Szynkarz, a nie Żyd
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
-
Szczudło_Andrzej

- Posty: 12
- Rejestracja: pt 09 mar 2007, 15:14
- Lokalizacja: Lubuskie, PL
- Kontakt:
Szynkarz, a nie Żyd
Z metryk z parafii w Sejnach uzyskałem informacje na temat mojego prapradziadka Pawła Szczudło, który około 1850 roku był szynkarzem. Z literatury wiem, że zwykle profesję taką wykonywali Żydzi. Czyżby mój przodek będąc szynkarzem, a nie będąc Żydem był wyjątkiem? Czy ktoś z Forumowiczów miał coś podobnego w swoich poszukiwaniach?
Szynkarz, a nie Żyd
Dokładnie zwykle, co nie znaczy zawsze. Bynajmniej nie był wyjątkiem. Znam z tego samego okresu podobny przypadek wśród swoich przodków i co najmniej jeden lub dwa inne w tym samym rejonie (południowe Lubelskie) i w tym samym okresie poł. XIX w. więc całkiem dużo było tych wyjątków
Podobnie było i we wcześniejszym okresie np. XVI, czy XVII w.
Ja również podczas mych poszukiwań natknąłem się na przypadek szynkarza nie-Żyda. Później, kiedy trochę zacząłem się wgłębiać w temat, okazało się, iż w pierwszej połowie XIX w., w okolicach Kielc - gdzie mieszkała ta osoba – nie był to żaden ewenement. Pozwolę sobie zacytować konkluzję jednego z rozdziałów książki Jerzego Piwka pt. „Ekonomia kielecka w latach 1789-1864”, Ostrowiec Św. 2002 r.:
„Sprzedawcami [ trunków ]w karczmach na ogół byli Polacy, a po wsiach chłopi, jak to wyżej wykazano. Jednak zdarzało się, zwłaszcza w późniejszym okresie, że dzierżawcą karczmy był Żyd, jak to przykładowo miało miejsce w Kielcach, gdzie w 1863 roku był nim Haim Tykolner.”.
Być może jednym z powodów owej „polonizacji” wyszynku w ekonomii kieleckiej, były okresowe zakazy handlu alkoholem, jakie dla Żydów wprowadzano na niektórych obszarach dóbr rządowych.
A zatem dużo zależy od czasu i miejsca, które bierzemy pod uwagę.
Pozdrawiam
Piotr
„Sprzedawcami [ trunków ]w karczmach na ogół byli Polacy, a po wsiach chłopi, jak to wyżej wykazano. Jednak zdarzało się, zwłaszcza w późniejszym okresie, że dzierżawcą karczmy był Żyd, jak to przykładowo miało miejsce w Kielcach, gdzie w 1863 roku był nim Haim Tykolner.”.
Być może jednym z powodów owej „polonizacji” wyszynku w ekonomii kieleckiej, były okresowe zakazy handlu alkoholem, jakie dla Żydów wprowadzano na niektórych obszarach dóbr rządowych.
A zatem dużo zależy od czasu i miejsca, które bierzemy pod uwagę.
Pozdrawiam
Piotr
-
Szymański_Wojciech

- Posty: 336
- Rejestracja: wt 04 maja 2010, 12:00
Re: Szynkarz, a nie Żyd
Witam, w kręgu moich bliskich, w II połowie XIX w. na Mazowszu taka sytuacja została odnotowana kilka razy. Na pewno trzymali oni karczmy w Głowaczowie i Mrozach, być może także w Budach Przytockich. Znam to z rodzinnej tradycji i ze źródeł.Szczudło_Andrzej pisze:Z metryk z parafii w Sejnach uzyskałem informacje na temat mojego prapradziadka Pawła Szczudło, który około 1850 roku był szynkarzem. Z literatury wiem, że zwykle profesję taką wykonywali Żydzi. Czyżby mój przodek będąc szynkarzem, a nie będąc Żydem był wyjątkiem? Czy ktoś z Forumowiczów miał coś podobnego w swoich poszukiwaniach?
W.Szymański
Re: Szynkarz, a nie Żyd
Tak samo kupiec, to nie zawsze Żyd był, ale reguła może prowadzić na manowce. Od kiedy zaczęłam szukanie pradziadka, który był kupcem na przełomie XIX i XX w., opcję żydowską brałam bardzo poważnie pod uwagę. Bo to pierwsze skojarzenie było i nie moje tylko ale każdego kogo pytałam (np. w archiwum). Na razie się nie potwierdziło i jest "zabawa", po prostu nie wiem, dalej nie wiem. Więcej wskazuje, że nie był niż był, ale dowodów nie mam. Kupiec to coś podobnie jak szynkarz, sklep czy karczma to były zajęcia handlowe. Czy ktoś ma w rodzinie kupca, który nie był Żydem?
Łucja
Łucja
-
Antoni_Stosio
- Posty: 8
- Rejestracja: sob 02 lip 2011, 13:19
Re: Szynkarz, a nie Żyd
I w takim przypadku potwierdzam to w własnych poszukiwaniach przodków parafii Stoczek. Otóż mój 4-krotny pradziad Piotr ok.1850r. utrzymywał się także z szynku lub jakiś czas tym zajmował. Tak jest tam pisane w dwóch aktach metrykach, skąd pochodził z północnego rejonu dzisiejszej lubelszczyzny. Malownicze to tereny gdzie małe wioski otoczone lasem. Jednak cóż z tego? Czy każda wioska miała karczme?, a nie zawsze-Żyda?
Antoni Stosio
Antoni Stosio
- Łopiński_Jacek

