Szanowny Panie Henryku,
zaskoczył mnie Pan tym, że wypowiadając się na temat przyczyn rzezi galicyjskiej nie zna Pan historii Karola Kotarskiego - najsławniejszej ofiary rabacji. Otóż był on postacią znaną w śród miejscowych chłopów z powodu swojej działalności na rzecz poprawy ich losu, hojnie wspomagał włościan i słynął z dobroci dla ludu. Dlatego nazywanym był ,,królem chłopków". Kotarski był właścicielem Olesna k. Dąbrowy, Żelechowa i Świebodzina. W lutym 1846 roku zbrojne bandy chłopów z okolicznych miejscowości zgromadziły się przed dworem zwanym Owczarnią w Oleśnie. Następnie udali się na plebanię, którą doszczętnie splądrowali. Kotarski dowiedziawszy, że owi chłopi uwięzili Prospera Konopke - jego powinowatego oraz przyjaciela, wyruszył by go ratować oraz by przekonać chłopów do powrotu do domu. Ci natomiast z ,,wdzięczności" za jego dobroć zmasakrowali go tak, że jego ciało dopiero rozpoznał zarządca hotelu ,,Krakowskiego" po inicjałach na mankietach koszuli.
A teraz na Pańskie życzenie konkretne argumenty na to, że rzeź galicyjska nic nie miała wspólnego z tzw. wyzyskiem chłopów.
Pierwszy już został przedstawiony.
Oprę się tu na jednym źródle, które w przeciwieństwie do ideologicznej książki Rosdolskiego jest pracą historyczną. Będą to ,,Dzieje miasta Tarnowa" wydane w roku 1911. Lata 1567-1097 opracował Franciszek Herzig. Oddajmy głos autorowi:
,,W Tarnowie bowiem urzędował przeklętej pamięci sprawca i główny kierownik rabacji Józef Breinl v. Wallerstern, c.k. radca gubernialny, starosta obwodowy, dyrektor fakultetu filozoficznego i gimnazjum: z Tarnowa wychodziły od niego śmiercionośne rozkazy do Szeli i t.p. satelitów breinlowskich. Na próżno szukaliśmy w aktach starostwa za wiadomościami o tym nieszczęsnym 1846 r.. Wszystkie odnośne akta poniszczono, wszelkie ślady tego rozboju zatarto."
Jak widać dokumentów bezpośrednio związanych z rabacją nie ma. Co ważniejsze zniszczono je - znana procedura. Gdyby przyczyną rabacji było by - tak jak Pan twierdzi - złe traktowanie chłopów przez dwory, to władze zaborcze z pewnością by to skrupulatnie odnotowały, w celu legalizacji swoich działań na terenach przez nich okupowanych.
Dalej autor:
,,Przybywszy do Tarnowa 29 lat po rabacji, poznaliśmy jednak ludzi starszych i wiarygodnych, którzy byli naocznymi świadkami tego, co tu w naszem mieście podówczas działo i z ich opowiadania zebraną wiązką wiadomościami się podzielimy z czytelnikami."
Niema dokumentów, ale mamy świadków.
Autor z relacji Franciszka Łazarskiego - obywatela, radnego i asesora miasta Tarnowa, który w trakcje rabacji miał 15 lat - podaje, że ze wszystkich stron obwodu zjeżdzały wozy z rannymi i trupami. Dalej autor:
,, Pierwszych, o ile ich nie dobito w Tarnowie (raz na rynku, a raz w bramie gmachu cyrkularnego), po spisaniu protokołów pomieszczano w tymczasowych lazaretach, na pierwszym pietrze kamienicy,..., skąd wskutek ran przenosili się do wieczności, albo też szli ginąć kazamatach Kufsteinu i Spilbergu. Trupy zaś, straszliwie zeszpecone, składano na placu Sobieskiego.... Tu bowiem wypłacał Breinl v. Wallerstern chłopom nagrodę, po 5 złr. za każdego żywego, a po 10 złr. za każdego nieżywego dostawionego szlachcica."
Opis miejsca pozwoliłem sobie zastąpić kropkami.
Co wynika z tej relacji? Dodajmy tu, że jest ona typowa dla opisu tamtych wydarzeń (pozwolę sobie na dodanie linka z relacją spoza Tarnowa
http://www.tarnow.pl/Miasto/Urzad-Miast ... -pamietnik). Gdyby chłopi zabijali panów z powodu pańszczyzny, ucisku itp., to ich postępowanie można by zaklasyfikować jako działanie w afekcie. Jak sama nazwa wskazuje, tego rodzaju czynom towarzyszy ekspresja emocjonalna. Czyli w relacjach świadków powinny znaleźć się wzmianki o okrzykach np. ,,za naszą krzywdę", ,,za wyzysk" itp.. A tu ani jeden chłop nie krzykną. Nikt nie wnosi postulatów o zmianę położenia chłopa, zniesienia pańszczyzny, rekompensaty za krzywdy. Nic!!! A jaki mamy widok? Bardzo proszę o wybaczenie za to porównanie, ale to wszystko wygląda jak skup żywca. Brakuje tylko wypowiedzi typu:
- Panie kochany, w październiku ubiło się świniaki i się zarobiło, a w lutym ubiło się szlachcica i tyż się zarobiło.
