mziel pisze:
I jeszcze komentarz ad meritum, bo to jest ważne, a zupełnie się nie zgadzam z częścią głosów tu podnoszonych. Pisałem o tym, ale powtórzę: nie jest moim zdaniem żadnym rozwiązaniem dodawanie indeksów pełnych obok indeksów z sumariuszy (tj. dodawanie, zamiast zastępowania). Dlaczego?
Zgodnie z najważniejszym priorytetem, zastanówcie się czy w jakiś sposób pomaga to korzystającym z geneteki? W ŻADNYM. Sytuacje gdy w indeksie z sumariusza będą jakieś informacje (prawidłowe), których nie ma w pełnym indeksie (oczywiście przy założeniu porządnej indeksacji w obu przypadkach), jest jakaś totalnie marginalna, że można ją uznać za praktycznie nie występującą.
A czy takie rozwiązanie może szkodzić? Może.
W dłuższej perspektywie będziemy mieli miliony dublujących się indeksów, które na pewno nie wpłyną na przejrzystość korzystania z geneteki, a dodatkowo zrodzą setki pytań skąd różnice między jednym a drugim. I tu chyba jest główny problem zwolenników tego rozwiązania: rozpatrywanie problemu w kontekście jednego mojego indeksu, jednej parafii, a brak długofalowego spojrzenia na problem w kontekście całej geneteki, jej przejrzystości i pomocności dla korzystających. Baza indeksów geneteki ma ułatwiać znalezienie przodków, a nie oddawać hołd (bardzo należny, żeby nie było wątpliwości, ale nie priorytetowy i nie w tym miejscu) indeksującym – a wyłącznie do tego sprowadza się dodawanie indeksów pełnych obok sumariuszowych.
Po drugie, też bardzo ważne. Takie rozwiązanie niezmiernie wydłużyłoby proces obróbki indeksu i dodawania go do bazy. Stąd bardzo mnie dziwi głos Maćka, który wie jak wygląda panel administracyjny, a pisze takie rzeczy. Ale znów wynika to zapewne z tego, że, jak pisał, zrobił to w przypadku jednej parafii, a nie wyobraził sobie jak to będzie wyglądało w odniesieniu do dziesiątek, setek indeksów na przestrzeni lat. Bo trzeba mieć na uwadze, że indeks bywa podmieniany nie tylko przy okazji zmiany indeksu z sumariuszowego na pełny. Bardzo często jest to wynikiem autopoprawek/uzupełnień samego indeksującego (wychwycenie błędów, dodanie nowej kolumny etc.). W takim wypadku proste dodanie powodowałoby potrojenie, poczworzenie indeksu (nie mówiąc o podwójnie/potrójnie etc. naliczanych punktach indeksującego). Oczywiście da się technicznie podmienić tylko to, co zostało wysłane po raz enty (czyli np. mamy w genetece indeks zwykły i pełny, a dostaliśmy od autora indeks pełny do podmiany, bo wychwycił swoje błędy), ale jest to bardzo czasochłonne (zaciągnięcie całego zdarzenia dla danej parafii do Excela, wykasowanie tego co podmieniamy, ręczne wklejenie zmienionego indeksu). Wydłużałoby to po wielokroć sam proces dodawania, a biorąc pod uwagę, że w żaden sposób nie przysługuje się korzystającym z geneteki – mnie osobiście frustrowałoby i zniechęciłoby do dodawania indeksów, wiedząc że tracę czas na coś, co w niczym nie przydaje się korzystającym z geneteki.
