Ślub i małżeństwo - czym jest a czym nie jest? (komentarz)

Komentarze artykułów opublikowanych na stronie PTG

Moderator: maria.j.nie

Arek_Bereza

Sympatyk
Ekspert
Posty: 5884
Rejestracja: pt 26 cze 2015, 09:09

Re: Ślub i małżeństwo - czym jest a czym nie jest? (komenta

Post autor: Arek_Bereza »

Siobhan pisze:Bardzo ciekawe! Dla mnie akurat bardzo na czasie, bo nadal 'grzebię' w historii rodziny Gradowskich. Być może starannośc językowa pozwoli mi lepiej tę historię rozumieć.

Jeśli w Akcie Małżeństwa:
https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... &zoom=1.25
mamy napisane:
"na dniu dzisiejszym zawarte zostało religijne małżeństwo',
to czy powinnismy zakładać, że zweryfikowano, że oboje są niezwiązani innymi małżeństwami i że rzeczywisty 'ślub' dokonuje sie w tym dniu? Para ma dwoje dzieci, ale w akcie pisze się o nich "przedślubne".
Czyli de facto miejsce ma zarówno 'ślub' jak i tegoż małżeństwa 'zarejestrowanie", czy tak?
Nigdzie nie jest powiedzialne jakiej religii jest to małżeństwo - a rejestrujący je prefekt nigdzie nie wzmiankuje o sobie samym w tym akcie (na przykład "przede mna jako urzednikiem", albo "proboszczem parafii").
Cały akt jest więc cywilny, nie nosi znamion sakramentu katolickiego, czy dobrze wnioskuję?

Natomiast w skutek tego małżeństwa, oboje, w świetle obowiązującego prawa są już 'zajęci' i nie mają prawa ponownego małżeństwa tak długo jak jedno z nich nie umrze, lub nie uzyskają uniwaznienia małżeństwa, czy tak?

I dlatego, to właśnie przy rejestracji zawarcia związku małżeńskiego tak ważne jest udokumentowanie stanu cywilnego młodych. Jeśli pan młody liczy sobie lat 49 to jego stan kawalerski z czegoś raczej wynika, ale w aneksach nic nie widzimy na ten temat, zeby był wdowcem na przykład.

Czy istniały jakies rejestry dokumentów przedstawionych przy AM? Jesli w aneksach jest tylko dwowód uiszczenia opłaty od dyspensy i sama dyspensa, to czy nie brak tu informacji o pochodzeniu i formalno-prawnym statusie cywilnym nowożeńców? Powinny być? byłyby gdzieś odnotowane?

Jesli odchodzę od tematu, proszę dać znac, to usunę, ale celem mojego wpisu jest zrozumienie procedury: co być powinno, co raczej powinno być odnotowane i jak. To właśnie na wyjątkach najlepiej widac czy procedura działa.
Dzięki!
Siobhan
"Kodeks Cywilny Królestwa Polskiego (KCKP) z 1825 r. wprowadził zasadnicze zmiany łącząc w przypadku wyznań chrześcijańskich akta stanu cywilnego z metrykami kościelnymi. Proboszcz (administrator) parafii stawał się urzędnikiem stanu cywilnego, a akta stanu cywilnego były jednocześnie dokumentami państwowymi, jak i kościelnymi. Zmieniono także kolejność czynności - obrzęd religijny poprzedzał spisanie odpowiedniego aktu."
źródło:
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/zes ... spol/95400
ten akt ślubu ma charakter cywilny i kościelny (rzk)
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ślub i małżeństwo - czym jest a czym nie jest? (komenta

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

W miarę współcześnie i w Polsce przy całej elektronice i tysiącach zaświadczeń też zdarzają się luki w systemie np gdy proboszcz "nie zdąży" zarejestrować w USC konkordatowego, albo przy jakichś transferach pomiędzy jurysdykcjami . Choć najczęściej przywoływana jest kwestia małżeństw migracyjnych w RFN z ilością małżonek i wiekiem niespójnym z miejscowymi rozwiązaniami, to więcej się znajdzie luk:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Awatar użytkownika
piotr_nojszewski

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 1666
Rejestracja: ndz 21 kwie 2013, 01:17
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Ślub i małżeństwo - czym jest a czym nie jest? (komenta

Post autor: piotr_nojszewski »

Siobhan pisze: Nigdzie nie jest powiedzialne jakiej religii jest to małżeństwo - a rejestrujący je prefekt nigdzie nie wzmiankuje o sobie samym w tym akcie (na przykład "przede mna jako urzednikiem", albo "proboszczem parafii").
Cały akt jest więc cywilny, nie nosi znamion sakramentu katolickiego, czy dobrze wnioskuję?

