Strona 2 z 10

: ndz 05 cze 2011, 23:05
autor: maria.j.nie
Witam

Kilka informacji o zasobach

SozPol.com - archiwa - Archiwa niemieckie i polskie http://www.sozpol.com/pl/niemieckie-oby ... wo/archiwa
" Poniżej przedstawiamy listę archiwów przydatnych w poszukiwaniach dokumentów dot. niemieckiego obywatelstwa przodków:
- spis wszystkich archiwów niemieckich dostępny na stronach BVA Köln,
http://www.bva.bund.de/cln_108/nn_38396 ... __nnn=true
- Archiwa dla terytorium Pomorza - tutaj... http://hinterpommern.de/Genealogie/Archive/
- Archiwa dla Śląska - tutaj... http://hinterpommern.de/Genealogie/Archive/
Dokumentów szukać można także w polskich archiwach po podaniu w wyszukiwarce szukanej miejscowości. Wyszukiwarka archiwalna dostępna jest tutaj "

w Archiwum wyszukiwarki http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/ ELA http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/ela.php

Volkslisty
http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/?l=&mo ... and&word2=
Volksdeutsche
http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/?l=&mo ... and&word2=
ELA zasoby
http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/ela.ph ... rch=szukaj

Pozdrawiam serdecznie Maria

: pn 06 cze 2011, 04:41
autor: MajaWojdalski
Pani Mario! Alez pani ma zasoby! Dziekuje serdecznie za tak bogata odpowiedz. Bede kopac i podziele sie jesli beda sukcesy.

Maja

: pn 06 cze 2011, 08:50
autor: kaphis
WItam

Moja rodzina wywodzi sie z terenu gdzie DVL ( Deutsche Volksliste ) - Niemiecka lista narodowosiowa - byla codziennoscia. Z tego co udalo mi sie dotej pory ustalic DVL ktorych nie wywiezli Niemcy znajduja sie w Polskich Archiwach Panstwowych. Dotarcie do tej dokumentacji wydaje sie proste. W praktyce wyglada to troche inaczej. Mozna szukac DVL dla osoby X.Y. a w rzeczywistosci okazuje sie , ze Indywidualna Ankiete Narodowosciowa podpisali rodzice osoby X.Y. W poszukiwaniach potrzebne sa dane osoby ( data urodzenia, miejsce , imie ojca i adres w momecie podpisania ) co i tak nie gwarantuje odnalezienia interesujacego nas dokumentu ( o ile wogole sie zachowal ) . Inna sprawa jest to , ze rehabilitowano wiele osob ktore podpisaly DVL co za tym idzie takiej dokumentacji trzeba wiec szukac tez w archiwach IPN. Dokumentacja ktora Niemcy zdazyli wywiesc najczesciej jest rozsiana po roznych archiwach niemieckich.

Jest jeszcze jedna sprawa. DVL jest niemiecka dokumentacja w ktorej ludnosc deklarowala swoja przynaleznosc do Niemiec i nie chetnie jest udostepniania. Nie dyskutujmy w tym watku o tym czy ludzie podpisywali ja pod przymusem czy dobrowolnie bo zdan na ten temat moze byc bardzo duzo.

Pozdrawiam

Marek

: pn 06 cze 2011, 09:27
autor: Jurek_Plieth
kaphis pisze:Z tego co udalo mi sie dotej pory ustalic DVL ktorych nie wywiezli Niemcy znajduja sie w Polskich Archiwach Panstwowych. Dotarcie do tej dokumentacji wydaje sie proste. W praktyce wyglada to troche inaczej...
Z tego co mi wiadomo, jest to jednak wiedza teoretyczna i osobiście nie weryfikowałem tego w praktyce, Archiwa Państwowe dysponują wszelkimi listami tego rodzaju. Zdobycie szczegółowych informacji dotyczących konkretnej osoby możliwe jest jednak wyłącznie przez badaczy będących najbliższymi krewnymi tej osoby. Innymi słowy, wnuk nie uzyska informacji o swoim dziadku.

: pn 06 cze 2011, 10:11
autor: Czyżewski_Bartłomiej
Jurek_Plieth pisze:Innymi słowy, wnuk nie uzyska informacji o swoim dziadku.
Proszę nie przesadzać, sądzę, że akta krewnych w linii prostej nie byłyby takie trudne do zdobycia, gorzej gdybyśmy chcieli sprawdzić czy np. siostra prababci podpisała volkslistę. ;)

Nie wiem jak jest w innych AP, ale w Łodzi gdy chciałem pogrzebać w dokumentacji łódzkiego Sądu Specjalnego (Sondergericht beim Landgericht in Litzmannstadt), poinformowano mnie, że muszę wystąpić o zgodę do dyrektora AP, a do samego wniosku muszę załączyć dokumenty potwierdzające moje pokrewieństwo w stosunku do osób, co do których informacji poszukuję.

