genealodzy.pl

Linków nie będzie. Przejrzałem losowo wybrane fragmenty ASC zgonów z par. Św. Michała Archanioła i potwierdza się obserwacja jak wyżej. Sporo informacji nie występuje w popularnych bazach typu straty.pl lub bardziej pierwotnych, część (np adresy) wymaga weryfikacji. Przy okazji porównywania informacji zauważyłem, że chyba nie wszystko z list ekshumowanych jest do wyszukania przez
https://warszawa.ap.gov.pl/wyszukiwarki ... index.html
np https://warszawa.ap.gov.pl/wyszukiwarki ... 55/119.JPG Adam Goszczyński akt zgonu 1945/1064 z 31 XII,
Tarka Stanisława 1040 - j.w.
z jpga 119...nie wiem dlaczego wykreślony Stefan Mróz (i jego i wpisanej na to miejsce Heleny Mróz zgony w księdze są)
Janaszewska/Jamaszewska Anna..też nie widzę, chyba ze widnieje jako Maria Janoszewska (wtedy tak do straty.pl przeniesiono), w skorowidzu do ASC jako Janaszewska Anna
itd

uwaga ! na terenie parafii Rakowiecka 37, więc i z tego powodu warto przejrzeć
na razie kopie dostępne w
http://poczekalnia.genealodzy.pl/pliki/ ... laParafia/

zdaje się, że to kolejny argument, że do dziś porządna kwerenda w najprostszym źródle nie była robiona:( btw: Centralna Bibliotek Wojskowa poszukując zgony Rydza-Śmigłego też w parafii nie w USC szukała)
to (brak kwerendy 1939-1945 w ASCkach) tylko kwestia warsztatu? aż się wierzyć nie chce, literówki- owszem, ten się nie myli kto nic nie robi, ale pominięcie ASCków?

PeeSy
1 Stanisław Bytnar - jak mniemam z rodziców - ojciec 'Rudego' - ASC wskazuje na Dachau kwieceń 45! nie Auschwitz-Birkenau 1943 jakąś kurcze przecież podstawę do "10 IV 45 Kaufering w Bawarii" musieli mieć...
wiki https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanisław_Bytnar na ewakuację i styczeń 45 datuje śmierć

2 ofiara pierwszej egzekucji ulicznej 16 X 1943 Al.Niepodległości róg Madalińskiego AZ 1009/1945, tez chyba niewspomniany w źródłach Henryk Czesław Szubiński, ale to do sprawdzenia głębszego

3. interesujące ze względu na datę i miejsce Chocimska, grudzień 44 - AZ 999/1945 Czesław Michalski (jest też w "APW-ekshumowani" i straty.pl)

dpawlak pisze:Przy indeksacji Lublina najczęściej trafiały się akty zgonu z więzienia na Zamku Lubelskim, oczywiście nie pisano o tym wprost, a jedynie podawano adres. Zdarzały się jednak również akty osób zmarłych w Auschwitz. Akty charakterystyczne, bardzo skrótowe (tylko podstawowe dane) nawet 16 aktów na jednym zdjęciu. Widać, że trafiały do prowadzącego asc w większych ilościach, bo pismo mniej staranne, jakby się spieszył ze spisaniem wszystkich.

Pierwszy mąż mojej matki został aresztowany i osadzony w śledztwie na Zamku Lubelskim, a następnie w obozie koncentracyjnym na Majdanku. Niestety długo tam nie pożył, bo był adwokatem z Poznania, urodzonym na terenie Prus Wschodnich i ukrywającym się przed hitlerowcami za odmowę przyjęcia volkslisty, a w dodatku przed wybuchem wojny oficjalnie w prasie nawoływał Polaków do zbrojnej samoobrony na wypadek wojny. którą przewidywał. W 2008 roku uzyskałam z Muzeum Obozu Koncentracyjnego na Majdanku jedyne kopie dokumentów jakie się po nim zachowały i na podstawie spisu dostarczanych mu przez moją matkę paczek za pomocą PCK wiem, że paczki dostarczała do obozu od 19 lutego 1943 roku do 29 marca 1943 r. Mogę sądzić iż do obozu z Zamku Lubelskiego przewieziono go w połowie lutego 1943, a zmarł 24 marca 1943 roku o godzinie 12,40.
Najciekawszy był sposób zawiadamiania parafii lubelskiej o zgonach w obozie, bo nikt nawet słówkiem nie pisnął w jakich okolicznościach ten zgon nastąpił. Po prostu Zarząd Miejski w Lublinie Biuro Ewidencji Ruchu Ludności i Meldunków w dniu 13 maja 1943 roku ( prawie 2 miesiące później!) wysłało do Parafii Św Pawła w Lublinie pismo-wykaz z prośbą o sporządzenie metryk śmierci i odesłanie im w 2 egzemplarzach.
Od aktu 241 Józef Czodrowski, męża mojej matki następne akty są właśnie z tego wykazu:
https://familysearch.org/ark:/61903/3:1 ... cc=1867931
Treść zawarta w wykazie została dokładnie co do słowa przepisana do aktu zgonu i takich aktów zgonu pisanych jednym charakterem pisma była cała seria.
Od matki wiem, bo często tamtą historię wspominała, że Niemcy wyciągnęli z niej wszelkie zasoby finansowe, gdy przekupując hitlerowców próbowała uwolnić go z obozu i właśnie tego dnia 24.03.1943 roku był już w bramie obozu niby uwalniany, ale właśnie nadjechał komendant obozu i go cofnął. Po przyjściu z paczką 29.03.1943 r dowiedziała się, że nagle zachorował na tyfus i umarł. Oddali tylko jego okulary i maszynkę do golenia, a ciało spalili. Zawsze jej mówiłam, że odegrać musieli przed nią komedię z uwolnieniem i nagłą chorobą, a teraz na podstawie dokumentów dokładnie to widzę.
Matka uciekła potem z Lublina, bo chcieli i ją złapać i wykończyć więc zamieszkała u brata wysiedlonego z Bydgoszczy do Skierniewic i tu poznała mego ojca.
Z informacji jakie uzyskałam z Muzeum wiem, że hitlerowcy starannie niszczyli dowody przesłuchań na Zamku Lubelskim i śladu po jego przesłuchaniach i równoczesnym aresztowaniu, pobiciu i uwolnieniu mojej matki nie było.
Metryki śmierci także nie wspominały o tym gdzie i w jakich okolicznościach ludzie ci umierali.
Tu dalsze tak charakterystyczne akty zgonu z obozu koncentracyjnego na Majdanku, wymieszane z aktami zgonu mieszkańców Lublina, wiele osób z Warszawy: https://familysearch.org/ark:/61903/3:1 ... cc=1867931