Lista dyskusyjna pl.soc.genealogia
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
- Pieniążek_Stanisław

- Posty: 923
- Rejestracja: pt 14 lip 2006, 15:34
- Lokalizacja: Gdynia
Lista dyskusyjna pl.soc.genealogia
Proszę Państwa.
Zwracam się szczególnie do tych "starszych genealogów", którzy od lat brali udział w dyskusjach, często bardzo gorących na tytułowej liście dyskusyjnej.
Tam zawsze można było pogadać o genealogii. Rzucić jakiś temat i czytać głosy różnych dyskutantów. W tej chwili w kraju nie ma żadnej aktywnej genealogicznej listy dyskusyjnej. Są tylko fora zarzucane nagminnymi prośbami o tłumaczenia dziesiątek metryk względnie prośbami o to by ktoś gdzieś pojechał i za kogoś poszukał w archiwach interesujących go dokumentów. Czytając forum Genealodzy.pl wydaje mi się czasami, że priorytetem tej strony a także PolTG jest tylko dygitalizacja zasobów AP Grodzisk Mazowiecki. Reszta Polski się nie liczy. Na forum www.genealodzy.pl czy na Forgenie ciekawe tematy giną po godzinie zarzucane powyższymi tematami. Lista dyskusyjna pl.soc.genealogia, na której uczyło się wielu z nas, aktualnie "umiera". Przez ostatnie pół roku tylko 5 tematów!
Reaktywujmy tą z wieloletnimi tradycjami listę dyskusyjną. Nie namawiam byście uciekali z Genealogów czy Forgenu. Jednak ciekawsze tematy opisujcie na pl.soc.genealogia. Tam można oglądać kilkaset ostatnich tematów. Nikt nic nikomu nie ogranicza.
Tam nie ma moderatorów, cenzury itp. Nikt Was nie zablokuje, chociaż OPR od współuczestników można zarobić.
Zapraszam wszystkich interesujących się genealogią na pl.soc.genealogia
Staszek Pieniążek
Zwracam się szczególnie do tych "starszych genealogów", którzy od lat brali udział w dyskusjach, często bardzo gorących na tytułowej liście dyskusyjnej.
Tam zawsze można było pogadać o genealogii. Rzucić jakiś temat i czytać głosy różnych dyskutantów. W tej chwili w kraju nie ma żadnej aktywnej genealogicznej listy dyskusyjnej. Są tylko fora zarzucane nagminnymi prośbami o tłumaczenia dziesiątek metryk względnie prośbami o to by ktoś gdzieś pojechał i za kogoś poszukał w archiwach interesujących go dokumentów. Czytając forum Genealodzy.pl wydaje mi się czasami, że priorytetem tej strony a także PolTG jest tylko dygitalizacja zasobów AP Grodzisk Mazowiecki. Reszta Polski się nie liczy. Na forum www.genealodzy.pl czy na Forgenie ciekawe tematy giną po godzinie zarzucane powyższymi tematami. Lista dyskusyjna pl.soc.genealogia, na której uczyło się wielu z nas, aktualnie "umiera". Przez ostatnie pół roku tylko 5 tematów!
Reaktywujmy tą z wieloletnimi tradycjami listę dyskusyjną. Nie namawiam byście uciekali z Genealogów czy Forgenu. Jednak ciekawsze tematy opisujcie na pl.soc.genealogia. Tam można oglądać kilkaset ostatnich tematów. Nikt nic nikomu nie ogranicza.
Tam nie ma moderatorów, cenzury itp. Nikt Was nie zablokuje, chociaż OPR od współuczestników można zarobić.
Zapraszam wszystkich interesujących się genealogią na pl.soc.genealogia
Staszek Pieniążek
Witam
Zgadzam sie ze Stanislawem. Sam od czasu do czasu zwracam sie z prosba o odczytanie jakiegos fragmetu tekstu ale w wiekszosci stram sie wiele spraw sam "opanowac". Rzeczywiscie sa regiony ktore rzucaja sie w oczy ogromem prac jakie sa w te regiony wkladane. Bardzo rzuca sie w oczy brak jakichkolwiek inicjatyw z kilku regionow.Pisze odpowiedz na ten post by nie zniknal posrod setek prosb o tlumaczenia. Do Stanislawa mam prosbe o wklejenie linku do tego forum gdyz bardzo chetnie poczytam co tam jest - byc moze znajde tam tez odpowiedzi na rozne pytania jakie mam w glowie.
