Był tu już wątek pani Izabeli M (wątek skasowano), a wątek p. Kazimierza jest niestety podobny. Znowy ble ble, zero konkretów, i "ja chcę tylko podywagować"
Czy zdarzało sie nadawanie dziecku imienia rodzica?
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
Owszem, drwię sobie z banalności tego wątkowego pytania. Zresztą ja tu nie widzę prośby o pomoc w wyjaśnieniu jakiegoś konkretnego problemu, przeciwnie widzę w tym wątku kolejny który zaśmieca to forum (co staje się nagminne). Po drugie nie wierzę w "niedoświadczenie" użytkowników, odkąd miałem styczność z jednym panem, który udawał "zielonego" w genealogii, a potem się okazało że znał na wylot metryki, akta USC itp itd.
Był tu już wątek pani Izabeli M (wątek skasowano), a wątek p. Kazimierza jest niestety podobny. Znowy ble ble, zero konkretów, i "ja chcę tylko podywagować"
To zaczyna być niestety chorobą portali genealogicznych. Więc jedyne co mogę, to zadrwić 
Był tu już wątek pani Izabeli M (wątek skasowano), a wątek p. Kazimierza jest niestety podobny. Znowy ble ble, zero konkretów, i "ja chcę tylko podywagować"
Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi, zwłaszcza fturasowi za bardzo merytoryczne wypowiedzi, a RomanowiK za poświęcony mi czas.
Problem polega na tym, że mam zapis z "metryki franciszkańskiej" (czyli ok. 1818) i zapis z księgi zmarłych z 1865 podające to samo imię i nazwisko (imię tylko jedno), tę samą miejscowość i ten sam numer domu. Raczej nie mam szansy na skorzystanie z innych źródeł.
Mam w drzewie genealogicznym ponad tysiąc osób (w tym prawie czterysta urodzonych w dziewiętnastym wieku) i ANI JEDNEGO przypadku, aby syn dziedziczył imię po ojcu (wnuk często otrzymywał imię dziadka).
Z dotychczasowych wypowiedzi wydaje mi się, że w różnych środowiskach było różnie. Bardzo proszę o informacje zwłaszcza tych, którzy znają sytuację właśnie w rodzinach chłopskich w Galicji.
Problem polega na tym, że mam zapis z "metryki franciszkańskiej" (czyli ok. 1818) i zapis z księgi zmarłych z 1865 podające to samo imię i nazwisko (imię tylko jedno), tę samą miejscowość i ten sam numer domu. Raczej nie mam szansy na skorzystanie z innych źródeł.
Mam w drzewie genealogicznym ponad tysiąc osób (w tym prawie czterysta urodzonych w dziewiętnastym wieku) i ANI JEDNEGO przypadku, aby syn dziedziczył imię po ojcu (wnuk często otrzymywał imię dziadka).
Z dotychczasowych wypowiedzi wydaje mi się, że w różnych środowiskach było różnie. Bardzo proszę o informacje zwłaszcza tych, którzy znają sytuację właśnie w rodzinach chłopskich w Galicji.
- Lipnik.F.Turas

- Posty: 872
- Rejestracja: śr 16 sie 2006, 22:07
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Casimirus Masz jakieś polskie imię tak jak ja jan?
fturas to nick.
Trochę prosiej było by nam rozmawiać .
Chyba casimirus przeczytasz ten post dziś ale o godzinie 01.13 nie było ciebie już na forum
a ja poczytam sobie co napiszesz jak się wyśpię
..........................
Fakty urodziłem się i moi przodkowie w Małopolsce
Trochę mnie polaka denerwuje że to w pewnym okresie histori polski była Galicja
A dokładnie CK Galicja .
Bo historycznie galicja to regieon na półwyspie iberyjskim.
I tu jest Problem
My mamy historycznie przodków z różnych zaborów
.............................
Ja to Galicja a ty chyba Rosyjski ?
.......................
Co to są metryki franciszkańskie?
