób je czyta - nie wiem. Skoro je wymyślono więc mogą być pomocne. Pracujemy nad regulaminem, ale nie sądzę, by jeszcze w marcu się on ukazał, mimo, że Maria od dawna mnie naciska. Twierdzenie, że bez regulaminu administrator ma związane ręce i nic nie może zrobić jest nieuzasadnione. Regulamin jest pomocą dla administratora a nie odwrotnie. To administrator ponosząc za to odpowiedzialność, ustala i egzekwuje (opracowuje bądź modyfikuje) zasady obowiązujące na forum a nie większość, ponieważ Ci co najgłośniej krzyczą wcale nie muszą być większością nawet jeśli się za większość podają i wcale nie muszą mieć racji.
2. Administrator to ktoś kto wkłada bardzo dużo pracy i serca w forum. Bez zaangażowania, również emocjonalnego, nie dałby rady tego wszystkiego ogarnąć (teraz tak się mówi
3. Sprawa imion, nazwisk i nicków. Od zawsze zalecaliśmy by używać swoich prawdziwych nazwisk. Jest to szczególnie istotne na forach genealogicznych. Bardzo wielu użytkowników się z tym zgadza i trzeba zauważyć, że fora genealogiczne mają najwięcej użytkowników posługujących się nazwiskiem w nicku (nazwie użytkownika).
4. Czy wszyscy użytkownicy są równi na forum – nie. Każdy sam buduje swoją pozycję na forum, zdobywa szacunek, uznanie i wdzięczność innych użytkowników za swoją wiedzę, zaangażowanie, kulturę, życzliwość. Każdy ma swój subiektywny ranking osób szanowanych i nie zależy to jedynie od tego czy podpisuje się nazwiskiem, imieniem czy pseudonimem. Dla wielu ludzi podpis respondenta ma znaczenie i nic nie poradzimy na to, że nie traktują anonimów poważnie – ich prawo.
Każdy ma własny ranking szanowanych użytkowników. Ja również uważam, że imię i nazwisko w nicku i podpisie dodaje wiarygodności, ale nie jest to absolutny wymóg. W naturalny sposób mam większy szacunek dla osób, które służą innym dobrą radą, są życzliwe i zasłużone w projektach indeksacji. Uważam, że to co się robi jest nie mniej ważne od tego co się mówi.
Jako pomocnik administratora dziękuję za uwagi. Nie ze wszystkimi się zgadzam ale wszystkie rozważam. To co mogłem zrobić od ręki to usunąłem wyświetlanie niektórych kategorii (m.in. próśb o tłumaczenia) z bloku na stronie głównej (10 ostatnich postów) pozostawiając je w bloku ostatnich 80 postów po wejściu na forum. Próśb o tłumaczenia nie będziemy ograniczać. To osoby tłumaczące same podejmują decyzje komu chcą pomóc a komu nie.
Pozdrawiam serdecznie
Jacek Młochowski
Jacek Młochowski
Panie Jacku, no i wlasnie TO pare osob probowalo wytlumaczyn innym w tym nieszczesnym watku. Mam nadzieje, ze Pana uwagi zakoncza "dyskusje".Młochowski_Jacek pisze:Próśb o tłumaczenia nie będziemy ograniczać. To osoby tłumaczące same podejmują decyzje komu chcą pomóc a komu nie.
Pozdrawiam,
kasiek
szukam:
Lange, Freundt, Schachtschneider, Wundersee, Lucius - Lodz, Tomaszow, Piotrkow i okolice
Broll, Kus, Pyka - Slask, opolskie
Stryczek, Zuchnicki - Krakow i okolice
kasiek
szukam:
Lange, Freundt, Schachtschneider, Wundersee, Lucius - Lodz, Tomaszow, Piotrkow i okolice
Broll, Kus, Pyka - Slask, opolskie
Stryczek, Zuchnicki - Krakow i okolice
-
Bełc_Paweł

- Posty: 112
- Rejestracja: śr 05 gru 2007, 22:44
- Lokalizacja: Jaktorów
Witam
Chciałem się tylko odnieść do słów Huberta i Jacka i zakończyć swój udział w dyskusji.
Mimo wszystko sądzę, że potrzebnej, jak Jacek wspomniał retrospekcji= kto co napisał, wypowiedział się.
