Geneteka - nasze wspólne dzieło

Tematy - indeksacja i digitalizacja metryk, projekty PTG

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

Awatar użytkownika
Urbańska_Katarzyna

Sympatyk
Adept
Posty: 357
Rejestracja: wt 12 mar 2013, 16:13
Lokalizacja: Warszawa/Piaseczno
Kontakt:

Post autor: Urbańska_Katarzyna »

To i ja zapytam z ciekawości ... Jan Pawłowski urodzony ok. 1775 roku w Sobótce ... czy w ogóle jest szansa na znalezienie czegokolwiek z tych terenów? Gdzie szukać? Do jakich drzwi pukać?

Ps. Pytanie nieaktualne, bo na dobrą sprawę nie wiem o którą Sobótkę chodzi. Przepraszam za zamieszanie.

Ale jak widać jest to możliwe:
http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/pradzi ... rch=szukaj
Ostatnio zmieniony wt 21 sty 2014, 15:21 przez Urbańska_Katarzyna, łącznie zmieniany 2 razy.
Serdecznie pozdrawiam,
Kasia
http://kasiaurbanskaparanoje.blogspot.com
Szukam aktu małżeństwa Mikołaja Tokarka vel Tokarskiego syna Marcina i Katarzyny z Jadwigą Stelmach, lata ok. 1814-1826 (najprawdopodobniej dzisiejsze woj. łódzkie lub wielkopolskie).
Awatar użytkownika
Bozenna

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 2473
Rejestracja: pn 07 sie 2006, 16:03
Lokalizacja: Francja

Post autor: Bozenna »

Lucja,
Slicznie dziekuje za odpowiedz.
Rozumiem, ze albo Swiety Michal w AP, jesli bede miala troche szczescia, albo...nic, gdyz zbiory nie sa udostepniane !
Serdecznosci,
Bozenna
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

to właśnie kwestia grubości skóry na końcówce pleców
"nieudostępniany"
to stan obecny

dlaczego nieudostępniany?
może coś można zrobić, żeby czymś więcej (tj linkami do metryk) się przerzucać w dyskusji nt Dolnego Śląska w XVII wieku zgony 1653!
to kto ma bliżej? żeby było co indeksować?:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Awatar użytkownika
Bozenna

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 2473
Rejestracja: pn 07 sie 2006, 16:03
Lokalizacja: Francja

Post autor: Bozenna »

Wlodek,
Ha ! Ha ! ladnie napisane !
Od 10-ciu lat znam date zgonu, a aktu nie umiem zdobyc, wiec nauczylam sie zyc bez niego.
Serdecznosci,
Bozenna
dpawlak

Nieaktywny
Posty: 1422
Rejestracja: pn 24 sty 2011, 22:28

Post autor: dpawlak »

@Bozenna
To źródło już sprawdzałaś?
https://familysearch.org/search/catalog ... =402018-50
Sroczyński_Włodzimierz pisze:to kto ma bliżej? żeby było co indeksować?:)
O! To jednak jakieś znaczenie ma kto blisko mieszka?
No popatrz, a wcześniej dla ciebie nie miało.
Owszem dla indeksacji z materiału opublikowanego nie ma znaczenia, ale najpierw do tej publikacji musi dojść. Jak ma niby dojść, skoro Dolnoślązacy mają zupełnie inne priorytety i rejony poszukiwań, a lokalne AP wykorzystują co najwyżej do przeglądania ściągniętych z innych AP mikrofilmów? Robią to co dla nich racjonalne i postępując dokładnie tak jak Włodek:
jak chciałem, żeby były, żeby było z czego robić
to zrobiłem i możliwość publikacji kopii metryk i wypełnienie tej możliwości
Owszem, nie chcą i nie ma się co dziwić, że nie chcą. Tak jak nie ma się co dziwić, że nie ma chętnych na indeksowanie mojżeszowych, nawet jak na tacy podane są i nie potrzeba do tego twardodupnych. Tylko z AP Lublin i AP Zamość jest udostępnionych 76 zespołów z żydowskich okręgów bożniczych. Nie ma przeszkód w ich indeksacji, są dostępne w każdym domu mającym internet. Zindeksowanych 0, słownie ZERO. Czy nie ma zainteresowanych w ogóle? Są ale mieszkają w Tel-Avivie, Nowym Jorku i gdzie tam jeszcze diaspora żydowska występuje i wcale się nie zdziwię jak się okaże, że większość, z tego co udostępnione, jest w jakimś stopniu lub za chwilę będzie, zindeksowana na Jewishgen lub gdzieś indziej. Natomiast w Polsce będą to jedynie wyjątki. Nie ma co na siłę zmuszać do czegoś, jeśli jest tyle innej roboty do wykonania. Tak postępuje Włodek, który nie zmusza się do digitalizacji Dolnego Śląska ale już dziwi się, że mieszkańcy Dolnego Śląska też nie chcą się zmuszać. ;-)

