Jakie to nazwisko? - prośba o pomoc - j.polski
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
-
teresa_kluba

- Posty: 165
- Rejestracja: pn 15 cze 2009, 10:54
Re: Prośba o rozszyfrowanie jednego słowa - polski
Aneto, wysłałam wiadomość do Ciebie na pw, pozdrawiam serdecznie, Teresa
- Kaczmarek_Aneta

- Posty: 6297
- Rejestracja: pt 09 lut 2007, 13:00
- Lokalizacja: Warszawa/Piaseczno
Re: Prośba o rozszyfrowanie jednego słowa - polski
Załączam końcówkę rocznika:dpawlak pisze:Trzeba by sprawdzić końcówkę rocznika powinien tam też się wpisać w podsumowaniu.
Dziekan
Nazwisko: Kacper Koziński?
Czy to ten sam wyraz?
Pozdrawiam
Aneta
- Irena_Kaczmarek

- Posty: 354
- Rejestracja: pt 30 lis 2007, 16:23
Re: Prośba o rozszyfrowanie jednego słowa - polski
Witam
Anetko - według mnie , to podpis dziekana brzmi: Kacper Kosinski , ale to nie jest ten sam podpis , o który Ci chodzi. Dziekan , jak pisze,sprawdzał akty małżeństwa i robił to w innym czasie.Notatka na akcie urodzenia ma konkretną datę i dlatego sądzę ,że robiła to inna osoba.
Pozdraweiam serdecznie
Irena
Anetko - według mnie , to podpis dziekana brzmi: Kacper Kosinski , ale to nie jest ten sam podpis , o który Ci chodzi. Dziekan , jak pisze,sprawdzał akty małżeństwa i robił to w innym czasie.Notatka na akcie urodzenia ma konkretną datę i dlatego sądzę ,że robiła to inna osoba.
Pozdraweiam serdecznie
Irena
-
Joanna_Lewicka

- Posty: 653
- Rejestracja: ndz 23 wrz 2012, 07:29
- Lokalizacja: Poznań
Re: Prośba o rozszyfrowanie jednego słowa - polski
Tak mi chodzi po głowie ( może zupełnie nietrafnie), że owo "poczęcie" to może "p.o. dziekana S(kierniewice)", a przedtem nazwisko Kochowski.
Pozdrawiam-
Joanna
Pozdrawiam-
Joanna
- Irena_Kaczmarek

- Posty: 354
- Rejestracja: pt 30 lis 2007, 16:23
Re: Prośba o rozszyfrowanie jednego słowa - polski
- jeszcze...dla mnie , także charakter pisma Dziekana ,rózni sie od pisma osoby ,która sporządziła notatkę na akcie urodzenia.
Pozdrawiam
Irena
Pozdrawiam
Irena
- Kaczmarek_Aneta

- Posty: 6297
- Rejestracja: pt 09 lut 2007, 13:00
- Lokalizacja: Warszawa/Piaseczno
Re: Prośba o rozszyfrowanie jednego słowa - polski
Irenko, Joasiu
dziękuję za opinie - ja również jestem zdania, że jeśli to nazwisko to nie jest to Kos(z)iński.
W prywatnej poczcie otrzymałam jeszcze jedną podpowiedź, że może chodzi o....
"Kochanki poczęcie"
Biorąc pod uwagę treść aktu i zapis słowa, mogłoby nawet pasować, ale szczerze przyznam - nie spotkałam się w XIX-wiecznych zapisach metrykalnych z takim określeniem dotyczących dzieci "illegitimi", a właściwie ich matek.
Dodam, że w akcie małżeństwa (1884) mojego antenata wpisano ojca - Antoniego Szczodrowskiego. Oczywiście w świetle aktu chrztu nie uważam to ojcostwo za pewnik.
Pozdrawiam
Aneta
Ps. nazwisko Kochowski mogłoby pasować
dziękuję za opinie - ja również jestem zdania, że jeśli to nazwisko to nie jest to Kos(z)iński.
W prywatnej poczcie otrzymałam jeszcze jedną podpowiedź, że może chodzi o....
"Kochanki poczęcie"
Biorąc pod uwagę treść aktu i zapis słowa, mogłoby nawet pasować, ale szczerze przyznam - nie spotkałam się w XIX-wiecznych zapisach metrykalnych z takim określeniem dotyczących dzieci "illegitimi", a właściwie ich matek.
Dodam, że w akcie małżeństwa (1884) mojego antenata wpisano ojca - Antoniego Szczodrowskiego. Oczywiście w świetle aktu chrztu nie uważam to ojcostwo za pewnik.
Pozdrawiam
Aneta
Ps. nazwisko Kochowski mogłoby pasować
- beatabistram

