Tłumaczenia, tłumaczenia, tłumaczenia...

w tym bazy PTG : Geneteka, Metryki .. Nasze bazy, Wyszukiwarki na Genealodzy.pl oraz szukaj w Postach i Tematach.. na Forum

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

Paweł.K

Sympatyk
Posty: 90
Rejestracja: pn 07 gru 2009, 20:53

Post autor: Paweł.K »

Moja obecność na tym forum ogranicza się raczej do czytania niż pisania, ale z punktu widzenia osoby szukającej pomocy (też często taką osobą bywam), mam pewne obawy i wątpliwości. Żeby nie skończyło się to tak, że za chwilę ktoś inny zaproponuje utworzenie ikonki przekierowującej do postów osób pytających o to, 'jak znaleźć', 'jak szukać', 'gdzie szukać', 'co znaczy' itp., tylko dlatego, że kogoś zdaniem to zbyt banalny temat nie godzien strony głównej. Co zaś się tyczy kwestii technicznych, to zamiast tworzyć 'getto' dla osób proszących o tłumaczenie, równie dobrze można by utworzyć możliwość wykluczenia, z poziomu profilu użytkownika, określonych tematów. Np. po zalogowaniu użytkownik zaznaczy sobie w ustawieniach kwadracik 'Nie pokazuj na stronie głównej postów z kategorii Tłumaczenia' i od tej pory po zalogowaniu system nie będzie ich pokazywał. Proste? W teorii na pewno, nie wiem jak w praktyce :)

Z pozdrowieniami
Paweł Kaszuba
Awatar użytkownika
kasiek

Sympatyk
Ekspert
Posty: 668
Rejestracja: czw 30 gru 2010, 02:02

Post autor: kasiek »

Mi Bozia dala rozum niczego sobie, narzekac nie moge i czesto z niego korzystam...co nie znaczy, ze nie potrzebuje pomocy innych od czasu do czasu.
Mam takie jedno, male pytanie do Panow dyplomowanych:
od czego powinno sie zaczac poszukiwnia genealogiczne?
Bo ja swoje zaczelam od jednej, stary jak swiat metryki, ktora mi Krysia na forum przetlumaczyla na nasz.
I ja ta, przetlumaczona juz metryke "z najwieksza radoscia i osobista satysfakcja", cytujac Pana Jurka, rozszyfrowalam. I dzieki niej, a wlasciwie tlumaczeniu odnalazlam czlonkow rodziny o ktorych nawet nie wiedzialam, ze istnieja czy istnieli.

Chyle glowe przed Krysia i wszystkimi innymi, ktorzy tlumacza, i jestem bardzo wdzieczna za pomoc, bo to dzieki nim juz jestem w siodmym pokoleniu. Na papierze wprawdzie, ale i czas na osobiste wojaze przyjdzie. Najpierw przeciez trzeba wiedziec gdzie sie udac, czyz nie? W Polske szeroka, od domu do domu, po omacku? Chyba nie. Dlatego ja stawiam na metryki i informacje w nich zawarte.

Dziwi mnie, ze zadna z osob, ktore pomagaja innym tlumaczac metryki nie rozpoczyna takiego watku jak ten (i jeszcze jeden podobny) natomiast wypowiadaja sie osoby, ktore tlumaczyc nie chca i jak Robin Hood staja w obronie "ucisninych".
Alez, Panowie, nikt o pomoc Panow nie prosi!

...chociaz..Panie Stanislawie! Nie posiada pan moze Gazety Gdanskiej z czerwca 1946?

ps. Krysiu, dziekuje jeszcze raz za wszystkie przepieknie przetlumaczone metryki!!!!!!!! :D
Pozdrawiam,
kasiek

szukam:
Lange, Freundt, Schachtschneider, Wundersee, Lucius - Lodz, Tomaszow, Piotrkow i okolice
Broll, Kus, Pyka - Slask, opolskie
Stryczek, Zuchnicki - Krakow i okolice
Bełc_Paweł

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 112
Rejestracja: śr 05 gru 2007, 22:44
Lokalizacja: Jaktorów

Post autor: Bełc_Paweł »

Ex oriente lux, ex occidente luxus
Biuro prywatne wezmie za tłumaczenie ok 60 zł
Wiec moze symbolicznie dla tłumacza, PTG, etc?
Pełne tłumaczenie leniuszkom? Jak nauka idzie w las - to chyba nie ma sensu, pomoc, korekta owszem.
Tuczyć pijawki na forum, jak kto woli..
Awatar użytkownika
Kaczmarek_Aneta

Sympatyk
Legenda
Posty: 6298
Rejestracja: pt 09 lut 2007, 13:00
Lokalizacja: Warszawa/Piaseczno

Post autor: Kaczmarek_Aneta »

Zmiany sa konieczne, bo miejsce to czasem rzeczywiscie przypomina biuro tlumaczen online.

