Dzieci nieślubne w XVIII i XIX wieku
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
- kwroblewska

- Posty: 3333
- Rejestracja: czw 16 sie 2007, 21:32
- Lokalizacja: Łódź
Re: nieślubne dziecko
Jeśli wspomniane przez ciebie Proszowice to parafia Proszowice to może zajrzyj do publikacji „Proszowice zarys dziejów do 1939r” pod red. Feliksa Kiryka. W tego typu publikacjach, w bibliografii znajdziesz informacje o dokumentach wykorzystanych przez autorów, mogą ci się przydac w dalszych poszukiwaniach, XVII- XVIIIw.
Inne publikacje http://www.parafiaproszowice.pl/historia-parafii.html
Nie wiem dlaczego zakładasz, że to dziecko było nieślubne. Odnośnie –vel- poczytaj jeszcze na tym forum http://genealodzy.pl/PNphpBB2-printview ... t-30.phtml. - wypowiedz Waldka z lutego tego roku, ja spotykam takie przypadki w przegladanych przeze mnie parafiach.
___
Krystyna
Inne publikacje http://www.parafiaproszowice.pl/historia-parafii.html
Nie wiem dlaczego zakładasz, że to dziecko było nieślubne. Odnośnie –vel- poczytaj jeszcze na tym forum http://genealodzy.pl/PNphpBB2-printview ... t-30.phtml. - wypowiedz Waldka z lutego tego roku, ja spotykam takie przypadki w przegladanych przeze mnie parafiach.
___
Krystyna
Nieślubne dzieci?
Witam,
Przeszukując dawne akta urodzeń natrafiłem na zjawisko, które w innym dziale nie może doczekać się wyjaśnienia. Może, zatem tu znajdzie się ktoś, kto spotkał się z podobnym problemem.
http://genealodzy.pl/index.php?name=PNp ... 295#199295
Pozdrawiam,
Krzysztof
Przeszukując dawne akta urodzeń natrafiłem na zjawisko, które w innym dziale nie może doczekać się wyjaśnienia. Może, zatem tu znajdzie się ktoś, kto spotkał się z podobnym problemem.
http://genealodzy.pl/index.php?name=PNp ... 295#199295
Pozdrawiam,
Krzysztof
- Jankowski_Kamil

- Posty: 194
- Rejestracja: wt 06 lis 2012, 20:45
- Lokalizacja: Inowrocław
- Kontakt:
-
maria.mazur