- Posty: 5200
- Rejestracja: czw 29 kwie 2010, 15:44
- Lokalizacja: wejherowo, lübeck
Re: Prośba o rozszyfrowanie jednego słowa - polski
a mi sie wydaje, ze tam moze byc podrecza - czyli jeden rewiduje , a drugi porecza
pozdrawiam Beata
P.S Anetko to my prawie ziomiki , moi w tym czysie tez mieszkali w Lipcach
pozdrawiam Beata
P.S Anetko to my prawie ziomiki , moi w tym czysie tez mieszkali w Lipcach
Pozdrawiam Beata.
P.S
Ważne!!! : Proszę edytować pierwszy post i w temacie dopisywać: ok. Dotyczy tylko działu tłumaczeń.
http://www.moremaiorum.pl/odczytywac-ni ... uby-zgony/
P.S
Ważne!!! : Proszę edytować pierwszy post i w temacie dopisywać: ok. Dotyczy tylko działu tłumaczeń.
http://www.moremaiorum.pl/odczytywac-ni ... uby-zgony/
- Irena_Kaczmarek

- Posty: 354
- Rejestracja: pt 30 lis 2007, 16:23
Re: Prośba o rozszyfrowanie jednego słowa - polski
Anetko- może to i Kochowski .
Natomiast wpatruję się w ten drugi wyraz i czy nie mogą to być : ....urodzenia? Może jest tak,że jest samo nazwisko tej osoby , a drugi wyraz świadczy o tym ,że dokonano zmiany w aktach urodzeń ? Zwróć uwagę,że literka -d- w wyrazie wyżej :dnia , jest tak samo pisana ,jak w tym ,którego nie możemy odczytać. Tylko , czy ta pierwsza to - u -? ,ale różne "bazgroły" bywają!
Jeśli masz więcej aktów z tej parafii , to popatrz , może są inne sprostowania.
Pozdrawiam
Irena
Natomiast wpatruję się w ten drugi wyraz i czy nie mogą to być : ....urodzenia? Może jest tak,że jest samo nazwisko tej osoby , a drugi wyraz świadczy o tym ,że dokonano zmiany w aktach urodzeń ? Zwróć uwagę,że literka -d- w wyrazie wyżej :dnia , jest tak samo pisana ,jak w tym ,którego nie możemy odczytać. Tylko , czy ta pierwsza to - u -? ,ale różne "bazgroły" bywają!
Jeśli masz więcej aktów z tej parafii , to popatrz , może są inne sprostowania.
Pozdrawiam
Irena
Re: Prośba o rozszyfrowanie jednego słowa - polski
Do mnie przemawia interpretacja Joasi - p.o.dziek(ana) S(kierniewic)
Wpisywanie informacji, że w urodzeniach jest bez sensu, skoro poprawka jest w tym akcie właśnie, przy którym zrobiono adnotację.
Co do daty. To nie musiała być ta sama osoba w lutym i w czerwcu. Pełniący obowiązki jest funkcją z założenia tymczasową. Po za tym dziekan Skierniewic nie musiał rezydować w Skierniewicach, mógł to być nawet proboszcz Lipiec. Nazwa dekanatu to jedno, parafia dziekana to co innego, przynajmniej w XIX wieku. Dziekan nie musiał sprawdzać księgi raz w roku. Mógł to robić przy okazji bytności w danej plebanii i sprawdzać materiał na bieżąco jakoś sobie oznaczając, do którego miejsca sprawdził, dzięki temu przyjeżdżając ostatecznie po odbiór ksiąg do Sądu Pokoju miał mniej pracy.
Ja się z takimi parafkami spotykałem dość często podczas indeksacji na swoim terenie. Pomiędzy lutym, a czerwcem mógł zostać wybrany dziekan i to on podpisał się na końcowym protokole. Może ta osoba występuje w protokole rok wcześniejszym. Gdy przyjechał odebrać księgi za 1856 mógł sprawdzić akty spisane od stycznia 1857 do dnia swojej wizyty.
Wpisywanie informacji, że w urodzeniach jest bez sensu, skoro poprawka jest w tym akcie właśnie, przy którym zrobiono adnotację.
Co do daty. To nie musiała być ta sama osoba w lutym i w czerwcu. Pełniący obowiązki jest funkcją z założenia tymczasową. Po za tym dziekan Skierniewic nie musiał rezydować w Skierniewicach, mógł to być nawet proboszcz Lipiec. Nazwa dekanatu to jedno, parafia dziekana to co innego, przynajmniej w XIX wieku. Dziekan nie musiał sprawdzać księgi raz w roku. Mógł to robić przy okazji bytności w danej plebanii i sprawdzać materiał na bieżąco jakoś sobie oznaczając, do którego miejsca sprawdził, dzięki temu przyjeżdżając ostatecznie po odbiór ksiąg do Sądu Pokoju miał mniej pracy.
Ja się z takimi parafkami spotykałem dość często podczas indeksacji na swoim terenie. Pomiędzy lutym, a czerwcem mógł zostać wybrany dziekan i to on podpisał się na końcowym protokole. Może ta osoba występuje w protokole rok wcześniejszym. Gdy przyjechał odebrać księgi za 1856 mógł sprawdzić akty spisane od stycznia 1857 do dnia swojej wizyty.
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
- Kaczmarek_Aneta

