Czyli aktualnie nic nie jest udostępniane? Nawet lata 1800-1874? To znaczyłoby, nie że z czasem nie będziemy mogli oglądać akt w tym archiwum, ale że JUŻ nie możemy
.
Nie bardzo sobie wyobrażam, jak dochodziło do wyrywania kartek - przecież wypożyczający nie są chyba zostawiani z księgami sam na sam. Jeśli księgi są zniszczone, to może rozwiązaniem byłaby digitalizacja i udostępnianie ich w postaci cyfrowej?
Oczywiście, to wszystko też generuje koszty. Myślę, że jakimś źródłem dochodów mogłyby być opłaty za kwerendy i kopie, gdyby były skalkulowane tak, że byłyby w zasięgu genealogów-amatorów. Wiele osób wolałoby zamówić i oszczędzić sobie kosztów i kłopotu podróży. Ja nie miałabym nic przeciwko jakiejś niewielkiej opłacie za samo korzystanie z archiwum, w końcu jest to archiwum prywatne. Mormonom płacimy i nikogo to nie dziwi. Nie mam jednak pojęcia, jaką część kosztów funkcjonowania archiwum dałoby się pokryć w ten sposób
.
Natomiast skąd wziąć sponsora- niestety nie wiem
.
Eleonora
