Choroba o nazwie Rzaźnice

Wzajemna pomoc w problemach natury genealogicznej. Przed wysłaniem zapytania proszę sprawdzić podforum tematyczne : Tłumaczenia metryk: łacina, niemiecki, rosyjski, ukraiński, angielski, francuski ; także tematy : Poszukiwania lub Stronę Główną Forum

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

Awatar użytkownika
Feltynowska_Grażyna

Członek Honorowy
Nowicjusz
Posty: 227
Rejestracja: pn 26 cze 2006, 07:58

Post autor: Feltynowska_Grażyna »

Podzieliłam się tylko swoim pierwszym luźnym skojarzenim, oczywiście nazwa choroby może być związana prędzej z jej objawami, niż z metodami leczenia. Pochodzę z innego regionu, znane mi są określenia: zarznął się w palec (skaleczył palec nożem lub czymś innym), rznie kogoś brzuch (określenie ostrego bólu brzucha) itp.
Zastanawiająca jest w tej nazwie liczba mnoga - zarznice, a nie zarznica, to zapewne przyczyniło się do mojego pierwszego skojarzenia z dymienicami.

Anna Feltynowska
LenkaW

Sympatyk
Posty: 282
Rejestracja: czw 10 kwie 2008, 21:20

Post autor: LenkaW »

Robercie,
a może te rzaźnice onaczały słabość jako przyczynę śmierci. Grzebiąc w internecie natrafiłam na podobne określenie, ale zastosowany tam zbitek słów odnosił się do starczej słabości. Te rzaźnice mnie wciągają, ale wciąż intuicja góruje nad wiedzą...

pozdrawiam
Helena
Awatar użytkownika
Joanna52

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 12
Rejestracja: śr 18 cze 2008, 10:22
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: Joanna52 »

Sądzę że tam jest 'r' a nie 'z' wychodzi rzarnice. ( żarnice)
Google Book Search- znalazłam książkę która tłumaczy
Odra- -odrzyce, żarka- żarnice. Nazwy tej używano dla nazwy różyczki, odry lecz również różnych innych wysypek.
http://books.google.com/books?lr=&ei=qV ... ice&pgis=1
LenkaW

Sympatyk
Posty: 282
Rejestracja: czw 10 kwie 2008, 21:20

Post autor: LenkaW »

Tak, to jest "r" a więc zagadka rozwiązana. Dzieci zachorowały najprawdopodobniej na odrę - b. zakaźna, dająca powikłania. Mogła to być szkarlatyna, przy niej także są zmiany na skórze. Ciekawe jakie to były lata.
Helena
Jarek_Orszulak

Sympatyk
Posty: 49
Rejestracja: pt 04 lip 2008, 22:47
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Jarek_Orszulak »

Wg mnie to jednak jest ź lub ż, a nie r - ale to jest chyba to. Brawo Joanno!
RobertP

Sympatyk
Posty: 101
Rejestracja: pn 07 lip 2008, 05:28

Post autor: RobertP »

Joanno, Lenko i Jarku,

Dziękuję za zainteresowanie. Jeśli wstrzymuję okrzyk radości w kontekście informacji Joasi to dlatego że podzielam zdanie Jarka że w środku jest "z" lub "ź" a nie "r" natomiast jeśli miałbym postawić pieniądze to postawiłbym na żarnice. Jutro będę miał dostęp doźródła, przejrzę okres 10 lat, być może w takim przeciągu czasu pojawi się zapis uczyniony inną ręką co da mozliwość porównania.
Jeśli są to żarnice to zapewne chodzi o jakiś rodzaj wysypki dla którek ksiądz mógł nie znać terminu łacińskiego. Odra, różyczka i szkarlatyna mają swoje łacińskie odpowiedniki i nie były zapewne tak rzadkimi chorobami aby zapisujący nie znał odpowiedników a jednak w tym wypadku użył słowa polskiego chociaż inne nazwy zapisywane były po łacinie.

serdecznie pozdrawiam,
Robert
Christian_Orpel

Sympatyk
Posty: 739
Rejestracja: pn 28 sie 2006, 01:02
Lokalizacja: HENIN-BEAUMONT , Francja
Kontakt:

Post autor: Christian_Orpel »

Nareszcie !
Jarek_Orszulak

Sympatyk
Posty: 49
Rejestracja: pt 04 lip 2008, 22:47
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Jarek_Orszulak »

No tak panie Christianie, Pan wpadł na to pierwszy, chapeau bas!
RobertP

Sympatyk
Posty: 101
Rejestracja: pn 07 lip 2008, 05:28

Post autor: RobertP »