Prezentuje to jacy/kim jesteśmy, również ludzmi zróżnicowanymi pod względem doświadczenia, kultury osobistej, charakteru i co dało się odczuć temperamentu( tak jak "różność"społeczeństwa oraz ...
drugą istotną rzecz,jeżeli mowa tak jak w tym wątku, nad zajęciem głosu/ emocjonalnym podejsciem, że dla większości forumowiczów genealogia jest prawdziwą pasją, która budzi w nich emocje i jest częścią ich życia.
Temat tłumaczeń jest niewygodny, co osoba to inny punkt widzenia, z częścią się prywatnie zgadzam, z innymi "acz niekoniecznie". Z wszystkimi mamy/mam jednak po drodze...wgłąb historii życia. Nie odczuwam też, do żadnych osób, które się wypowiedziały tudzież nie na forum, jakiejkolwiek niechęci, złosliwościi etc.
EDIT. tak już żartem jedna uwaga; Pani Kasiek, niech mi Pani już daruje... zgłosiła Pani chęć w indeksacji zasobu AD Łowicz tylko w jakim języku?..polskim(moze byc trudność- bo po Napoleonie po łacinie i tak są) a pani Krysia, chyba za Panią nie zrobi?
)
Edycja postu vel posta sie nie wyswietla,co niektórzy czynią THE END EDIT
A jeżeli zostałem przez niektórych odebrany jako prostak i siejący zamęt, to powiem, że ktoś to musiał napisać i pewnie napisałby (może nawet w gorszym/krzywdzącym stylu) może i jestem/konstruktywnej krytyki nigdy za wiele, dotyczy to licznych zapytan/"domagań się" z czym się spotkałem ;do wiadomosci priv, działań indeksatorów, posiadaczy dostepu do ksiąg/kopii cyfrowych i tak dalej.
Dodam tez, że postaram się, aby z mojej strony więcej takie słowa( w złym tonie ) nie padły
Waldek dał w jednym z postów, świetny genealogiczny cytat, nawet jak dotyczy mnie, ale życzliwie się śmiałem, aż dostałem "zakwasów"
Moim zdaniem forum genealodzy.pl jest swoistym "almanachem" wiedzy historycznej, językowej, kulturoznawczej itp. i potencjał strony jest naprawdę ogromny i jest w stanie nawet nie konkurować a wieść prym w porównaniu z projektami administracji państwowej. Gorzej, że fundusze są nieproporcjonalne i tak naprawdę to tu "każda złotówka" wydana na cele PTG itd. wydaje sie procentowac z przysłowiowym zyskiem dla środowiska. Chociażby w istniejących/ planowanych projektach indeksacji ASC i nie tylko, o czym pozniej.
Analogicznie pozostałe fora- bratnich stron/Towarzystw regionalnych...
Hubercie; ja się ze wszystkim z Tobą zgadzam,tylko mi się wydaję, że znajomość/ nieznajomość języka, żródeł archiwalnych, pierwotnych, dokumentów ma znaczenie i to kolosalne.( tzn warto sie uczyć)
Odnoszę wrażenie, że tu chodzi w ogóle o znajomość np. cyrylicy, liter, transkypcji, alfabetu.
I nawet przeglądając ksiege parafialną, bez znajomości cyrylicy, nawet po sumariuszach( częstokroc z błedami), mając wzrokowy obraz "jak nazwisko po rosyjsku wygląda"
miejcie ( tu do ogółu) swiadomośc, że dużo mogliście przegapić i pewnie przegapiliście wpisy o przodkach, bez transkrypcji na jezyk ojczysty, bo wiele takich adnotacji w aktach rosyjskich, metrykalnych bywa.
Z autopsji :przeglądając kiedyś ksiegi bez znajomości kompletnej jezyka(nic a nic co ze szkoły) w danym roczniku interesujacej ksiegi odnalazłem 1 przodka, lecz gdy troszke sie powiedzmy-poduczyłem, okazało się, że wracając do w/w ksiegi odnalazłem 6/7 istotnych wpisów/poszlak, które wczesniej przeoczyłem, oraz zawazyły one na powodzenie dalszych poszukiwań.
Choć wcześniej zostałem w matrwym punkcie.