W Galicji ksiądz proboszcz prowadził i prowadzi do dziś pewne zapisy o udzielonych sakramentach
................
np. Chrztu ślubu,pogrzebu
i niestety dziś w polskim kościele to te wzory zapisów są standartem
Musisz jednak rozróżniać zapisy w zaborach
pruskim rosyjskim i w galicji
...................
I niestety jeszcze raz spróbuj poczytyać swoje posty bo wybacz nie mogę ich zrozumieć
zbyt zawiłe
[1.Problem polega na tym, że mam zapis z "metryki franciszkańskiej" (czyli ok. 1818) --skąd?
2. i zapis z księgi zmarłych z 1865 podające to samo imię i nazwisko ?-Jakie?-skąd?
3.(imię tylko jedno), jakie ?
Jeśli nie chcesz podawać prawdziwych danych
to wymyśl
np imię xxx nazwisko yyy
spróbuj to jakoś matematycznym wzorem wyrazić
Janek
fturas to nick.
Trochę prosiej było by nam rozmawiać .
Chyba casimirus przeczytasz ten post dziś ale o godzinie 01.13 nie było ciebie już na forum
a ja poczytam sobie co napiszesz jak się wyśpię
..........................
Fakty urodziłem się i moi przodkowie w Małopolsce
Trochę mnie polaka denerwuje że to w pewnym okresie histori polski była Galicja
A dokładnie CK Galicja .
Bo historycznie galicja to regieon na półwyspie iberyjskim.
I tu jest Problem
My mamy historycznie przodków z różnych zaborów
.............................
Ja to Galicja a ty chyba Rosyjski ?
.......................
Co to są metryki franciszkańskie?
W Galicji ksiądz proboszcz prowadził i prowadzi do dziś pewne zapisy o udzielonych sakramentach
................
np. Chrztu ślubu,pogrzebu
i niestety dziś w polskim kościele to te wzory zapisów są standartem
Musisz jednak rozróżniać zapisy w zaborach
pruskim rosyjskim i w galicji
...................
I niestety jeszcze raz spróbuj poczytyać swoje posty bo wybacz nie mogę ich zrozumieć
zbyt zawiłe
[1.Problem polega na tym, że mam zapis z "metryki franciszkańskiej" (czyli ok. 1818) --skąd?
2. i zapis z księgi zmarłych z 1865 podające to samo imię i nazwisko ?-Jakie?-skąd?
3.(imię tylko jedno), jakie ?
Jeśli nie chcesz podawać prawdziwych danych
to wymyśl
np imię xxx nazwisko yyy
spróbuj to jakoś matematycznym wzorem wyrazić
Janek
Janek, ale walnąłeś. Metryka franciszkańska to kataster gruntowy. Przodkowie w Małopolsce i taka gafa?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Drugi_kata ... wy_Galicji
A wracając do tematu, w Galicji znacznie rzadziej niż w zaborze rosyjskim nadawano imiona rodziców dzieciom. W badanych przeze mnie rodzinach chlopskich z terenu podkarpacia zjawisko to nie występuje. Natomiast w parafiach z powiatu skierniewickiego, które indeksuję jest regułą, że pierwsze dzieci niezależnie od płci dostają imiona po rodzicach.
Maja
http://pl.wikipedia.org/wiki/Drugi_kata ... wy_Galicji
A wracając do tematu, w Galicji znacznie rzadziej niż w zaborze rosyjskim nadawano imiona rodziców dzieciom. W badanych przeze mnie rodzinach chlopskich z terenu podkarpacia zjawisko to nie występuje. Natomiast w parafiach z powiatu skierniewickiego, które indeksuję jest regułą, że pierwsze dzieci niezależnie od płci dostają imiona po rodzicach.
Maja
- Lipnik.F.Turas

- Posty: 872
- Rejestracja: śr 16 sie 2006, 22:07
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Maju poprostu nigdy z niego nie korzystałem w poszukiwaniach przodków
Zawsze tylko księgi parafialne.
Dziękuję za podpowiedz.
Kolega jak widzę ma problem z dwoma rodzajami źródeł
Kataster i księgi parafialne.
Czekam jednak na więcej danych.