Pozdrawiam Marek Zajac
Zgadzam sie ze Stanislawem. Sam od czasu do czasu zwracam sie z prosba o odczytanie jakiegos fragmetu tekstu ale w wiekszosci stram sie wiele spraw sam "opanowac". Rzeczywiscie sa regiony ktore rzucaja sie w oczy ogromem prac jakie sa w te regiony wkladane. Bardzo rzuca sie w oczy brak jakichkolwiek inicjatyw z kilku regionow.Pisze odpowiedz na ten post by nie zniknal posrod setek prosb o tlumaczenia. Do Stanislawa mam prosbe o wklejenie linku do tego forum gdyz bardzo chetnie poczytam co tam jest - byc moze znajde tam tez odpowiedzi na rozne pytania jakie mam w glowie.
Pozdrawiam Marek Zajac
-
JerzyGrzegorz

- Posty: 96
- Rejestracja: śr 09 kwie 2008, 17:34
Stanisławie, nie zgadzam się! Veto! Ponieważ zajmuję odmienne stanowisko grzeczność wymaga bym go szerzej uzasadnił, co niniejszym czynię.
Nieco inaczej spojrzałem na Twój apel gdy niedawno „przeżyłem” juwenalia. Gwar , zabawa i głośne okrzyki na ulicach. Jeden z nich - „Ludzie! Bawcie się z nami!” - spowodował u mnie nerwową reakcję. Chciałem i ja głośno krzyczeć – To stwórzcie warunki do wspólnej zabawy! Bawcie się w te klocki tak by społeczeństwo nie postrzegało was jako pijanego, rozkrzyczanego i rozhisteryzowanego tłumu. O TEMPORA! O MORES!. Jak zaobserwowałem całe zamieszanie nakręcało najmłodsze, świeżo upieczone studenckie bractwo, prawdopodobnie licznie wspierane przez przyszłych studentów. Ci starsi po przekazaniu im kluczy do miasta i po przemarszu w barwnym ulicznym korowodzie, byli mniej widoczni. Bawili się grzeczniej lub kameralnie. O szacownym gronie profesorów nie wspomnę!
Zapraszając „starszych genealogów” na pogaduchy na innych internetowych stronach spowodujesz, że to „forum przesycone nagminnymi prośbami” stanie się bezbarwne a z czasem upadnie stając się jeszcze jednym byłym forum genealogów amatorów. Nie jestem za odejściem „starszych genealogów” na pl.soc,genealogia, bo zarówno Twój czas jak i czas innych Kolegów Genealogów nie jest z gumy. Przeznaczając go na dyskusje między sobą coraz rzadziej będziecie tu zaglądać a na nasze prośby i pytania zaczniecie odpowiadać słowami jak z filmu „Brunet wieczorową porą” St. Barei – NIE WIEM! NIE ORIENTUJĘ! ZAROBIONY JESTEM! Ze wspomnianego filmu zapamiętałem także lodówkę pełną podrobów. Zostań z nami by to forum po wejściu na niego nigdy nie przypominało jatki pełnej kaszany. Myślę, że wspomniane juwenalia przebiegałyby w innej atmosferze gdyby wszyscy bawili się wspólnie pod czujnym okiem profesury oraz starszej żakowskiej braci. Proszę zmień zdanie –Zostań tu z nami!
Jerzy Wnukbauma
p.s.
Co jest? Epidemia czy inne licho. Nie tak dawno inny nasz guru w podobnym tonie zastanawiał się „O czym warto pisać na forum”. Nie cytuję treści, wszystkich zachęcam do samodzielnej lektury. W założonym przez Waldka temacie uderzyło mnie zgoła coś innego, mianowicie po kilku pierwszych wpisach dotyczących sensu stricto jego tematu kolejne już stopniowo przeradzały się w prywatne pogaduchy które należało by raczej prowadzić na priv . C’est la vie! Takie jest forum. Ale nie ja tu jestem od pouczania. Szkoda tylko, że po tym fakcie nie zaobserwowałem frekwencji Waldka na forum. Koleżanki i Koledzy! Nie opuszczajcie nas! Zostańcie z nami!