Do materiałów źródłowych poza metrykami na sewrer dostepnych online moga, acz nie muszą dołaczyć kiedyś pomocnicze foto/indeksów/danych prócz metryk: ksiegi ludności stałej, akta hipoteczne, majątkowe, wszelkiego rodzaju wypisy/spisy i dokumenty wojskowe etc. a tu znajomość nawet "literek" ma znaczenie.
I do Jacka prośba:
Wiesz/Wiecie, że duża ilość osób podpatruje i się uczy/korzysta co na forum się dzieje, zanim zajerestują się i "zaczną przygode"- bo to droga tylko wciagająca
Skoro poruszane były tematy zwiazane z tłumaczeniem, niejako wejsciem w genealogie pradziadków/prababć itd.
To moze w przyszłosci na stronie głównej zamieścić 2 odnośniki?;
Jeden rybka, drugi wędka
Rybka dla osób, proszących o tłumaczenie metryk; zapotrzebowanie jest i to widać
oraz...bo jak widać są tłumaczący i chwała im za to!
Wędka dla osób, które maja/ miały przygode z językiem źródłowym i chca się danego genealogicznego języka uczyć
Pani Mario przepraszam, ale to, że jest katalog, poradniki, genepedia , wiadomo, że są i są pomocne(ale, zeby sie dostac do nich to za dużo kombinacji i trudności dla nowej osoby może byc to niewidoczne/ nieznajomość struktury forum/strony głównej.
Więc Jacku ja oddaje głos za propozycja może jakiś poradnik/ zbiór danych?
Niekoniecznie jak genepedia, ale uzupełniający nawet najprostszy na początek rozbudowywany sukscesywnie przez pomocne osoby, grupujacy prezentacje, o szablonie oraz alfabecie. Mini zdjęcia liter+ transkrypcja, fonetyka/wymowa. słowniik?
Ja ze swojej strony chętnie wspomogę dodać w takim zbiorze "avatary" dziwnych zapisów, literek, pozornych aptekarskich "bukw" które w genepedii sie nie pojawiały
Dziękuję
Można teraz bezpiecznie wyłaćzyc odbiorniki:)
Ja się katapultuję z tego wątku i pozdrawiam i życzę wszystkim pomyślności
Z poważaniem
Zdeněk Smetana
Chciałem się tylko odnieść do słów Huberta i Jacka i zakończyć swój udział w dyskusji.
Mimo wszystko sądzę, że potrzebnej, jak Jacek wspomniał retrospekcji= kto co napisał, wypowiedział się.
Prezentuje to jacy/kim jesteśmy, również ludzmi zróżnicowanymi pod względem doświadczenia, kultury osobistej, charakteru i co dało się odczuć temperamentu( tak jak "różność"społeczeństwa oraz ...
drugą istotną rzecz,jeżeli mowa tak jak w tym wątku, nad zajęciem głosu/ emocjonalnym podejsciem, że dla większości forumowiczów genealogia jest prawdziwą pasją, która budzi w nich emocje i jest częścią ich życia.
Temat tłumaczeń jest niewygodny, co osoba to inny punkt widzenia, z częścią się prywatnie zgadzam, z innymi "acz niekoniecznie". Z wszystkimi mamy/mam jednak po drodze...wgłąb historii życia. Nie odczuwam też, do żadnych osób, które się wypowiedziały tudzież nie na forum, jakiejkolwiek niechęci, złosliwościi etc.
EDIT. tak już żartem jedna uwaga; Pani Kasiek, niech mi Pani już daruje... zgłosiła Pani chęć w indeksacji zasobu AD Łowicz tylko w jakim języku?..polskim(moze byc trudność- bo po Napoleonie po łacinie i tak są) a pani Krysia, chyba za Panią nie zrobi?
Edycja postu vel posta sie nie wyswietla,co niektórzy czynią THE END EDIT
A jeżeli zostałem przez niektórych odebrany jako prostak i siejący zamęt, to powiem, że ktoś to musiał napisać i pewnie napisałby (może nawet w gorszym/krzywdzącym stylu) może i jestem/konstruktywnej krytyki nigdy za wiele, dotyczy to licznych zapytan/"domagań się" z czym się spotkałem ;do wiadomosci priv, działań indeksatorów, posiadaczy dostepu do ksiąg/kopii cyfrowych i tak dalej.