Moja propozycja jest taka, aby na 10 widocznych watkow zostawic np. 7, zrobic podtytul Tlumaczenia, pod ktorym bylyby widoczne 2-3 ostatnie watki.
To wszystko z poziomu strony glownej. Reszta dostepna oczywiscie po wejsciu glebiej.

Pozdrawiam
Aneta
Ludwik_Olczyk

Nieaktywny
Ekspert
Posty: 634
Rejestracja: czw 10 mar 2011, 01:01
Lokalizacja: Łódź, Warszawa
Kontakt:

Post autor: Ludwik_Olczyk »

Szanowni Państwo.
Wydaje się, że problem jest bardziej złożony, co widać choćby w indeksacji nazwisk. To samo nazwisko bywa raz odczytywane tak a raz inaczej. Przykładowo można znaleźć osobę o Augusta Ludwika Eysymontt tylko szukając nazwiska Eisimont (niemal niewystępująca forma), a podejrzewam, że występuje to też w innych grupach nazwisk. Wynika to często z różnej jakości metryk (błędy piszących, nieczytelny charakter pisma etc.), jak też z pośpiechu czy "przysposabiania" metryk do z góry założonej grupy rodzinnej. Od lat tłumaczę z tekstów metrykalnych i wywodowych i mam świadomość, jaka to katorżnicza praca. Tu trzeba zarówno poznać terminologię (brak współczesnych słowników zawierających określenia), jak też geografię danego okresu. Wiele metryk bez możliwości jakie daje komputer jest absolutnie nie do odcyfrowania (możliwość dowolnego powiększania)...
Dlatego myślę, że puszczanie tłumaczeń na tzw. żywioł, nieco mija się z celem. Zwracam też uwagę na zróżnicowanie w samych tekstach. Rosyjski z gubernii takich jak Grodno czy Wilno, to zupełnie inny język niż ten z Kijowa.

Ponieważ dopiero co zarejestrowałem się na tym portalu, niewiele wiem o dotychczasowych doświadczeniach i praktyce, ale sądzę, że znajdą się i takie osoby, które podzielą moje spostrzeżenia.
Pozdrawiam serdecznie.
Awatar użytkownika
wojtwk1912

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 88
Rejestracja: wt 03 mar 2009, 22:43
Kontakt:

Post autor: wojtwk1912 »

Bardzo mi się nie podoba opinia Pawła. Sam nie korzystam z tłumaczeń na forum, a słowa o opłatach za tłumaczenia przyjąłem jako obrazę dla całego faktu funkcjonowania naszej społeczności genealogów amatorów. Takie głosy nie rokują dobrze na przyszłość. Zakładam iż twórcy tego forum nigdy nie mieli na myśli komercjalizacji, a wszyscy jego użytkownicy udzielają się non profit.

Stanisławie bardzo się cieszę iż na twoim osiedlu się tak dobrze dzieje, ale nie wiem czy to ma coś wspólnego z naszym forum ?

Post Elżbiety o chęci płacenia za tłumaczenia to wybieganie przed szereg. Jak wielu z nas ma kłopoty finansowe i czy to ma ich różnicować w dostępie do tajemnic przeszłości od tych z zasobnym portfelem.

Jurku - „skoro Bozia dała rozum, to korzystajmy z naszych szarych komórek” – takie komentarze nie przystoją. Czybyś wyłączał i marginalizował ludzi o niższym poziomie inteligencji z prawa do badania przeszłości swych rodzin ?

Popieram Waldka iż najprostszym rozwiązaniem aby zadowolić co niektórych forumowiczów było by przemodelowanie strony i podobnie jak na „Forgenie” stworzenie działu z tłumaczeniami. A czy osoby tłumaczące się na to zgodzą to już tylko ich sprawa, może właśnie od nich zacząć ?


Proszę nie komercjalizujcie naszej pracy. Nie marginalizujcie nikogo kto chce się czegoś dowiedzieć o przeszłości. To nieetyczne.