Natomiast w skutek tego małżeństwa, oboje, w świetle obowiązującego prawa są już 'zajęci' i nie mają prawa ponownego małżeństwa tak długo jak jedno z nich nie umrze, lub nie uzyskają uniwaznienia małżeństwa, czy tak?
Wszystko ma swój kontekst, przepisu, uzus.
No nie zupełnie. Kawaler to kawaler. Wdowiec to wdowiec.
Akt w 1861 w kościele katolickim. Więc jest to i wyraz sakramentu. Przepisy obowiązujące to prawo cywilne i prawo kościelne. Jednocześnie.

Są związani na mocy prawa religijnego i cywilnego. Ale np. zmian religii moze mieć miejsce i mieć skutki rozciągające się na status małżeństwa. Np ktoś może przejść na wyznanie ewangelickie lub prawosławie i się rozwieść.
pozdrawiam
Piotr
Siobhan

Sympatyk
Posty: 54
Rejestracja: śr 23 sie 2023, 21:18

Re: Ślub i małżeństwo - czym jest a czym nie jest? (komenta

Post autor: Siobhan »

piotr_nojszewski pisze: Akt w 1861 w kościele katolickim. Więc jest to i wyraz sakramentu. Przepisy obowiązujące to prawo cywilne i prawo kościelne. Jednocześnie.

Są związani na mocy prawa religijnego i cywilnego. Ale np. zmian religii moze mieć miejsce i mieć skutki rozciągające się na status małżeństwa. Np ktoś może przejść na wyznanie ewangelickie lub prawosławie i się rozwieść.
Dla pełnej jasności: akt w kościele katolickiem w 1861 jest jednoznaczny z sakramentem? A sakrament małżeństwa dotyczy tylko tych, którzy wczesniej zostali ochrzczeni. Czyli przystępując do rejestracji tego małżeństwa prefekt powinien był sprawdzić, że oboje są katolikami. Dowodów na to nie widzimy, ani w tresci aktu, ani w aneksach.

Nie jest możliwe, że nie byli chrzczeni, ale w związku z nadciągającą zawierucha polityczną "przekonali księdza" aby udzielił im ślubu? Spotkaliście się kiedyś z jakimikolwiek 'dowodami' takiego działania księdza/urzędnika?

To wydarzenie 'religijne' z 21 stycznia 1861 niesie ze sobą tyle braków i niedociągnięć, że summarycznie wygląda dla mnie podejrzanie. Bardzo jestem zdeterminowana aby te zagadkę rozwiązać.

Dzięki,
Siobhan
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

Przeczytaj wymienione podstawy prawne, może rozjaśni, tzn dla pełnej jasności :)
wersja "techniczna"
https://www.warszawa.ap.gov.pl/oasc/index.html


"..oboje są katolikami. Dowodów na to nie widzimy, ani w tresci aktu, ani w aneksach."
Akt jest dowodem, w tym to, czego w nim nie ma.

"Braki i niedociągnięcia" konkretnego aktu (a raczej Twoja opinia tym, że takie są) wykracza poza wątek.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Arek_Bereza

Sympatyk
Ekspert
Posty: 5884
Rejestracja: pt 26 cze 2015, 09:09

Re: Ślub i małżeństwo - czym jest a czym nie jest? (komenta

Post autor: Arek_Bereza »

Siobhan pisze:
piotr_nojszewski pisze: Akt w 1861 w kościele katolickim. Więc jest to i wyraz sakramentu. Przepisy obowiązujące to prawo cywilne i prawo kościelne. Jednocześnie.

