Strona 9 z 16
: czw 07 mar 2013, 12:02
autor: Rafael
Bardzo dziękuję!
Mimo, że przeglądałem różne księgi łacińskie, wcześniej się nie spotkałem z nim lub nie zwróciłem uwagi na nie, stąd wynikło moje pytanie na forum.
: czw 07 mar 2013, 14:07
autor: Pieniążek_Stanisław
Rafale.
Taki dopisek był zazwyczaj stosowany gdy dziecko rodziło się wcześniej niż 9 miesięcy po ślubie. Najczęściej dziewczyna była "naruszona" przez późniejszego męża.
Staszek
PS. W podobnych zapisach stosowano także dopisek "deflorata"
: czw 07 mar 2013, 17:53
autor: dorocik133
U siebie w rodzinie też mam przypadek, że rodzi się (nie mam aktu, a wielka szkoda - brak rocznika w AP), ale niestety potem umiera dziecko nieślubne, z tym, że nosi nazwisko ojca. Przy zgonie jest zapisane, że "ojciec Józef w wolnym stanie pozostający, matka Ludwika Makowska niezamężna". Potem zresztą ta para pobiera się i dochowują się potomstwa.
Ciekawa jestem jak mógł brzmieć zapis w akcie urodzenia - czy od razu ojciec uznał dziecko za swoje i dał mu soje nazwisko?
Dziecko zmarło w Parafii św. Jana, ale w niej się nie urodziło i w żadnej nie znalazłam na szwa.
A co dochodzenia ojcostwa przez dziecko, to kiedyś znalazłam zapis prawny, że dziecko może szukać matki, ale w żadnym przypadku ojca. Oczywiście dotyczyło to czasów, w których żyli.
A wątek bardzo ciekawy,
Dodam jeszcze, że przeglądając akta Ozorkowa z lat tuż po Powstaniu Styczniowym, to jest wysyp dzieci panieńskich, tak gdzieś 1 na 5 urodzin. I rodzą kobiety od 20 do 40 roku życia. Później już tylko sporadycznie, czyli zgodnie z normą.
Pozdrawiam
Dorota
PS. Czy jest szansa dotarcia do alktów Parafii NMP w Warszawie - jeżeli nie ma ich skanów na szwa?
: czw 07 mar 2013, 22:50
autor: Rafael
Pieniążek_Stanisław pisze:Rafale.
Taki dopisek był zazwyczaj stosowany gdy dziecko rodziło się wcześniej niż 9 miesięcy po ślubie. Najczęściej dziewczyna była "naruszona" przez późniejszego męża.
Staszek
PS. W podobnych zapisach stosowano także dopisek "deflorata"
Dziękuję. Jednak z tego co mi wiadomo, w tym przypadku kobieta ta wychodziła za mąż dopiero kilka lat po urodzeniu tego dziecka.
: sob 16 mar 2013, 12:17
autor: Słomińska_Dominika
Mam takie pytanie, czy normą było czy też wyjątkiem dość dziwne wg mnie zapisywanie nazwiska matki dziecka nieślubnego. Chodzi mi konkretnie o coś takiego, że nazwisko matki stanu wolnego zapisywano w formie nazwiska kobiety zamężnej.
Dla przykładu. Rodzi się dziecko, dajmy na to Antonina a jej matka to Eleonora Wrona. W akcie normalnie chyba powinna być napisane Eleonora z Wron (lub Wronów) albo Wronówna. Jednak zapisane jest Wronowa. I takich przypadków spotykam sporo, że jesli już jest w jakiś sposób nazwisko odmieniane to zawsze na formę nazwiska kobiety zamężnej pomimo, że jest ona panną.
To taka forma przyjęta czy dowolność zapisu stosowana przez tego konkretnego ksiedza? W innej parafii widziała zapisy bez odmian tylu z Wron (Wronów), z Komarów a nie Komarowa itd.
: sob 16 mar 2013, 12:25
autor: Sroczyński_Włodzimierz
mam podobne wrażenie - nie jest to norma, a raczej lokalny zwyczaj (czy wręcz nie lokalny, może przez jednego człowieka , jednego urzędnika praktyka stosowana)
: sob 16 mar 2013, 14:00
autor: magda_lena
Ja mam obserwację odwrotną do obserwacji Dominiki. Pisałam o tym w "jak poprawnie wpisać", ale post się "zgubił".
Ksiądz wszystkie nazwiska matek nieślubnych dzieci zapisywał w formie nazwisk kobiet niezamężnych, z końcówką -ówna, -anka itp. Dzieci tych kobiet zapisywał tak samo. Np. matka Eleonora Wronówna, dziecko - Antonina Wronówna (posługuję się przykładem Dominiki). W ten sposób ksiądz zapisywał urodzenia, śluby i zgony, ale
tylko dzieci nieślubnych.
No właśnie. Dzieci, nie dziewczynek, jak się okazało.
Szczytem pomysłowości (?) byli dla mnie Joachim Kaczorszczonek, a jego matka - Magdalena Kaczorszczonka. Nazwisko Kaczorszczonek(-nka?) dziwne, ale możliwe. Tylko, że w tej parafii nie występuje, ani w tej formie, ani jako Kaczor/Kaczka/Kaczorek. Jest natomiast Kaczorowski.
Pytanie, czy ksiądz tak daleko zagalopował się w chęci wyróżnienia nieślubnego dziecka, że przypisał żeńską formę do męskiego nazwiska?