Dodam tez, że postaram się, aby z mojej strony więcej takie słowa( w złym tonie ) nie padły
Moim zdaniem forum genealodzy.pl jest swoistym "almanachem" wiedzy historycznej, językowej, kulturoznawczej itp. i potencjał strony jest naprawdę ogromny i jest w stanie nawet nie konkurować a wieść prym w porównaniu z projektami administracji państwowej. Gorzej, że fundusze są nieproporcjonalne i tak naprawdę to tu "każda złotówka" wydana na cele PTG itd. wydaje sie procentowac z przysłowiowym zyskiem dla środowiska. Chociażby w istniejących/ planowanych projektach indeksacji ASC i nie tylko, o czym pozniej.
Analogicznie pozostałe fora- bratnich stron/Towarzystw regionalnych...
Hubercie; ja się ze wszystkim z Tobą zgadzam,tylko mi się wydaję, że znajomość/ nieznajomość języka, żródeł archiwalnych, pierwotnych, dokumentów ma znaczenie i to kolosalne.( tzn warto sie uczyć)
Odnoszę wrażenie, że tu chodzi w ogóle o znajomość np. cyrylicy, liter, transkypcji, alfabetu.
I nawet przeglądając ksiege parafialną, bez znajomości cyrylicy, nawet po sumariuszach( częstokroc z błedami), mając wzrokowy obraz "jak nazwisko po rosyjsku wygląda"
miejcie ( tu do ogółu) swiadomośc, że dużo mogliście przegapić i pewnie przegapiliście wpisy o przodkach, bez transkrypcji na jezyk ojczysty, bo wiele takich adnotacji w aktach rosyjskich, metrykalnych bywa.
Z autopsji :przeglądając kiedyś ksiegi bez znajomości kompletnej jezyka(nic a nic co ze szkoły) w danym roczniku interesujacej ksiegi odnalazłem 1 przodka, lecz gdy troszke sie powiedzmy-poduczyłem, okazało się, że wracając do w/w ksiegi odnalazłem 6/7 istotnych wpisów/poszlak, które wczesniej przeoczyłem, oraz zawazyły one na powodzenie dalszych poszukiwań.
Choć wcześniej zostałem w matrwym punkcie.
Do materiałów źródłowych poza metrykami na sewrer dostepnych online moga, acz nie muszą dołaczyć kiedyś pomocnicze foto/indeksów/danych prócz metryk: ksiegi ludności stałej, akta hipoteczne, majątkowe, wszelkiego rodzaju wypisy/spisy i dokumenty wojskowe etc. a tu znajomość nawet "literek" ma znaczenie.
I do Jacka prośba:
Wiesz/Wiecie, że duża ilość osób podpatruje i się uczy/korzysta co na forum się dzieje, zanim zajerestują się i "zaczną przygode"- bo to droga tylko wciagająca
Skoro poruszane były tematy zwiazane z tłumaczeniem, niejako wejsciem w genealogie pradziadków/prababć itd.
To moze w przyszłosci na stronie głównej zamieścić 2 odnośniki?;
Jeden rybka, drugi wędka
Rybka dla osób, proszących o tłumaczenie metryk; zapotrzebowanie jest i to widać
oraz...bo jak widać są tłumaczący i chwała im za to!
Wędka dla osób, które maja/ miały przygode z językiem źródłowym i chca się danego genealogicznego języka uczyć
Pani Mario przepraszam, ale to, że jest katalog, poradniki, genepedia , wiadomo, że są i są pomocne(ale, zeby sie dostac do nich to za dużo kombinacji i trudności dla nowej osoby może byc to niewidoczne/ nieznajomość struktury forum/strony głównej.
Więc Jacku ja oddaje głos za propozycja może jakiś poradnik/ zbiór danych?
Niekoniecznie jak genepedia, ale uzupełniający nawet najprostszy na początek rozbudowywany sukscesywnie przez pomocne osoby, grupujacy prezentacje, o szablonie oraz alfabecie. Mini zdjęcia liter+ transkrypcja, fonetyka/wymowa. słowniik?
Ja ze swojej strony chętnie wspomogę dodać w takim zbiorze "avatary" dziwnych zapisów, literek, pozornych aptekarskich "bukw" które w genepedii sie nie pojawiały
Dziękuję
Można teraz bezpiecznie wyłaćzyc odbiorniki:)
Ja się katapultuję z tego wątku i pozdrawiam i życzę wszystkim pomyślności
Z poważaniem
Zdeněk Smetana
Nikogo nie szukam
http://www.youtube.com/watch?v=4cjgQ9Tv0-k
http://www.youtube.com/watch?v=4cjgQ9Tv0-k
Szanowni Państwo !