Witajcie,

W aktach z lat 1828 - 1841 z Więcborka/Vandsburga (kuj-pom) Rzaźnice pojawiaja sporadycznie w roznych latach, najwięcej zgonow miało miejsce w 1839 r - 7. Niemal wszystkie zgony dotyczą dzieci do 2 lat, w jednym przypadku zmarła 23-letnia kobieta.
Zapisy były dokonywane tą samą ręką co oznacza że w każdym wypadku choroba jest tak samo zapisywana. Nie da się chyba ustalić czy na Pograniczu tak określano żarnice - bo najwyraźniej chodzi o tę chorobę, czy po prostu w takim brzmieniu dotarla do księdza który ją tak a nie inaczej zapisał i podtrzymywał przez te 14 lat . Nie wiem na tym etapie czy bede zamawial wcześniejsze lub póżniejsze lata, chociaż mogłoby to rzucić jeszcze trochę światła. Zwrocilem sie jeszcze z prosbą o opinię do AP w Bydgoszczy, Lenka sugeruje jeszcze kontakt z AM, jeśli to chyba po wakacjach. Gdyby okazało się że to jednak nie żarnice to oczywiście wyśle posta. Dziękuje wszystkim za pomoc, Christianie skojarzyłeś pierwszy ale dopiero scan z krótkim opisem rzucony przez Joannę
( ukłony) upewnił nas że to jest to!

pozdrawiam,
Robert
LenkaW

Sympatyk
Posty: 282
Rejestracja: czw 10 kwie 2008, 21:20

Post autor: LenkaW »

Wracam do „rzaźnic”, intrygowała mnie ta, nie wyjaśniona sprawa. Poprzez Katedrę Historii Medycyny w Krakowie dotarłam do Pani Profesor Felicji Wysockiej – językoznawcy, która zajmowała się słownictwem medycznym.
Otóż w Jej opinii rzaźnicę należy wykluczyć jako rażący błąd językowy i zupełnie niejasną znaczeniowo. ”...Jedyne - sensowne - odczytanie mogłoby brzmieć trząśnice, ale poświadczone (w miarodajnych słownikach) tylko jako trząśca 'febra, zimnica' - a zimnica świetnie tłumaczyłaby analogiczną postać  słowotwórczą trząśnica, co znaczeniowo idealnie. Febra bardzo wieloznaczna, ale też poświadczona febra trzęsąca...Można by się najwyżej zastanawiać, czy to nie trzęśnica, bo -ę- długo pisano przez -a- , ale w słownikach tej postaci nie ma...Podtrzymuję to, co powiedziałam, że aby mieć pewność, to powinnam móc przejrzeć większy fragment tego tekstu. Paleograficznie (w możliwym dla mnie zakresie) odczytanie najbardziej prawdopodobne. ”

Czyli byłaby to choroba objawiająca się wysoką gorączką, chorych "trzęsło". Może to objawy grypy, wywołanej przez groźną postać wirusa ? To mogłoby tłumaczyć zgony, mające miejsce w niedużym odstępie czasu, dotykające zarówno dzieci, jak i dorosłych.

Pozdrawiam serdecznie
Helena
Christian_Orpel

Sympatyk
Posty: 739
Rejestracja: pn 28 sie 2006, 01:02
Lokalizacja: HENIN-BEAUMONT , Francja
Kontakt:

Post autor: Christian_Orpel »

Czy Pani Profesor przynajmniej przyczytała ten wątek ?
LenkaW

Sympatyk
Posty: 282
Rejestracja: czw 10 kwie 2008, 21:20

Post autor: LenkaW »

Uważasz, że żarnice to rozwiązanie zagadki, czy tak? Ja do końca nie byłam przekonana i dlatego zawracałam głowę Pani Profesor.
pozdrawiam, Helena
Awatar użytkownika
kwroblewska

Sympatyk
Ekspert
Posty: 3337
Rejestracja: czw 16 sie 2007, 21:32
Lokalizacja: Łódź

Post autor: kwroblewska »

Christian_Orpel pisze:Czy Pani Profesor przynajmniej przyczytała ten wątek ?
Pani dr hab. Felicja Wysocka jest autorką publikacji „Polska terminologia lekarska do roku 1838’.
https://sklep.ijp-pan.krakow.pl/product ... cts_id=146
z pewnością, praca powstała po bardzo wnikliwej analizie różnych dokumentów.
Uważam, że zwrócenie uwagi pani dr hab., aby przeczytała wątek AMATORSKIEJ interpretacji nazwy choroby byłoby nietaktem.

---
Krystyna
Christian_Orpel

Sympatyk
Posty: 739
Rejestracja: pn 28 sie 2006, 01:02
Lokalizacja: HENIN-BEAUMONT , Francja
Kontakt:

Post autor: Christian_Orpel »

'Jedyne - sensowne - odczytanie mogłoby brzmieć trząśnice, ale poświadczone (w miarodajnych słownikach) tylko jako trząśca 'febra, zimnica' "

Proponuje więc słowo nie istniejące w słownikach ...

A my doskonale wiemy , że w tabelach metrykalnych nie było napisane trząśnice ....

Pozdrawiam

Chrystian
LenkaW

Sympatyk
Posty: 282
Rejestracja: czw 10 kwie 2008, 21:20

Post autor: LenkaW »

ani żarnice...
pozdrawiam
Helena
ODPOWIEDZ

Wróć do „Potrzebuję pomocy”