Nieco inaczej spojrzałem na Twój apel gdy niedawno „przeżyłem” juwenalia. Gwar , zabawa i głośne okrzyki na ulicach. Jeden z nich - „Ludzie! Bawcie się z nami!” - spowodował u mnie nerwową reakcję. Chciałem i ja głośno krzyczeć – To stwórzcie warunki do wspólnej zabawy! Bawcie się w te klocki tak by społeczeństwo nie postrzegało was jako pijanego, rozkrzyczanego i rozhisteryzowanego tłumu. O TEMPORA! O MORES!. Jak zaobserwowałem całe zamieszanie nakręcało najmłodsze, świeżo upieczone studenckie bractwo, prawdopodobnie licznie wspierane przez przyszłych studentów. Ci starsi po przekazaniu im kluczy do miasta i po przemarszu w barwnym ulicznym korowodzie, byli mniej widoczni. Bawili się grzeczniej lub kameralnie. O szacownym gronie profesorów nie wspomnę!
Zapraszając „starszych genealogów” na pogaduchy na innych internetowych stronach spowodujesz, że to „forum przesycone nagminnymi prośbami” stanie się bezbarwne a z czasem upadnie stając się jeszcze jednym byłym forum genealogów amatorów. Nie jestem za odejściem „starszych genealogów” na pl.soc,genealogia, bo zarówno Twój czas jak i czas innych Kolegów Genealogów nie jest z gumy. Przeznaczając go na dyskusje między sobą coraz rzadziej będziecie tu zaglądać a na nasze prośby i pytania zaczniecie odpowiadać słowami jak z filmu „Brunet wieczorową porą” St. Barei – NIE WIEM! NIE ORIENTUJĘ! ZAROBIONY JESTEM! Ze wspomnianego filmu zapamiętałem także lodówkę pełną podrobów. Zostań z nami by to forum po wejściu na niego nigdy nie przypominało jatki pełnej kaszany. Myślę, że wspomniane juwenalia przebiegałyby w innej atmosferze gdyby wszyscy bawili się wspólnie pod czujnym okiem profesury oraz starszej żakowskiej braci. Proszę zmień zdanie –Zostań tu z nami!
Jerzy Wnukbauma
p.s.
Co jest? Epidemia czy inne licho. Nie tak dawno inny nasz guru w podobnym tonie zastanawiał się „O czym warto pisać na forum”. Nie cytuję treści, wszystkich zachęcam do samodzielnej lektury. W założonym przez Waldka temacie uderzyło mnie zgoła coś innego, mianowicie po kilku pierwszych wpisach dotyczących sensu stricto jego tematu kolejne już stopniowo przeradzały się w prywatne pogaduchy które należało by raczej prowadzić na priv . C’est la vie! Takie jest forum. Ale nie ja tu jestem od pouczania. Szkoda tylko, że po tym fakcie nie zaobserwowałem frekwencji Waldka na forum. Koleżanki i Koledzy! Nie opuszczajcie nas! Zostańcie z nami!
- Pieniążek_Stanisław

- Posty: 923
- Rejestracja: pt 14 lip 2006, 15:34
- Lokalizacja: Gdynia
Jurku.
pl.soc.genealogia w dobrych czasach, istniał równolegle z Polgenem, Genpolem i Ornatowski.com
Na wszystkich portalach i listach dyskusyjnych pojawiało się wiele ciekawych tematów do dyskusji.
Wielu z nas brało udział w tych dyskusjach, które czasami ciągnęły sie miesiącami.