: pn 06 cze 2011, 14:54
autor: Jurek_Plieth
Czyżewski_Bartłomiej pisze:
Jurek_Plieth pisze:Innymi słowy, wnuk nie uzyska informacji o swoim dziadku.
Proszę nie przesadzać, sądzę, że akta krewnych w linii prostej nie byłyby takie trudne do zdobycia,...
No więc precyzuję, chodzi o AP w Toruniu.

: pn 06 cze 2011, 15:18
autor: kaphis
Jurek_Plieth pisze: No więc precyzuję, chodzi o AP w Toruniu.
To tylko potwierdza to co napisalem ze dokumentacja ta nie jest chetnie udostepniana. W chwili obecnej DVL i kategoria do jakiej byly zaliczane osoby, rodziny jest podstawowym dokumentem dla starajacych sie o przyznanie obywatelstwa niemieckiego. Jest wielu ludzi szukajacych tej dokumentacji w swojej rodzinie wlasnie w celu emigracji ale istnieje tez krag ludzi , ktorym nie jest na reke aby ludzie dotarli do niej gdyz moze sie to skonczyc "duzym wyplywem" ludnosci z Polski , a to moze zostawic powazne slady w swerach dzialania panstwa.

Marek

: pn 06 cze 2011, 17:35
autor: MajaWojdalski
Dziekuje Panstwu. Chyba mam za malo informacji, przede wszystkim nie wiem w jakiej miejscowosci przedkowie rezydowali przed wojna.

Panie Marku: Dziekuje za nadanie odpowiedniego tonu dyskusji. Ciesze sie ze w Polsce coraz wiecej osob mysli jak Pan - dzieki temu, mam nadzieje, zrodla zwiazane z trudnymi wyborami naszych przodkow moze wkrotce beda latwiejsze do uzyskania

Milego dnia

: pn 06 cze 2011, 18:06
autor: Sroczyński_Włodzimierz
Marku, Maju
a po co to było?

: pn 06 cze 2011, 19:41
autor: MajaWojdalski
Po co co bylo Panie Wlodzimierzu?

: pn 06 cze 2011, 19:52
autor: kaphis
Włodku nie do konca rozumie Twoje pytanie.
Jesli chodzi o tresc opisalem najdelikatniej jak potrafilem swoje doswiadczenia w tym temacie.Cokolwiek pomysla inni jest to zapisana karta w histori istnienia mojej rodziny , ktorej pomimo staran nie dane mi bylo zobaczyc.
Jesli chodzi o samo zagadnienie DVL to dla jednych bylo to utozsamienie sie z narodem niemieckim a dla innych ratowanie swoich bliskich z obozow jenieckich lub obozow zaglady. Nie jest latwo pisac na ten temat majac swiadomosc ze gdyby nie ten dokument zamiast mnie dzisiaj byloby nazwisko mojego dziadka na liscie Katynskiej...

Maju rozchodzi sie nie o to gdzie mieszkali przed wojna ale gdzie mieszkali w chwili wciagniecia na DVL czyli w okresie wojny.. Ja osobiscie uwazam , ze dopiero pokolenie moich wnukow bedzie mialo w miare swobodny dostep do tej dokumentacji ,czyli minie jeszcze 30 - 40 lat. Kazdy wybor niesie za soba jakiej kozysci i jakies wady. Volkslista jeszcze dlugo bedzie tematem wielu sporow w roznych dziedzinach zycia.
Mysle , ze nikt sie na Ciebie nie obrazi jesli zwrocisz sie do kogos po imieniu bez zwrotow grzecznosciowych Pan lub Pani.

Marek

: pn 06 cze 2011, 20:16
autor: Sroczyński_Włodzimierz
po co o motywach?
a moim zdaniem publikacja list wrażliwych jakim jest m.in. dyskutowana baza spowodowana była protestami głośnymi i cichymi volksdeutchów i ich potomków a nie "chęcią utrudnienia emigracji/uzyskania obywatelstwa niemieckiego przez obecne władze Rzeczypospolitej"
a także chęcią utrudnienia badania historii najnowszej
a także chęcią utrzymania mitów
a także strachem- nieuzasadnionym przed nie wiadomo czym

po co
"cieszę się, że coraz więcej Polaków myśli..."
to po co było
toż poza naprawdę nielicznymi fragmentami polityki ("historycznej, archiwalnej") staramy się trzymać jak najdalej od tego na forum

