Pieniążek_Stanisław pisze:Szanowny Zygmuncie.
Dlaczego uważasz, że Leszek nie powinien tego robić? A co ma siedzieć i pierdzić w stołek. Znam Leszka od wielu laty i wiem, że fotografowanie ksiąg to jego wielka pasja. Lata spędzone na fotografowaniu ksiąg metrykalnych w wielu archiwach kościelnych, państwowych i w dziesiątkach parafii sprawiły, że Leszek jest niekwestionowany autorytetem w tej dziedzinie. Szczerze mówiąc gdyby Leszek zaprzestał fotografowania osobiście to nie wiem jak ta akcja by dalej trwała. Proszę pamiętać, że oprócz fotografowania osobiście Leszek zajmuje się obróbka większości fotek ksiąg robionych we wszystkich archiwach. Proszę Cię bardzo zmień swoje zainteresowanie i daj mu spokój gdyż ostatnio zbyt wiele pada zbytecznych słów na tym forum. Mamy jakąś dziwną zasadę. Czym mniej ludzi robi - tym więcej na ten temat dyskutuje. To takie ostatnio modne.
Z Noworocznymi życzeniami wszystkim "bezpłciowym" dyskutantom
Staszek Pieniążek
PS. Czy Twój głos w dyskusji jest zgłoszeniem udziału w pomocy przy fotografowaniu, obróbce, bądź indeksowaniu zasobów AP Mława
Szanowny Stanisławie
Odpowiadając na Twoje pierwsze pytanie , uważam, że absolutnie nie powinien tego robić.Powodów jest tysiąc na poparcie mojej opinii. Kolega Leszek ma kwalifikacje instruktorskie najwyższej klasy. A żaden instruktor o takim poziomie klasy najwyższej w branży, nie wykonuje pracy wymagającej jedynie przyuczenia. Taki fachowiec jest , dyrektorem pionu
szkolenia, szefem grupy instruktorów i w dalszym ciągu podnosi swoje kwalifikacje poprzez poznawanie najnowszych systemów w branży,zajmuje sie sprawami odpowiadającymi jego kwalifikacjom i doświadczeniu .
Dlaczego nie miałaby powstac jakaś sekcja szkolenia, co nie przeszkadzałoby
instruktorom od czasu do czasu, dla przyjemności pofotografować.
Tak, wiem, kol.Leszek opracowuje zdjecia ,numeruje ,nadzoruje? serwer ,przesyła zdjęcia do baz. Nie wiem ,czy nadal numeruje zdjęcia, bo był apel o " uzupełnienia", używając slangu wojskowego i zgłosiło kilka osób, podejmujac po przeszkoleniu , tę pracę.
Wiemy takze ,ze kol. Leszek jest właścicielem dobrej , a może bardzo dobrej jakości sprzętu i nie chcąc oddawać swojego prywatnego, kosztownego sprzętu w obce ręce -czemu sie nie dziwię- może , a nawet na pewno, mniej doświadczonym osobom, sam jeździ i wykonuje pracę ,którą z powodzeniem , jak słyszę ,wykonują osoby przez niego wyszkolone
w krótkim cyklu szkoleniowym
Znamy nazwiska i wiemy ,gdzie -które archiwa- fotografują Leszka studenci.
Robią to znakomicie.Więc jakie jest uzasadnienie wyjazdów Leszka w odległe miejsca do fotografowania archiwów? Przecież w tym czasie mógłby wykonywac prace, których nikt albo niewielu może wykonywać i szkoleniem osób, już mających kwalifikacje,ale małe doświadczenie ,by mogli go zastąpić gdy, nie daj Boże -zasłabnie. Może na stałe do Leszka, Seastiana i innych kolegów informatyków,których przepraszam, że nie pamiętam ich nazwisk, mogliby dołączyć następni ich koledzy. Sekcja informatyczna,byłaby chyba całkiem na miejscu w strukturach PTG.Poniewaz kol. Leszek wziął na siebie, tak dużo obowiązków,to młodzi lub tylko młodsi informatycy, mogliby go znacznie odciążyć. Potrzebne jest jednak związanie tych ludzi zaufaniem i oddaniem im właściwych pól do działania. Co do obaw o zanik fotografowania po tym " gdyby Leszek zaprzestał fotografowania osobiście" , to ja nie mam wątpliwości ,że szybko luka ta zostałaby zapełniona, a nawet wzrosłaby ilośc wykonywanych zdjęć,ponieważ ludzie poczuliby sie zobowiązani do podjęćia tych zadan z uwagi na odejscie osoby wykonującej zdjęcia za wszystkich dla wszystkich .W stadzie na miejsce starego wilka , zawsze znajdzie się młodszy. Natura nie znosi pustki. Więc proszę nie straszyć. Uwolnijmy kol. Leszka z obowiązku wykonania wszystkich zdjęć w PTG, a na dodatek jeszcze koordynacji dużej części programu Stowarzyszenia.W moim rozumieniu dobrze funkcjonującej organizacji społecznej jest dla niej szkodliwe, złożenie na barkach jednego człowieka , tak dużych obowiązków i uprawnień. Nałóżmy część tych jego ogromnych przytłaczających jednego człowieka zadań, na innych, przygotowanych do ich wykonania ,których kolega Leszek by wprowadził w obowiązki i pomagał w razie trudności .
Odnośnie Mławy ,to słyszałem, że był fotograf,ale nie było dla niego sprzętu.
Proszę nie manipulować opinią czytelników , bo to nie jest uczciwa , rzetelna postawa. Powaga pańskiego wieku moze z tego powodu ucierpieć.
O obróbce zdjęć -sekcja informatyczna -pisałem kilka zdań wyżej, o fotografowaniu AP Mława tez .
O indeksacji także będzie,cierpliwości.To tyle co do meritum, ozdobniki tekstu mnie nie interesują.
Życzę dużo zdrowia
Zygmunt Borowy