Prośba o pomoc w tłumaczeniu-stanu,zawodu...

Tłumaczenia dokumentów napisanych w łacinie, proszę sprawdzić Jak napisać prośbę o tłumaczenie metryki

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

Tomek1973

Sympatyk
Posty: 1847
Rejestracja: pt 16 sty 2009, 22:37

Re: Co to za zawód?

Post autor: Tomek1973 »

Bozenna pisze: Wszystko zalezy od daty tego aktu.
Bożenno, objaśnij mi, w jaki sposób data wystawienia dokumentu może mieć wpływ na to, o jakim zawodzie jest w nim mowa?
Luziński_Marcin

Sympatyk
Adept
Posty: 246
Rejestracja: ndz 28 paź 2007, 22:10

Post autor: Luziński_Marcin »

Pierwszy parowóz powstał w Anglii w 1814 r. a pierwszą linię kolejową otwarto w 1825 r. Zatem jeśli akt był starszy to na pewno nie chodzi o kolej :)
helenka

Sympatyk
Posty: 97
Rejestracja: pn 13 sie 2007, 17:46
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: helenka »

Panie Tomku,
nie zrozumiał Pan sensu mojego postu.
Podana przez Pana informacja nie oznacza tego samego o czym napisałam.
Poszukiwałam cały czas związku frazeologiczego drugiego członu wyrazu ze słowem gaza, którego znaczenie Pan wytłumaczył. I znalazłam w Wergiliuszu, przenośnia to nie znaczy to samo; dlatego związek tych dwóch wyrazów tłumaczymy jako bogactwo, majątek, a luźniej proboszcz stworzył bogacza, majętnego chłopa.Pozdrawiam,Helena.
Ostatnio zmieniony sob 07 mar 2009, 21:18 przez helenka, łącznie zmieniany 1 raz.
Tomek1973

Sympatyk
Posty: 1847
Rejestracja: pt 16 sty 2009, 22:37

Post autor: Tomek1973 »

Droga pani,
zdaje sobie oczywiście sprawę, że to nie ja, ale pani rozwiazała tę zagadkę. I absolutnie nie mam zamiaru tego negować. Wprost przeciwnie - kornie chylę czoła przed pani wiedzą i przenikliwością.
Proszę jednak o wyrozumiałość i pozwolenie mi na to, abym myślał, że i ja miałem udział w końcowym sukcesie.:)
pozdrawiam serdecznie - tomek :)
Tomek1973

Sympatyk
Posty: 1847
Rejestracja: pt 16 sty 2009, 22:37

Post autor: Tomek1973 »

"Conductor" oznacza albo najemcę, dzierżawcę, albo przedsiębiorcę. Znając jednak ułańską fantazję osób sporządzających akta metrykalne, to słowo może równie dobrze oznaczać konduktora. :?
W to, że pozostała część zapisu dotyczy kolei, nikt chyba nie watpi.
LenkaW

Sympatyk
Posty: 282
Rejestracja: czw 10 kwie 2008, 21:20

Post autor: LenkaW »

Jeśli dobrze pamiętam zdjęcie, to tylko na jednej stronie księgi wyraz ten pojawił się kilkakrotnie, w zapisach dotyczących różnych osób. Widać proboszcz miał słabość do tego określenia.
pozdrawiam,
Lena
helenka

Sympatyk
Posty: 97
Rejestracja: pn 13 sie 2007, 17:46
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: helenka »

Proboszcz zwyczajnie dbał o kasę , potrzebował pieniędzy dla kościoła i w ten sposób honorował swoich dobroczyńców - bogatych chłopów. Helena.
Awatar użytkownika
Fronczak_Waldemar

Członek PTG
Posty: 676
Rejestracja: śr 28 cze 2006, 23:44
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Fronczak_Waldemar »

To bardzo interesująca hipoteza językowa, jaką udało się Wam postawić.
Do jej zweryfikowania niezbędnych jest jednak kilka analiz.

Moim zdaniem trzeba zbadać pozostałe zapisy z księgi, aby ustalić częstotliwość i kontekst występowania tego określenia.

Drugim krokiem powinno być sprawdzenie wcześniejszych lat, tak aby ustalić, czy istotnie jest to neologizm zastosowany przez konkretnego księdza. Pozwoli to także na ustalenie pod jakimi określeniami występowały osoby zapisywane później, jako "gazilaceus".Uzyskamy w ten sposób wiedzę o strukturze społecznej wsi i ich statusie majątkowym

Warto również sprawdzić sąsiednie parafie, aby się przekonać, czy istotnie był to regionalny patent proboszcza.

Osobiście, skłaniając się do Waszej hipotezy, mam jeszcze pewną uwagą, a mianowicie nie wykluczam, że chodzi tu raczej o wskazanie na pochodzenie z terenów należących do skarbu państwa.
Jednym słowem, może to być określenie chłopa z terenów należących do dóbr rządowych.

