Wesprzyjmy ratowanie ksiąg Diecezji Tarnowskiej
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie, adamgen
-
EwaChojnowska

- Posty: 16
- Rejestracja: pn 22 paź 2007, 11:32
- Lokalizacja: Brzeg
- Nowik_Andrzej

- Posty: 591
- Rejestracja: pt 22 cze 2007, 22:18
Proszę nie wprowadzać innych w błąd!mika_tomasz pisze: Ochrona danych osobowych obejmuje wszystkie informacje o żyjącej osobie, które mogą w jakikolwiek sposób ją ośmieszać lub negatywnie wpływać na jej wizerunek. A z ksiąg wieczystych można się dowiedzieć bardzo dużo.
Z opublikowanej w Internecie metryki urodzenia Jakuba Kowalskiego sprzed stu lat nie wynika, że jego prawnukiem jest Jan Kowalski, zamieszkały w Warszawie przy ul. Alternatywy 4.
Proszę nie prowokować kolejnych bzdurnych dyskusji o ustawie o ochronie danych osobowych!
Andrzej Nowik
- MalgorzataKurek

- Posty: 231
- Rejestracja: pt 25 kwie 2008, 13:56
- Lokalizacja: Kraków
Wredny sąsiad musiałby się wykazać wyjątkową pracowitością (grzebanie w obszernych księgach pisanych po łacinie) i znajomością przeszłości rodziny swojej potencjalnej ofiary na przestrzeni 100 lat wstecz. Raczej mało prawdopodobne. Mam nadzieję, że projekt udostępniania ksiąg metrykalnych diecezji tarnowskiej jednak ruszy. A tzw. czynniki decyzyjne zrozumieją, że po tego typu pozycje nie siegają osoby przypadkowe.
Dlatego historyk przed publikacją opracowania nt. życia chłopów w XVIII wieku musi uzyskać zgodę wszystkich żyjących potomków bohaterów indeksu osobowegomika_tomasz pisze:Ludzie mogą sobie nie życzyć publicznego ujawnienia, że ich pradziadek to przechrzta z judaizmu, że prababcia urodziła 3 dzieci nie mając ślubu kościelnego a potem wychodziła za mąż w 8 miesiącu ciąży, że prapradziadek ma wpisany status społeczny "parobek" lub, że 200 lat temu zmienili nazwisko bo nazywali się Huy lub Podcipek.
Zapisy ksiąg mogą być wykorzystane na różne sposoby, jedni będą szukać własnych korzeni a inni korzenie nielubianego sąsiada.
Pozdrawiam
Krewny żebraka spowinowaconego z Wozignojem i Pierdkiem
-
Jarek_Orszulak

- Posty: 49
- Rejestracja: pt 04 lip 2008, 22:47
- Lokalizacja: Kraków
Trochę dziwnie to wszystko pachnie. Sytuacja prawna wydaje się dość przejrzysta - Kościół jest właścicielem tych materiałów i jako taki sam decyduje o sposobie ich udostępniania, i tu nie ma żadnych wątpliwości - natomiast z mocy prawa (bynajmniej nie kościelnego) jest też zobligowany do dbania o ich ochronę, ustalane są wespół z NDAP zasady współpracy. Tyle wiemy. Na co zatem zbierane są właściwie pieniążki? - na to co Kościół jest zobligowany sam zapewnić (ochrona), czy też na niedopłatne i nieograniczone udostępnienie materiałów w internecie, czy może tylko na digitalizację zbiorów po to by je potem odpłatnie udostępniać?
Byłam w Archiwum Diecezjalnym w Tarnowie i korzystałam z posiadanych przez nie ksiąg nie płacąc ani jednego grosza.Jarek_Orszulak pisze:Tyle wiemy. Na co zatem zbierane są właściwie pieniążki? - na to co Kościół jest zobligowany sam zapewnić (ochrona), czy też na niedopłatne i nieograniczone udostępnienie materiałów w internecie, czy może tylko na digitalizację zbiorów po to by je potem odpłatnie udostępniać?
Pozdrawiam, Maria Jaś
-
Jarek_Orszulak

- Posty: 49
- Rejestracja: pt 04 lip 2008, 22:47
- Lokalizacja: Kraków
-
Jarek_Orszulak