Nie mam racji? No to oddajmy głos świadkowi:
,,Mordercy, otrzymawszy Judaszowe srebrniki, posilali się słoniną i piernikami, zakupionymi w rynku tarnowskim, trzymając te specjały w zakrwawionych rękach i przykrawając je zakrwawionymi nożami."
Wracając do działania w afekcie. Każdy kto doznał wzburzenia emocjonalnego wie, że zakupy, a tym bardziej konsumpcja towarów spożywczych, jest raczej ostatnią rzeczą jak nam do głowy przyjdzie.
Co wynika z takich relacji? Wynika to, że chłopi działając z premedytacją, kierowali się zyskiem uzyskanym z grabieży oraz z wypłaty za głowę szlachcica - za martwych więcej płacono, dlatego dobijano rannych. Z relacji świadków nie ma żadnych przesłanek wskazujących na działania z zemsty.
Dlatego Panie Henryku zwróciłem uwagę na biografie Rosdolakiego, bo jego książka z tego co Pan przedstawia jest opracowaniem ideologicznym, a nie historycznym. Równie dobrze można byłoby zebrać wyroki sądowe skazujące chłopów za kradzież, gwałty, rozboje i zabójstwa z okresu I Rzeczypospolitej i napisać książkę, jak to tylko dzięki szlachcie naród chłopski nie morduje, a argumentem kończącym była by rzeź galicyjska, która wybuchła dlatego, że chłop został puszczony samopas przez dynastię Habsbursko-Lotaryńską.
Co do skarg chłopskich na działanie dworów. Czy były one zasadne czy nie? Mówiąc obiektywnie, to tego stwierdzić nie można. Dlaczego? Pani Marta i Pan Henryk z góry zakłada, że pan był zły, a chłop dobry. Nie dopuszczają Państwo wariantu np., że to nieuczciwy chłop wykorzystując okupacje zaborcy wnosił fikcyjna skargę, by tylko wykręcić się z zobowiązań jakie miał wobec dworu. Moim zdaniem - jest to tylko przypuszczenie - część skarg była zasadna, a cześć nie. To tak jak dzisiaj mamy lepszych i gorszych pracodawców oraz lepszych i gorszych pracowników. Jakie proporcje były miedzy nimi, tego tu nie możemy stwierdzić. O działalności dworu pod nakazami zaborców wspominał już Pan Krzysztof.
Konkludując:
Opisy świadków rabacji nie dają żadnych przesłanek do twierdzeń, że rzeź galicyjska była konsekwencja stosunków panujących miedzy dworem, a chłopstwem. Opisy te jasno wskazują, że organizatorem zbrodni były okupacyjne władze austriackie, które wynagrodziły zabójców oraz zacierały ślady po swojej zbrodniczej działalności: poprzez zniszczenie dokumentów oraz choćby zakazania w Tarnowie budowania nagrobku na miejscu pochówku ofiar. Aż do roku 1999 było w tym miejscu tylko trawa, na której ludzie palili znicze. Cały mechanizm wygląda typowo i można go opisać jako zbrodnicza działalność władz okupacyjnych, a zachowanie chłopów jako zwykłą kolaboracje, motywowaną chęcią zysku.
Co do wyliczeń pokoleniowych, grupy badawczej i badań statystycznych. Jak to się mówi: są małe kłamstwa, duże kłamstwa i statystyka. Licząc pokolenia tak jak zapewne Pan policzył czyli 25 lat daje nam to pamięć do 1914 r.. A rzeczywistość wygląda np. tak: ktoś urodził się 1970, jako dwudziestolatek zapytał się swojej babci, która urodziła się w 1920, ta jako dwudziestolatka zapytała się swojego osiemdziesięcioletniego dziadka, a ten dowiedział się od swego ojca, świadka wydarzeń. No i mamy cztery pokolenia. A co jak ktoś urodził się w 1943? Dalej chyba nie muszę pisać. Dlatego proponowałem Panu kontakt z żywa historią, a nie tylko ze sterylnymi dywagacjami w laboratorium ludzkiego umysłu. Jesteśmy na forum genealogicznym i raczej nie chodzi nam o zbieranie makulatury, a raczej chęć poznania historii naszych Przodków i poczuć ich jako realnie żyjące istoty, dzięki którym jesteśmy. Na tym forum nie trzeba przecież tłumaczyć, różnicę pomiędzy czytaniem książki historycznej, a czytaniem dokumentów związanych z naszymi Przodkami, czy odwiedzinami w miejscach ich pobytu, nie wspominając o słuchaniu opowieści jeszcze żyjących. Miejsce pochówku ofiar rabacji istnieje, plac Sobieskiego też, ul. Krakowska po której spływała - według relacji świadków - krew zabitych również, starostwo itd., istnieją nawet wspomniane kazamaty.
Szanowny Panie Henryku z mojej strony to wszystko. Życzę Panu by Pańskie zainteresowania historia szły bardziej w kierunku faktów, a nie ideologii, bo jak pokazuje historia ideologiczne podejście do dziejów ludzkości zazwyczaj kończy się bólem i cierpieniem wielu milionów ludzi. Życzę Panu również większego kontaktu z żywa historią - Ci co to poczuli wiedza o czym mówię.
Pozdrawiam
Paweł