Bywały przypadki, że jakaś osoba nieodpowiedzialna pojawiala się na forum, zdenerwowala wszystkich i albo została poproszona grzecznie o opuszczenie forum albo sama gdzieś się przenosiła na grupę z innym tematem by znowu od początku zaczynać rozrabianie. To już przeszłość. Także do przeszłości należą ciekawe tematy dyskusyjne w których udzial brał cały "kwiat ówczesnej genealogii". Obecnie wchodzę na niby forum bez żadnej emocji. Bez emocji dlatego, że wiem co będą za tematy na forum:
5 z prośbą o tłumaczenie, 3 z prośbą by ktoś za kogoś gdzieś pojechał i mu coś poszukał, 2 dotyczące dygitalizacji AP w Grodzisku Mazowieckim. Piszą Ci sami ludzie i ci sami zarzucają stale prośbami o zrobienie czegoś za nich. Świat idzie do przodu. Ludzie są bardziej wykształceni tylko komu się chce pouczyć języków czy zajrzeć do slowników. Łatwiej i szybciej gdy zrobi to ktoś za nich i może za to dostanie słowo dziękuje a może nawet przejdzie to bez odzewu. Prześcigając się w pomaganiu, tłumaczeniu utrwalamy te osoby w przekonaniu, że są oni KIMŚ bo wszyscy się pchają by za nich coś zrobić. Od dawna nie było na Genealogach ciekawego tematu, który poprzez dyskusję wykazał by potrzebę forum dyskusyjnego. Stąd namawiam nadal wszystkich chętnych DYSKUTOWANIA, na różne tematy genealogiczne, o odwiedzenie i zalogowanie się na pl.soc.genealogia. Strona genealodzy.pl da sobie radę. Nadal będą ją wypełniać różnego rodzaju prośby i żądania. W końcu administratorom oficjalnego serwisu Polskiego Towarzystwa Genealogicznego nie wypada zabronić "pomagania" sobie wzajemnie.
Staszek Pieniążek
pl.soc.genealogia w dobrych czasach, istniał równolegle z Polgenem, Genpolem i Ornatowski.com
Na wszystkich portalach i listach dyskusyjnych pojawiało się wiele ciekawych tematów do dyskusji.
Wielu z nas brało udział w tych dyskusjach, które czasami ciągnęły sie miesiącami.
Bywały przypadki, że jakaś osoba nieodpowiedzialna pojawiala się na forum, zdenerwowala wszystkich i albo została poproszona grzecznie o opuszczenie forum albo sama gdzieś się przenosiła na grupę z innym tematem by znowu od początku zaczynać rozrabianie. To już przeszłość. Także do przeszłości należą ciekawe tematy dyskusyjne w których udzial brał cały "kwiat ówczesnej genealogii". Obecnie wchodzę na niby forum bez żadnej emocji. Bez emocji dlatego, że wiem co będą za tematy na forum:
5 z prośbą o tłumaczenie, 3 z prośbą by ktoś za kogoś gdzieś pojechał i mu coś poszukał, 2 dotyczące dygitalizacji AP w Grodzisku Mazowieckim. Piszą Ci sami ludzie i ci sami zarzucają stale prośbami o zrobienie czegoś za nich. Świat idzie do przodu. Ludzie są bardziej wykształceni tylko komu się chce pouczyć języków czy zajrzeć do slowników. Łatwiej i szybciej gdy zrobi to ktoś za nich i może za to dostanie słowo dziękuje a może nawet przejdzie to bez odzewu. Prześcigając się w pomaganiu, tłumaczeniu utrwalamy te osoby w przekonaniu, że są oni KIMŚ bo wszyscy się pchają by za nich coś zrobić. Od dawna nie było na Genealogach ciekawego tematu, który poprzez dyskusję wykazał by potrzebę forum dyskusyjnego. Stąd namawiam nadal wszystkich chętnych DYSKUTOWANIA, na różne tematy genealogiczne, o odwiedzenie i zalogowanie się na pl.soc.genealogia. Strona genealodzy.pl da sobie radę. Nadal będą ją wypełniać różnego rodzaju prośby i żądania. W końcu administratorom oficjalnego serwisu Polskiego Towarzystwa Genealogicznego nie wypada zabronić "pomagania" sobie wzajemnie.