Padł przykład ePaweldas że digitalizują rzymskokatolickie w większości polskie i im się chce. Hmm... Litwini to jaką wiarę wyznają Hinduizm? Shintoizm? Anglikanizm? Czyżby, nie przypadkiem ten sam rzymski katolicyzm co i Polacy? Czy jest możliwe postawienie cenzora który orzeknie przy akcie rzymskokatolickim, czy dany przodek jest przodkiem Polaków, czy Litwinów i uzależnienie od tego czy ma być publikowany? A co jeśli jest przodkiem jednych i drugich? Publikować akt do połowy? ;-)
Polskie archiwa digitalizują mojżeszowe choć żydów u nas ze świeczką szukać, czyli ten ePaveldas nie taki znowu wielki i niespotykany fenomen.

Dlaczego nie są dostępne akta w archidiecezji wrocławskiej?
Może pytających o nie jest tak mało, że nie opłaca się władzom kościelnym utrzymywanie ogólnodostępnej pracowni i zatrudniania kilku kustoszy więcej do opieki nad księgozbiorem i obsługą interesantów?
AP przynajmniej mają obowiązek obsługi obywateli szukających w zasobie, to że coś nie jest udostępniane może oznaczać np. nie najlepszy stan zbiorów ale o dokładne przyczyny powinni pytać zainteresowani.
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
teresa_kluba

Sympatyk
Posty: 165
Rejestracja: pn 15 cze 2009, 10:54

Post autor: teresa_kluba »

quote="Bozenna"]Dla rozladowania atmosfery:
Wroclaw - zgon w 1831 roku - wyznanie rzymskokatolickie - gdzie moge znalesc ten akt ?
Slicznie dziekuje za odpowiedz,
Bozenna[/quote]

Witam,
Z AP Wrocław dostępne są w sieci metryki:
te były jako pierwsze
Urząd Stanu Cywilnego we Wrocławiu I 1874-1911
te doszły
Urząd Stanu Cywilnego we Wrocławiu III 1891-1945
http://www.archeion.net/atom/index.php/ ... iatype=137

Czekamy na następne. Na stronie AP w pdf można pobrać pełną, uporządkowaną listę wyników co zawierają te akta.

Radosław Zań na swojej stronie (niemieckojęzycznej) ma taką listę „od ręki” dostępną dla
USC I i USC III. http://ahnenforscher.pl/?page_id=42
http://ahnenforscher.pl/?page_id=96

Bożenno, nie ma niestety, interesującego Ciebie roku 1831 z Wrocławia w sieci. Ale może Radek coś Tobie pomoże, jeśli zapytasz?

pozdrawiam
Teresa
Fleischer

Sympatyk
Posty: 70
Rejestracja: wt 14 sie 2007, 08:10
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Post autor: Fleischer »