Pozdrawiam Wojtek Wilski
krzaja

Sympatyk
Mistrz
Posty: 86
Rejestracja: pt 07 mar 2008, 16:00

Post autor: krzaja »

Nie chcę wypowiadać się za TYCH którzy pomagają i tłumaczą.
Proszę zwrócić uwagę ile osób czyta te tłumaczenia, szukając w nich parafii lub nazwisk które ich interesują. Może to i łatwizna ? Ale wiem że jest to pomocne innym, co doświadczyłem osobiście, pomagając tym, którzy czytali tłumaczenia moich parafii i byli nimi zainteresowani. Każdy czyta te wądki które go interesują.

Uważam że jeśli jest zapotrzebowanie na tłumaczenia i są osoby które to tłumaczą bezinteresownie niech tak zostanie.

Pozdrawiam
Janek
Tomek1973

Sympatyk
Posty: 1847
Rejestracja: pt 16 sty 2009, 22:37

Post autor: Tomek1973 »

Ja również prosiłbym administrację, aby zajęła jednoznaczne i konkretne stanowisko w sprawie propozycji p. Stanisława. Czy planowane są jakiekolwiek zmiany w kwestii wydzielenia wątku tłumaczeń? Ile razy trzeba jeszcze zakładać podobny temat, żeby ktoś z administracji raczył się w końcu wypowiedzieć?
Przy okazji chciałbym również zapytać, kiedy w administracji pojawi się osoba dbająca o porządek na forum, o przestrzeganie podstawowych norm językowych oraz netykiety jak takiej? Chodzi mi tu głównie o kogoś, kto będzie w stanie zapanować nad chaosem na forum, a jednocześnie nie będzie musiał się uciekać do pomocy regulaminów i instrukcji. Wystarczy ktoś konsekwentny i zdecydowany a niebędący jednocześnie skrzyżowaniem czekisty i cenzora. Jakaś anonimowa, bezkompromisowa forumowa sprzątaczka.

Tłumaczenia metryk są wewnętrzną sprawą tłumacza i proszącego o tłumaczenie. Nie widzę powodu, aby się w te relacje wtrącać. Rosnąca liczba ludzi nieustannie proszących o tłumaczenia, naprawdę nie powinna być dla nikogo problemem. Cóż mnie obchodzą osoby, które własną ignorancję poczytują sobie za cnotę? "Genealodzy" uważający, że wszystko należy im się w 5 minut i za 5 złotych nie spędzają mi snu z powiek. I chyba nikomu nie powinni.

tomek
Ostatnio zmieniony czw 10 mar 2011, 12:35 przez Tomek1973, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
jurekstefan

Sympatyk
Ekspert
Posty: 156
Rejestracja: pn 08 cze 2009, 22:39
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: jurekstefan »

Staszek często 'wkłada kij w mrowisko', a jak widać po powyższych wypowiedziach - skutecznie ...
Podział na tych, którzy sami próbują pokonywać trudności i przeszkody w opozycji do tych, którzy stale będą wyciągać rączęta po pomoc - jest odwieczny i niezmienny.
Chyba więc powyższa wypowiedź Tomka1973 jest najlepszym podsumowaniem tematu, jak u Lennona; 'just let them be'...
Choć może warto przyjąć forgenowy wariant wg propozycji Waldemara ???
Jurek
Pozdrawiam
Jurek
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

Proporcja pomiędzy tłumaczeniami a "resztą" wynika nie tylko z ilości pytań o tłumaczenia ale i ilości pozostałych tematów:)
Jeśli niewiele osób chce się podzielić wiedzą, którą ma (a ma:) to obraz jest jaki jest

Tłumaczy podziwiam, pytających masowo o typowe akty - znacznie mniej:)
Propozycja Staszka numer jeden (znaczy się propozycja numer 1 Staszka Pieniążka) - do rozważenia
numer 2 - nie nasza sprawa chyba, że ktoś chce pomagać..narzucenie rozliczeń..a co mi do tego?

podobne tematy były i będą (wg mojej oceny np"'pochodzenie nazwisk", "dostęp do baz płatnych", "znam nazwę ale nie chce mi się do pradziada czy słownika geograficznego zajrzeć", wg oceny innych może "digitalizacja X" "indeksacja" "metryki/geneteka")
bardziej żal (mi), że mało innych postów, głębszych, dzielących się wiedzą, doświadczeniem
niż, że dużo mnie akurat nie interesujących

pozdrawiam wszystkich,
będą zmiany - oki
nie będzie - też oki:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Ludwik_Olczyk

Nieaktywny
Ekspert
Posty: 634
Rejestracja: czw 10 mar 2011, 01:01
Lokalizacja: Łódź, Warszawa
Kontakt:

Post autor: Ludwik_Olczyk »

Szanowny Panie Włodzimierzu.

