Witam serdecznie,
Jest takie powiedzonko "głupi ma szczęście" i choć ja za specjalnie głupią się nie uważam (choć nie zawsze

) to jednak chyba szczęście genealogiczne mam! Oj. muszę odpukać w niemalowane, żeby nie zapeszyć - puk, puk, puk!
Jak zapewne wszyscy już wiedzą od lat wielu poszukuję Kulwieciów i ich powiązań genealogicznych.
Moja praca przypomina pracę kolekcjonera znaczków, zbieram wszystkich Kulwieciów do bazy danych. Każda "sztuka" dostaje numer w bazie i zapisuję wszystko co tylko uda mi się o danej osobie znaleźć. Wszystkie dane metrykalne, chrzestnych, świadków ślubów, zgłaszających zgony, wspomnienia, notatki w prasie, herbarzach, książkach adresowych i absolutnie wszystko co ma związek z dana osobą.
Łączę następnie te osoby w drzewa, a właściwie w gałązki, krzaczki i drzewka. Ciągle mam nadzieję, że kiedyś uda mi się połączyć ich w jedno duże drzewo - taki genealogiczny dąb Bartek albo nawet lepiej w sekwoję olbrzymią.
Jeszcze mi bardzo daleko, ale ostatnio, zupełnym przypadkiem moje znaleziska powiększyły się o znaczące pozycje oraz o nowe znajomości dające nadzieje na znaczne rozszerzenie bazy danych.
Otóż nawiązałam kontakt (dzięki forum genealodzy.pl!

) z kilkoma osobami będącymi potomkami moich przodków bezpośrednich.
W tym z praprawnukiem brata mojego prapradziadka, zamieszkałym w Wilnie oraz prawnukiem brata mojego pradziadka zamieszkałym w Nowym Jorku. Nigdy nie sądziłam, że kiedys uda mi sie spotkać kogoś z mojej gałęzi Kulwieciów.
A tu proszę! Spotkaliśmy sie w Warszawie i po tym jednym spotkaniu okazało się, że mogę połączyć ze sobą kilka gałązek w całkiem spory konar. Okazało sie, że kilka osób z mojej bazy, o których niewiele wiedziałam, nagle zyskało rodziców, dzieci oraz miejsce w mojej rodzinie.
Wiem dokładnie gdzie są majątki rodzinne Kretkompie (parafia Poniemuń - Žemoji Panemunė), Jurgiszki (par. Olita) oraz Skordupiany (par. Lubów), o które dość rozpaczliwie pytałam nie tak dawno. Ciągle jeszcze nie wiem skąd przybył do Kretkompii mój 4xpradziadek Maciej, w Poniemuniu metryki zaczynaja sie w 1815r, a ja potrzebuję lat 1700-1740. Mam jednak nadzieję, że kiedyś je znajdę, no bo jak stwierdziłam wcześniej, mam szczęście!
Trzymajcie kciuki, bo mimo szczęścia , wsparcie duchowe się przyda!