- Posty: 6297
- Rejestracja: pt 09 lut 2007, 13:00
- Lokalizacja: Warszawa/Piaseczno
Re: Prośba o rozszyfrowanie jednego słowa - polski
Jeśli tylko będę miała dostęp do innych roczników, oczywiście będę jeszcze ten zapis analizować.
Tymczasem dziękuję Wam bardzo za pomoc!
Pozdrawiam
Aneta
Ps. Beatko, to z Elizą jesteśmy już we trzy (mające przodków w Lipcach)
Tymczasem dziękuję Wam bardzo za pomoc!
Pozdrawiam
Aneta
Ps. Beatko, to z Elizą jesteśmy już we trzy (mające przodków w Lipcach)
- Irena_Kaczmarek

- Posty: 354
- Rejestracja: pt 30 lis 2007, 16:23
Re: Prośba o rozszyfrowanie jednego słowa - polski
Anetko - ostatecznie skłaniam się twierdzić,że jest to słowo- prodziekan ! Ta literka p tak mało czytelna.
Pozdrawiam
Irena
Pozdrawiam
Irena
- Kaczmarek_Aneta

- Posty: 6297
- Rejestracja: pt 09 lut 2007, 13:00
- Lokalizacja: Warszawa/Piaseczno
Re: Prośba o rozszyfrowanie jednego słowa - polski
Ja już się poddaję 
Dziękuję bardzo,
Aneta
Dziękuję bardzo,
Aneta
-
Sawicki_Julian

- Posty: 3423
- Rejestracja: czw 05 lis 2009, 19:32
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Re: Prośba o rozszyfrowanie jednego słowa - polski
Witam Anetko, ja widzę że ta notatka dotyczy skreślenia daty 8 stycznia i na marginesie między luty a 9, jest też coś nabazgrane. Ten dopisek z boku pisze po mojemu tak ; Rewidowałem dnia 11/2. 857 r. Kochowski podziekan S. , literka z dnia - d, i ta co ma być - cz ( poczęcie ) to pomyłka, jest tak samo - d, jak w słowie dnia, pisana tej samej osoby ; pozdrawiam - Julian
-
teresa_kluba

