Jak to było z tymi owczarzami?
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Ciebie na razie nikt nie karze:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
-
Krzychokiedzer

- Posty: 47
- Rejestracja: ndz 04 sie 2019, 08:37
- Lokalizacja: Warszawa
Chyba jednak wasze odpowiedzi to jakiegoś rodzaju kara. Co po niektórzy wcale nie pomagają tylko znęcają się powtarzając w kółko to samo. I kto tu się upiera przy swoim?
Natomiast dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że w jednej odpowiedzi uzyskałem to co chciałem. jamiolkowski_jerzy napisał, że rośliny miały również zastosowanie w farbiarstwie włukienniczym "sakłak i kędzierzawiec" były wykorzystywane do uzyskalnia barwników. A z tego co wiem to w tamtym okresie nadawano miano ludziom od tego z czym się kojarzyli, z tym co wykonywali. I tak: owaca*wełna*ubranie*kolor*roślina. Ostatecznie dodawano sufix. W moim wypadku były to nazwiska Sakłakowski i Kędzierski. Daje to znak, że jednak byli owczarzami z pokolenia. Również zdałem sobie sprawę dzięki pannie zlośnicy Janiszewska_Janka , że same akta nie są do końca sprecyzowane, a świadczyć może o tym fakt podawania wieku ludzi określonych w owych aktach. I o to mi chodzilo aby uświadomić mnie, że mam złe podejście. Dziękuje. Teraz wiem czym mam się kierować w dalszych poszukiwaniach. Myślę, że lepiej jest wyeliminować to co jest zbędne i skupić się na konkretach. W tym wypadku nazwiska o podobnym skojarzeniu np Wrzozowski od wrzosu zwyczajnego czy Rzepakowski od rzepiku pospolitego. Może być też Wrotnowski od nawrotnika lekarskiego nie koniecznie od wsi Wrotnów. Z tych roślin uzyskiwano barwniki. Chyba ma to jakiś sens.
Napisałam, że nie jestem ekspertem więc nie wiem wielu rzeczy o geneaologi, nie wiem jak mam rozumować, a samo kojarzenie nie jest w tym wypadu dla mnie oczywiste
A mój jedyny błąd to źle sprecyzowany tytuł tematu. Powinien nawiązywć do etymologii nazwisk. Ale cóż... pozdrawiam
Natomiast dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że w jednej odpowiedzi uzyskałem to co chciałem. jamiolkowski_jerzy napisał, że rośliny miały również zastosowanie w farbiarstwie włukienniczym "sakłak i kędzierzawiec" były wykorzystywane do uzyskalnia barwników. A z tego co wiem to w tamtym okresie nadawano miano ludziom od tego z czym się kojarzyli, z tym co wykonywali. I tak: owaca*wełna*ubranie*kolor*roślina. Ostatecznie dodawano sufix. W moim wypadku były to nazwiska Sakłakowski i Kędzierski. Daje to znak, że jednak byli owczarzami z pokolenia. Również zdałem sobie sprawę dzięki pannie zlośnicy Janiszewska_Janka , że same akta nie są do końca sprecyzowane, a świadczyć może o tym fakt podawania wieku ludzi określonych w owych aktach. I o to mi chodzilo aby uświadomić mnie, że mam złe podejście. Dziękuje. Teraz wiem czym mam się kierować w dalszych poszukiwaniach. Myślę, że lepiej jest wyeliminować to co jest zbędne i skupić się na konkretach. W tym wypadku nazwiska o podobnym skojarzeniu np Wrzozowski od wrzosu zwyczajnego czy Rzepakowski od rzepiku pospolitego. Może być też Wrotnowski od nawrotnika lekarskiego nie koniecznie od wsi Wrotnów. Z tych roślin uzyskiwano barwniki. Chyba ma to jakiś sens.
Napisałam, że nie jestem ekspertem więc nie wiem wielu rzeczy o geneaologi, nie wiem jak mam rozumować, a samo kojarzenie nie jest w tym wypadu dla mnie oczywiste
A mój jedyny błąd to źle sprecyzowany tytuł tematu. Powinien nawiązywć do etymologii nazwisk. Ale cóż... pozdrawiam
Myślę, że za bardzo pragniesz znależć tu jakąś logikę etymologiczną.
To bardzo kuszące ale może prowadzić na manowce.
U mnie w jednej z gałęzi byli sami kowale, którzy krążyli w okolicy ok. 100 km praktykując kowalstwo w wielu wioskach, a śladów 'kowalstwa' w ich nazwiskach nie stwierdziłem. Podobnie w innej mojej gałęzi byli sami kuśnierze i szewcy również o bardzo niekuśnierskich i nieszewskich nazwiskach.