- Posty: 49
- Rejestracja: pt 04 lip 2008, 22:47
- Lokalizacja: Kraków
To jest ostatnia rzecz, na jaką mogę przekazać swoje pieniądze. Po co mam to robić? Po to żeby zamknęli mi drzwi przed nosem. Nie wszyscy w Polsce są praktykującymi katolikami, by otrzymać takie zaświadczenie, przynajmniej teoretycznie, bo w praktyce wiadomo jak wielotysięcznej parafii ksiądz może polecić czy nie szarego parafianina. A co z innowiercami i niewierzącymi? Jeżeli ich zbiory są udostępniane tylko osobom rekomendowanym przez proboszcza, jak to się stało, że są one zmikrofilmowane przez Mormonów. Z tej drogi zamierzam też skorzystać, nikt tam nie interesuje się moim wyznaniem, poza tym można robić zdjęcia.
Na marginesie uważam za niemoralne wszelkie ograniczenia w dostępie do metryk, z prostego powodu to są ówczesne dokumenty stanu cywilnego, innych nie ma, prowadzenie ksiąg metrykalnych nie było wewnętrzną sprawą kościołów, ale było nakazane przez prawo.
I jeszcze jedno, nie mam nic przeciwko odpłatności za korzystanie z ksiąg metrykalnych, robienie zdjęć itd. Konserwacja, przechowywanie to wszystko kosztuje, wystarczyłoby, więc udostępnić księgi i wprowadzić odpłatność za ich korzystanie, oczywiście w granicach rozsądku a ich renowacja została by sfinansowana przez osoby, które z nich skorzystały.
Ja jak dotąd korzystałem tylko z jednego archiwum kościelnego w Białymstoku, napisałem, co mi potrzeba, po jakimś czasie otrzymałem potrzebny dokument z załączonym rachunkiem i było po sprawie. Wysłałem, więc jeszcze raz zamówienie tym razem okazało się, że potrzebnych ksiąg metrykalnych nie ma, otrzymałem, więc stosowny telefon. Sprawa została załatwiona szybko, prosto i uczciwie bez żadnych papierków i zaświadczeń. Marek
Na marginesie uważam za niemoralne wszelkie ograniczenia w dostępie do metryk, z prostego powodu to są ówczesne dokumenty stanu cywilnego, innych nie ma, prowadzenie ksiąg metrykalnych nie było wewnętrzną sprawą kościołów, ale było nakazane przez prawo.
I jeszcze jedno, nie mam nic przeciwko odpłatności za korzystanie z ksiąg metrykalnych, robienie zdjęć itd. Konserwacja, przechowywanie to wszystko kosztuje, wystarczyłoby, więc udostępnić księgi i wprowadzić odpłatność za ich korzystanie, oczywiście w granicach rozsądku a ich renowacja została by sfinansowana przez osoby, które z nich skorzystały.
Ja jak dotąd korzystałem tylko z jednego archiwum kościelnego w Białymstoku, napisałem, co mi potrzeba, po jakimś czasie otrzymałem potrzebny dokument z załączonym rachunkiem i było po sprawie. Wysłałem, więc jeszcze raz zamówienie tym razem okazało się, że potrzebnych ksiąg metrykalnych nie ma, otrzymałem, więc stosowny telefon. Sprawa została załatwiona szybko, prosto i uczciwie bez żadnych papierków i zaświadczeń. Marek
-
Magdalena_Smolska

- Posty: 261
- Rejestracja: pn 18 lut 2008, 21:24
- Lokalizacja: Kraków
Witam,
W temacie zamknięcia biblioteki ADT polecam przeczytanie dyskusji, pod linkiem:
http://forum.biblioteka20.pl/viewtopic. ... 90&start=0
Pozdrawiam
Magdalena
W temacie zamknięcia biblioteki ADT polecam przeczytanie dyskusji, pod linkiem:
http://forum.biblioteka20.pl/viewtopic. ... 90&start=0
Pozdrawiam
Magdalena
- Lipnik.F.Turas

