: pt 15 cze 2012, 21:08
" Ale taki szlachcic mógł spadać do poziomu bogatego chłopa, czyli płacić podatki i iść na wezwanie do wojska"
Problem był w tym, że ci szlachcice często byli biedniejsi od bogatego chłopa, rozdrobnienie ziemi z prostej przyczyny demograficznej było ogromne. Moi przodkowie zaczęli gospodarzyć na majątku 180 ha, po trzech pokoleniach zrobiło się tego 15 ha i to nie z powodu wyprzedaży, lecz działów rodzinnych, byli nawet tacy , którzy wręcz tracili posiadaną ziemie i pracowali jako ekonomowie czy oficjaliści na dworach bogatych ziemian. Utrata statusu społecznego jako szlachta zamykał praktycznie drogę do nauki w gimnazjum i tym samym kariery urzędniczej i często prowadziło do zupełnej degradacji.
Dziś można sobie mówić, że przecież to zawsze szlachta, car narzucony itp., ale musimy pamiętać , że dla tych ludzi oprócz własnego honoru i uznania otoczenia jeszcze czekało same życie w machinie państwowości carskiej i bez papierów nie zawsze żyło sie najatwiej.
Jakże niedawne są czasy kiedy za "pochodzenie robotnicze lub chłopskie" miało sie dodatkowe punkty na studia, czy dodatkowe stypendium, a wpisanie " szlacheckie czy ziemiańskie" praktycznie oznaczało wilczy bilet w każdej pracy państwowej.
Tak więc nie chodzi tylko o wpis w metryce, lecz i konsekwencje prawne takiego a nie innego zapisu.
Pozdrawiam
Paweł Jurewicz
Problem był w tym, że ci szlachcice często byli biedniejsi od bogatego chłopa, rozdrobnienie ziemi z prostej przyczyny demograficznej było ogromne. Moi przodkowie zaczęli gospodarzyć na majątku 180 ha, po trzech pokoleniach zrobiło się tego 15 ha i to nie z powodu wyprzedaży, lecz działów rodzinnych, byli nawet tacy , którzy wręcz tracili posiadaną ziemie i pracowali jako ekonomowie czy oficjaliści na dworach bogatych ziemian. Utrata statusu społecznego jako szlachta zamykał praktycznie drogę do nauki w gimnazjum i tym samym kariery urzędniczej i często prowadziło do zupełnej degradacji.
Dziś można sobie mówić, że przecież to zawsze szlachta, car narzucony itp., ale musimy pamiętać , że dla tych ludzi oprócz własnego honoru i uznania otoczenia jeszcze czekało same życie w machinie państwowości carskiej i bez papierów nie zawsze żyło sie najatwiej.
Jakże niedawne są czasy kiedy za "pochodzenie robotnicze lub chłopskie" miało sie dodatkowe punkty na studia, czy dodatkowe stypendium, a wpisanie " szlacheckie czy ziemiańskie" praktycznie oznaczało wilczy bilet w każdej pracy państwowej.
Tak więc nie chodzi tylko o wpis w metryce, lecz i konsekwencje prawne takiego a nie innego zapisu.
Pozdrawiam
Paweł Jurewicz
