Kompletny bezsens genealogiczny
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
-
MonikaMaru

- Posty: 8049
- Rejestracja: czw 04 lis 2010, 16:43
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Maćku, mam w rodzinie ewangelików. Zawsze używali drugiego imienia. Z początku sprawiało mi to ogromne komplikacje, bo nie wiedziałam, czy to ta sama osoba - jako chrzestni podawali tylko drugie imię, w aktach urodzenia były dwa, ślubu były dwa, ale w zgonów tylko to używane drugie.
I jeszcze taki przypadek - druga żona umiera jako wdowa wyrobnica (mąż był w żandarmerii przy biurze księcia namiestnika w Warszawie- do biednych więc nie należał). Za rok "zmartwychwstały" mąż żeni się po raz trzeci. Podejrzewam, że poprzednią żonę porzucił. Sama się musiała utrzymywać i podawała się za wdowę.
Masz, więc ciekawą tajemnicę rodzinną do rozszyfrowania.
Pozdrawiam,
Monika
I jeszcze taki przypadek - druga żona umiera jako wdowa wyrobnica (mąż był w żandarmerii przy biurze księcia namiestnika w Warszawie- do biednych więc nie należał). Za rok "zmartwychwstały" mąż żeni się po raz trzeci. Podejrzewam, że poprzednią żonę porzucił. Sama się musiała utrzymywać i podawała się za wdowę.
Masz, więc ciekawą tajemnicę rodzinną do rozszyfrowania.
Pozdrawiam,
Monika
Chyba jednak Maćku niezbyt uważnie przeglądałeś księgi kolegiaty, ponieważ nazwisko Krauze tam występuje.
W tym samym roku (1826) co dziecko Antoniego Jan,rodzi się syn Karola Krauzego mularza, Karol Wilhelm.
W 1834 rodzi się Marcin Krauze s.Michała l.50 .Czyli już po śmierci Antoniego.
Zgłaszając zgon ojca zapisano przy Antonim olejnik.
Świadkami przy ślubie byli rzeźnik i bodajże krawiec, a więc już wtedy sytuacja ekonomiczna rodziny nie była najlepsza. Dla nich czasy "urodzonych" przechodziły do przeszłości a życie stawiało twarde warunki i Antoni musiał pracować jako olejarz,potem rybak.I nie jest to żadnym absurdem.
Nie on pierwszy i nie ostatni.
W tym samym roku (1826) co dziecko Antoniego Jan,rodzi się syn Karola Krauzego mularza, Karol Wilhelm.
W 1834 rodzi się Marcin Krauze s.Michała l.50 .Czyli już po śmierci Antoniego.
Zgłaszając zgon ojca zapisano przy Antonim olejnik.
Świadkami przy ślubie byli rzeźnik i bodajże krawiec, a więc już wtedy sytuacja ekonomiczna rodziny nie była najlepsza. Dla nich czasy "urodzonych" przechodziły do przeszłości a życie stawiało twarde warunki i Antoni musiał pracować jako olejarz,potem rybak.I nie jest to żadnym absurdem.
Nie on pierwszy i nie ostatni.
-
slawek_krakow

- Posty: 657
- Rejestracja: sob 19 lis 2011, 13:45
- Lokalizacja: Kraków
Przeczytałem cały wątek. Pierwszym i jedynym bezsensem genealogicznym jaki tu widzę, to próba tworzenia przeróżnych teorii nie zapoznawszy się uprzednio ze wszystkimi dostępnymi źródłami. Nie piszę tego złośliwie, sam bowiem niejednokrotnie wywiodłem się w ten sposób na manowce. Wiem, że czasem to czy inne archiwum jest za daleko, że nieraz nie ma czasu na przeanalizowanie całych roczników ksiąg w poszukiwaniu strzępków informacji, ale w takiej sytuacji lepiej odłożyć sprawę "na później". Podążanie w złym kierunku to zwykle strata czasu.
Myślę, że sprawę wyjaśnia akt urodzenia Franciszki Krauze (91/1811, kolegiata łowicka)
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... 90-091.jpg
córki Ludwika i Elzbiety z Malinowskich, siostry Julianny. Ewidentnie wskazuje on na to, że Ludwik Krauze i Jan Ludwik Krauze to dwie różne osoby, chociaż, bardzo prawdopodobne, spokrewnione ze sobą. W akcie tym Jan Ludwik figuruje jako świadek zgłoszenia urodzenia corki Ludwika, a pod dokumentem są podpisy obu panów.
Pozdrawiam
zuzanna
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... 90-091.jpg
córki Ludwika i Elzbiety z Malinowskich, siostry Julianny. Ewidentnie wskazuje on na to, że Ludwik Krauze i Jan Ludwik Krauze to dwie różne osoby, chociaż, bardzo prawdopodobne, spokrewnione ze sobą. W akcie tym Jan Ludwik figuruje jako świadek zgłoszenia urodzenia corki Ludwika, a pod dokumentem są podpisy obu panów.
Pozdrawiam
zuzanna
-
vonklinkoff

- Posty: 288
- Rejestracja: wt 06 wrz 2011, 01:01
- kwroblewska

- Posty: 3337
- Rejestracja: czw 16 sie 2007, 21:32
- Lokalizacja: Łódź
Zuzanno,
Dzięki za ten akt, dwa różne podpisy!!.
Nie trzeba wymyślać różnych hipotez, zakładać błędnych zapisów w aktach tylko DOKŁADNIE i POWOLUTKU przeglądać akta samemu
Krystyna
Dzięki za ten akt, dwa różne podpisy!!.
Nie trzeba wymyślać różnych hipotez, zakładać błędnych zapisów w aktach tylko DOKŁADNIE i POWOLUTKU przeglądać akta samemu
___vonklinkoff pisze:^^ w genetece zapisana jako Franciszka Kranz. Ehhh. Szkoda było zachodu na to wszystko. Po raz pierwszy od 15 lat przeczucie mnie zawiodlo. Trzeba bedzie zrobic dluzsza przerwe w genealogii.
Maciek
Krystyna