- Posty: 129
- Rejestracja: pn 22 sie 2011, 00:10
Nieślubne dzieci?
Nie miało to żadnego znaczenia, czy dziecko było zgłaszane przez akuszerkę, ojca. matkę czy sąsiada. Dziecko, którego tylko matka jest podana nosi nazwisko matki. Jeżeli jest podany ojciec nosi nazwisko ojca. Jeżeli jest zapisane 'rodziców niewiadomych", to nazwisko nadawał mu ksiądz lub zgłaszający. Mówię o XIX wieku. Wcześniej dziecko rodziców niewiadomych czasami miało tylko imię.
Teoretycznie, czyli zgodnie z prawem dziecko miało nazwisko ojca (mówię o dzieciach nieślubnych) jeśli ojciec osobiście je zgłaszał uznając za swoje, ale spotykałam w metrykach dzieci zgłaszane przez akuszerkę, które dostawały nazwisko ojca, który w danej chwili, wg zapisanych słów akuszerki " był w podróży", albo "dla ważnych spraw domowych" nie mógł się stawić osobiście.
Dzieci nieślubne miewały również szlacheckie i rzemieślnicze córki, wcale nie było to właściwością służebnych dziewek.
Pozdrawiam
maria
Teoretycznie, czyli zgodnie z prawem dziecko miało nazwisko ojca (mówię o dzieciach nieślubnych) jeśli ojciec osobiście je zgłaszał uznając za swoje, ale spotykałam w metrykach dzieci zgłaszane przez akuszerkę, które dostawały nazwisko ojca, który w danej chwili, wg zapisanych słów akuszerki " był w podróży", albo "dla ważnych spraw domowych" nie mógł się stawić osobiście.
Dzieci nieślubne miewały również szlacheckie i rzemieślnicze córki, wcale nie było to właściwością służebnych dziewek.
Pozdrawiam
maria
Dziękuje za link.
Mieszkam na terenach dawnego zaboru rosyjskiego. W aktach urodzenia, gdzie dziecko zgłaszała akuszerka widnieje jedynie jej nazwisko i imię dziecka. Są także świadkowie i rodzice chrzestni. Nie ma żadnej wzmianki o ojcu.
Więc pytanie o własciwe nazwisko pozostaje wciąż otwarte.
P.S. Pozdrawiam Inowrocław i okolice (Pakość, Kościelec Kuj.), czyli miejsce zamieszkania moich bliskich kuzynów - potomków powojennych przesiedleńców z woj. lubelskiego.
PS.2 Mario, dziękuję za wyjaśnienia.
Mieszkam na terenach dawnego zaboru rosyjskiego. W aktach urodzenia, gdzie dziecko zgłaszała akuszerka widnieje jedynie jej nazwisko i imię dziecka. Są także świadkowie i rodzice chrzestni. Nie ma żadnej wzmianki o ojcu.
Więc pytanie o własciwe nazwisko pozostaje wciąż otwarte.
P.S. Pozdrawiam Inowrocław i okolice (Pakość, Kościelec Kuj.), czyli miejsce zamieszkania moich bliskich kuzynów - potomków powojennych przesiedleńców z woj. lubelskiego.
PS.2 Mario, dziękuję za wyjaśnienia.
Witam.
Przy sporządzenie aktu urodzenia w Królestwie Polskim obowiązywało prawo o aktach urodzenia, które regulowało te kwestie.
Polecam >Prawo Cywilne w Królestwie Polskim < T.1 O Aktach Urodzenia
http://books.google.pl/books?id=86JBAAA ... im&f=false
Strona 163
Kazik
Przy sporządzenie aktu urodzenia w Królestwie Polskim obowiązywało prawo o aktach urodzenia, które regulowało te kwestie.
Polecam >Prawo Cywilne w Królestwie Polskim < T.1 O Aktach Urodzenia
http://books.google.pl/books?id=86JBAAA ... im&f=false
Strona 163
Kazik
-
Sawicki_Julian

