Szczerze mówiąc należy wyprostować kilka kwestii:
Przeniesienie za granicę:
w 2017 roku serwery były dwa. Pełniły różną rolę i jeden z nich nie był w Polsce a, uwaga, w Niemczech. Miało to uzasadnienie ekonomiczne - był tani

Ale rodziło to tez problemy. Serwery były dzierżawione. To ma taką wadę, że przy dużej ilości danych (obecnie to ponad 37TB) w razie niezapłacenia faktury lub wymówienia ze skutkiem natychmiastowym nie zdążylibyśmy skopiować tych danych do siebie. Ani z powodu braku czau ani z powodu braku miejsca - nikt nie dysponuje wolnymi czterdziestoma terabajtami.
Dzięki ustaleniom moim z zarządem kupiliśmy serwery takie, aby to wszystko pomieścić na nich. Obecnie wszystkie serwery stoją w jednym miejscu - w Warszawie. Nasze serwery gwarantują nam to, że nasze dane nie są narażone na skasowanie. Oczywiście musimy dbać o ich bezpieczeństwo i utrzymanie. Ale to jest coś za coś.
Nie są mi znane żadne plany przeniesienia tego za granicę. Ani nawet do innego miasta. A ponieważ nie znam również innego administratora (czyli mówiąc wprost nie ma nikogo innego) to zgaduję, że przeniesienie serwerów jest czysto hipotetyczne - ja nie będę jeździł do innego miasta do serwerowni. I nie słyszałem o takiej praktyce.
Bazy PTG:
Jest część ludzi, którzy wierzą, że mityczne bazy PTG są łakomym kąskiem. Bazy te są PUBLICZNIE dostępne a więc są skopiowane w wielu miejscach. Być może istnieją jakieś zbiory zastrzeżone ale szczerze mówiąc nie może być to jakieś wielkie zjawisko. Podczas trzech lat pracy nie natrafiłem na ten mityczny sezam. Są za to nieścisłości w podawaniu liczby zdjęć, indeksów w genetece. Każdy, kto robił takie systemy wie o co chodzi. W części dane wyciągane są z tabel jako count. W innym przypadku do zapytania dodane jest distinct (czyli wyciąganie unikalnych rekordów). Jeszcze gdzieś indziej jest to pobierane z pliku, który zapisuje inna aplikacja. I to wszystko nie działa tak jak należy - po prostu jest dość błędogenne. Błędy popełniają również ludzie - podczas migracji geneteki (pisałem kiedyś prośbę o testy nowej wersji) pojawiają się lata np. z przyszłości - pamiętam rok rzędu 20 tys.
Bazy PTG są duże (myślę, że może być to jedno z największych przedsięwzięć genealogicznych świata o charakterze niekomercyjnym). Ale decyzją zarządu są publiczne a więc każdy może je skopiować. I ja to kiedyś zarządowi zademonstrowałem.
Usability i user experience (przepraszam ale to kiepsko się tłumaczy) - ogólnie chodzi o łatwość użytkowania serwisu:
Jest taka dziedzina wiedzy z zakresu projektowania, która zajmuje się, szybko pisząc, stworzeniem zasad, których przestrzeganie sprawi, że używanie serwisu jest proste. Zwykle to oznacza dla nowego użytkownika lub takiego, który spędza na serwisie niezbyt dużo czasu. Ci co dużo czasu przebywają na nim - przyzwyczajają się i uczą a więc nie potrzebują już ulepszeń. Jest to fakt znany ale mimo wszystko niezbyt pozytywny. Powoduje to zastanie, niechęć do zmian, przekonanie o celach innych niż deklarowane przy próbie zmiany tego stanu. Jednak wszyscy, którzy tutaj wypowiadają się za zmianami nie robią tego bo mają niecne zamiary i chcą wytransferować "bazy za granicę" tylko po prostu jako nowi, albo jako świadomi istnienia tych reguł użytkownicy, chcą aby strona netto była lepsza. Aby nie odstraszała użytkowników, była łatwa w nawigacji i pozwalała w prostszy sposób korzystać ze zgromadzonej tam wiedzy. Tu nie ma innego dna. Argument o staży jest mocno nietrafiony - każdy kiedyś zaczynał i każdy kiedyś nabierze doświadczenia, pod warunkiem że nikt go nie przegoni albo zbyt łatwo nie zrezygnuje z powodu problemów z nawigacją.