Dyskusja, która bardzo mnie zainteresowała i muszę przyznać, iż czekałem na "wywołanie" tematu ładnych kilka lat, a sam jakoś chyba nie miałem odwagi... Genealogia dolnośląska poruszana jest na forach rzadko, a przyczyny tego stanu zdiagnozowali już poprzednicy. Tak się jednak składa, że moi przodkowie po mieczu wywodzą się z Dolnego Śląska ( okolice Twardogóry ) i do Wielkopolski przybyli pod koniec XVIII wieku. Tak więc, Darku, niektórzy "potomkowie tej polskiej ludności" z Dolnego Śląska ( nazwisko to nie wszystko ) mieszkają nadal w Polsce i są żywo zainteresowani metrykami z XVII i XVIII wieku, których, niestety, w internecie nie znajdą, tylko w CHR lub AAD. Przeglądałem niegdyś akta metrykalne parafii ewangelickiej w Twardogórze sprowadzone do CHR we Wrocławiu i proszę mi wierzyć - na przełomie XVII i XVIII wieku wśród mieszkańców występowały w większości polskie nazwiska, co potwierdza polskość tych terenów. Sytuację zmieniła dopiero kolonizacja fryderycjańska. Wiem, że moi przodkowie mieszkali w okolicznych wsiach i byli katolikami. Byłoby mi bardzo miło, gdybym skany metryk z tego okresu mógł zobaczyć w internecie, chętnie nawet zaangażowałbym się w ich indeksację. Ale prawdopodobnie nie doczekawszy się tego, wiedziony genealogicznym pociągiem odkrywania historii, prędzej zawitam we wrocławskim CHR i znajdę "swoich" z Goszcza, Cieszyna, Kuźnicy Czeszyckiej...

Serdecznie pozdrawiam. Paweł Fleischer
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

Darku
udajesz, że nie rozumiesz przy jakim zajęciu ma znaczenie odległość
przy indeksoaniu -żadngo
przy organizacji pracy - prawie żadnego
przy doprowadzeniu do tego, żeby było co - znaczne, choć jak widać nie jest decydujące
jeśli TG regionalne nie skupia osób zainteresowanych danym rejonem, a tych do mieszkają w danym rejonie (najpopularniejsze rozwiązanie sądząc po listach członków, szczególnie aktywnych członków)
jeśi TG jest stowarzyszeniem "ku dobru publicznemu" (nie chodzi mi o status OPP, tylko cel istnienia) to zadaniem regionalnego Tg (lub równoważnie- zadaniem osoby, która ma bliżej, a chce "dle genealogów" nie "dla siebie" powinno być/dobrze by było aby było - zrobić to co może mniejszym niż inni nakładem sił
czyli zajęcie się udostępnieniem

co do mojżeszowych - nie martw się:) bardzo dużo już "sobie" poindeksowali
że tylko sobie? ano fakt - praktycznie tylko sobie (trzeba się rejestrować etc), więc współpraca cienko wygląda skoro http://www.jewishgen.org/ jest zinteresowane tylko mojżeszowymi i pola do współpracy nie widzi przy np wielowyznaniowych z innymi organiacjami..to ich wybór
jest np w szwa (także w metryki) sporo mojżeszowych "open" -chcą to zrobią. Mają na tacy podane.

Wyznanie Litwinów? Tak czy inaczej - wileńskie to są głównie polskie akta:) i przy parciu (politycznym) na "wykazanie się litewskością za wszelką cenę, nawet wbrew faktom" - czapki z głów, że źródła podają. Źródła które tezie nie w smak - nie byłoby dla mnie niczym dziwnym, gdyby była analogia z tzw "zachodnią Ukrainą" - źródeł mało, za to dużo opracować, w których można pisać wszystko:)

wracając do tematu:
tak- uwżam, że obecni mieszkańcy Wrocławia, zainteresowani genealogią powinni (mocne nie?) spróbować ruszyć udostępnienie XVIII i XVII wiecznych ksiąg w sieci.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
teresa_kluba

Sympatyk
Posty: 165
Rejestracja: pn 15 cze 2009, 10:54

Post autor: teresa_kluba »

