Robert_Kostecki pisze:Wojciechu,
co do szybkości nanoszenia poprawek w WGM, to zgoda. Prawdopodobnie wynika to z ilości zgłaszanych uzupełnień, przy jednoczesnym braku mocy przerobowej twórcy tej witryny.
Zauważamy, że wszelkie dotychczasowe opracowania z herbarzem A. hr. Bonieckiego nie pozbawione są licznych błędów. Ale, te pokryte patyną opracowania jakoś tolerujemy, a nawet obdarzamy pewnego rodzaju szacunkiem. Do tych teraźniejszych podchodzimy już z mniejszą tolerancją. Wielu czynnych genealogów samemu nie pokusiło się o stworzenie lub opracowanie czegoś w rozmiarze mega, ale do krytyki są pierwsi. To nie tylko dotyczy WGM, ale i Herbarza Szlachty Łukowskiej, Herbarza Szlachty Wołyńskiej i wielu innych. To zjawisko należy upatrywać w kategoriach naszej nieciekawej mentalności. Tutaj zgodzę się z Łucją, że do WGM należy podchodzić krytycznie, tak jak chociażby do przywołanego herbarza Bonieckiego. Ale róbmy to na zasadzie przyjętych w nauce zasad recenzji. W WGM można przecież znaleźć wiele cennych namiarów, których odnalezienie zajęłoby nam wiele czasu i każdy krytyk dobrze o tym wie, bo sam tam w ostateczności zagląda w poszukiwaniu informacji i często znajduje.
Robert
Brak nanoszenia poprawek przez MJM nie wynikał z
'ilości zgłaszanych uzupełnień, przy jednoczesnym braku mocy przerobowej twórcy tej witryny", bo twórca bazy miał moce przerobowe, ale skierował je na inny cel. Zajął się opracowywaniem nowej bazy - "Nekrologii Minakowskiego" (
"pracowałem [nad nią] ponad dwa lata bez przerwy")
https://minakowski.pl/uruchomilem-nekro ... #more-6926
Porównywanie MJM do Bonieckiego jest wielkim nieporozumieniem. Ahistorycznym zestawieniem typu "przed wojną było biedniej niż dziś, bo ludzie nie mieli telewizorów"...
A ponadto skala błędów u Bonieckiego jest znacznie mniejsza niż MJM, i mają one inny, "łagodniejszy" charakter niż błędy MJM, który np. tworzy nieistniejące byty, albo rozdziela jeden "byt" na dwa różne lub nawet więcej.
I niestety trafna jest ocena wyrażona przez "Gałczyński" "
błędy na które ja trafiłem [w WGM] są wręcz szkolne i nie wynikają z braku źródeł, a .... traktowania sprawy po łebkach, aby nie napisać zwykłego niechlujstwa i to jest najbardziej zadziwiające.". U Bonieckiego także takich błędów nie znamy.
Dodam że część błędów MJM zdaje się być wynikiem przyjętych niegdyś przez niego założeń (pomijanie różnych danych, zwłaszcza dla osób spoza głównej bazy), które z czasem zmodyfikował.
"W WGM można przecież znaleźć wiele cennych namiarów" - ależ nikt tego nie kwestionuje, chodzi o całkiem coś innego, że baza MJM jest przedstawiana jako opracowana genealogia, a nie jako zbiór materiałów do weryfikacji.
Gałczyński pisze:Cieszę się, że to w takim razie tylko nie moje spostrzeżenia. Szkoda, jak już zauważono, że w posiadaniu tej informacji są tylko osoby, które w temacie siedzą już jakiś czas. Ja niestety na początku traktowałem to jako źródło wiedzy sprawdzonej i myślę, że prawie każdy kto jest na początku swojej drogi ma dokładnie identycznie, nie wspominając o osobach które są zupełnie spoza tematu. Niestety błędy na które ja trafiłem są wręcz szkolne i nie wynikają z braku źródeł, a .... traktowania sprawy po łebkach, aby nie napisać zwykłego niechlujstwa i to jest najbardziej zadziwiające.
"traktowałem to jako źródło wiedzy sprawdzonej" - bo jest za takowe przedstawiana.
W moim odczuciu istotą problemu nie są same błędy i ich jakość, ale to że MJM zaprzestał ich korygowania. Wyjaśniał na FB, że nie robił tego bo zajął się przez ponad dwa lata robieniem nowej bazy - Nekrologii i zapowiedział powrót do wprowadzania poprawek, ale jak na razie nie zauważyłem tego.
Jan.Ejzert pisze:Błędy w bazie Pana Minakowskiego, oczywiście są i to liczne. Pomyłki są w datach, kolejności pokoleń, ilości potomstwa itp. Ale baza jest bardzo obszerna i oparta na różnych źródłach (herbarze, bazy metrykalne, nekrologi, itp). Błędy występujące w tych bazach zostały powielone w Wielkiej Genealogii Minakowskiego.
Sam, kilka lat temu, zgłaszałem błędy występujące w moim drzewku. Zostały poprawione po ok. roku. Ale rzeczywiście długo to trwało.