szukajwarchiwach:
Pisał już ktoś o tym: to jest dokładnie odwrotnie. Po prostu szukajwachiwach.gov.pl jest dla innej grupy docelowej niż ten poprzedni serwis, który był dla zwykłych ludzi. Ale można użyć tego argumentu odwrotnie: proszę porównać do której wersji szukajwaerchiwach bliżej jest stronie genealodzy.pl? Nie wiem kto zdecydował o zmianie targetu (czyli grupie docelowej) a to jest właśnie taki przykład. Bo każda strona na początku powinna mieć określoną grupę docelową - nie da się zrobić strony dla wszystkich. A jeśli ktoś twierdzi inaczej to jest w błędzie (zgodnie z zasadami, których trzymają się projektanci). Czasami robimy stronę i wymuszamy na użytkownikach dostosowanie się - na szczęście coraz rzadziej tak się zdarza. szukajwarchiwach.gov.pl jest niestety tym niechlubnym wyjątkiem.
Zmiany i decydowanie o tym:
Niektórzy z tych pragnących zmian mają jednak prawo do decyzji jako członkowie PTG. Ale ja bym był ostrożny z tym szufladkowaniem - podejrzewam, że większość wolontaruszy PTG warunku tego nie spełnia. A mają niemały wkład w działanie towarzystwa. Jestem członkiem PTF - wszystkie rzeczy IT jakie dla fizyków robiłem były przed tym jak zostałem formalnie przyjęty do Towarzystwa. Oczywiści można zakładać, że ktoś chce mieć stąd jakąś korzyść ale myślę, że nie jest to dominujący problem. Co pewnie raz na jakiś czas się zdarza - trudno. Jak w każdej innej dziedzinie życia i tutaj nie wszyscy są idealni.
Zakres zmian:
Zmienić trzeba tak aby serwis był prostszy, reguły bardziej logiczne i dostosowane do odbiorców. Jednocześnie da się zrobić to tak, aby była widoczna kontynuacja. Pisałem o layoucie CSS - tak to się nazywa. Niestety wiele tych nazw nie tłumaczy się bo po polsku nie przyjęło się odpowiednie słownicwto. Layout to po polsku układ, CSS to są Kaskadowe Arkusze Stylów (czyli to byłby KAS a nie CSS) i oznacza to, że elementy na stronie pozycjonuje się podając ich odległość od krawędzi (góra-dół i lewo-prawo). Można w ten sposób nimi "suwać" bez większego problemu. Można powodować, że część jest nieruchoma w czasie przewijania (mamy coś podobnego w genetece w planach bodajże, ale tam użyty jest javascript a nie prosty CSS). Można zmieniać im w łatwy sposób kolory, obramowania, wielkość i krój czcionki itp. Po prostu łatwo jest zapanować nad stroną. Układ, za pomocą którego zbudowana jest nasza strona jest tabelkowy - strona dzieli się na komórki wielkiej tabeli, zmiana odległości w zasadzie jest niemożliwa - wszystko musi być tam gdzie zostało przewidziane na początku.
No i na koniec: ludzie
Jest bardzo wiele osób, bez których ten serwis nie rozwinął by się do obecnej postaci. Np. poprzedni administrator IT, któremu PTG po dziesięciu latach bezpłatnej pracy podziękowało skreślając go z grona członków. Prosiłbym o uważniejsze wypowiedzi, że lekceważy się starych kosztem nowych. Jakkolwiek by tych nowych nie definiować. A i zasługi dla PTG różną miarą mierzyć można i nie każdy jest świadomy, że oprócz części, w której ktoś się realizuje są jeszcze inne. Jest geneteka i metryki ale jest i infrastruktura IT, która jest czymś innym niż kod naszych serwisów. I ludzie zajmujący się tą infrastrukturą niekoniecznie muszą wiedzieć co dana aplikacja robi. Oraz na odwrót. Są różni ludzie. Niektórzy organizują pracę innym (co wbrew pozorom proste nie jest), są tacy co sami coś robią. Są też tacy co nie czują się na siłach aby pomagać ochoczo ale np. udzielają się na forach. Albo są moderatorami. Każdy z nich przybył w pewnym momencie do tego środowiska i każdemu należy się szacunek bez automatycznych podejrzeń o niecne zamiary. Moderacja na forum reaguje w krytycznych sytuacjach ale poza tymi, każdy ma prawo się wypowiedzieć.
Zauważyłem, że już od dwóch dni licznik jest na kilka głosów więcej na tak. Czyli jednak jest grono ludzi pragnących zmian.
--
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam
Jarosław Młynik