genealodzy.pl

Dyskusja ta powinna zakończyć się na pierwszej odpowiedzi. Poniżej jest tylko zastanawianie się nad udostępnianiem kopii chociaż autor wyraźnie podkreślił, że chce uzyskać fotokopię z akt USC, czyli zrobić zdjęcie AU/AM/AZ - bez znaczenia, który dokładnie, bo nic nie wnosi do dyskusji. Urzędnik wskazuje, że chce pieniądze za czynności potrzebne do udostępnienie p. Kacprowi, a Pan Kacper zastanawia się, czy urzędnik może tak zrobić. Odpowiedź powinna być "Tak/Nie, bo...", a odsyłając do innego wątku warto zaznaczyć którego, a nie jakiś Harry Potter i komnata tajemnic

Pozdrawiam
Paweł

SadowskiPaw pisze:Dyskusja ta powinna zakończyć się na pierwszej odpowiedzi. Poniżej jest tylko zastanawianie się nad udostępnianiem kopii chociaż autor wyraźnie podkreślił, że chce uzyskać fotokopię z akt USC, czyli zrobić zdjęcie AU/AM/AZ - bez znaczenia, który dokładnie, bo nic nie wnosi do dyskusji. Urzędnik wskazuje, że chce pieniądze za czynności potrzebne do udostępnienie p. Kacprowi, a Pan Kacper zastanawia się, czy urzędnik może tak zrobić. Odpowiedź powinna być "Tak/Nie, bo...", a odsyłając do innego wątku warto zaznaczyć którego, a nie jakiś Harry Potter i komnata tajemnic

Pozdrawiam
Paweł

Panie Pawle dziękuję za wsparcie. Właśnie próbowałem odszukać informacji w podanym wątku, ale bezskutecznie. Póki co jestem na etapie, gdzie USC straszy mnie skierowaniem sprawy do właściwego organu podatkowego i prokuratury. Skierowałem pismo do Urzędu Wojewódzkiego wnosząc o ustosunkowanie się do sprawy. Opisałem absurdalny, moim zdaniem, sposób interpretacji przepisów. Powołałem się na art. 3 ustawy o opłacie skarbowej oraz zapytałem czy w takiej sytuacji USC dolicza również opłatę za czynności urzędowe do kosztów wydania odpisów akt stanu cywilnego. Wszak wydanie odpisu również angażuje pracownika USC oraz wymagało na pewnym etapie odszukania księgi I aktu. W takim razie zamiast 33 zł powinna niśmy płacić 44 zł za odpis zupełny, a za skrócony zamiast 22 zł 33 zł. Czekam na odpowiedź UW a moje wzburzenie sięga punktu kulminacyjnego, ponieważ czuję że od samego początku nie mam żadnej siły sprawczej. Kontaktując się telefonicznie z Urzędem Wojewódzkim na wstępie powiedziano mi, że "my genealodzy" jesteśmy dla systemu administracji publicznej dużym obciążeniem i w ogóle po co mi to.

Rozumiem towarzyszące ci uczucia. Widzę, że próbujesz coś z tym działa i bardzo dobrze! Nie można się poddawać!
Jak wygląda sytuacja z UW? Odpowiedzieli?

Pozdrawiam
Paweł

kacper_madej pisze:Póki co jestem na etapie, gdzie USC straszy mnie skierowaniem sprawy do właściwego organu podatkowego i prokuratury.

Wiele widziałem i słyszałem, ale o czymś takim nie. Z jakiej racji chcą Pana poszczuć skarbówką i prokuratorem? Nie pytam z chorej ciekawości, ale żeby inni na forum rozumieli lepiej działanie tego całego matriksu.

Łukasz

Według mnie można to skomentować tak:
,,Podwładny winien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak by swoim pojmowaniem sprawy nie peszył przełożonego.” Ukaz cara Piotra I z 1708 r.
Tylko ,że trzeba czytać jako relację obywatel - urzędnik.

To wiadomo, niby nie powinno dziwić, ale jednak.
Łukasz