Na pytanie czy znamy takie przypadki chyba odpowiedzieliśmy twierdzonco
W Galicji wiele razy spotykamy się z zapisem np. Bernard Przeczek syn Bernarda Przeczka
To akurat zapis o pra pra dziadku i jego ojcu pra pra pra dziadku JP II
z Dolnych Bludovic po polsku Błędowic. [zapisy z ksiąg ewangelickich]
Jan
Fturas
Zawsze tylko księgi parafialne.
Dziękuję za podpowiedz.
Kolega jak widzę ma problem z dwoma rodzajami źródeł
Kataster i księgi parafialne.
Czekam jednak na więcej danych.
Na pytanie czy znamy takie przypadki chyba odpowiedzieliśmy twierdzonco
W Galicji wiele razy spotykamy się z zapisem np. Bernard Przeczek syn Bernarda Przeczka
To akurat zapis o pra pra dziadku i jego ojcu pra pra pra dziadku JP II
z Dolnych Bludovic po polsku Błędowic. [zapisy z ksiąg ewangelickich]
Jan
Fturas
-
Sawicki_Julian

- Posty: 3423
- Rejestracja: czw 05 lis 2009, 19:32
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Witam w niedzielny ale jeszcze nie wiosenny, raczej angielski bo pochmurny ranek.
Kazimierzu trochę rzeczywiście piszesz do śmiechu, w dodatku masz tysiąc dusz w drzewku, to już lata pracy i nie umiesz się podpisać pod tym co napisałeś, anonimy są lekceważone i mogą zostać bez odpowiedzi.
A teraz do rzeczy i odpowiedzi - twoje pytanie ;
Problem polega na tym, że mam zapis z "metryki franciszkańskiej" (czyli ok. 1818) i zapis z księgi zmarłych z 1865 podające to samo imię i nazwisko (imię tylko jedno), tę samą miejscowość i ten sam numer domu. Raczej nie mam szansy na skorzystanie z innych źródeł.
Tak na chłopski rozum ; w roku 1818 osoba dorosła mająca około 20 lat i zmarła w roku 1865, czyli miała 67 lat, to możliwe że ta sama osoba.
Ale jeśli w roku 1818 dorosła osoba miała 48 lat, to w roku 1865 miałaby 95 lat, to już nie możliwe żeby była ta sama osoba choć imię na to wskazuje, czyli te dane które podałeś nie rozwiążą zagadki.
drugie pytanie ;
Mam w drzewie genealogicznym ponad tysiąc osób (w tym prawie czterysta urodzonych w dziewiętnastym wieku) i ANI JEDNEGO przypadku, aby syn dziedziczył imię po ojcu (wnuk często otrzymywał imię dziadka).
Tu sobie sam odpowiedziałeś że nie było modne w Twojej rodzinie od wieków dawania imienia po ojcu, czyli ta osoba w 1818 roku i w 1865 roku może być ta sama. Czy tak było, muszą być na to dokumenty by potwierdzić lub zaprzeczyć, bo członek rodziny w drzewku musi być pewny, nie domyślny ze znakiem zapytania ; pozdrawiam - Julian
Kazimierzu trochę rzeczywiście piszesz do śmiechu, w dodatku masz tysiąc dusz w drzewku, to już lata pracy i nie umiesz się podpisać pod tym co napisałeś, anonimy są lekceważone i mogą zostać bez odpowiedzi.
A teraz do rzeczy i odpowiedzi - twoje pytanie ;
Problem polega na tym, że mam zapis z "metryki franciszkańskiej" (czyli ok. 1818) i zapis z księgi zmarłych z 1865 podające to samo imię i nazwisko (imię tylko jedno), tę samą miejscowość i ten sam numer domu. Raczej nie mam szansy na skorzystanie z innych źródeł.
Tak na chłopski rozum ; w roku 1818 osoba dorosła mająca około 20 lat i zmarła w roku 1865, czyli miała 67 lat, to możliwe że ta sama osoba.