Są związani na mocy prawa religijnego i cywilnego. Ale np. zmian religii moze mieć miejsce i mieć skutki rozciągające się na status małżeństwa. Np ktoś może przejść na wyznanie ewangelickie lub prawosławie i się rozwieść.
Dla pełnej jasności: akt w kościele katolickiem w 1861 jest jednoznaczny z sakramentem? A sakrament małżeństwa dotyczy tylko tych, którzy wczesniej zostali ochrzczeni. Czyli przystępując do rejestracji tego małżeństwa prefekt powinien był sprawdzić, że oboje są katolikami. Dowodów na to nie widzimy, ani w tresci aktu, ani w aneksach.

Nie jest możliwe, że nie byli chrzczeni, ale w związku z nadciągającą zawierucha polityczną "przekonali księdza" aby udzielił im ślubu? Spotkaliście się kiedyś z jakimikolwiek 'dowodami' takiego działania księdza/urzędnika?

To wydarzenie 'religijne' z 21 stycznia 1861 niesie ze sobą tyle braków i niedociągnięć, że summarycznie wygląda dla mnie podejrzanie. Bardzo jestem zdeterminowana aby te zagadkę rozwiązać.

Dzięki,
Siobhan
tak to akt cywilny i sakrament.
Nie ma potrzeby pisać o wyznaniu w aktach prowadzonych przez parafię rz-k jeśli nupturienci są rzk. Gdyby któreś nie było rzk to w akcie znalazłaby się taka informacja.
to, że nie zachowały się załączniki (odpis chrztu/ akt znania) to nie znaczy, że ich nie było. Gdyby ich nie było, nie doszłoby do zawarcia małżeństwa.
Awatar użytkownika
piotr_nojszewski

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 1666
Rejestracja: ndz 21 kwie 2013, 01:17
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Ślub i małżeństwo - czym jest a czym nie jest? (komenta

Post autor: piotr_nojszewski »

Siobhan pisze:
piotr_nojszewski pisze: Nie jest możliwe, że nie byli chrzczeni, ale w związku z nadciągającą zawierucha polityczną "przekonali księdza" aby udzielił im ślubu? Spotkaliście się kiedyś z jakimikolwiek 'dowodami' takiego działania księdza/urzędnika?

To wydarzenie 'religijne' z 21 stycznia 1861 niesie ze sobą tyle braków i niedociągnięć, że summarycznie wygląda dla mnie podejrzanie. Bardzo jestem zdeterminowana aby te zagadkę rozwiązać.
Siobhan
Przepraszam ale ta dyskusja nie prowadzi chyba do celu. Albo ja czegoś nie rozumiem. Ten akt wygląda normalnie i zgodnie z prawem kościelnym i cywilnym. Podobnie jak wygląda obecnie akt małżeństwa. Wygląda "legitnie".
W tle ksiądz powinien sprawdzić dowody chrztu, akty zgonu. W Królestwie zamieszczał je w aneksach (tylko dla chrztów z obcej parafii) a na ziemiach zabranych podpisywano formularz egzaminu przedślubnego. W późniejszych latach dochodziła adnotacja w księgach Ne temere.
Jeśli napturient nie miał aktu sporządzano Akt Znania. Świadkowie mogli kłamać lub sie mylić.
TAK, jak i dziś: zdarzały się przypadki oszustw, zdarzały się bigamie. Życie.
Nie, nie były częste jak napisał Włodek. Były bardzo rzadkie.
Jeśli masz konkretne dowody w tej sprawie to je opisz jeśli nie.... [żarcik]
Aneksy do tego rocznika sa w AP Warszawa zapewne w Milanówku w jednostce 72/158/0/-/79. Sprawdzałaś?
pozdrawiam
Piotr
Arek_Bereza

Sympatyk
Ekspert
Posty: 5884
Rejestracja: pt 26 cze 2015, 09:09

Re: Ślub i małżeństwo - czym jest a czym nie jest? (komenta

Post autor: Arek_Bereza »

Piotrze,
Zgadzam się, że ta dyskusja już do niczego nie prowadzi
A aneksy są w skanotece. Jest załącznik ws. zapowiedzi ale odpisów AU lub aktów znania nie widzę
bielecki

Sympatyk
Posty: 595
Rejestracja: czw 18 paź 2007, 13:35

Re: Ślub i małżeństwo - czym jest a czym nie jest? (komenta

Post autor: bielecki »

Dodam jeszcze, że nawet etymologicznie małżeństwo oznacza związek SFORMALIZOWANY. To nie jest może dziś czytelne językowo, ale tak jest: te pierwsze trzy literki wzięte są z języka niemieckiego, gdzie ma(h)l jest rdzeniem słowa oznaczającego umowę. Stąd Gemahl (bardzo już przestarzałe słowo oznaczające jedno z małżonków) w zasadzie oznacza "kogoś z kim ma się kontrakt (ślubny)". Mal-żena (dziś "małżonka") była więc żoną (etymologicznie po prostu kobietą), pojętą w sposób sformalizowany - to oczywiście w opozycji do kobiety, która jest nałożnicą, konkubiną czy jakąś potajemną towarzyszką łoża.