Ogólnie , cała ta dyskusja według mnie , nie stanowi ani dla strony Genealodzy .pl ani dla Nas tu zgromadzonych godnej wizytówki ani dobrej reklamy .
Internet ma to do siebie ,że rządzi się swoistymi prawami czy się to komuś podoba czy nie.
Strona jest powszechnie dostępna i poziom będzie zróżnicowany . Tolerancja się kłania.
A jeżeli komuś zależy na zawężeniu tego grona ,to chyba nic nie stoi na przeszkodzie,żeby stworzył płatny portal , za specjalnymi zaproszeniami i rekomendacją dla wybranych .
Pozdrawiam .Lina.
Ogólnie , cała ta dyskusja według mnie , nie stanowi ani dla strony Genealodzy .pl ani dla Nas tu zgromadzonych godnej wizytówki ani dobrej reklamy .
Internet ma to do siebie ,że rządzi się swoistymi prawami czy się to komuś podoba czy nie.
Strona jest powszechnie dostępna i poziom będzie zróżnicowany . Tolerancja się kłania.
A jeżeli komuś zależy na zawężeniu tego grona ,to chyba nic nie stoi na przeszkodzie,żeby stworzył płatny portal , za specjalnymi zaproszeniami i rekomendacją dla wybranych .
Pozdrawiam .Lina.
- Machnowski_Robert

- Posty: 119
- Rejestracja: pn 21 wrz 2009, 09:48
Podpisywanie się pseudonimem czy też imieniem i nazwiskiem nie stanowi dla mnie żadnej różnicy.
Nie jest to wyznacznikiem kultury i wcale nie prezentuje kim jesteśmy, jaki mamy charakter.
Jak to zostało trafnie zuważone internet rządzi się własnymi prawami, czy się to komuś podoba czy nie.
Pozdrawiam,
Robert (pseudonim artystyczny canto
)
Nie jest to wyznacznikiem kultury i wcale nie prezentuje kim jesteśmy, jaki mamy charakter.
Jak to zostało trafnie zuważone internet rządzi się własnymi prawami, czy się to komuś podoba czy nie.
Pozdrawiam,
Robert (pseudonim artystyczny canto
Niech już pan da spokój. Kolejna inicjatywa mająca na celu rzucanie pereł przed wieprze. Po cóż marnować czas na samouczki, które - jak wynika z wypowiedzi w tym wątku - zdadzą się psu na budę. Przecież nie ma zapotrzebowania na pomoce do tłumaczenia, tylko na darmowe tłumaczenia. Ileż można ludzi uszczęśliwiać na siłę? Powinno zostać tak, jak jest. Ktoś wstawia, ktoś tłumaczy. Pełna dobrowolność.Niekoniecznie jak genepedia, ale uzupełniający nawet najprostszy na początek rozbudowywany sukscesywnie przez pomocne osoby, grupujacy prezentacje, o szablonie oraz alfabecie. Mini zdjęcia liter+ transkrypcja, fonetyka/wymowa. słowniik?
Gdyby uciąć możliwość tłumaczenia na forum, to ludzie rzuciliby genealogię, bo przecież nie zaczęliby się uczyć rosyjskiego czy korzystać z płatnych tłumaczeń
Skoro kiedyś chcąc się zająć genealogią trzeba się było nauczyć rosyjskiego /kopia z AP 15 złotych, brak forów z tłumaczeniami/, a dziś się okazuje, że język rosyjski taaaaaaaki trudny, a te bukwy taaaaakie straszne, to znaczy że... wiadomo co
Niech dział tłumaczeń wzrasta, kwitnie i się rozwija, a jego użytkownikom trzeba życzyć wszystkiego najlepszego. I koniec tematu.
Uważam nawet, że proszący o tłumaczenia powinni się zwrócić do indeksujących z apelem o indeksowanie większej ilości aktów zgonów. Urodziny i śluby można próbować wyliczyć, ale dat zgonu najczęściej się nie da. W niepokojącym tempie wzrasta liczba drzew genealogicznych z "nieśmiertelnymi" przodkami. Uważam, że problem jest naprawdę poważny i osoby indeksujące powinny to wziąć pod uwagę.