Sroczyński_Włodzimierz pisze: Może szkopuł w czym innym: np
1. potomkowie tych, którzy mieszkali powiedzmy w XIX wieku w Dolnośląskiem nie są zainteresowani tak jak inni
2. nie za bardzo jest co indeksować, lub nie ma do tego dostępu
3. jak jest co, jak jest dostęp, jak istnieją potencjalni zainteresowani to nie ma odpowiedniego "spięcia" tych elementów
Włodku,

Spójrz proszę na mapę http://www.online-ofb.de/ Potomkowie tych, którzy mieszkali, żyli przed nami tutaj, we Wrocławiu, na Dolnym Śląsku interesują się, jak najbardziej, historią swoich niemieckich rodzin i wyniki swojej pracy publikują i przedstawiają na niemieckich stronach. Nie znajdują powodów by przedstawiać je na polskich stronach. Choć mają i w wersji językowej również polskiej.

Białe plamy (Dolny Śląsk) na mapie polskiej indeksacji może również zapełniłoby nawiązanie współpracy np. przez PTG z podobnymi organizacjami w Niemczech, może z Deutschen Arbeitsgemeinschaft genealogischer Verbände e. V. (DAGV)? http://www.dagv.org/
Może na początek wymiana informacji, banerów, linków, a potem projekty wspólne indeksacji, tam gdzie są i źródła archiwalne i zainteresowanie? Że tak nieśmiało się zapytam?

Przekonałeś mnie do idei indeksacji. I odrzucania przy tym sentymentów, które mnie, niedzielnego amatora kierują do innych miejsc, odległych od tego, gdzie przyszło mi żyć. Ale. Choć Wrocław to moje miasto i początek świata, goszcząc tutaj jeszcze chwilę, chcę, tak jakoś, ją wykorzystać dla miejsc nowoodkrytych a tak bliskich sercu. Czy jakoś tak Smile

pozdrawiam
Teresa
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

i ja to rozumiem, chęć dowiedzenia się co było, kto żył w miejscu, w kórym ja żyję (czy nawet mieszkam) naturalną jest
i wiem, ze niemieckojęzyczne (nie wnikam czy niemieckie, czasem to dziwne bywa przy komercyjnych;) mają dane
tak jak pełen podziwu jestem dla "wschodniopruskich" niemieckojęzycznych
Z drugiej strony wiem, że wsparcie jakie otrzymywały z rządu Niemiec ogranizacje zrzeszające potomków części (!!!) mieszkańców (czasem krótkookresowych) nie są bez znaczenia.
Patrz ..za 15 lat indeksy z Gdyni mogą wskazywać jak przy tej dyskusji o XVII- XVIII wiecznym Dolnym Śląsku. Niemieckie miasto! bo ilu się Niemców w takim okresie 1941-1944 urodziło w Gdyni. Polskich indeksów zero, niemiecka stron apoda setki jeśli nie tysiące.
Śmieszne i nierealne? Na pewno? Polaków wszak na Dolnym Ślądku nie było (patrz "polska wiki") - wystarczy trochę źródłami pomanipulować i podac stan na Międzywojnie, a ludzie "sami doją" ze przecież jak nie było w 1939 to i w 1919, a to i w 1750 tez na pewno nie:)

PS Terso: czy PTg powinno..PTg to ludzie, którzy je tworża - zapraszam! Skłądka niewielka, a wwlyw na powstającą strategię 2015-2018 będziesz miała ..na jej realizację też. Tak - moim zdaniem- współpraca międzynarodowa powinna w niej znaleźć ważne miejsce. Szczególnie, że teraz możemy coś wnieść do tej współpracy. I pewnie będziemy mogli więcej, Zapisz się, poparcie dla idei współpracy jest niemałe, ale może niewystaczające. Jako członek będziesz miała większy wpływ, może okazać się że własnie Twoje zaangażowanie zdecyduje.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
teresa_kluba

Sympatyk
Posty: 165
Rejestracja: pn 15 cze 2009, 10:54

Post autor: teresa_kluba »