: pn 06 cze 2011, 21:53
autor: kaphis
Sroczyński_Włodzimierz pisze:po co o motywach?
Wlasnie po to by ludzie nauczyli sie tolerancji , by ludzie zrozumieli , ze Ci ludzie chcieli przetrwac. Czy nalezy sie wyprzec rodzin Powstancow Wielkopolskich , Powstancow Slaskich bo oni sami lub ich potomkowie byli "folksdojczami" ? Dlaczego wszystkich drazni Volkslista? Moja rodzina dostala po czterech literach zarowno od Niemcow ( Stutthof , Auschwitz ) , od Sowietow za walke obronna od 17 wrzesnia 1939 i od Polakow ( za Solidarnosc ) oraz wspolnie od Sowietow i Polakow ( za Volksliste ) wiec prosze tu nie obrazac tego ze takie mamy korzenie rodzinne a nie inne. Nie jestem ani dumny ani nie jest mi wstyd za to skad sie wywodze.Poprostu sobie jestem i nie nadstawie drugiego policzka kiedy ktos stara sie mnie lub mi podobnych obrazic.Dlaczego zaraz teorie spiskowe o glosnych lub cichych protestach... Czy my jako obywatele Polscy nie mamy miec prawa dostepu do dokumentacji na temat naszych rodzin jakakolwiek by ona nie byla? Czy nienalazy sie szacunek Powstanca Slaskim ktorzy byli zamykani w wiezieniach pod zarzutem bycia niemcami po tym jak zostawiali caly swoj dorobek na terenach niemieckich i przeprowadzali sie do Polski? Czy na ludnosc slaska znacie tylko slownictwo typu "volksdeujcz" za okres 1939 - 1945 ? Jakos wczesniej nikomu to nie przeszkadzalo kiedy do slaskiego przemyslu w celach zarobkowych naplywala ludnosc z calej Polski dokonujac "przetasowania" genow na ziemiach Polskich. Z tego co sie orietuje do Volkslisty trzeba bylo przedstawic dokumentacje rodzina a wiec sa to dla wielu ludzi rowniez slady genealogiczne.Nikt tu nie zwrocil sie z prosba o zapoczatkowanie "projektu volkslista" ktory mialby na celu fotografowanie i publikowanie oraz indeksacje tych zasobow. Zostalo tu wymienione tylko kilka doswiadczen na ten temat.

Marek Zając

: pn 06 cze 2011, 22:04
autor: Sroczyński_Włodzimierz
uwaga, że ograniczenie dostępu do danych chronionych długo przed ustawą o ODO jest/było spowodowane utrudnieniem nabycia przez potomków obywatelstwa niemieckiego ma uczyć tolerancji????

przybliż mechanizm - w jaki sposób ma /miałoby to w ten sposób działać

jak dla mnie kontrskuteczne
bo zamiast uwidocznienia czym się ludzie kierowali jest inny temat (kompletnie fałszywy, idiotyczny, mocno prowokacyjny)
potomek folksdojcza to taka osoba co chciałaby być Niemcem a TP to utrudnia

edit
[błąd zamiast TP miałoby być AP, ale może być RP :) ]

nie mów mi o tym dlaczego w ziemiach włączonych do Rzeszy ludzie podpisywali

mówi mi dlaczego trzeba (a może olać ..w sumie wcale nie trzeba) polemizować ze zdaniem że volsklista jest niepublikowania z powodu żeby utrudnić potomkowi bycie Niemcem!

: wt 07 cze 2011, 10:27
autor: Jurek_Plieth
kaphis pisze:...W chwili obecnej DVL i kategoria do jakiej byly zaliczane osoby, rodziny jest podstawowym dokumentem dla starajacych sie o przyznanie obywatelstwa niemieckiego. Jest wielu ludzi szukajacych tej dokumentacji w swojej rodzinie wlasnie w celu emigracji ale istnieje tez krag ludzi , ktorym nie jest na reke aby ludzie dotarli do niej gdyz moze sie to skonczyc "duzym wyplywem" ludnosci z Polski , a to moze zostawic powazne slady w swerach dzialania panstwa.
Po pierwsze, co to ma wspólnego z genealogia? Po drugie zaś, jeśli już ciągnąć ten bezsensowny wątek, uwierz mi, że to w niemieckich bazach danych jest dużo więcej informacji na ten temat, niż w polskich. O czym niejednokrotnie przekonali się Polacy emigrujący w latach 80-tych i stający przed obliczem niemieckiego urzędnika, któremu starali sie udowodnic swoje niemieckie korzenie!