Statystyki odnośnie Wsz. Świętych oraz parafii wolskiej przedstawiałem, nie widzę powodu, aby jeszcze raz to robić. Hasłowo:
U końcówka XIX/początek XX wieku ze skorowidzów ok 25-30% błędów uniemożliwiających odnalezienie aktu (materiał "goły" po spisaniu, próba dziesiątek tysięcy rekordów)
Te same rekordy po pierwszym przejrzeniu "podejrzanych, a zidentyfikowanych na oko" (wielokrotna numeracja aktów, brak numeracji, "podejrzanie dużo dość nietypowego nazwiska" etc - 1/2 -2/3 błędów wychwycona
weryfikacja typu rzut oka na treść aktu - większość
weryfikacja dokładna (treść aktu, dopiski na marginesie) ostatnie parę procent
po weryfikacji "audyt wewnętrzny" na reprezentatywnej próbie (już nie przełom XIX/XX a całość) < 0,5% błędów uniemożłiwiających znalezienie aktu (tj mniej niż 1 na 200 ukryty), po wprowadzeniu mechanizmu wyszukiwania "poodbnych" (lub wcześniej Soundexowego WZIernika) - dodtakowo o ok. połowę (tzn dwa razy więcej wyników wyszukiwania
0,5% wynika z metody badań, większej dokłądności nie byłej w stanie osiągnąć
wsparty audyt wewnętrzny uwagami zgłaszanymi po publikacji
sukces? sukces to jest np wprowadzenie do geneteki rekordów z nazwiskiem panieńskim mateki
sukces to jest udostępnienie materiałów do indeksacji. Jeszcze raz: nie byłoby prezentacji metryk w projekcie metryki, nie byłoby możliwości robieia zdjęć. Układ "NDAP klepnie prywatę tj robienie zdjęć w sposób uprzywilejowany w APie, aby skorzystała grupka osób - absolutnie wykluczony", wszelkie inne próby wolontariatu miały bardzo ograniczony wydźwięk. Np z propozycji AP zrobi skany i prześle zaiteresowanym, a ci odeślą spisane (ze skorowidza!) nazwiska- zaowocował zgłoszeniem się dosłownie kilku osób w ciągu roku, no może kilkunastu, ale tylko kilka osób oddało indeksy.
Naście milionów rekordów w genetece to wspólny sukces. Zdjęcia w metryki to także wspólny sukces. (tzn bez geneteki nie byłoby metryk, bez metryk geneteki). Mój prostest wyraźny i mocny jest przeciwko konfrontowaniu dwóch baz, a raczej osób biorących udział w ich powstaniu, w ich rozwoju.
Metryki nigdy nie miały na celu publikacji wszystkich ASC w Polsce.
Tak jak i wpływ na fs - był:) Zarówno na publikacje jak i ("ponowną") możłiwość współpracy z APami.
Format "metryk" to już jest pojęcie, które odchodzi do lamusa. To jest teraz format także geneteki:)
Elizo:
to nie jest żaden problem! i żadna burza nie powstanie
Problem jest tylko i wyłącznie w trzymaniu rozdzielenia wg zasad.
Tak jak w Poznań Projec obowiązywała zasada" lepiej 10 000 i przy tym 10% błędów niż 5000 rekordów i 1% i 1000 rekordów przy 0,5%" , tak jest i w genetece.
Jak wyżej - to jest cecha, nie wada.
i jak Darek pisze: po to są dwie, tak samo dostępne, żeby można było podzielić
Ja "mam ludzi" którzy odwrotnie - sami z siebie do geneteki nigdy nie prześlą swoich indeksów z uwagi na towarzystwo rekordów spisanych ze skorowidzów. To idzie do metryk lub równie "kwalifikowanych" źródeł. A że bywa zasysane do genteki -ano bywa. Poza mną:)
Co do numeracji - otóż to - jest kierownik projekty to organizuje grupę (albo nie:)
burza to mogałby powstać gdybym zapytał dlaczego (pomimo, że zasady są znane to "łodzki człowiek" musiał się w tej formie dowiedzieć, co i gdzie przesyłać)