Wreszcie najważniejsze, powód całego zamieszania: rozgoryczenie autorów podmienianych. Beata pisała, że czuje się jakby poprzez podmianę jej praca była wyrzucana do kosza. NIE JEST TAK!! Do momentu podmiany Wasz indeks służy, najczęściej wiele lat, genealogom. Gdyby nie on, nie byłoby nic z tej parafii. A może to własnie on mobilizuje ludzi do dokonania indeksacji pełnej danej parafii, albo w ogóle do zajecia się indeksacją/pomocą innym. Zastąpienie tego co zindeksowałem, czymś pełniejszym, bardziej pomocnym jest lepsze. Trzeba na to patrzeć jako na rozwój mojego indeksu, a nie jego skasowanie. A to, że nie wyświetlam się w polu autor? Ja bym się cieszył, wiedząc że to lepiej spełnia cel, dla którego zrobiłem indeksy. I nadal podtrzymuję, że rozwiązaniem byłoby dodawanie przez indeksującego w polu ID2 numeru osoby, która zindeksowała sumariusz. Natomiast na pewno powinna być lista wszystkich autorów, tak aby nie było że jakiś autor zniknie zupełnie. A jeśli dla uratowania sprawy byłoby to niezbędne: niech ranking zostanie zastąpiony listą autorów bez żadnych liczb.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie,
Michał
Niestety nie do końca się z tym zgadzam, mamy czasem różne źródła z których powstaje indeks. Nie ma sensu zostawiać indeksu ze spisu rocznego jeśli został dodany pełen indeks i na dodatek jeszcze zweryfikowany. Inna sprawa, że mamy indeksy pochodzące czasem z różnych źródeł, czym innym jest indeks ze spisów rocznych z jednego źródła a czym innym indeks pełen z innego, jeśli ten drugi ma zastąpić pierwszy to uważam, że to trochę nie tak. Zresztą to dość skomplikowana sprawa, najlepszy przykład: są dwa sumariusze z Sobowa z XVIII wieku, dodam że częsciowo opracowane. Rożnicę wśród osób ochrzczonych lub zmarłych są, ale wyobraż sobie, że w obu księgach imiona rodziców w każdym zapisie są inne, podkreślam W KAŻDYM. Dopóki nie pojawi się indeks z pełnych metryk, który jasno wyjaśni sytuacje, podmienienie jednego sumariusza drugim jest bez sensu, bo żaden nie jest pełniejszy a dane mają inne. Co innego kiedy wrzucimy pełen indeks z metryk, to taką podmianę rozumiem, ale nie inaczej.
To oczywiście skrajny przypadek, ale nie udawajmy, że nie ma różnić w teoretycznie tych samych księgach z różnych źródeł. Ty piszesz o innej sytuacji a mi chodzi o inne, stąd nie zrozumienie. Ja tak samo uważam, że jeśli jest indeks ze spisu rocznego to warto na jego podstawie stworzyć pełen indeks. Jeśli zostanie on zweryfikowany i obie osoby są doświadczone, to na pewno ten pełen ma o wiele mniej błędów, ale to jest styuacja kiedy oba indeksy powstały na tym samym materiale.
Może piszemy na podstawie różnych doświadczeń, a ja pewne mam. Posłużmy się nawet sytuację ksiąg metrykalnych gdzie są np. 2 kopie, oryginał i duplikat. Prawa jest taka, że nie można uogólniać, bo za jakiś okres z jednej parafii księgi są dosłownie identyczne to z drugiej parafii są różnice. Nawet jeśli to będzie kilka wpisów, to pamiętaj, że może to zaważyć na tym czy ktoś znajdzie swoich przodków czy nie. Raz mamy różnice, że jakiś zapis jest, a drugim razem różnią się imiona ojców, ale ja nie mogę oceniać czy znajdzie się ktoś kogo interesuje pominiety wpis, czy zaciął się przez nieprawidłowe imię ojca. Najgorsze jest to, że ostatnimi czasy poziom wiedzy genealogów a szczególnie tych nowych jest po prostu coraz słabszy, niektórym brakuje elementarnej wiedzy, i niestety ja nie wiem czy wszyscy orientują się w takich pojęciach jak chociaż duplikat czy sumariusz.
Jeśli już jest poważna rozmowa o naszych bazach danych to fakt o zamianie liczbowej na procentową, nie powinien być ważniejszy od takich spraw. Widzisz tu nie chodzi o oddawanie hołdu, a o rozwój geneteki. Ja nie rozpatruje w kontekście mojego indeksu czy mojej parafii, dokładniejszy indeks to i dla mnie mniej szukania. Nie wiem jak inni, ale raczej traktuje indeksy ze spisów rocznych (które sam z braku dostępu do pełnych materiałów z mojej okolicy często wykonuje) jako wskazówke że coś JEST, a jeśli nie ma to nie odrzucam parafii tylko sprawdzam w księgach akt po akcie czasami, szczególnie w przypadku tych dostepnych online a już w szczególnie w większych parafiach, gdzie dokładność spisów jest zdecydowanie słabsza niż w tych mniejszych. Tylko że to już jest inna bajka: zachowywać indeksy ze spisów obok tych pełnych. Po prostu jest to temat kontrowersyjny, ale przez to zapomina się o problemie który wcześniej opisałem.
Może rzadko, bo raczej pracy jest nadmiar, żeby wykonywać tak naprawdę te same indeksy z różnych źródeł, ale pewnie jest kilka takich sytuacji w genetece a z czasem powinno (i bardzo dobrze) być ich coraz więcej, ale one MUSZĄ funkcjonować obok siebie, albo w skrajnych przypadkach zostać połączone z wyraźną uwagą co jest skąd, przy czym chyba wersja obu indeksów obok siebie jest bardziej czytelna. Pytania ludzi skąd te różnicę to byłaby raczej dobra oznaka niż argument przeciwko.
Pozdrawiam
Michał