A jak w tych przypadkach to wyglądało? Pisało się jakieś pismo (np w imieniu stowarzyszenia genealogicznego)? Zdjęcia robiło jakimś profesjonalnym sprzętem czy po prostu telefonem? Ile takie fotografowanie zajęło?Majewska_Renata pisze: Mogę napisać tylko o moich prywatnych doświadczeniach. Zabiegałam u proboszczów o udostępnienie do sfotografowania metryk z dwóch parafii (bez prawa do ich publikacji w internecie) i w obu przypadkach udało się je pozyskać a potem zindeksować.
Pytam, bo mógłbym spróbować załatwić takie zezwolenie od dwóch "zaprzyjaźnionych" parafii i tym działaniem wesprzeć "wspólną sprawę"


