Wszystko się zgadza
Osoby, które tłumaczą dużo na forum, zwłaszcza nasze drogie Panie (wiekszosc wie zapewne o kogo chodzi) najpewniej są zadowolone ze swojej pracy oraz daje to satysfakcje z pomocy innym. Wszystko rozumiem, nikt nikomu nie zabrania przecież pomóc... a jest to rzeczą chlubną....
tylko, czy podpowiedzieć, dać narzędzia, nakierować czy podać gotowe?
Rozróżnienie zapytania "pomoc w przetłumaczeniu" czy "przetłumaczenie"
Odsetek próśb"Proszę o zredagowanie mojego własnoręcznie przetłumaczonego tekstu, kilku słów, zawodu miejscowości nie mogę odczytac etc." jest naprawde niewielki w porównaniu z hurtowo wrzuconych linków z fotosika, w czym w wielu przypadkach układ wielu aktów jest identyczny poza kilkoma kluczowymi informacjami/wyrazami.
Oczywiście wiele tłumaczeń to sprawa indywidualna, różne są przypaki i trudności.
W założeniu nie miałem nikogo na myśli tylko idee, czy nie wartoby poruszyć tego tematu, czy oby poradniki czy wzorce są za mało wyeksponowane i stosowane i chyba to, że niedługo prośby o całkowite tłumacznia mogą(acz nie muszą) zalać forum.
Może niepotrzebnie temat wywołałem, ale myślę, że jest coś na rzeczy?, że coś nie tak jest?
ze świadomością, że mnie wszyscy zagryzą
Ps. Sądzę, że zdecydowanie mniejsza ilość osób korzysta, nawet nie przegląda przykładów tłumaczeń innych.
I najważniejsze - rozróżnienie zapytania "pomoc przy przetłumaczeniu" czy "przetłumaczenie", bo jedno uczy a drugie to różnie bywa
Pozdrawiam Paweł