Włodku,
Bez urazy. Tak tylko, nieśmiało sią zapytałam Za zaproszenie dziękuję. Na spotkania Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego we Wrocławiu, w których z przyjemnością i pożytkiem dla siebie uczestniczyłam, teraz bywać nie mogę, czego bardzo żałuję. Pozwalam sobie zajrzeć tutaj czasem; na więcej inne zobowiązania nie pozwalają. A i niewiele potrafię. Dopiero teraz odkryłam, o czym dowiedziałam się dzięki forum, że inne archiwa, poza AP, również mogą coś ze swych zasobów i mnie ujawnić . Jak widzisz, jestem na początku drogi. Na której spotykam takich Mistrzów jak Ty i dzięki temu się uczę. Ale może kiedyś w przyszłości z zaproszenia skorzystam?

Pozdrawiam serdecznie
Teresa
dpawlak

Nieaktywny
Posty: 1422
Rejestracja: pn 24 sty 2011, 22:28

Post autor: dpawlak »

Sroczyński_Włodzimierz pisze:w żaden sposób nie wyjaśnia
Sroczyński_Włodzimierz pisze:co do mojżeszowych - nie martw się:) bardzo dużo już "sobie" poindeksowali
Czyli jak potrzeba, to Włodku znalazłeś wyjaśnienie, które wcześniej kwestionowałeś, że nie jest wyjaśnieniem. ;-)
No właśnie, odległość nie jest decydująca, znacznie bardziej istotne jest gdzie mieszkają zainteresowani, nie jak daleko, a gdzie. Nie mieszkają w Polsce? No to w Polsce nie ma indeksów. Proste jak drut ale Włodek udaje, że jest inaczej i uważa, że Żydzi i Niemcy zaczną się organizować w Polsce, a skoro nie zaczęli, to mają to za nich zrobić Polacy i to do tego akurat ci, którzy nie są zainteresowani tym terenem.
Czyli mojżeszowymi się nie przejmujemy ale Dolnym Śląskiem owszem, bo? Tu i tam najbardziej zainteresowani są poza granicami.
Będzie możliwość współpracy i chętni na nią, to współpraca się nawiąże.
jeśli TG regionalne nie skupia osób zainteresowanych danym rejonem, a tych do mieszkają w danym rejonie (najpopularniejsze rozwiązanie sądząc po listach członków, szczególnie aktywnych członków)
No właśnie jakimi priorytetami kierują się towarzystwa? Towarzyskimi, czy pracy ku dobru wspólnemu? Jeśli towarzyskimi, to przestają być TG, czy jeszcze pozwalasz im łaskawie używać nazwy TG? Z czasem może dojrzeją do tego, a może nigdy do tego nie dojdzie, bo do tego czasu odgórna digitalizacja archiwów spowoduje, że TG nie będą już miały takiego dylematu.

O Litwinów się nie martw, jak by nie patrzeć pod Wilnem byli wcześniej niż Polacy, a i ci co są Polakami, jak by mocno pogrzebali w korzeniach, to też mogło by się okazać, że są spolonizowanymi Litwinami bądź Rusinami. Historia za Litwinami stoi, tylko że w dłuższej perspektywie czasowej. Podobnie z Ukraińcami, jak to zrozumieją, to również odpuszczą. ;-)
uważam, że obecni mieszkańcy Wrocławia, zainteresowani genealogią powinni (mocne nie?) spróbować ruszyć udostępnienie XVIII i XVII wiecznych ksiąg w sieci.
Uważać możesz sobie co chcesz, ważne co lokalni genealodzy uważają, bo to oni będą w razie czego robić to udostępnianie, a nie Włodek.