Staszek Pieniążek
-
Sawicki_Julian

- Posty: 3423
- Rejestracja: czw 05 lis 2009, 19:32
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Witam Pana Stanisława , jest Pan wytrawnym i wytrwałym genealogiem ,mam na myśli dyskusje w sprawie pomocy z taką praktyką .
To prawda że lepiej żądać niż ręcznie przekładać zakurzone księgi pisane jak kura pazurem ,czyli gęsim piórem i ten pył się zjada ,a po wyjściu gdzie kilka godzin ( w AP 7godz ) ślęczenia w okularach i przez lupkę czasem ,jak na słońce się wyjdzie to tak jakby opuścił karuzele .Teraz jest na to technika że jak raz zrobią zdjęcia tych ksiąg i są w serwisie, to w domu je można powiększać i medytować co tam nasi księża napisali przed wiekami o naszej rodzinie choćby po łacinie. A że do dobrego się wszyscy szybko przyzwyczajamy to wchodzi w krew i wołamy o jeszcze więcej . Nie ma potrzeby np. pisać na maszynie do pisania jak jest komputer , to może my się starzejemy i w oczach młodego pokolenia jesteśmy zacofani. Pozdrawiam -Julian
To prawda że lepiej żądać niż ręcznie przekładać zakurzone księgi pisane jak kura pazurem ,czyli gęsim piórem i ten pył się zjada ,a po wyjściu gdzie kilka godzin ( w AP 7godz ) ślęczenia w okularach i przez lupkę czasem ,jak na słońce się wyjdzie to tak jakby opuścił karuzele .Teraz jest na to technika że jak raz zrobią zdjęcia tych ksiąg i są w serwisie, to w domu je można powiększać i medytować co tam nasi księża napisali przed wiekami o naszej rodzinie choćby po łacinie. A że do dobrego się wszyscy szybko przyzwyczajamy to wchodzi w krew i wołamy o jeszcze więcej . Nie ma potrzeby np. pisać na maszynie do pisania jak jest komputer , to może my się starzejemy i w oczach młodego pokolenia jesteśmy zacofani. Pozdrawiam -Julian
-
JerzyGrzegorz

- Posty: 96
- Rejestracja: śr 09 kwie 2008, 17:34
Nieprzypadkowo użyłem słów Cycerona - O tempora! O mores! Wygłoszone zostały w Senacie (radzie starszych) w 63 roku przed naszą erą. Jak świat światem padały one wcześniej (Sodoma i Gomora) padają one do dnia dzisiejszego. Moim zdaniem problem leży w samej formie pomagania sobie wzajemnie. Przede wszystkim - Proszę i dziękuję! Dzięki Bogu sam jestem samowystarczalny to znaczy; potrafię tłumaczyć swoje akta a przed dokonaniem nowego wpisu zapoznaję się czy temat nie został tu wcześniej poruszany i wyjaśniony w stopniu mnie zadawalającym. Dopóki sami uwikłani w tłumaczenie nie wypowiadają się na ten temat i są chętni nadal pomagać innym – problemu nie ma! Ponawiam prośbę. Stanisławie i Waldku - ZOSTAŃCIE Z NAMI! Upierdliwym w końcu znudzi się i odechce. Może doczekacie wraz z nami takich dni, że po otwarciu jakiejkolwiek strony genealogicznej ukaże się informacja o cenie za dostęp do dalszych informacji. Wtedy wszystkim się odechce.
Jerzy Wnukbauma
Jerzy Wnukbauma
-
afterclouder

- Posty: 16
- Rejestracja: śr 24 cze 2009, 21:54
Witam
Napiszę tylko w sprawie technicznej.
Z mojego doświadczenia wiem, że 95% ludzi poniżej 30-35 lat nie ma "zielonego" pojęcia, co to jest Usenet i jego grupy dyskusyjne.Mimo że ta usługa jest starsza od popularnego "e-maila", dzisiaj królują wszelkiego typu fora i ciężko będzie to zmienić. W dobie obrazkowej, avatarów, przycisków "Lubie to", mało komu będzie się chciało bawić w konfigurowanie czytnika, subskrybowanie grup i czytanie surowego tekstu.
