Jan.Pacek pisze:To jest niesamowita wiadomość dowiedzieć się po 30 latach przeszukiwania ksiąg metrykalnych na parafiach, że nie był tylko oryginał i kopia, ale był oryginał i dwie kopie. Aż niewiarygodne...
Moje zastrzeżenie w zaborze Austriackim.
Polecam np. poszukać dziś w archiwach Państwowych Akta USC danej miejscowości.
Tylko księgi na parafii były prowadzone w miarę ciągle. Kopie do Urzędu państwowego i archiwum Kurii Biskupiej były tworzone teoretycznie raz do roku. Pisze do urzędu nadrzędnego Państwowego bo można np. w dokumentach
Księstwa oświęcimskiego odszukać takie roczne kopie z parafii.
I to w momencie kiedy po pożarze spłonęły księgi na parafii
Zatem zawsze polecam szukać śladów 2 kopi ksiąg.
Inna np. sprawa w parafii bo tam czasami można odszukać tzw. Brudnopis zapisów. Normalnie ojciec przychodził i mówił urodziło mi się dziecko.
Ksiądz pisał sobie dane do brudnopisu a potem jak do faktu chrztu dochodziło to wpisywał to do ksiąg. Osobiście widziałem nawet dziś takie brudnopisy proboszcza

Tu oczywiście należy mieć cierpliwego proboszcza, któremu chce się szukać takich brudnopisów po poprzednikach w parafii ale czasami są. Ale tu w Galicji był jeszcze inny przepis jak chrztu udzieliła położna to mogła to sama wpisać do ksiąg. I tu jest taki przypadek z Siostrą św. JP2 Olga Wojtyła położna Emma Kubień wpisała chrzest Olgi a proboszcz miał zaległości z uzupełnieniem zapisów z brudnopisu. Po chrzcie Olgi są wcześniejsze daty zapisów. To oczywiście takie anegdoty o prowadzeniu ksiąg. Ciekawy jest np. przypadek samego JP2 w księgach parafialnych w Wadowicach jego akt chrztu jest obsmarowany uwagami o np. 1 komunii, bierzmowaniu , kapłaństwie biskupstwie i kończy się został papieżem JP2
Ale ostatnio pojawiły się właśnie kopie ksiąg urzędowych USC z Wadowic
gdzie mamy czysty zapis o chrzcie Karola, Józefa Wojtyły.
Podobnie są zapisy o Emilii Kaczorowskiej z Krakowa z parafii św. Mikołaja i z USC kopia parafi ś. Mikołaja podobne zapisy ale zawsze można porównać
Jan