Dodam, że rzecz się działa w okolicy Płocka, przełom XVIII i XIX w.
: sob 16 mar 2013, 14:06
autor: Słomińska_Dominika
A pamiętam ten wpis i Twój dylemat
Teraz sobie też przypominam, że w tym co indeksuję cześc dzieci miało formę -owa w nazwisku. Czyli na przykładzie Kaczor dziecko nazywałoby się Anna Kaczorowa

Ot pomysłowość probostwa
Co do Twojego nazwiska to czy matka nie była przybyszem? W akcie urodzenia dziecka ksiądz by tego nie napisał a tylko miejsce zamieszkania, ale mogła być właśnie na wyrobku u kogoś albo coś w tym stylu. Dla mnie to nazwisko to Kaczor, bo dodawali końcówkę też szczanka

niestety moje nazwisko też było by Słomińszczanka

Gdyby była Kaczorowska to byłoby o w środku stawiam na Kaczor. a onek to raczej z gwary i to mazowieckiej

bo u nas tak się właśnie mówi Jeleń byłoby Jelońszonko Jelońszczonka

: sob 16 mar 2013, 14:08
autor: Sroczyński_Włodzimierz
raczej odwrotnie - tj ja to tak widzę
nie wyróżnienia, a zastosowania reguły nazwisko się dziedziczy bez wnikania
jedyne, które mógł Kaczorszczonek odziedziczyć to po matce - Kaczorszczance
wyróżnieniem byłoby wnikanie na ile Kaczorszczanka to Kaczorszczanka, ale jako spisującemu wypadało oświadczenia stawających/swiadków przyjąć
jak zeznali, że od Kaczorszczanki to co miał zapisać?:) co innego niż oświadczyli?
może powinien wyróżnić nieślubnego potomka i zmienić
lub nie wyróżniać i zadziałać jak opisujesz
tj w efekcie opisanym żadnego wyróżnienia, chęci wyróżnienia, czy chęci wyróżniania (i zagalopowania się w niej) nie widzę
: sob 16 mar 2013, 14:09
autor: Słomińska_Dominika
Tylko myślę, że to dziecko to się raczej taką formą nazwiska potem nie posługiwało

No właśnie a co było później? Nie było kolejnych aktów?
: sob 16 mar 2013, 14:25
autor: RomanK
Na pewno panna Kaczorowska
Kaczorszczanka -> Kaczor(ow)szczanka -> Kaczorowska
ksiądz skrócił (elizja) wewnętrze "ow" lub mu sie tak napisało z zapomnieeniem "ow"
Roman KK
: sob 16 mar 2013, 14:59
autor: magda_lena
Przyjmuję wszystkie pomysły

ale najbliżej mi do Romana, też stawiam na Kaczorowską
W tym przypadku to chyba jednak było wyróżnienie. Bo dotyczyło nie jednego/kilku dzieci, ale wszystkich nieślubnych. Gdyby ksiądz chciał pisać nazwiska kobiet w formie "panieńskiej" powinien to robić także przy mężatkach (co się często zdarza w aktach np. ... z jego małżonki Anieli Wronówny, ślub Michała Wróbla z Anielą Wronówną, itp.)
Swoją drogą indeksowałam kiedyś parafię, gdzie ksiądz wszystkim nieślubnym dzieciom dawał na imię Józef, a dziewczynkom Marianna, i nic innego, na przestrzeni kilku lat. Może przypadek, a może i nie.
Nie, nie wiem, co było dalej, ani wcześniej, bo Magdalena Kaczorszczonka zmarła chyba przy porodzie, Joachim też - mam ich tylko w zgonach. Dysponuję jedynie sumariuszami, pisanymi zresztą dużo później, niż sporządzono akty. Ale nie sądzę, że to błąd przepisującego, raczej Kaczorszczonki były w aktach
Co do form jest jeszcze końcówka -aczka np. ... Ania Pawlaczka

charakterystyczna m.in. dla terenów wschodnich.
: sob 16 mar 2013, 15:09
autor: Słomińska_Dominika
Z Pawlak byłoby trudno zrobić Pawlszczankę czy coś w tym stylu ale Kaczorówna i chyba na wiele nazw pochodzących od rzeczowników pospolitych. Koral - Koralówna. Słońce - Słońcówna itd.
W sumie ciekawe zagadnienie

: sob 16 mar 2013, 16:04
autor: magda_lena
Dominiko, tam skąd ja pochodzę, Ania Pawlak byłaby tylko i wyłącznie Pawlakówną, nikt nie zastosowałby formy Pawlaczka

Nie stosowano też u nas (przynajmniej nie pamiętam) innych końcówek. Natomiast dla mojej teściowej, która urodziła się pod Lwowem i obecnie mieszka w południowo wschodniej Polsce, Pawlakówna to Pawlaczka, a Pawlikówna - Pawliczka

(może niefortunnie wybrałam na przykład nazwisko Pawlik, ale nie chcę posługiwać się autentycznym, podobnie brzmiącym, na którym tę formę nie raz słyszałam

).
: sob 16 mar 2013, 16:09
autor: Słomińska_Dominika
u mnie na wsi nadal się używa wielu starych form. Ba. Ja nawet ze starszymi krewnymi mówię gwarą mazowiecką

tzw. mazurzeniem.
Pawlaczka - Sami swoi

tam tez była Pawlaczka w którejś części.
Ale też Rokicki - Rokicczanka, Pucek - Puckówna, Puckowa, Szumpur - Szumpurówna, Szumpurowa, Kostaniak - Kostaniakówna, Kostaniakowa. No takie formy to są normalnie używane powszechnie u nas.
Ale odbiegamy od tematu dzieci nieślubnych.
W jednej parafii, ktorej kawałeczek ledwo robię jest mnóstwo nieślubnych dzieci i chyba wynika to z faktu, że była tam spora fabryka cukru i do tego mnóstwo ludzi napływowych.