Ale jeśli w roku 1818 dorosła osoba miała 48 lat, to w roku 1865 miałaby 95 lat, to już nie możliwe żeby była ta sama osoba choć imię na to wskazuje, czyli te dane które podałeś nie rozwiążą zagadki.
drugie pytanie ;
Mam w drzewie genealogicznym ponad tysiąc osób (w tym prawie czterysta urodzonych w dziewiętnastym wieku) i ANI JEDNEGO przypadku, aby syn dziedziczył imię po ojcu (wnuk często otrzymywał imię dziadka).
Tu sobie sam odpowiedziałeś że nie było modne w Twojej rodzinie od wieków dawania imienia po ojcu, czyli ta osoba w 1818 roku i w 1865 roku może być ta sama. Czy tak było, muszą być na to dokumenty by potwierdzić lub zaprzeczyć, bo członek rodziny w drzewku musi być pewny, nie domyślny ze znakiem zapytania ; pozdrawiam - Julian
Kochani,
żeby trochę rozładować atmosferę opiszę własne doświadczenia. W badanej przeze mnie gałęzi rodziny panował przez pokolenia zwyczaj, że pierworodny był chrzczony jako Johannes, drugi syn Michael, trzeci przeważnie Franciscus. Raz urodził się czwarty, ojciec się zacukał, ale przecież jest też Jan Ewangelista! Ponieważ dzieci przychodziły na świat w krótkich odstępach, w następnym pokoleniu pojawiali się również dość szybko Jan (trzy razy), Michał (podobnież) itd. W trzecim pokoleniu badacz (czyli ja) zaczyna zastanawiać się, czy wybrał sobie dobre hobby. Ale, jak widać, zwyczaje są pielęgnowane rodzinnie, co pozwala przewidywać rozwój sytuacji, chyba że w jakimś wypadku przodek postąpił wbrew tradycji. Trzeba się z tym pogodzić, podobnie jak pogodzić się trzeba z tym, że przez około 150 lat mieszkańcy pewnej okolicy rodzili się i umierali jako obywatele Królestwa Galicji i Lodomerii
Pozdrowienia
Kazimierz
żeby trochę rozładować atmosferę opiszę własne doświadczenia. W badanej przeze mnie gałęzi rodziny panował przez pokolenia zwyczaj, że pierworodny był chrzczony jako Johannes, drugi syn Michael, trzeci przeważnie Franciscus. Raz urodził się czwarty, ojciec się zacukał, ale przecież jest też Jan Ewangelista! Ponieważ dzieci przychodziły na świat w krótkich odstępach, w następnym pokoleniu pojawiali się również dość szybko Jan (trzy razy), Michał (podobnież) itd. W trzecim pokoleniu badacz (czyli ja) zaczyna zastanawiać się, czy wybrał sobie dobre hobby. Ale, jak widać, zwyczaje są pielęgnowane rodzinnie, co pozwala przewidywać rozwój sytuacji, chyba że w jakimś wypadku przodek postąpił wbrew tradycji. Trzeba się z tym pogodzić, podobnie jak pogodzić się trzeba z tym, że przez około 150 lat mieszkańcy pewnej okolicy rodzili się i umierali jako obywatele Królestwa Galicji i Lodomerii
Pozdrowienia
Kazimierz
fturas:
Casimirus Masz jakieś polskie imię tak jak ja jan?
Mam oczywiście polskie imię: Kazimierz, z Galicji. Też mi się ta nazwa nie podoba, ale historycznie ona występowała, podobnie jak Generalna Gubernia, Kongresówka, Wielkie Księstwo Poznańskie, Wolne Miasto Gdańsk... Każdy z tych tworów miał swoje osobliwości w metrykach i trzeba się niestety z tym pogodzić.
PS a swoją drogą nazwa Galicja pochodzi od średniowiecznej nazwy Halicz, więc może nie jest taka straszna.
---------------------------------
I niestety jeszcze raz spróbuj poczytyać swoje posty bo wybacz nie mogę ich zrozumieć
zbyt zawiłe
[1.Problem polega na tym, że mam zapis z "metryki franciszkańskiej" (czyli ok. 1818) --skąd?
2. i zapis z księgi zmarłych z 1865 podające to samo imię i nazwisko ?-Jakie?-skąd?