Pana próba wyjaśnienia nie usprawiedliwia istnienia takich błędów w WGM, bo wg deklaracji jest to opracowana genealogia, czyli z natury rzeczy dzieło, które nie powiela błędów poprzedników, ale je koryguje. Dodajmy że liczne błędy w WGM nie są wynikiem powielania istniejących, ale zostały przez WGM stworzone (w źródłach jest poprawnie).
A co do drugiego akapitu., to kilka lat temu błędy były jeszcze poprawiane.
t.dzwonkowski pisze:Źródłem większości błędów jest powtarzalność imion u 'silnie rozrodzonych" oraz "braci stryjecznych". Należy zauważyć, że duża część z nich została popełniona już wcześniej, w tekstach źródłowych wykorzystywanych przez Pana Minakowskiego. Nie jest to próba usprawiedliwienia. Mimo to Baza odegrała pozytywną rolę w popularyzacji wiedzy o przodkach.
Nie widzę takiego, jak Pan pisze ("powtarzalność imion"), źródła i to "większości błędów" w WGM. Większość błędów, które spotkałem ma całkiem inny charakter. I większość z nich nie jest wynikiem błędów w źródle, ale wynikiem błędnego przetworzenia danych. Podobną obserwację poczynił Pan Gałczyński (vide wyżej).
Michał_Jarociński pisze:Mam wrażenie, że bardzo negatywne opinie zgłaszają ci sami, którzy wierzą w to co zobaczą na TikToku... Tam nie ma żadnych możliwości weryfikacji, więc "widocznie to wszystko prawda". A Minakowski nieopatrznie podaje skąd jest wzięta *każda* informacja, więc łatwo to sprawdzić samemu. Chyba że -czasem- źródłem jest tylko mail przesłany przez jakiegoś użytkownika, a wtedy błędy są niemal pewne.
Jak sam napisał, przez ostatnie 3-4 lata nic nie poprawiał, bo skupił się na Nekrologii. Te z kolei dane nie są na razie (?) w ogóle (poza nielicznymi wyjątkami) zsynchronizowane z WGM, więc tworzą mnóstwo dodatkowych bytów.
Porównanie z Narodową jest nietrafne, bo tam "w temacie" pracuje kilkudziesięciu ludzi na etatach.
Nie zniechęca mnie kilkuletnie oczekiwanie na poprawki (chociaż jest irytujące), bo sam mam tylko 30k osób w swojej bazie i mam przy tym parę godzin dziennie pracy; jeśli ma się MILION, to ilu ludzi trzeba by zatrudnić i za co?
Więc TikTokowcy: trochę wyobraźni o pracy administratora bazy danych

Wprawdzie próbuje Pan sprowadzić zarzuty o błędy w WGM i brak ich korygowania, do absurdu, ale mimo wszystko odpowiem.
Tym bardziej że wprowadza Pan w błąd twierdząc że MJM "
podaje skąd jest wzięta *każda* informacja, więc łatwo to sprawdzić samemu"
Nie jest to prawdą że łatwo "sprawdzić samemu", bo wiele źródeł informacji jest podanych w formie kodów znanych tylko MJM.i nie chodzi tylko o niemożność łatwego sprawdzenia e-maili
Oto przykład takich źródeł:
Baza Jerzego ks. Czartoryskiego - cz.Ixxxxx
Włodzimierz Dworzaczek (Genealogia i Teki Dworzaczka) - dw.xxxxx
Baza genealogiczna dra Sławomira Górzyńskiego - sg.xxxxxx
Bohdan Łuszczyński, Silva Heraldica - lu.xxxxx
Fałszem jest też Pana twierdzenie że gdy
"źródłem jest tylko mail przesłany przez jakiegoś użytkownika to "
wtedy błędy są niemal pewne",bo e-maile które widziałem nie tylko błędów nie miały, ale były doskonale uźródłowione. Ciekawe na jakiej podstawie wysnuł Pan taki wniosek?
Pisząc że
"bardzo negatywne opinie zgłaszają ci sami, którzy wierzą w to co zobaczą na TikToku..", próbuje Pan zdyskredytowac wszystkich którzy uważają że twórca jest odpowiedzialny za jakość dzieła, zwłaszcza gdy przedstawia je jako opracowaną genealogię i nie pisze ani słowa o możliwych błędach i ich skali.
Uwagi kryytyczne są tym bardziej zasadne, że WGM jest przez wielu, i to nawet przez naukowe instytucje (w tym "Polski Słownik Biograficzny"!), traktowane jako źródło wiarygodnej informacji.
Trafnie napisał o tym Pan Gałczyński że traktował WGM "
jako źródło wiedzy sprawdzonej i myślę, że prawie każdy kto jest na początku swojej drogi ma dokładnie identycznie, nie wspominając o osobach które są zupełnie spoza tematu"
Wprawdzie chce Pan bronić MJM, to Pańskie porównanie WGM do TikToka jest wielką obrazą dla dzieła MJM, bo to mimo wszystko naprawdę inny świat i inna jakość...
Wojciech