W tym celu trzeba sprawdzić jaki był stan własności ziemskiej i jak wyglądała historia gospodarcza tego terenu w okresie poprzedzającym zapisy? Co stało się z dawnymi dobrami rządowymi po zajęciu tych terenów przez Austrię? Czy w tej miejscowości były dawne dobra rządowe? Itd. itp.
Pozdrawiam serdecznie
Waldemar Fronczak
EwaChojnowska

Sympatyk
Posty: 16
Rejestracja: pn 22 paź 2007, 11:32
Lokalizacja: Brzeg

Post autor: EwaChojnowska »

Bardzo dziękuję wszystkim za włączenie się w rozwiązywanie zagadki. A było już tak pięknie. Mój prapra miał fajną córkę i wydał ją za mąż za Wojciecha Osikę. Wojciech wszędzie był określany jako kmieć i cieszył się chyba dość dużym szacunkiem, ponieważ był proszony na ojca chrzestnego przez szlachetnie urodzonych, a i jego dzieci miały szacownych chrzestnych. Więc można było założyć, że teść - Marcin Witek będzie też należał do bogatszej części chłopstwa. Ale gdy się analizuje wpisy do metryk, Marcin Witek występuje jako: kmieć, komornik (wpisy z lat 1831,1837,1828) i gazilaceus (1834). Wszyscy inni przodkowie mają rzetelnie wpisywane nazwy zawodu. No i bądź tu mądry :( :? . Proszę o pomoc i pomysły...
Pozdrawiam serdecznie
Ewa
historyk99

Sympatyk
Ekspert
Posty: 71
Rejestracja: czw 11 wrz 2008, 23:58

Post autor: historyk99 »

Moi drodzy!
Najlepiej by było gdyby zabrał głos ktoś ZNAJĄCY (!!!) łacinę. Moim zdaniem gazilaceus = komornik, jakoże słownik łacińsko-polski podaje:
gază - skarbiec; skarb, zapasy, żywność. Pozostaje kwestia końcówek i odmiany wyrazów.

To tyle,
pozdrawiam,
Jurek D.
helenka

Sympatyk
Posty: 97
Rejestracja: pn 13 sie 2007, 17:46
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: helenka »

Panie Historyku99, znam łacinę i nie twórz Pan słowa jak proboszcz z metryki , ponieważ takowe nie istnieje.Pozdrawiam ,Helena
EwaChojnowska

Sympatyk
Posty: 16
Rejestracja: pn 22 paź 2007, 11:32
Lokalizacja: Brzeg

Post autor: EwaChojnowska »

Dziękuję jeszcze raz za zainteresowanie. Mam nadzieję, że nadal wszyscy traktują to jako pretekst do stawiania hipotez i rozważania pomysłów. Helenko bardzo podoba mi się Twoje tłumaczenie, ale problem w tym, że po przejrzeniu kolejnych aktów narodzin, gdzie Marcin Witek był wpisywany jako dziadek, znalazłam tylko raz wpisane określenie gazilaceus, a kilkakrotnie nazwę komornik i raz albo dwa kmieć. Czy ksiądz zawracałby sobie głowę podkreślaniem zamożności dziadka dziecka jeden raz a w innym wypadku pisałby o nim prawdę (czyli, że jest komornikiem)? Nie wiem już co o tym myśleć. Może to jednak jakaś zniekształcona nazwa wieśniaka? Proszę o jedno. Niech to będzie dla nas zabawa. Szczególnie proszę o to historyka99.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Ewa
helenka

Sympatyk
Posty: 97
Rejestracja: pn 13 sie 2007, 17:46
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: helenka »

Witajcie,
stawiam nową hipotezę; to jest wyplatacz koszyków.
Jeszcze raz analiza słowa i oglądanie metryki, prześledzenie obu wątków dyskusji ; u Geneologów i na Forgenie. Wiadomo, że proboszcz stworzył nowe słowo, uwagi Waldka oraz Ewy dotyczące metryk , występujących zawodów w wiosce, realia wioski , okres życia chłopów pozwoliły wnioskować na nowo.
Blisko prawidłowej odpowiedzi był Władek , podsunął słowo quasillum(czytamy kwazilum)-koszyczek. W metryce nie wiadomo jak proboszcz zapisał to „q „ czy to jest „g,” na pewno zapisał fonetycznie „s” stąd w słowie litera” z” (metryka jest na stronie u Geneologów ). Druga część wyrazu zapisana laceus a może na końcu jest „r” to mamy słowo laceur- wyplatacz. Pozdrawiam Wszystkich ,Helena.
aligatormp

Sympatyk
Ekspert
Posty: 71
Rejestracja: pt 10 paź 2008, 13:12

Proszę o przetłumaczenie z łaciny słów:

Post autor: aligatormp »

1 arendatori wpis z 1790r
2 propriatariorum wpis z 1830r

za pomoc serdecznie dziękuję Maciej.
Bartek_M

Członek PTG
Adept
Posty: 3338
Rejestracja: sob 24 mar 2007, 12:47
Kontakt:

Proszę o przetłumaczenie z łaciny słów:

Post autor: Bartek_M »

1) dzierżawcy
2) właścicieli
Bartek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tłumaczenia - łacina”