Też przypuszczam, ale to tylko moje wolne przypuszczenie, że ich matka pracowała na rzecz dworu...
Jednak dość istotnym w tym wszystkim jest fakt iż 3 lata po urodzeniu mojego pradziadka, mając 37 lat nagle bierze ślub i wychodzi za wdowca/parobka o 29 lat starszego od niej !!! wtedy miał bodaj 67 lat. Przybiera jego nazwisko. Dwa lata później rodzi im się syn i 3 lata później umiera jej mąż, więc znowu zostaje z czwórką dzieci. 6 lat później ponownie wychodzi za mąż za 55 letniego wdowca... Jest pochowana z jego nazwiskiem. Na tym kończy się ta historia. Wart uwagi jest fakt tego ślubu z o wiele starszym mężczyzna. Czyżby ktoś wywarł jakąś presję? Komuś na tym zależało, żeby dzieci miały przybranego ojca? Teorii jest wiele... ale ile w tym wszystkim racji.....