Mam tylko nadzieję, że sprawa dublowania próśb o tłumaczenia zostanie rozwiązana w drodze jakiegoś porozumienia administratorów obu forów genealogicznych. Bo chyba takie sytuacje zniechęcają tłumaczy najbardziej. A niewiele trzeba by stwierdzić, że nawet w dniu dzisiejszym taka sytuacja ma miejsce.
pozdrawiam tłumaczonych i tłumaczy - tomek
Prosze Pana, prosze sobie darowac "zarty" bo ani ciut nie smieszne i przyznam sie ze nie rozumiem o co Panu teraz chodzi.Bełc_Paweł pisze: EDIT. tak już żartem jedna uwaga; Pani Kasiek, niech mi Pani już daruje... zgłosiła Pani chęć w indeksacji zasobu AD Łowicz tylko w jakim języku?..polskim(moze byc trudność- bo po Napoleonie po łacinie i tak są) a pani Krysia, chyba za Panią nie zrobi?)
Edycja postu vel posta sie nie wyswietla,co niektórzy czynią THE END EDIT
Co ma moja chec pomocy przy indeksacji do tego tematu? Przegladal Pan moje posty szukajac do czego by sie tu przyczepic? Nic innego nie mogl Pan znalezc oprocz okresu/jezyka do indeksacji nie takiego?
Ja prosze Pana, mowie biegle w 3 jezykach obcych, ani rosyjski ani lacina niestety do tej grupy sie nie zalicza wiec nie bede sie wyglupiac i zglaszac do indeksacji metryk pisanych w tychze jezykach. A okres czy okreg jest/byl mi obojetny. Logiczne?
Widze ze Pan sam, dobrowolnie rakiem na tyly sie wycofuje wiec daruje sobie dodatkowe komentarze na Pana temat; pozwole sobie jednak na koniec przypomniec:
Nie Pana business kto, po co, za co i dlaczego mi (czy innym) pomaga! Nie Pana business komu, za co i dlaczego ja pomagam!
Pozdrawiam,
kasiek
szukam:
Lange, Freundt, Schachtschneider, Wundersee, Lucius - Lodz, Tomaszow, Piotrkow i okolice
Broll, Kus, Pyka - Slask, opolskie
Stryczek, Zuchnicki - Krakow i okolice
kasiek
szukam:
Lange, Freundt, Schachtschneider, Wundersee, Lucius - Lodz, Tomaszow, Piotrkow i okolice
Broll, Kus, Pyka - Slask, opolskie
Stryczek, Zuchnicki - Krakow i okolice
Zgodzę się tylko co do jednego - że nie należy mnożyć bytów ponad potrzebę. Bo jeśli pytasz o zapotrzebowanie na pomoce, to przynajmniej na łacińskim podwórku translatorskim nie da się go nie zauważyć. Próśb o szablony i słowniki skrótów jest coraz więcej, ze strony osób, które przecież - przynajmniej w części - też są potencjalnymi tłumaczami.Tomek1973 pisze:Niech już pan da spokój. Kolejna inicjatywa mająca na celu rzucanie pereł przed wieprze. Po cóż marnować czas na samouczki, które - jak wynika z wypowiedzi w tym wątku - zdadzą się psu na budę. Przecież nie ma zapotrzebowania na pomoce do tłumaczenia, tylko na darmowe tłumaczenia.Niekoniecznie jak genepedia, ale uzupełniający nawet najprostszy na początek rozbudowywany sukscesywnie przez pomocne osoby, grupujacy prezentacje, o szablonie oraz alfabecie. Mini zdjęcia liter+ transkrypcja, fonetyka/wymowa. słowniik?
Chodziło mi pomoce do rozczytywania aktów metrykalnych spisanych w języku rosyjskim. Uzyskanie metryki z terenów byłego KP spisanej przed 1808 roku w języku łacińskim nie jest takie proste. Nie da się tego zazwyczaj załatwić jednym mailem. Wymaga to więcej wysiłku, ergo - dla wielu osób będzie to bariera nie do pokonania. Dlatego też wgłębiający się w osiemnastowieczne poszukiwania, to w przytłaczającej większości pasjonaci, dla których samodzielne poszukiwania stanowią przyjemność. Dla nich wszelkie pomoce dotyczące języka łacińskiego będą bardzo przydatne.
tomek
tomek