Chyba że brać genealogiczna "zepnie sie" w sobie i dołączy do Usenetu
Pozdrawiam
Tomasz Pochmurski (użytkownik Usenetu od 1997 roku), w tym pl.soc.genealogia
Napiszę tylko w sprawie technicznej.
Z mojego doświadczenia wiem, że 95% ludzi poniżej 30-35 lat nie ma "zielonego" pojęcia, co to jest Usenet i jego grupy dyskusyjne.Mimo że ta usługa jest starsza od popularnego "e-maila", dzisiaj królują wszelkiego typu fora i ciężko będzie to zmienić. W dobie obrazkowej, avatarów, przycisków "Lubie to", mało komu będzie się chciało bawić w konfigurowanie czytnika, subskrybowanie grup i czytanie surowego tekstu.
Chyba że brać genealogiczna "zepnie sie" w sobie i dołączy do Usenetu
Pozdrawiam
Tomasz Pochmurski (użytkownik Usenetu od 1997 roku), w tym pl.soc.genealogia
Witam
Powtorze czesciowo moja wypowiedz z innego watku. Z tego co ja rozumie Stanislawowi chodzi o to ze zatracaja sie watki traktujace o genealogi. Ja sam zalozylem watek w ktorym mialem nadzieje , ze rozwinie sie rozmowa na temat Duplikatow Ksiag. Watek umarl smiercia naturalna. Nikogo poza jedna osoba z innego forum nie zainteresowal fakt iz opisalem w watku pojawienie sie duplikatu ksiegi z 1766 roku choc mowi sie , ze duplikaty byly tworzone dopiero od czasu po rozbiorach Polski. W innym watku zaproponowalem indeksacje jednej parafi z Gornego Slaska. Rozumie ze moze nie ma osob zainteresowanych ta parafia a co za tym idzie indeksacja. Jedyna odpowiedz do tego watku traktowala o tym ze parafia ktora zaproponowalem jest gdzies tam w internecie dostepna online. Pytanie jak dlugo bedzie dostepna? Pisze o tym zeby zwrocic uwage na slowa , cytuje :
Reszta Polski sie nie liczy.
Popatrzmy ile jest dodanych indeksow z Ukrainy , Bialorusi i porownjamy to z iloscia indeksow z Zachodniopomorskiego , Dolnoslaskiego , Lubuskiego , Opolskiego , Slaskiego i kilku innych regionow. Pomorskie i Kujawsko Pomorskie radzi sobie glownie dzieki Pomorskiemu Towarzystwu Genealogicznemu ktorego wspolzalozycielem jest Stanislaw. Czy wymienione regiony to juz nie jest Polska? Potrafie zrozumiec ze nie kazdy uczyl sie rosyjskiego lub niemieckiego ale prosby o odczytywanie metryk po polsku to juz jest skrajne lenistwo. Inna sprawa jaka mnie uderzyla po oczach to , ze na ogolnodostepnym forum pojawiaja sie adresy domowe do ludzi ktorzy prawdopodobnie jeszcze zyja. Nie mnie rozstrzygac czy sa aktualne czy nie. Takie posty nalezaloby moderowac.
Marek Zajac
Powtorze czesciowo moja wypowiedz z innego watku. Z tego co ja rozumie Stanislawowi chodzi o to ze zatracaja sie watki traktujace o genealogi. Ja sam zalozylem watek w ktorym mialem nadzieje , ze rozwinie sie rozmowa na temat Duplikatow Ksiag. Watek umarl smiercia naturalna. Nikogo poza jedna osoba z innego forum nie zainteresowal fakt iz opisalem w watku pojawienie sie duplikatu ksiegi z 1766 roku choc mowi sie , ze duplikaty byly tworzone dopiero od czasu po rozbiorach Polski. W innym watku zaproponowalem indeksacje jednej parafi z Gornego Slaska. Rozumie ze moze nie ma osob zainteresowanych ta parafia a co za tym idzie indeksacja. Jedyna odpowiedz do tego watku traktowala o tym ze parafia ktora zaproponowalem jest gdzies tam w internecie dostepna online. Pytanie jak dlugo bedzie dostepna? Pisze o tym zeby zwrocic uwage na slowa , cytuje :
Reszta Polski sie nie liczy.