- Posty: 3423
- Rejestracja: czw 05 lis 2009, 19:32
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Więc pytanie o właściwe nazwisko pozostaje wciąż otwarte.
Witam Krzysztofie, na Twoje pytanie mam kilka podpowiedzi ;
na tak krótki urywek metryki, to w genealogii może być prawdopodobna odpowiedź, ale kosztowna tylko przez badanie DNA z osoba podejrzaną o ojcostwo.
Tańsze i też skuteczne było by mieć zdjęcie tego dziecka nieślubnego ( taka tajemnica ze nawet nie wiem czy to syn czy córka ) już jako dorosłego człowieka i porównać z podejrzanym o ojcostwo człowiekiem w podobnym wieku co dziecko, musi być jakieś podobieństwo na oko.
Z tajemnicą kto był ojcem dziecka u panienki może być różnie i celowo ukryte nazwisko ojca bo to był np ; ekonom, także dziedzic, sąsiad lub nawet kuzyn, lub ksiądz. Nieświadoma może być matka dziecka i nie wiedziała jakie miał nazwisko ojciec bo to był np. żołnierz rosyjski. Które z tych podanych ojców był ten prawdziwy, trzeba dużo znać danych. Czasem dziecko w wieku już dorosłym dowiaduje się np. od sąsiada lub kolegów kto był jego ojcem i zmienia sobie nazwisko z matki na to po ojcu. To tak sobie głośno myślę jak to drzewiej bywało, ale na podstawie książek i metryk tysiące przejrzanych ; pozdrawiam i ja z zaboru rosyjskiego - Julian
Witam Krzysztofie, na Twoje pytanie mam kilka podpowiedzi ;
na tak krótki urywek metryki, to w genealogii może być prawdopodobna odpowiedź, ale kosztowna tylko przez badanie DNA z osoba podejrzaną o ojcostwo.
Tańsze i też skuteczne było by mieć zdjęcie tego dziecka nieślubnego ( taka tajemnica ze nawet nie wiem czy to syn czy córka ) już jako dorosłego człowieka i porównać z podejrzanym o ojcostwo człowiekiem w podobnym wieku co dziecko, musi być jakieś podobieństwo na oko.
Z tajemnicą kto był ojcem dziecka u panienki może być różnie i celowo ukryte nazwisko ojca bo to był np ; ekonom, także dziedzic, sąsiad lub nawet kuzyn, lub ksiądz. Nieświadoma może być matka dziecka i nie wiedziała jakie miał nazwisko ojciec bo to był np. żołnierz rosyjski. Które z tych podanych ojców był ten prawdziwy, trzeba dużo znać danych. Czasem dziecko w wieku już dorosłym dowiaduje się np. od sąsiada lub kolegów kto był jego ojcem i zmienia sobie nazwisko z matki na to po ojcu. To tak sobie głośno myślę jak to drzewiej bywało, ale na podstawie książek i metryk tysiące przejrzanych ; pozdrawiam i ja z zaboru rosyjskiego - Julian
Dziękuję kolegom za pozostałe wypowiedzi. Chciałbym dodać, że omawiany przypadek nie dotyczy mojej rodziny, a moje zainteresowanie tą sprawą wzięło się przy okazji badania dawnych akt mojej parafii. Sporządzając listy urodzeń natrafiłem na problem, którego nie potrafię rozwikłać. Dlatego zwróciłem się do Was o pomoc. I nie chodzi tu o ustalenie ojcostwa, ale o zrozumienie istoty rzeczy. Dla lepszego zrozumienia zapodam przykład: do proboszcza parafii przychodzi akuszerka (powiedzmy. Katarzyna Nowak), przynosząc dziecko lub tylko oznajmiając o jego narodzinach. W akcie parafialnym widnieje nazwisko tejże akuszerki i imię przyniesionego przez nią dziecka, któremu na chrzeście św. nadano imię (np. Stanisław). W akcie nie ma żadnej wzmianki o naturalnych rodzicach dziecka. Teraz powstaje pytanie, czy na podstawie takich działań Stanisław pozostaje dalej Nowakiem, skoro, ani jego ojciec, ani matka nie nosili tego nazwiska, czy może dobierano mu jakieś przydomek ?
Mam nadzieję, że wystarczająco nakreśliłem to, o co mi naprawdę chodzi.
Pozdrawiam,
Krzysztof
Mam nadzieję, że wystarczająco nakreśliłem to, o co mi naprawdę chodzi.
Pozdrawiam,
Krzysztof
Istotnie, cała zawartość aktu urodzenia może pomóc w rozwikłaniu tej zagadki.
Oto link: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0ec ... 69e22.html
Pozdrawiam,
Krzysztof
Oto link: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0ec ... 69e22.html
Pozdrawiam,
Krzysztof
- Krystyna.waw

- Posty: 5525
- Rejestracja: czw 28 kwie 2016, 17:09
Przeczytałam cały wątek, ale analogicznej sprawy nie znalazłam.
Niezamężna Władysława Szarlip rodzi Anielę w 1896 roku.
57 lat potem na marginesie jej metryki chrztu pojawia się dopisek:
Na podstawie artykułu 2 ustawy z dnia 28.10.1950 roku Dz.U.R.P. Nr 51 pozycja 468 wpisuje się imię ojca Jakub
Szczebrzeszyn , dnia 21.3.1953r.
Po co, komu mogło na tym zależeć? Nie mam pojęcia.
Może ktoś podsunie jakiś pomysł?
Daty Anieli Szarlip:
1922 - ślub
1927 - rodzi ostatnie dziecko (same córki)
1983 - umiera
Niezamężna Władysława Szarlip rodzi Anielę w 1896 roku.
57 lat potem na marginesie jej metryki chrztu pojawia się dopisek:
Na podstawie artykułu 2 ustawy z dnia 28.10.1950 roku Dz.U.R.P. Nr 51 pozycja 468 wpisuje się imię ojca Jakub
Szczebrzeszyn , dnia 21.3.1953r.
Po co, komu mogło na tym zależeć? Nie mam pojęcia.
Może ktoś podsunie jakiś pomysł?
Daty Anieli Szarlip:
1922 - ślub
1927 - rodzi ostatnie dziecko (same córki)
1983 - umiera
Krystyna
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
Witam,
http://www.moremaiorum.pl/wpisanie-imie ... -w-aktach/
Wyjśnienie w zmianach przepisów. Temat już był
Pozdrawiam,
Paulina
http://www.moremaiorum.pl/wpisanie-imie ... -w-aktach/
Wyjśnienie w zmianach przepisów. Temat już był
Pozdrawiam,
Paulina