Tu masz wyimek z nieocenionych "Pamiętników Włościanina" Jana Słomki dotyczącej hodowli owiec
"Koło Baranowa w pow. tarnobrzeskim kwitła hodowla owiec i sukiennictwo. Owce hodowali tam w pobliskich wsiach: w Skopaniu, Woli Gołego, Knapach, Durdach, w Suchorzowie, Siedliszczanach. U poszczególnych gospodarzy bywało po 30–100 owiec, zależnie od zamożności danego gospodarza. Paśli je na pastwiskach gminnych. Z owiec tych mieli wełnę, sporządzali też sery na własną potrzebę.
Z wełny robili sukna w Baranowie, gdzie były warsztaty mniej więcej podobne do tych, jakie mieli po wsiach tkacze. We wsi Szydłowcu, w pow. mieleckim, była fabryka do folowania tegoż sukna. Było ono koloru czarnego, niebieskiego, brunatnego, białego. Wyrabiali z niego sukmany wiejskie, bundy zimowe i czamary mieszczańskie, nadto czapki magierki, okrągłe, z sukna białego z prążkami i rękawice o jednym palcu, używane w czasie mrozów przez furmanów i przy pracy.
Sukno baranowskie cieszyło się pokupem, szło do Tarnobrzega, Dąbrowy pod Tarnowem, Szczucina, wyroby z tego sukna przemycane były za Wisłę do Królestwa Polskiego. Sam chodziłem kilkakrotnie do Baranowa, do jednego z tamtejszych czapników, po czapki magierki i rękawice, a wysyłany byłem przez stryja mego Jacka, który towar ten za Wisłę przemycał.
Tak hodowla owiec, jak i sukiennictwo baranowskie upadło zupełnie około r. 1890, kiedy dostały się tu tańsze towary fabryczne z Wiednia. "
To bardzo kuszące ale może prowadzić na manowce.
U mnie w jednej z gałęzi byli sami kowale, którzy krążyli w okolicy ok. 100 km praktykując kowalstwo w wielu wioskach, a śladów 'kowalstwa' w ich nazwiskach nie stwierdziłem. Podobnie w innej mojej gałęzi byli sami kuśnierze i szewcy również o bardzo niekuśnierskich i nieszewskich nazwiskach.
Tu masz wyimek z nieocenionych "Pamiętników Włościanina" Jana Słomki dotyczącej hodowli owiec
"Koło Baranowa w pow. tarnobrzeskim kwitła hodowla owiec i sukiennictwo. Owce hodowali tam w pobliskich wsiach: w Skopaniu, Woli Gołego, Knapach, Durdach, w Suchorzowie, Siedliszczanach. U poszczególnych gospodarzy bywało po 30–100 owiec, zależnie od zamożności danego gospodarza. Paśli je na pastwiskach gminnych. Z owiec tych mieli wełnę, sporządzali też sery na własną potrzebę.
Z wełny robili sukna w Baranowie, gdzie były warsztaty mniej więcej podobne do tych, jakie mieli po wsiach tkacze. We wsi Szydłowcu, w pow. mieleckim, była fabryka do folowania tegoż sukna. Było ono koloru czarnego, niebieskiego, brunatnego, białego. Wyrabiali z niego sukmany wiejskie, bundy zimowe i czamary mieszczańskie, nadto czapki magierki, okrągłe, z sukna białego z prążkami i rękawice o jednym palcu, używane w czasie mrozów przez furmanów i przy pracy.
Sukno baranowskie cieszyło się pokupem, szło do Tarnobrzega, Dąbrowy pod Tarnowem, Szczucina, wyroby z tego sukna przemycane były za Wisłę do Królestwa Polskiego. Sam chodziłem kilkakrotnie do Baranowa, do jednego z tamtejszych czapników, po czapki magierki i rękawice, a wysyłany byłem przez stryja mego Jacka, który towar ten za Wisłę przemycał.
Tak hodowla owiec, jak i sukiennictwo baranowskie upadło zupełnie około r. 1890, kiedy dostały się tu tańsze towary fabryczne z Wiednia. "
Jak trafnie zauważyła na forum Janka, czasem do wiedzy udaje się nam dojść dzięki „olśnieniu danemu od Boga”.
Chociaż w przypadku założyciela tego wątku, który sam uważa: „że nie jestem ekspertem więc nie wiem wielu rzeczy o genealogii, nie wiem jak mam rozumować, a samo kojarzenie nie jest w tym wypadu dla mnie oczywiste” – żeby nie mieszać w to Pana Boga – nazwałabym raczej intuicją
.
Nawet Albert Einstein powiedział, że jego badania w dużej mierze polegały na intuicji, czemu więc miałby z niej zrezygnować, w poszukiwaniu swoich korzeni, Forysta „Krzychokiedzer”?