Popatrzmy ile jest dodanych indeksow z Ukrainy , Bialorusi i porownjamy to z iloscia indeksow z Zachodniopomorskiego , Dolnoslaskiego , Lubuskiego , Opolskiego , Slaskiego i kilku innych regionow. Pomorskie i Kujawsko Pomorskie radzi sobie glownie dzieki Pomorskiemu Towarzystwu Genealogicznemu ktorego wspolzalozycielem jest Stanislaw. Czy wymienione regiony to juz nie jest Polska? Potrafie zrozumiec ze nie kazdy uczyl sie rosyjskiego lub niemieckiego ale prosby o odczytywanie metryk po polsku to juz jest skrajne lenistwo. Inna sprawa jaka mnie uderzyla po oczach to , ze na ogolnodostepnym forum pojawiaja sie adresy domowe do ludzi ktorzy prawdopodobnie jeszcze zyja. Nie mnie rozstrzygac czy sa aktualne czy nie. Takie posty nalezaloby moderowac.
Marek Zajac
Czas grup dyskusyjnych zwyczajnie minął, zastąpiły je fora. Nie uważam że to lepiej, wolę czytać poprzez czytnik newsów niż chodzić po forum poprzez www. Niestety chcę czy nie chcę muszę dostosowywać się do zmian.
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
-
JerzyGrzegorz

- Posty: 96
- Rejestracja: śr 09 kwie 2008, 17:34
Sam widzisz jest tu o czym dyskutować. By ostatecznie przekonać Ciebie tym razem posłużę się parafrazą słów poety Michała Bałuckiego;
Stasiu czy Ci nie żal
opuszczać to forum gościnne!
Stasiu spójrz za się w dal
wszak padły już fora inne.
Krucafuks, Idzie nowe! Zostań! Prosi góral z Gór Świętokrzyskich.
Jerzy Wnukbauma
Stasiu czy Ci nie żal
opuszczać to forum gościnne!
Stasiu spójrz za się w dal
wszak padły już fora inne.
Krucafuks, Idzie nowe! Zostań! Prosi góral z Gór Świętokrzyskich.
Jerzy Wnukbauma
Witam,
Nie wiem czy dobrze sie wyslowie, ale czego ja najwiecej nie lubie na forach to jalowych i bardzo waskich odpowiedzi na konkretne pytania. Nie wiem jak to wypracowac bo rozumiem, ze konkretne fora byly zalozone dla konkretnych tematow, ale ludzkie umysly lataja troche w bok czy naprzod czy w tyl czy nawet do gory nogami. I takie wypowiedzi mnie interesuja i powoduja ze dalej czytam. To wlasnie te szersze pojecie danego tematu i swoboda pojscia w pole gdziekolwiek a nie tylko jedna maciupka wyznaczona sciezka mnie raduje. To wlasnie dyskusje, a nie posiekane male szczatki sa interesujace. A nasze fora sa tylko poszarpanymi szczatkami. Ja tez to robie: pytam o konkrety, odpowiadam malym konkretem. I sama siebie nudze. A co mnie interesuje to szeroko idaca wolna dyskusja. Nie wiem jak to w rzeczywistosci wypracowac.
Pozdrawiam serdecznie,
Jana
Nie wiem czy dobrze sie wyslowie, ale czego ja najwiecej nie lubie na forach to jalowych i bardzo waskich odpowiedzi na konkretne pytania. Nie wiem jak to wypracowac bo rozumiem, ze konkretne fora byly zalozone dla konkretnych tematow, ale ludzkie umysly lataja troche w bok czy naprzod czy w tyl czy nawet do gory nogami. I takie wypowiedzi mnie interesuja i powoduja ze dalej czytam. To wlasnie te szersze pojecie danego tematu i swoboda pojscia w pole gdziekolwiek a nie tylko jedna maciupka wyznaczona sciezka mnie raduje. To wlasnie dyskusje, a nie posiekane male szczatki sa interesujace. A nasze fora sa tylko poszarpanymi szczatkami. Ja tez to robie: pytam o konkrety, odpowiadam malym konkretem. I sama siebie nudze. A co mnie interesuje to szeroko idaca wolna dyskusja. Nie wiem jak to w rzeczywistosci wypracowac.