- Posty: 204
- Rejestracja: wt 21 lis 2006, 00:48
- Lokalizacja: Szczecinek; Łódź
- Kontakt:
Mój pradziadek w okolicach Kowala na Kujawach przez kilka lat był pisany w metrykach jako szynkarz, również nie był Żydem.
Pozdrawiam serdecznie
Jacek Łopiński
Pozdrawiam serdecznie
Jacek Łopiński
Moja genealogia
www.jaceklopinski.pl
Zapraszam również na Forum Genealogiczne Łopińskich
www.lopinscy.pun.pl
www.jaceklopinski.pl
Zapraszam również na Forum Genealogiczne Łopińskich
www.lopinscy.pun.pl
Witam, mój prapradziadek Dąbrowski Franciszek był także przez jakiś okres szynkarzem w Kazimierzu koło Łodzi i nie był Żydem
Rok 1871 napisane w akcie urodzenia mojego pradziadka
Pozdrawiam
Edmunda
Pozdrawiam
Edmunda
Ostatnio zmieniony ndz 17 lip 2011, 08:55 przez Edmunda, łącznie zmieniany 1 raz.
-
AlicjaSurmacka

- Posty: 1034
- Rejestracja: czw 12 lip 2007, 21:42
- Lokalizacja: Radomsko
Witam!
Również mój pradziadek Franciszek Bartnik (syn półrolnika) w aktach urodzenia swoich dzieci występuje jako karczmarz, karczmarz propinacyjny, szynkarz we wsi Wierzbowiec począwszy od 1859 roku do 1879 roku. Wieś Wierzbowiec leży tuż przed Przedborzem a Przedbórz był miastem w dużej mierze zamieszkiwanym przez Żydów.
Z kolei w genealogii mojego małżonka jego prapradziadek Augustyn Surmacki ( mieszczanin, rolnik ) przy czwartym małżeństwie poślubił w 1854 roku wdowę prowadzącą szynk . Ona też nie miała żydowskiego pochodzenia. Brat Augustyna- Piotr Surmacki w akcie ślubu w pod radomszczańskiej wsi Lgota Wielka w 1869 roku ma napisane, że stawił się kupiec z Radomska.
Przeglądając akta XIX wieczne w parafiach ościennych wokół Radomska przy zawodach: karczmarz, szynkarz, młynarz czy kupiec są raczej typowo polskie nazwiska. Obco brzmiące występują przy zawodach takich jak hutnik szkła, półciennik...
Pozdrawiam Alicja
Również mój pradziadek Franciszek Bartnik (syn półrolnika) w aktach urodzenia swoich dzieci występuje jako karczmarz, karczmarz propinacyjny, szynkarz we wsi Wierzbowiec począwszy od 1859 roku do 1879 roku. Wieś Wierzbowiec leży tuż przed Przedborzem a Przedbórz był miastem w dużej mierze zamieszkiwanym przez Żydów.
Z kolei w genealogii mojego małżonka jego prapradziadek Augustyn Surmacki ( mieszczanin, rolnik ) przy czwartym małżeństwie poślubił w 1854 roku wdowę prowadzącą szynk . Ona też nie miała żydowskiego pochodzenia. Brat Augustyna- Piotr Surmacki w akcie ślubu w pod radomszczańskiej wsi Lgota Wielka w 1869 roku ma napisane, że stawił się kupiec z Radomska.
Przeglądając akta XIX wieczne w parafiach ościennych wokół Radomska przy zawodach: karczmarz, szynkarz, młynarz czy kupiec są raczej typowo polskie nazwiska. Obco brzmiące występują przy zawodach takich jak hutnik szkła, półciennik...
Pozdrawiam Alicja