Tak na koniec to chciałbym zauważyć, że rozmawiamy o problemie "przykrótkiej kołdry" albo trafniej o tym że "nie od razu Kraków zbudowano". Czyli co zrobić najpierw, a nie co słuszne, by zrobić w ogóle. W ogóle, to warto zrobić digitalizację ksiąg w Afryce, bo niedługo znikną, jesteś chętny? Nie? To jaki z ciebie genealog? ;-)
Jakoś nie zauważyłem, żeby w projektach z którymi cokolwiek ma wspólnego PTG kierowano się zasadą: "najpierw digitalizujemy i udostępniamy te zasoby, którymi jest najmniejsze zainteresowanie, a w ostatniej kolejności te, którymi najbardziej chcą się zajmować indeksujący". Kierują się zasadą dokładnie odwrotną.
Wydaje mi się, że to dobre podejście i jakoś nie dziwię się, że podobnymi kierują się genealodzy z Dolnego Śląska ale może ja guzik wiem i co wolno "Warszawiakom" to nie uchodzi "Wrocławianom"? ;-)
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

Mojżeszowymi się przejmujemy jak najbardziej
oferty skierowane w tym kierunku pozostały bez odpowiedzi

ofert skierowanych wkierunku nazwijmy to "niemieckim" (choć kwestionuję, że to jest /powinien być) nie znam, nie mieli czego odrzucać

różnice pokzałem wyżej - starałem się o upublicznienie i włożyłem własną pracę w pojawienie się zapisów o mojżeszowych (których organizacje żydowskie nie miały..dlaczego nie wiem) - gminne 1808-1825
były co oferować, było pole do wspólnych działań
przejmujemy się
nie wyszło zpowodu braku zainteresowania (również np Muzeum Żydów Polskich ma w nosie współpracę przy źródłach do mojżeszówek - jedynych przy brakach metrykalió tj powinności wosjkowej warszawskiej i powiatowej)

Ja naprawdę mam podstawy, zeby pisac o różnicach;)

Zasady bywają różne, pubikacja np ksiąg anglikańskich z Warszawy czy prawosławnych warszawskich była powodowana (słusznymi jak się okazało) przypusczeniami, ze chętni się znajdą.

Skąd ta przykrótka kołdra? Od miesięcy, jelsi nie od lat jest sytuacja, którą opsiuję krótko:
sa możliwości techniczne, organizacyjne, finansowe
potzrebne sa tylko zgody na publikację.

Indeksacja nie jest warunkeim publikacji. Ta, jeśli ktoś załatwi dostęp do materiałów i zgody-, jest w zasięgu możliwości.
Liczonym w dniach, tygodniach, a nie latach.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
dpawlak

Nieaktywny
Posty: 1422
Rejestracja: pn 24 sty 2011, 22:28

Post autor: dpawlak »

