Witam.
Warto sprawdzać rodzinne legendy. Zawsze może być w nich ziarnko prawdy
Wiedzieliśmy, że dziadek żony miał 6 dzieci i nie szukaliśmy innych aż do chwili, gdy ktoś sobie przypomniał opowieść o tym, że jego dwoje dzieci zmarło tego samego dnia. Po sprawdzeniu dat urodzin dzieci okazało się, że jest w nich kilkuletnia luka. Rzeczywiście w aktach zgonu z tego okresu znaleźliśmy zgony dwóch niemowląt niemal tego samego dnia, ale... rok po roku.
Pozdrowienia
Staszek
Tragedia rodzinna - co mogło być jej przyczyną?
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
-
Stanisław_Szwarc

- Posty: 340
- Rejestracja: ndz 12 sie 2012, 21:12
- Lokalizacja: Poznań
To mogło być zatrucie grzybami. Znajoma rodzina zatruła się kilkanaście lat temu sromotnikiem. I poszczególne osoby umierały w odstępie czasowym. Najdłużej żył osiemnastoletni chłopak (zdrowy, silny organizm). Zmarł kilka tygodni po zatruciu, najsłabsze osoby zmarły juz po kilku dniach. Kiedyś słyszałam o kilkumiesięcznym dziecku, które mama nakarmiła zupką grzybową (niestety ze sromotnika). W opisanej przeze mnie rodzinie też żyje mama, która przygotowywała grzyby do spożycia, ale sama ich nie jadła.
Asia
Asia
- dorocik133

- Posty: 1077
- Rejestracja: śr 23 lis 2011, 18:46
- Lokalizacja: Ozorków
I chyba nabardziej prawdopodobne jest zatrucie grzybami jeżeli chodzi o dzieci. Co do ojca to może być samobójstwo, choć niekoniecznie. Wykluczam zatrucie bakteriologiczne, bo dość dokładnie przejrzałam ten rocznik i w żadnej innej rodzinie nie było takiej ilości zgonów. Nawet - jeżeli powtarzały się nazwiska - to mieszkali w innej wsi i w różnych numerach domów. A tutaj wszyscy pod jednym adresem - Zagacie 25.
Faktycznie najtragiczniejszy dla tej parafii był rok 1847, bo liczba zgonów przekraczała przeciętną o czasami ponad dwa razy. Ciekawa jestem, czy zachowały się jakieś raptularze, gdzie były wpisywane i przyczyny zgonów. A jest to Galicja i I połowa XIX wieku. Do 1850 roku księgi prowadzone po polsku (później chyba łacina).
Pozdrawiam
Dorota
Faktycznie najtragiczniejszy dla tej parafii był rok 1847, bo liczba zgonów przekraczała przeciętną o czasami ponad dwa razy. Ciekawa jestem, czy zachowały się jakieś raptularze, gdzie były wpisywane i przyczyny zgonów. A jest to Galicja i I połowa XIX wieku. Do 1850 roku księgi prowadzone po polsku (później chyba łacina).
Pozdrawiam
Dorota
Pozdrawiam
Dorota
Dorota