Diabołek81 pisze:Ktoś rozlicza osoby odpowiedzialne za tą pracę ?. Ciekaw jestem jak to wygląda na zachodzie Europy.
Najlepiej pasowałyby tu słowa ministra Sienkiewicza ze słynnych "taśm prawdy".
Ja akurat mam powody do radości bo interesujące mnie skany ukazały sie w znacznej części "przed terminem". Ale wiem, ze są inne które jeszcze się nie ukazały.
Ale wracajac do słów krytyki. Całe przedsięwzięcie szwa oceniam bardzo pozytywnie. Liczyłem tylko, że nastąpi obiecana zmiana interface'u ale widac jeszcze trzeba poczekać.
Zgadzam się, że porównanie planów do publikacji jest czasem zastanawiajace i polityka informacyjna NAC mogłaby ulec poprawie. Ale bądźmy szczerzy - zapewne publikują wszystko co mają gotowe na pare dni przed naciśnięciem guzika.
Warto pamietać, że w publikacji niektórych skanów biorą udział poza NAC/szwa wlaściwe APy.
Zapowiedzi można zrealizować jesli wszyscy zrobia dobrze swoją pracę: są skany i są zaopatrzone w metadane (odpowiednio opisane). Stąd myślę, ze obciążanie NAC bez wiedzy "od srodka" nie jest na miejscu.
Zainteresowanym sugeruję "bombardowanie" pytaniami i motywowanie odpowiednich Archiwów.
Z moich informacji sytuacja sa skany ale nie opisane występowała.
Co do pytań o "na Zachodzie". Trwa jest zawsze bardziej zielona tam gdzie nas nie ma. Są kraje gdzie chyba nic nie ma, a napewno nic nie ma za darmo.
Poprostu zadzwoń do "swojego" Archiwum, napisz maila.
Bez zaangażowania nic sie nie dzieje.
Biorąc pod uwagę nakłady i wynagrodzenia uważam projekt NAC za jeden z najwiekszych sukcesów wykorzystania nowoczesnych narzędzi w administracji i godny wskazania jako dowód, że SIĘ DA.
W tym sensie to co piszesz jest rażąco krzywdzące.
Korek na autostradzie nie oznacza, ze nie działa państwo, policja i prawo albo, że koncerny samochodowe należy zamknąć. Choć wiele osób w Polsce na dziurę w ulicy reaguje żadaniem zmiany papieża i likwidacji Unii Europejskiej. Są bogate kraje gdzie na pierwszych stronach gazet są też pozytywne wiadomości.
PS
Oczywiście portal genealodzy.pl jest większym sukcesem za mniejszą kasę. Ale to inna historia.