- Posty: 872
- Rejestracja: śr 16 sie 2006, 22:07
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
.................................Dornfeld pisze:To jest ostatnia rzecz, na jaką mogę przekazać swoje pieniądze. Po co mam to robić? Po to żeby zamknęli mi drzwi przed nosem. Nie wszyscy w Polsce są praktykującymi katolikami, by otrzymać takie zaświadczenie, przynajmniej teoretycznie, bo w praktyce wiadomo jak wielotysięcznej parafii ksiądz może polecić czy nie szarego parafianina. A co z innowiercami i niewierzącymi? Jeżeli ich zbiory są udostępniane tylko osobom rekomendowanym przez proboszcza, jak to się stało, że są one zmikrofilmowane przez Mormonów. Z tej drogi zamierzam też skorzystać, nikt tam nie interesuje się moim wyznaniem, poza tym można robić zdjęcia.
Na marginesie uważam za niemoralne wszelkie ograniczenia w dostępie do metryk, z prostego powodu to są ówczesne dokumenty stanu cywilnego, innych nie ma, prowadzenie ksiąg metrykalnych nie było wewnętrzną sprawą kościołów, ale było nakazane przez prawo.
I jeszcze jedno, nie mam nic przeciwko odpłatności za korzystanie z ksiąg metrykalnych, robienie zdjęć itd. Konserwacja, przechowywanie to wszystko kosztuje, wystarczyłoby, więc udostępnić księgi i wprowadzić odpłatność za ich korzystanie, oczywiście w granicach rozsądku a ich renowacja została by sfinansowana przez osoby, które z nich skorzystały.
Ja jak dotąd korzystałem tylko z jednego archiwum kościelnego w Białymstoku, napisałem, co mi potrzeba, po jakimś czasie otrzymałem potrzebny dokument z załączonym rachunkiem i było po sprawie. Wysłałem, więc jeszcze raz zamówienie tym razem okazało się, że potrzebnych ksiąg metrykalnych nie ma, otrzymałem, więc stosowny telefon. Sprawa została załatwiona szybko, prosto i uczciwie bez żadnych papierków i zaświadczeń. Marek
Była kiedyś biblioteka cyfrowa i księgi z polski południowo wschodniej
to właśnie takie wypowiedzi ignorantów w temacie spowodowały że chyba nigdy nie będzie już zasobów ADT w sieci.
A szkoda bo zasoby ADT to odpisy ksiąg parafialnych z przed 200 lat
1 zaboru polski = Galicji.
..................................
A tak poza tym nigdy już kolega nie pozna u Mormonów brakujących
zapisów = roczników w księgach będą dostępne tylko w ADT.
i innych archiwach kościelnych.
...................
Wszystkie diecezje robią skany ksiąg ale chyba nigdy nie będzie ich w
sieci za co bardzo koledze dziękuję.!!!!!!!!!!!
Janek
Fturas
..................................
Oczywiści chętnie udowodnię koledze dlaczego użyłem pejoratywnego określenia ,,ignorant"
Była kiedyś biblioteka cyfrowa i księgi z polski południowo wschodniej
to właśnie takie wypowiedzi ignorantów w temacie spowodowały że chyba nigdy nie będzie już zasobów ADT w sieci.
Zdecydowanie przecenia Pan mój wpływ na ww. sprawę, jest on zerowy. To czy księgi metryklane będą kiedykolwiek udostępnione w sieci i na jakich warunkach zależy wyłączie od ADT. Ja nie słyszałem by ADT zbierało pieniądze na dygitalizacje ksiąg metrykalnych celem ich udostępnienia jak w przypadku metryk warszawskich, nie bardzo więc rozumie, co Pan mial na myśli, ale to nic dziwnego, bo jestem ignorantem.Wszystkie diecezje robią skany ksiąg ale chyba nigdy nie będzie ich w
sieci za co bardzo koledze dziękuję.!!!!!!!!!!!
Mówi się trudno, nie wszystko w życiu można mieć, napewno nie będę nikogo prosił o żadne "zaświadczenia moralności", nie będe udawał kogoś kim nie jestem, na genealogii świat się nie kończy.A tak poza tym nigdy już kolega nie pozna u Mormonów brakujących
zapisów = roczników w księgach będą dostępne tylko w ADT.
i innych archiwach kościelnych
Jeżeli chce Pan się w to bawić, to bardzo proszę mi to wcale nie przeszkadza, przy czym zbijać pańskich tez nie będę, bo nie sprawia mi radości dyskusja, której celem jest udowodnienie, że druga strona jest ignorantem. Ja chciałem tylko wyrazić swoję opinię na tą spawę, zrobiłem to i to mi wystarczy. Pozdrawiam MarekOczywiści chętnie udowodnię koledze dlaczego użyłem pejoratywnego określenia ,,ignorant"