kwroblewska pisze:legrand028 pisze:Wszyscy często korzystamy z bazy danych Geneteki. Jest ona bardzo pomocna w naszych poszukiwaniach korzeni rodzinnych. Odnoszę wrażenie , iż wiadomości w niej zawarte są zbyt ubogie .
Co sądzą o tym czytelnicy forum ?
Szanowny "legrand028"
Spisz 1000 indeksów małżeństw.
Jeśli dysponujesz taką ilością czasu, że możesz jeszcze spisać imiona rodziców, lata młodych, w przypadków wdów podać nazwisko panieńskie - ZRÓB TO – dane te umieść w kolumnie uwagi, sądzę, że nikt nie będzie miał nic przeciwko.
Tylko zacznij indeksować a nie tylko korzystać z Geneteki.
Krystyna
Wracając jeszcze do wieczornego wątku - temat niejednokrotnie poruszany, ale zapewne dlatego że jest ważany i nigdy za dużo dyskusji na ten temat - skoro dotyczy naszego wspaniałego dzieła
Po pierwsze mała uwaga do Krystyny: uważam, że niewłaściwe jest krytykowanie kogoś kto zgłasza swoją uwagę/refleksję do geneteki, tylko dlatego że nie indeksuje (chociaż i tego nie wiadomo), w myśl często tu pojawiającej się zasady "skoro nie indeksujesz to siedź cicho i nie narzekaj, tylko ciesz się tym co masz od nas". Trzeba pamiętać, że nie indeksujemy dla siebie, tylko dla innych, stąd wszelkie uwagi ludzi korzystających z geneteki (choćby trąciły malkontenctwem - choć uwaga legranda moim zdaniem nie ma nic wspólnego z malkontenctwem tylko była życzliwym zaproszeniem do dyskusji) są cenne i mogą pozwolić zastanowić się/zmienić podejście/może coś udoskonalić. Wszak to że coś robiliśmy od początku w pewien sposób nie stoi na przeszkodzi, żeby ten modus operandi udoskonalić - jeśli oczywiście idneksujący będą się z tym zgadzali.
Osobiście zgadzam się z uwagą legranda. Znam oczywiście zasady/różnice stojące za indeksacją w standardzie geneteki i w standardzie metryk.
Geneteka ma jedną dużą przewagę nad metrykami: obejmuje dużo większy zakres zbiorów metryk (w tym w dużej częśći indeksowane z indeksów) i daje bardziej kompletne wyniki wyszukiwania. Stąd uważam, że jeśli można indeksować także w standardzie geneteki w sposób kompletny a nie mimalistyczne, zwiększa to jej użyteczność jako narzędzia pomocniczego w poszukiwaniach genealogicznych.
Osobiście uważam, że przy indeksowaniu (także w standardzie geneteki) z akt metrykalnych powinno się w uwagach wpisywać przy urodzeniach i małżeństwach i imiona rodziców, przy zgonach wiek/nazwisko panieńskie kobiety, ew. dane małżonka. Oczywiście o ile takie dane są w zawarte w aktach (jak bardzo przytomnie zauważył Rysiek - jak takich danych nie ma to indeksujący ich nie wymyśli

). To że zajmuje to więcej czasu - owszem zajmuje (ale też nie przesadzajmy), ale uważam że skoro robimy coś, to warto to robić od początku do końca dobrze, a nie po najmniejszej linii oporu.
Może to za daleko idąca analogia, ale coś chyba jest w naszej mentalności (vide sportowcy), że jak mamy świadomość, że osiągnęliśmy coś wielkiego - bo geneteka jest wielkim dziełem nas wszystkich - to trochę osiadamy na laurach zadowoleni tym co osiągnęliśmy, nie staramy się aby to wielkie dzieło było dopracowane pod każdym względem. Tym bardziej, że wysiłek na prawdę nie jest taki wielki - skoro już poświęcamy czas na czytanie metryki po metryce, żeby wysupłać nazwiska urodzonych/zaślubionych/zmarłych - to tuż obok są nazwiska rodziców - na prawdę niewiele dodatkowo czasu trzeba poświęcić, żeby indeks był KOMPLETNY. Wolałbym, żeby było zindeksowanych 10 lat KOMPLETNIE a nie 15 lat MINIMALISTYCZNIE.
Jaka jest różnica w praktyce? Jak ktos ma mało popularne nazwisko, to w praktyce pewnie różnicy nie odczuje. Jak je wpisze to nawet jeśli wyskoczy mu kilkanaście/kilkadziesiąt rekordów to może sobie je przejrzeć (o ile są dostępne skany), lub atakować w archiwum konkretne pozycje, i zorientować się szybko o kogo chodzi. Z popularnym nazwiskiem w dużych parafiach będzie gorzej: jak w Warszawie wpiszę Zieliński to przy urodzeniach mam 1444 pozycje, przy małżeństwach 1456, a przy zgonach 856. W większości z nich w polu uwag nie ma nazwisk rodziców - więc oczywiście idę do skanu. Tu pojawia się często kolejny przejaw minimalizmu przy indeksacji (mnie osobiście bardziej przeszkadzający niż brak rodziców w polu uwag) - link podany jest do całego zbioru dokumentów (np wszystkich aktów urodzeń/zgonu/małżeństwa z tej parafii/z rocznika), mimo że można podać link bezpośrednio do aktu (wysiłek nie jest wielki, owszem nie można wtedy skopiować jednego linku dla wszystkich wpisów z danego roku, tylko link trzeba modyfikować co kilka wpisów, ale mimo wszystko, co kilka aktów trzeba poświęcić dodatkowe 10 sekund na zmianę linku). Gdyby w polu uwagi byli wpisani rodzice, dużej części z tych setek akt nie musiałbym otwierać (albo co więcej wertować niemal każdy rocznik parafii w szukajwarchiwach - bo rzadko kiedy link jest do aktu).
Co więcej - warto spróbować spojrzeć w przyszłość - za kilka lat, daj Boże, jak indeksujących będzie przybywało - rekordów będzie kilkanaście, potem kilkadziesiąt milionów - jak się komuś wyświetli kilkaset Mariann Kowalskich, bez wskazania czyją córką była to powodzenia w przeglądaniu.
Oczywistym jest, że rekord w genetece nie ma zastąpić dokumentu źródłowego - metryki, a jest jedynie narzędziem ułatwiającym znalezienie tego dokumentu. Skoro możemy to narzędzie uczynić (w niektórych sytuacjach - o ile dokument źródłowy i warunki indeksacji pozwalają) bardziej użytecznym, to czemu tego nie zrobić?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, zarówno indeksujących jak i nie indeksujących
Michał Zieliński
P.S. Żeby nie wywołać niepotrzebnego oburzenia: indeksuję (od grudnia, m.in. parafia Bujwidze na Litwie), od początku zgodnie z zasadami jakie napisałem powyżej - mam na razie lekko ponad 2.000 pozycji (plus mniej więcej drugie tyle oczekujące na publikacje) - pewnie zamiast 4.000 moich rekordów mogłoby być 6-7 tys., gdybym zrezygnował z wpisów w polu uwag. Ale wolę wolniej a użyteczniej - ktoś kto będzie korzystał z tych indeksów na pewno to doceni
