Ba! gdybyśmy od razu wiedzieli o co pytać...
Czytam dziś po raz drugi ten wątek (swoją drogą dobrze by było go wydzielić, żeby nie zginął w tłumie) i właśnie wpadłam na to, o co ja nie zapytałam urzędniczki... jakieś 5 lat temu. Bo nie wiedziałam, że parafie przestały pełnić obowiązki USC i że "metryki" z okresu okupacji będą po niemiecku i w gminach.. Nawet kiedyś się nad tym zastanawiałam, ale wpadł mi akt zgonu z Lublina pisany po polsku, standardowym tekstem... i nie skojarzyłam, że GG było inaczej. A "moi" mieszkali w Regierungsbezirk Zichenau (czyli po drugiej stronie Wisły, niż "Twoi"). Urzędniczka twierdziła, że nie odnaleziono aktu zgonu wuja, co do którego były podejrzenia (później potwierdzone!), że zginał w obozie KL Stutthof. W rodzinie zachowało się wspomnienie, że władze obozu poinformowały rodzinę o śmierci wuja, ale z uwagi na okoliczności (żona wuja była wówczas w zaawansowanej ciąży) - nie było pewności. Skoro władze obozu poinformowały rodzinę, to nie poinformowały by właściwego USC ? Eeee... jakoś nie wydaje mi się, żeby to było możliwe. Pewnie ksiąg nie ma z tego okresu. Bo były to księgi inne niż te parafialne. Tyle, że urzędniczka mi o tym nie wspomniała. Wolała mówić o opłatach ...
Akt zgonu wuja jest zaś w Ciechanowie (=Zichenau), nie pamiętam już - chyba w aktach z 1956 r. Podejrzewam, że wtedy uznano go zmarłym. W sądzie. Rodzina nie mieszkała w Ciechanowie. Tam był najbliższy powiat/ sąd.
Wracając do Duninowa.
Patrzę ma mapę i w zasadzie... jaka jest Wisła każdy widzi. Jeśli akt zgonu jest w księgach, to szukałabym w Gostyninie.
Mapa 1:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Podzia%C5 ... 80%931944) (wraz z opisem na Wikipedii)
Mapa 2:
https://www.davidrumsey.com/luna/servle ... es_No&os=0 (pierwsza na miniaturze, rok 1944. Schröttersburg = Płock; Leslau = Włocławek)
Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że Wisła była granicą między dwoma "krajami" Rzeszy. Płock był w Prusach Wschodnich, a Włocławek, Duninów i Gostynin w Kraju Warty. Wydaje mi się, że nie każdy miał możliwość swobodnego poruszania się między prowincjami, ale ... to w zasadzie opieram się na obejrzanym filmie.. Jeśli więc ksiądz przyjechał na pogrzeb, to albo Gostynina, albo aż z Włocławka (nie z Płocka). I chyba Gostynin jest bardziej prawdopodobny.
Rozstawienie parafii masz na mojej mapce (link w stopce), ale niestety tylko w zakresie obecnej diecezji płockiej. Kościołów było znacznie mniej kiedyś niż dzisiaj (jak klikniesz w ikonkę kościoła, to pokaże się chmurka z informacją, kiedy powstała dana parafia).
Druga sprawa. Nie wiem czy o zgonie należało informować władze od razu... W sensie, czy przodkowie dopełnili obowiązku poinformowania USC w ciągu .. ?? kilku dni ? Bo jeśli USC był w Duninowie, to może dało się jakoś załatwić (bo na miejscu). Ale jeżeli "wszystkie urzędy gminne" zostały skasowane wraz z parafią i właściwy USC znajdował się aż w Gostyninie... to mogło nastąpić opóźnienie (bo trzeba było tam pojechać).
Nie wiem jak duże opóźnienie. W każdym razie, nie wykluczone, że po wojnie sporządzono drugi akt zgonu (jak u mojego wuja - odtworzenie ? uznanie za zmarłego ?). Szukałabym do końca lat 50-tych.
Przy czym - nie wiem, czy to ważne.. mój wuj miał dzieci, które to dzieci chodziły po wojnie do szkoły.. Więc akt zgonu ich ojca na pewno był potrzebny do jakiś tam spraw formalnych (urzędowych). Nie wiem, czy np. śmierć naturalna 80-latka, z dorosłymi dziećmi i nieżyjącą już żoną - również musiała by przejść przez procedurę sądową. Bo może nikomu taki akt nie był potrzebny, więc nikt nie wystąpił do sądu. To już musisz sam się zastanowić czy w rozpatrywanym przez Ciebie przypadku jest szansa...
A może jeszcze ktoś zabierze głos i naprostuje moje koślawe spostrzeżenia
[edit]
Siedzę nad mapami... i parafii w okolicy było więcej niż parę...
W Duninowie parafia zamknięta od 1940 r. kiedy to aresztowano jej proboszcza Szczepana Ryglewicza.
1.
Radziewie (obecnie część Płocka), ks. Franciszek Giergelewicz zamordowany w KL Soldau (w Działdowie). Nie wiem czy parafia była "zamknięta". W każdym razie w "1945 roku wycofujący się Niemcy podpalili kościół zamieniony wtedy na magazyn".
2.
Wistka Szlachecka - "W czasie drugiej wojny światowej kościółek w Wistce Szlacheckiej zniszczyli Niemcy, po wojnie nie został odbudowany. Istniała tam kaplica, w której odprawiano msze. Początkowo planowano odbudować kościół, ale decyzja o budowie stopnia wodnego na Wiśle pod Włocławkiem miała decydujący wpływ na dalsze losy parafii w Wistce Szlacheckiej. Przedsięwzięcie związane z budową tamy spowodowało jej likwidację. Lukę wypełniła nowo otwarta parafia w Smólniku, która była kontynuacją parafii w Wistce Szlacheckiej. "
3.
Kłótno - "Od początku XIX wieku proboszczami lub administratorami parafii byli księża: (...) Józef Połatyński (1935–1940), Ignacy Bronszewski (opieka duszpasterska w marcu 1945), Feliks Rżysko (od kwietnia do grudnia 1945), Józef Burzyński (1945–1946) (...)"
4.
Kowal - nie wiem, nie mogę nic znaleźć. Rozebrano kaplicę św. Rocha, ale kościół pw. św. Urszuli chyba działał.
Czyli jak nie Gostynin, to może Kłótno