Oczywiście sam sposób formalizacji w prawie zwyczajowym, państwowym, kanonicznym zmieniał się na przestrzeni wieków, ale pozostaje ten element związku jawnego, z przyjęciem formalnych praw i obowiązków przewidzianych w danej społeczności.

Łukasz
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ślub i małżeństwo - czym jest a czym nie jest? (komenta

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

To już interpretacja do dyskusji: raz, że przedstawiony tok myślenia nie musi prowadzić do wniosku, że zawarcie "kontraktu" musi być jawne (znacznie silniej działa "działa jawnie" tj małżonkowie tak się traktują/nazywają wzajemnie, tak są postrzegani)
dwa (patrz np https://pjs.ijp.pan.pl/Sstp/t4.pdf z przykładami) występowanie w źródłach pisanych jest sprzed daty, gdy ustalono, że forma ze świadkami jest jedyną wiążącą/zalecaną
To nie jest banalne i wymogi świadków zawarcia, świadków momentu sakramentalnego to raczej kwestia społeczna przyjęta do religii niż odwrotnie.
Można jedynie cieszyć się, że nie wszystkie wymogi co do "jawności dla społeczności" obrzędów zostały przyjęte. A część z nich ostała się (małżeństwa zawarte vs dopełnione), istniała w prawie pisanym , stanowionym w łagodniejszej formie .

Pytanie skąd pomysł i czy było/jest powszechne mniemanie o tym, że sakrament jest wtedy, gdy są świadkowie ma sens. Szczególnie, gdy oderwiemy się od "wobec Boga i ludzi" mocno stojąc w pozycji "wobec Boga" najważniejsze, bo o sakramencie wszak mowa:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
bielecki

Sympatyk
Posty: 595
Rejestracja: czw 18 paź 2007, 13:35

Re: Ślub i małżeństwo - czym jest a czym nie jest? (komenta

Post autor: bielecki »

Co do tego ostatniego, to powiem tylko, że wśród kanonistów trwa w tej kwestii ożywiona dyskusja od stuleci i jest na jej temat bogate piśmiennictwo. Prawdopodobnie jednak do ważności sakramentu wystarcza szczera wola dwojga i wzięcie Boga na świadka, no ale z przyczyn duszpastersko-społecznych instytucja preferuje, gdy odbywa się to jawnie i zgodnie z jakąś procedurą, której dopełnienie pozwala uzyskać konieczną w praktyce wolność od wątpliwości "w razie czego".

Łukasz
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ślub i małżeństwo - czym jest a czym nie jest? (komenta

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

Kanony - w tym przywołane - jednak przedstawiają to inaczej. Dyskusja (nad tym jakie zapisy powinny być) trwać może, ale od wieków stan ustalony jest wyraźnie - co do skutków społecznych przynajmniej.
Co do indywidualnych (np w kontekście postu Ewy) to już naprawdę głęboka królicza nora:) i idzie nie w stronę grzechu quasinierządu (nie cudzołóstwa przywołanego błędnie przez Ewę), a kwestionowania poddaniu się pełni praw stanowionych czy mocniej - istnienia takich praw.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Awatar użytkownika
Kostkowski

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 1244
Rejestracja: czw 14 paź 2010, 18:41

Re: Ślub i małżeństwo - czym jest a czym nie jest? (komenta

Post autor: Kostkowski »

Dziękuję wszystkim, mimo iż dyskusje mocno wybiegają poza temat wątku i nie wnoszą już nic do kwestii dla których założyłem ten wątek.
Z najlepszymi życzeniami wszelkiej pomyślności
Władysław Edward Kostkowski
ODPOWIEDZ

Wróć do „Komentarze artykułów”