Jan Bartyś (w monografii: Nizinna hodowla owiec w II poł. XVIII wieku i w I poł. XIX na przykładzie dóbr ordynacji zamojskiej, Zakład Narodowy imienia Ossolińskich. Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, Wrocław – Warszawa – Kraków 1963) - podjął próbę przedstawienia roli hodowli owiec i związanego z nią przemysłu sukienniczego w jednym z większych dóbr magnackich w Polsce. Warto zapoznać się z interesującym rozdziałem zawierającym wnikliwe rozważania Autora na temat sukiennictwa związane z hodowlą owiec. Ważne to, ponieważ chów owiec w dawnej Polsce wiązał się ściśle ze sprawą odzieży dla ludności, jak również z działalnością rzemiosła sukienniczego.
Pozdrawiam serdecznie –
Lidia
Chociaż w przypadku założyciela tego wątku, który sam uważa: „że nie jestem ekspertem więc nie wiem wielu rzeczy o genealogii, nie wiem jak mam rozumować, a samo kojarzenie nie jest w tym wypadu dla mnie oczywiste” – żeby nie mieszać w to Pana Boga – nazwałabym raczej intuicją
Nawet Albert Einstein powiedział, że jego badania w dużej mierze polegały na intuicji, czemu więc miałby z niej zrezygnować, w poszukiwaniu swoich korzeni, Forysta „Krzychokiedzer”?
Jan Bartyś (w monografii: Nizinna hodowla owiec w II poł. XVIII wieku i w I poł. XIX na przykładzie dóbr ordynacji zamojskiej, Zakład Narodowy imienia Ossolińskich. Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, Wrocław – Warszawa – Kraków 1963) - podjął próbę przedstawienia roli hodowli owiec i związanego z nią przemysłu sukienniczego w jednym z większych dóbr magnackich w Polsce. Warto zapoznać się z interesującym rozdziałem zawierającym wnikliwe rozważania Autora na temat sukiennictwa związane z hodowlą owiec. Ważne to, ponieważ chów owiec w dawnej Polsce wiązał się ściśle ze sprawą odzieży dla ludności, jak również z działalnością rzemiosła sukienniczego.
Pozdrawiam serdecznie –
Lidia
-
chodacz_przemyslaw

- Posty: 25
- Rejestracja: pn 29 maja 2023, 19:10
Zawód owczarz
Dobry wieczór,
Buszując w metrykach i aktach ślubu natknąłem się na informację, że mój praprapradziad był owczarzem. W jego akcie ślubu był zwrot - młodzianem owczarzem. Co to był za zawód ?
Czy ktoś taki zajmował się tylko owcami ?
Z góry dziękuję za wszelką pomoc
Buszując w metrykach i aktach ślubu natknąłem się na informację, że mój praprapradziad był owczarzem. W jego akcie ślubu był zwrot - młodzianem owczarzem. Co to był za zawód ?
Czy ktoś taki zajmował się tylko owcami ?
Z góry dziękuję za wszelką pomoc
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
użyj
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-search-s ... 75b9.phtml
znajdziesz wiele informacji,większość z nich pomocna
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-search-s ... 75b9.phtml
znajdziesz wiele informacji,większość z nich pomocna
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
-
chodacz_przemyslaw

- Posty: 25
- Rejestracja: pn 29 maja 2023, 19:10
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
..i kontynuować w którymś z już istniejących wątków - w tym pytaniami i treściami jeszcze nieomówionymi.
Z zastrzeżeniem, że nie na wszystkie pytania znajdą się odpowiedzi satysfakcjonujące / proste /inne niż "to zależy" / w ogóle odpowiedzi:)
Z zastrzeżeniem, że nie na wszystkie pytania znajdą się odpowiedzi satysfakcjonujące / proste /inne niż "to zależy" / w ogóle odpowiedzi:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
-
chodacz_przemyslaw

- Posty: 25
- Rejestracja: pn 29 maja 2023, 19:10
Jak to było z tymi owczarzami?
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... rt-0.phtml
Ciekawy przypadek owczarza Strzopy z Rękoraja (par. Srock)
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... zarz.phtml
Utknąłem w poszukiwaniach. Gdzie szukać dalej?
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... zarz.phtml
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... rt-0.phtml
Ciekawy przypadek owczarza Strzopy z Rękoraja (par. Srock)
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... zarz.phtml
Utknąłem w poszukiwaniach. Gdzie szukać dalej?
