Ktoś tu chyba podchodzi do tematu bardzo prosto

. Własność prywatna, a własność państwa lub kościoła to różnica

. Księgi stanu cywilnego podlegają prawu administracyjnemu pod względem materialno-technicznym, bo treść ma z kolei znaczenie cywilistyczne. W prawie administracyjnym obowiązuje zasada: dozwolone jest tylko to co nakazane, a w prawie cywilnym: dozwolone jest wszystko to, co nie jest zakazane. W żadnych przepisach Kodeksu Napoleona, Kodeksu Cywilnego Królestwa Polskiego, w Rozporządzeniach Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych oraz w prawie partykularnym kanonicznym nie ma mowy o możliwości przechowywania i posiadania przez kogokolwiek takich ksiąg, mają moc dokumentu urzędowego. Ich zawartość podlega ochronie danych osobowych (lub podlegała w przypadku takich wiekowych ksiąg). Takie księgi były podstawą do wydawania wyciągów na potrzeby meldunków, zawarcia małżeństw, na potrzeby wojska i mogły być wydane jedynie przez kancelarię parafialną lub sąd pokoju. Groziły wysokie kary za wszelkie uchybienia związane z ich prowadzeniem. Z punktu widzenia prawa karnego, zapewne doszło do przedawnienia (chyba, że to nowy nabytek), ale pod względem własności (czyli konsekwencje cywilnoprawne), to nie wygasła ona i uwzględniając wszystkie przepisy dawne i obecne przysługuje tutaj parafii w Sawinie. Każdy biegły w sądzie to przyzna

. Tak w ogóle widać, że była w tej parafii w latach 50tych XIX wieku jeszcze jedna, starsza od tej, księga urodzeń. Stanowi ładne dopełnienie do zbiorów jakie się zachowały. Według bazy Pradziad są w komplecie zachowane w AP księgi z lat: 1810-1907 z małą luką w 1863 r.

.
Marek