3.(imię tylko jedno), jakie ?
Jeśli nie chcesz podawać prawdziwych danych
to wymyśl np imię xxx nazwisko yyy
spróbuj to jakoś matematycznym wzorem wyrazić
Zgadzam się, że najlepiej korzystać z metryk, ale jeżeli ich nie ma, to można też podeprzeć się innymi informacjami, chociaż zawsze będą one budzić wątpliwości. Metryk nie ma, mam wybór: albo się poddać, albo korzystać z czegoś mniej wiarygodnego. Według mnie lepiej przypuszczać coś np. na 20 albo 40 procent, niż na zero procent.
Rzeczywiście nie chcę podawać prawdziwych danych, ale wyglądają one mniej więcej tak:
Metryka franciszkańska 1818: Jan Kowalski, Kozia Wólka 124.
Księga zmarłych 1865: Jan Kowalski, Kozia Wólka 124.
Niestety naprawdę nie ma nic więcej, np. imion rodziców, wieku, albo czegokolwiek innego. Dlatego tak istotna jest dla mnie informacja czy w chłopskich galicyjskich rodzinach zdarzało się dziedziczenie imion rodziców.
---------------------------------------
W Galicji wiele razy spotykamy się z zapisem np. Bernard Przeczek syn Bernarda Przeczka
To akurat zapis o pra pra dziadku i jego ojcu pra pra pra dziadku JP II
z Dolnych Bludovic po polsku Błędowic. [zapisy z ksiąg ewangelickich]
Błędowice to nie jest dawna Galicja. Do 1918 r. to było Księstwo Cieszyńskie.
------------------
maja67
A wracając do tematu, w Galicji znacznie rzadziej niż w zaborze rosyjskim nadawano imiona rodziców dzieciom. W badanych przeze mnie rodzinach chlopskich z terenu podkarpacia zjawisko to nie występuje.
Bardzo dziękuję, właśnie to jest to, co mnie najbardziej interesuje!
Sawicki_Julian - dziękuję.
Casimirus Masz jakieś polskie imię tak jak ja jan?
Mam oczywiście polskie imię: Kazimierz, z Galicji. Też mi się ta nazwa nie podoba, ale historycznie ona występowała, podobnie jak Generalna Gubernia, Kongresówka, Wielkie Księstwo Poznańskie, Wolne Miasto Gdańsk... Każdy z tych tworów miał swoje osobliwości w metrykach i trzeba się niestety z tym pogodzić.
PS a swoją drogą nazwa Galicja pochodzi od średniowiecznej nazwy Halicz, więc może nie jest taka straszna.
---------------------------------
I niestety jeszcze raz spróbuj poczytyać swoje posty bo wybacz nie mogę ich zrozumieć
zbyt zawiłe
[1.Problem polega na tym, że mam zapis z "metryki franciszkańskiej" (czyli ok. 1818) --skąd?
2. i zapis z księgi zmarłych z 1865 podające to samo imię i nazwisko ?-Jakie?-skąd?
3.(imię tylko jedno), jakie ?
Jeśli nie chcesz podawać prawdziwych danych
to wymyśl np imię xxx nazwisko yyy
spróbuj to jakoś matematycznym wzorem wyrazić
Zgadzam się, że najlepiej korzystać z metryk, ale jeżeli ich nie ma, to można też podeprzeć się innymi informacjami, chociaż zawsze będą one budzić wątpliwości. Metryk nie ma, mam wybór: albo się poddać, albo korzystać z czegoś mniej wiarygodnego. Według mnie lepiej przypuszczać coś np. na 20 albo 40 procent, niż na zero procent.
Rzeczywiście nie chcę podawać prawdziwych danych, ale wyglądają one mniej więcej tak:
Metryka franciszkańska 1818: Jan Kowalski, Kozia Wólka 124.
Księga zmarłych 1865: Jan Kowalski, Kozia Wólka 124.