Sroczyński_Włodzimierz pisze:(choć kwestionuję, że to jest /powinien być) nie znam, nie mieli czego odrzucać
Ni w ząb nie pojąłem co miałeś na myśli.
włożyłem własną pracę w pojawienie się zapisów o mojżeszowych (których organizacje żydowskie nie miały..dlaczego nie wiem) - gminne 1808-1825
Tak, dokładnie to piszesz o cyrkułach, jak najbardziej włożyłeś pracę, tylko jeśli usiłujesz teraz wyjaśnić, że zrobiłeś to ze względu na mojżeszowe, to ci zwyczajnie nie wierzę. Ot gminne z tego okresu zawierają wymieszane katolickie z mojżeszowymi i nie tylko. Najpewniej potrzeby katolików miałeś na względzie, a mojżeszowe wyszły przy okazji.
Gdyby taka okazja zachodziła na Dolnym Śląsku mielibyśmy analogiczną sytuację i nie mielibyśmy nawet o czym pisać ale nie zachodzi.
Ja naprawdę mam podstawy, zeby pisac o różnicach;)
Masz podstawy do pisania "ja mogłem i zrobiłem, więc inni też mogą" ale nie do tego, że "ja zrobiłem to inni też powinni zrobić to, co ja uważam". Taka "subtelna" różnica.
Zasady bywają różne, publikacja np ksiąg anglikańskich z Warszawy czy prawosławnych warszawskich była powodowana (słusznymi jak się okazało) przypuszczeniami, ze chętni się znajdą.
Czyli jednak były przypuszczenia, a jakby przypuszczenia mówiły, że się nie znajdą, to co?
Skąd ta przykrótka kołdra?
Tak jak pisałem, bardziej "nie od razu Kraków zbudowano"
Chcesz powiedzieć, że digitalizacja to proces natychmiastowy i Łódź oraz Kielce już dawno ją wykonały tylko mi się wydaje, że ciągle jeszcze trwa? Zespoły z oddziałów wokół Warszawy też już zrobiono, nie w ciągu lat, tylko dni? Nie było i nie ma apeli, że jeśli chcecie, by coś zostało zdigitalizowane teraz, to zgłoście chęć indeksacji? No chyba muszę zgłosić monitor do serwisu albo z oczami do okulisty pójść, bo ciągle takie apele czytam.
Liczonym w dniach, tygodniach, a nie latach.
Tak, rozpocząć można, bo są możliwości, natomiast zrobić to tylko sztuka dla sztuki, aby było i leżało kilka lat zanim ktoś zacznie coś indeksować, gdy w tym samym czasie bardzo dużo osób czeka w długiej kolejce na swoje parafie do indeksacji? Jak to sobie wyobrażasz dalej nie wiem.
Nie masz co liczyć na mieszkańców Dolnego Śląska mieszkających tam przed wojną, bo wyjechali za Odrę. Nie masz co liczyć na obecnych mieszkańców, bo korzenie mają gdzie indziej. Natomiast zajmując się tym co ludzie chcą, doprowadzisz do sytuacji, że ktoś przebrnie przez XIX wiek i np. odkryje, że jakiś przodek pochodził ze Śląska, zacznie się interesować tamtymi księgami. To samo wyjdzie, nigdy nie będzie to bardzo duży odsetek, ale narastający, w miarę publikacji i indeksacji zasobów tych bardziej "polskich". Jak takich osób będzie więcej, to wtedy zaiskrzy. Przyspieszając proces sztucznie otrzymasz taką reakcję jak z mojżeszowymi. Zrobisz i nikogo nie będzie obchodziło, ty w przypadku cyrkułów wiesz, że jednak sporą część obeszło, brak zainteresowania mojżeszowymi można więc przeboleć ale co powiesz genealogom, którzy zrobią coś co nikogo* nie zainteresuje?
Pozwól więc może, że o tym czy warto, będą decydowali ci co będą to robić, nawet jeśli można, to czy warto, dziś, jutro? Może dopiero za rok lub dwa? Ja też nie wiem i nie narzucam. Uważam, że Ślązacy wiedzą to lepiej o de mnie i od ciebie Włodku.

nikogo* - niewspółmiernie mało osób do włożonej przy digitalizacji pracy
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

czytasz barzdo wybiórczo
nie zauważając wypowiedzi "załatw zgodę n apublikację to kopie będą"
ja nie mam pojęcia o co Ci chodzi
co usiłujesz dowodzić poza wyjętymi z kontekstu nieprecyjnościami?
że nie mam prawa wymagać od innych tego co sam zrobiłem? przyjmij bez dowodzenia, że nie mam prawa wymagać niczego
informuję jedynie, że można zrobić to co znajduje argumenty za tym, że nie można
i informuję co fo tego jest potrzebne

i nie piszę przede wszystkim o indeksacji, a o publikacji materiałów
indeksacja nie jest niezbędna, zeby dowidzieć się gdzi eprzodkowie mieszkali
publikacja materiałów jest "prawie niezbędna", aby wypowiadać się kto mieszkał w XVII czy XVIII wieku na Dolnym Śląsku

i co by się stało "gdyby leżało niezindeksowane" co?
setki ludzi, którzy nie muszą korzystać z indeksów widziałoby te metryki
taka tragedia?
co ma indeksacja (zainteresowanie lub brak) konkretnego materiału wspólnego z uzyskaniem zgody n apublikację przez osoby mające "blisko"?

Jeśli indeksacja (będą/nie będą) szkodzi upublicznieniu to chrznić indeksację
prosto i wyraźnie teraz?

a sytuacj a5 lat temu była diametralnie inna, nie ma co się powoływac na jakieś doświadczenia weteranów:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Zablokowany

Wróć do „Indeksacja metryk - projekty PTG”