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... zarz.phtml
Pozdrawiam, Elżbieta Grabowska z d. Cibińska
moje parafie:Cierno Oksa Węgleszyn Nagłowice (świętokrzyskie)
i Wysocice Sieciechowice (małopolskie) okolice
moje parafie:Cierno Oksa Węgleszyn Nagłowice (świętokrzyskie)
i Wysocice Sieciechowice (małopolskie) okolice
-
chodacz_przemyslaw

- Posty: 25
- Rejestracja: pn 29 maja 2023, 19:10
Czy częste było dziedziczenie profesj?? Mój praprapradziad i jego ojciec byli owczarzami. Pochodzili z ziemii ciechanowskiej co dla mnie jest zaskoczeniem, bo w tej części kraju nie spodziewałem się takiej kategorii zawodowej i hodowlanej.Zakładam że jeśli zawód dziedziczono to miał cieszył się poważaniem lub przynosił przyzwoite dochody
Być może błędnie
Być może błędnie
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
"w tej części kraju nie spodziewałem się takiej kategorii zawodowej i hodowlanej"
Tak to bywa z naszymi oczekiwaniami, uprzedzeniami i "jak wszyscy wiemy". Moim zdaniem podobnie bywało z poprzednimi pokoleniami - to, że koś żył 50-100 lat wcześniej nie oznacza, że więcej "wiedział" o tym co było 250 lat temu, że jego "oczekiwania" były bardziej sensowne od "oczekiwań" młodszego. Nie wierzę w liniowość dziejów i ekstrapolację trendów w dłuższym okresie:)
Być może raczkujące tzw "nowoczesne i świeżo odkryte rolnictwo regeneratywne", o którym wielu ze starszych pokoleń ma dość pogardliwą opinie to naturalna rzecz dla XVIII czy XVII wieku ..szczególnie na tzw "mazowieckich piachach i glinach" - a to z owcami bardzo związane.
Nam się chyba w większości z wełną kojarzy..a dziś to odpad oddawany za darmo. W połowie XIX wieku też nie było łatwo (w miarę niedawno coś tam czytałem - wydaje się, że największą rentowność był na imporcie "cudownych środków do czyszczenia wełny":)
Tak jak gospodarowanie Chłapowskiego (no..elementy z Dezyderego) "odkryto" paręnaście lat temu w Stanach Zjednoczonych jako optymalne dla wielu regionów.
Temat - rzeka i chyba przyczynek do rozważań, że tradycje/technologie bardzo szybko mogą zginąć. Np przy braku następców.
"praprapradziad i jego ojciec byli owczarzami" - to jest argument za dziedziczeniem profesji
ale to, że wiele rzeczy zanikło i do dość gwałtownie (1-2 pokolenia) - raczej za brakiem dziedziczenia.
Tak to bywa z naszymi oczekiwaniami, uprzedzeniami i "jak wszyscy wiemy". Moim zdaniem podobnie bywało z poprzednimi pokoleniami - to, że koś żył 50-100 lat wcześniej nie oznacza, że więcej "wiedział" o tym co było 250 lat temu, że jego "oczekiwania" były bardziej sensowne od "oczekiwań" młodszego. Nie wierzę w liniowość dziejów i ekstrapolację trendów w dłuższym okresie:)
Być może raczkujące tzw "nowoczesne i świeżo odkryte rolnictwo regeneratywne", o którym wielu ze starszych pokoleń ma dość pogardliwą opinie to naturalna rzecz dla XVIII czy XVII wieku ..szczególnie na tzw "mazowieckich piachach i glinach" - a to z owcami bardzo związane.
Nam się chyba w większości z wełną kojarzy..a dziś to odpad oddawany za darmo. W połowie XIX wieku też nie było łatwo (w miarę niedawno coś tam czytałem - wydaje się, że największą rentowność był na imporcie "cudownych środków do czyszczenia wełny":)
Tak jak gospodarowanie Chłapowskiego (no..elementy z Dezyderego) "odkryto" paręnaście lat temu w Stanach Zjednoczonych jako optymalne dla wielu regionów.
Temat - rzeka i chyba przyczynek do rozważań, że tradycje/technologie bardzo szybko mogą zginąć. Np przy braku następców.
"praprapradziad i jego ojciec byli owczarzami" - to jest argument za dziedziczeniem profesji
ale to, że wiele rzeczy zanikło i do dość gwałtownie (1-2 pokolenia) - raczej za brakiem dziedziczenia.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
- Krystyna.waw

- Posty: 5525
- Rejestracja: czw 28 kwie 2016, 17:09
Tych linków chyba nie było
Owczarze z Mazowsza
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... arze.phtml
https://www.dzikibez.pl/forum/viewtopic.php?t=721
http://www.moremaiorum.pl/wp-content/up ... cjalny.pdf
Owczarze z Mazowsza
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... arze.phtml
https://www.dzikibez.pl/forum/viewtopic.php?t=721
http://www.moremaiorum.pl/wp-content/up ... cjalny.pdf
Krystyna
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