Niestety naprawdę nie ma nic więcej, np. imion rodziców, wieku, albo czegokolwiek innego. Dlatego tak istotna jest dla mnie informacja czy w chłopskich galicyjskich rodzinach zdarzało się dziedziczenie imion rodziców.
---------------------------------------
W Galicji wiele razy spotykamy się z zapisem np. Bernard Przeczek syn Bernarda Przeczka
To akurat zapis o pra pra dziadku i jego ojcu pra pra pra dziadku JP II
z Dolnych Bludovic po polsku Błędowic. [zapisy z ksiąg ewangelickich]
Błędowice to nie jest dawna Galicja. Do 1918 r. to było Księstwo Cieszyńskie.
------------------
maja67
A wracając do tematu, w Galicji znacznie rzadziej niż w zaborze rosyjskim nadawano imiona rodziców dzieciom. W badanych przeze mnie rodzinach chlopskich z terenu podkarpacia zjawisko to nie występuje.
Bardzo dziękuję, właśnie to jest to, co mnie najbardziej interesuje!
Sawicki_Julian - dziękuję.
- Śmiech_Michał

- Posty: 259
- Rejestracja: pt 12 mar 2010, 19:00
- Lokalizacja: Pułtusk
Dziadek mojego dziadka- Franciszek Śmiech, syn jego, mój pradziadek- Franciszek Śmiech i mój dziadek też Franciszek Śmiech. Dopiero moja babka wyłamała się z rodzinnej tradycji i nie dała na imię mojemu ojcu Franciszek. Wszystko wioski podkrakowskie.
Kłaniam się- Michał
http://michalstanislawsmiech.blogspot.com/
http://michalstanislawsmiech.blogspot.com/
Witam! W Galicji czy też w Księstwie Siewierskim nagminnie nadawane jest imię dzieciom po rodzicach. A żeby było ciekawiej to po zmarłym dziecku kolejnemu było nadawane to samo imię. Mam przykład tych samych imion; pradziadek Jan,syn Jan, wnuk Jan, prawnuk Jan., a córka Janina. Indeksując spotykam , że cała strona z metrykami to te same imiona np.Wojciech, Marianna.
Pozdrawiam Teresa
Pozdrawiam Teresa
-
Sawicki_Julian

- Posty: 3423
- Rejestracja: czw 05 lis 2009, 19:32
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Kazimierzu, czekam czy wpadniesz na to ze być może już masz odpowiedź na swoje pytania w tych dokumentach które posiadasz, a mianowicie;
Metryka franciszkańska 1818 : Jan Kowalski, Kozia Wólka 124. - czy tu nie ma podanego wieku tego Jana ?
Księga zmarłych 1865 : Jan Kowalski, Kozia Wólka 124. - w metryce zgonu w tych latach pisali na pewno ile lat miał zmarły ?
Jeśli przypuszczalnie Jan Kowalski miał lat 72 , to będzie ten sam co w 1818 roku, a jeśli miał 60 lat to będzie syn tamtego Jana z 1818 roku, bo miałby wtedy 13 lat ; pozdrawiam - Julian
Metryka franciszkańska 1818 : Jan Kowalski, Kozia Wólka 124. - czy tu nie ma podanego wieku tego Jana ?
Księga zmarłych 1865 : Jan Kowalski, Kozia Wólka 124. - w metryce zgonu w tych latach pisali na pewno ile lat miał zmarły ?
Jeśli przypuszczalnie Jan Kowalski miał lat 72 , to będzie ten sam co w 1818 roku, a jeśli miał 60 lat to będzie syn tamtego Jana z 1818 roku, bo miałby wtedy 13 lat ; pozdrawiam - Julian
Nie zdarza się to często, ale jednak
Nawet w mojej rodzinie zdarzyło się nadanie dziecku imienia po ojcu.
Nawet w mojej rodzinie zdarzyło się nadanie dziecku imienia po ojcu.
Dobrze widzi się tylko sercem
| Kupno wózków widłowych we Wrocławiu
| Kupno wózków widłowych we Wrocławiu-
MagdalenaChru

- Posty: 32
- Rejestracja: śr 08 sty 2014, 11:29
- Lokalizacja: Warszawa