: sob 11 sty 2014, 22:05
Mój przodek był prawdopodobnie takim właśnie kolonistą. Niestety w dostępnych od niedawna skanach ASC Gradzanowo (1808-25) znalazłam jak na razie tylko jeden akt na nazwisko Szprengel. Prawdopodobnie prapra... resztę dzieci chrzcił gdzie indziej - może właśnie w Narzymiu. W akcie z 1825 r. (zgłoszenie urodzenia córki) występuje jako młynarz z Siemiątkowa Rogalnego.tadeuszszambora pisze:(...)
Dużą grupę kolonistów osiedlono w parafii katolickiej Gradzanów w miejscowościach Siemiątkowy Koziebrody, Sokołowy Kąt, Budy Dąbki, Łaszewo. W okolice te trafiło też kilku kalwinów z okręgu miejskiego w Działdowie. Byli to pruscy urzędnicy i dzierżawcy majątków, którzy bardzo szybko powiązali się z okoliczną mazowiecką szlachtą. Do osadników skierowano narzymskiego pastora Samuela Marcusa. (...)
W związku z powyższym mam pytanie, czy ktoś z Was przeglądając akta z Narzymia natknął się na takie (lub podobne) nazwisko ?
Pisownia Szprengel/Szprengiel występuje w polskojęzycznych księgach, księgi narzymskie - jak mniemam - są po niemiecku: ciekawi mnie jak brzmi oryginalnie te nazwisko (będzie to również pomoc dla mnie przed złożeniem polecenia kwerendy w AP Olsztyn).
Ciekawi mnie jeszcze jedno zagadnienie. Dzieci przeważnie zgłaszane/chrzczone są w okresie do tygodnia od urodzin (oczywiście zdarzają się wyjątki). Czy skoro do Narzymia mieli ok. 50km to również jeździli tam zaraz po narodzinach dziecka ? czy też np. częściej zdarzało się, że chrzcili dzieci po kilku latach (np. hurtem - kilka na raz).
Szukam mojego pra-pra.. Józefa Szprengla ur. prawdopodobnie w 1823 r. - jakie jest prawdopodobieństwo, że został zapisany akurat w tym roczniku, a nie za 5 lat ?