Pozdrawiam serdecznie,
Jana
- Dławichowski

- Posty: 1042
- Rejestracja: ndz 24 wrz 2006, 16:58
- Lokalizacja: Koszalin
- Kontakt:
Dzień dobry!
Nie jestem informatykiem ani asem komputerowym. Wiecej, jestem 60-letnim czlowiekiem, który MUSIAŁ nauczuć się poruszania po internecie amatorsko. Wchodząc na genealodzy.pl trudno mi odszukać zaginione tematy. Z drugiej strony, nie przeszkadza mi fakt ogłoszeń o pomoc w tlumaczenie. Interesujace mnie tłumaczę, i tyle. PozostaLych nie "wciskam". Wybieram, interesujace mnie watki.
I tu przechodzę do rzeczy.
Ustaliła się pewna kultura zachowania na forum. Używania poprawnego języka itd.
Moim zdaniem, należy do niej włączyć dyscyplinę zachowania tematu.
Jeżeli więc ten temat zatytulowany jest "lista dyskusyjna pl.soc.genealogia - to mój wpis na jest absolutnie nie na miejscu, gdyż tematu tego się nie ima. Ale w toku wpisów już tak. Bowiem dyskusja przekształciła się w zupełnie niewlaściwym kierunku. Stasiu nie bojkotuje tego forum i ma co go namawiać do w nim pozostania. On moim zdaniem przypomina, że można jeszcze tam dyskutować. I gdzie sie da.
Krzycho z Koszalina
Nie jestem informatykiem ani asem komputerowym. Wiecej, jestem 60-letnim czlowiekiem, który MUSIAŁ nauczuć się poruszania po internecie amatorsko. Wchodząc na genealodzy.pl trudno mi odszukać zaginione tematy. Z drugiej strony, nie przeszkadza mi fakt ogłoszeń o pomoc w tlumaczenie. Interesujace mnie tłumaczę, i tyle. PozostaLych nie "wciskam". Wybieram, interesujace mnie watki.
I tu przechodzę do rzeczy.
Ustaliła się pewna kultura zachowania na forum. Używania poprawnego języka itd.
Moim zdaniem, należy do niej włączyć dyscyplinę zachowania tematu.
Jeżeli więc ten temat zatytulowany jest "lista dyskusyjna pl.soc.genealogia - to mój wpis na jest absolutnie nie na miejscu, gdyż tematu tego się nie ima. Ale w toku wpisów już tak. Bowiem dyskusja przekształciła się w zupełnie niewlaściwym kierunku. Stasiu nie bojkotuje tego forum i ma co go namawiać do w nim pozostania. On moim zdaniem przypomina, że można jeszcze tam dyskutować. I gdzie sie da.
Krzycho z Koszalina
O mnie:
http://www.dlawich.pl/
http://www.dlawich.pl/
-
JerzyGrzegorz

- Posty: 96
- Rejestracja: śr 09 kwie 2008, 17:34
Krzysztofie! Jeśli miałbym w krótkich słowach przedstawić się uczyniłbym to podobnie jak Ty. Zbliżam się do sześćdziesiątki, mam problemy z poruszaniem się po gąszczu stron internetowych… Na strony genealogiczne wchodzę od niedawna. Parę lat. Pięć czy sześć lat i zauważam brak nazwisk pojawiających się wcześniej. Nazwisk które były gwarantem, że chciało się choćby tylko otworzyć i przeczytać to co te osoby mają do powiedzenia i dalej siedzieć jak mysz pod miotłą nie zabierając głosu. Zgoda życie nie lubi próżni. Starsi Koledzy wyjdą po angielsku, pojawiają się nowi, dużo nowych ale jak sam zauważyłeś „wybierasz interesujące wątki”. Zakładam się, że dodatkowo patrzysz kto je założył i śledzisz kto bierze w nich udział.
Jerzy Wnukbauma
Jerzy Wnukbauma