- Posty: 165
- Rejestracja: pn 15 cze 2009, 10:54
Re: Prośba o rozszyfrowanie jednego słowa - polski
Jakaż wielka siła jest w sugestii, gdzie jedno słowo "poczęcie" tworzy obrazy, których nie ma.
W tym akcie są trzy różne charaktery pisma. Bazgroły w górnym rogu marginesu to data 9 luty - z dopiskiem "in fixem"-poprawki i podpisem czyniącego te poprawki księdza - X.Marino (?) uczynione tą samą ręką co i podpis księdza pod aktem.
Sam akt zapisany jest starannie, nienaganną polszczyzną (literacką i nam współczesną, co zwraca uwagę) inną, drugą ręką. Kto inny dokonywał zapisów w księdze, otrzymując (zapewne) nabazgrane notatki o zdarzeniu do wpisania od "prowadzącego" księgi i podpisującego akty księdza X.Marino(?). Stąd też mógł wyniknąć błąd w dacie zapisu i zamiast 9 luty została wpisana przez "pisarczyka" data 8 stycznia (tak jak odczytywał bazgroły).
Trzecią ręką dokonany zapis o rewizji aktu z dnia 11 lutego, z podpisem/nazwiskiem osoby jej dokonującej i funkcji, (tak jak to zostało ostatecznie rozszyfrowane). Darek dzieląc się swoim doświadczeniem, za co dziękuję, wymienił chyba wszystkie przypadki i okoliczności, w jakich mogło nastąpić zrewidowanie zapisu w księdze. Zastanawia tutaj jednak zbieżność dat. W trzy dni po urodzeniu dziecka, dwa dni po zgłoszeniu tego wydarzenia księdzu/urzędnikowi stanu cywilnego, pojawia się sprawdzający wpis ten w księdze "rewident". Zbieżność w datach przypadkowa? Czy spowodowana? Poprawka w dacie zgłoszenia dziecka była samoistna, gdy ksiądz ten akt podpisywał i błąd zauważył, czy też właśnie tą rewizją spowodowana? Na to po 160 latach odpowiedzi się chyba nie znajdzie. Nie mniej jednak, administracyjne działania wtedy spowodowały, że data urodzenia w akcie jest zapisana właściwie a dziś, że jeden mało czytelny dopisek przywołał do naszej pamięci i działania i losy ludzi sprzed półtora wieku. Urok genealogii.
Pozdrawiam serdecznie
Teresa
W tym akcie są trzy różne charaktery pisma. Bazgroły w górnym rogu marginesu to data 9 luty - z dopiskiem "in fixem"-poprawki i podpisem czyniącego te poprawki księdza - X.Marino (?) uczynione tą samą ręką co i podpis księdza pod aktem.
Sam akt zapisany jest starannie, nienaganną polszczyzną (literacką i nam współczesną, co zwraca uwagę) inną, drugą ręką. Kto inny dokonywał zapisów w księdze, otrzymując (zapewne) nabazgrane notatki o zdarzeniu do wpisania od "prowadzącego" księgi i podpisującego akty księdza X.Marino(?). Stąd też mógł wyniknąć błąd w dacie zapisu i zamiast 9 luty została wpisana przez "pisarczyka" data 8 stycznia (tak jak odczytywał bazgroły).
Trzecią ręką dokonany zapis o rewizji aktu z dnia 11 lutego, z podpisem/nazwiskiem osoby jej dokonującej i funkcji, (tak jak to zostało ostatecznie rozszyfrowane). Darek dzieląc się swoim doświadczeniem, za co dziękuję, wymienił chyba wszystkie przypadki i okoliczności, w jakich mogło nastąpić zrewidowanie zapisu w księdze. Zastanawia tutaj jednak zbieżność dat. W trzy dni po urodzeniu dziecka, dwa dni po zgłoszeniu tego wydarzenia księdzu/urzędnikowi stanu cywilnego, pojawia się sprawdzający wpis ten w księdze "rewident". Zbieżność w datach przypadkowa? Czy spowodowana? Poprawka w dacie zgłoszenia dziecka była samoistna, gdy ksiądz ten akt podpisywał i błąd zauważył, czy też właśnie tą rewizją spowodowana? Na to po 160 latach odpowiedzi się chyba nie znajdzie. Nie mniej jednak, administracyjne działania wtedy spowodowały, że data urodzenia w akcie jest zapisana właściwie a dziś, że jeden mało czytelny dopisek przywołał do naszej pamięci i działania i losy ludzi sprzed półtora wieku. Urok genealogii.
Pozdrawiam serdecznie
Teresa
- Kaczmarek_Aneta

- Posty: 6297
- Rejestracja: pt 09 lut 2007, 13:00
- Lokalizacja: Warszawa/Piaseczno