A ile osób tak naprawdę weszło w gąszcz tłumaczeń z dokumentów? Niektórzy dali sobie spokój na widok tego co mają, bo nie dość, że cyrylicą, to jeszcze pisane na szybko, i niechlujnym charakterem pisma. To najczęściej proszący musiał pisać czytelniej, bo płacił potworne pieniądze za potwierdzenie stanu społecznego. Dzisiaj aż trudno uwierzyć, że większość wywodów to była kwestia - nie żadnego snobizmu, lecz konieczności życiowej.

Pozdrawiam serdecznie.
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

Włodku- będzie oki:)
ee...mowa w 99.9% o Aktach Stanu Cywilnego
nie potwierdzenia, nie zawiłości kontraktów, intercyz, umów, wywodów
ale o prośby dot. aktów stanu cywilnego - standardowych, ujednoliconych z okresu 1868-1915, z wzorami dostępnymi, z wszelkimi możliwymi pomocami etc, znacznie mniej kontrowersji budzą
"trudniejsze" - "łacina"
inne niż ASC
prośby "pomóżcie uzupełnić moją samodzielną próbę, którą załączam"
prośby o pomoc w rozczytaniu niewyraźnych fragmentów
więc nie o tym samym mówimy:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Worwąg_Sławomir

Nieaktywny
Nowicjusz
Posty: 999
Rejestracja: pn 15 lis 2010, 20:10

Post autor: Worwąg_Sławomir »

Pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze, ale myślę, że konstruktywne:
Otóż przez pewien czas byłem aktywnym użytkownikiem takiego forum dla elektryków i mechaników wszelkiej maści elektroda.pl
I bardzo mi się podobały zasady panujące na tym forum:
Otóż dostęp i korzystanie były w zasadzie bezpłatne - z małymi zastrzeżeniami - obowiązuje system "płacenia" za korzystanie z serwisu "wirtualnymi punktami". Czyli np za sciąganie schematów system zdejmuje z konta ileś tam punktów. Punkty można kupić przy pomocy smsa albo przelewu, ale, i tu zacytuję kawałek regulaminu z forum elektrody:

"Nie chcę kupować punktów!
I bardzo dobrze! Zależy nam na jak największym rozwoju elektroda.pl, możesz otrzymać punkty wysyłając swoje pliki, artykuły, wiadomości - porady na forum, Dodaj....
1. Uczestnicząc w dyskusjach na forum:
- za odpowiedź na zadany problem 0 do +2 punktów w zależności od wybranego forum
- za nowy temat na forum +/- 1 do 50 w zależności od wybranego forum
- (POMÓGŁ) osoba tworząca temat widzi ten przycisk umożliwiający przekazanie odpowiadającemu +5 punktów
2. Poprawne raportowanie wiadomości łamiących regulamin +3 punkty
3. Wysyłając załączniki na forum:
za każdy nowy plik powyżej 250kB +5 punktów
za każde pobranie pliku przez inną osobę +0 do +1 punktu (prowizja ustawiona automatycznie)
za każde pobranie pliku przez inną osobę +0.01 do +4.00 punktu (prowizja ustawiona ręcznie przez użytkownika)
4. Poprzez poprawianie krótkich tematów - składanie propozycji lepszych tematów Zobacz tematy do poprawki
5. Poprzez link ofiarowanie punktów lub przycisk (PODARUJ PKT) każda osoba może przekazać punkty ze swojego konta"


Czy nie widzicie tutaj analogii?
W podobny sposób mogłoby być rozwiązane korzystanie z forum genealodzy.pl
Osoby udzielające się na forum, indeksujące, tłumaczące, udzielające porad, "zarabiałyby" te wirtualne punkty, móc potem samemu w razie potrzeby w taki sam sposób skorzystać z czyjejś pomocy. A pasożyty? Których aktywność na forum ogranicza się jedynie do pisania postów typu "proszę o przetłumaczenie"? Również mieliby wybór: albo zacząć aktywnie udzielać się na forum również jako "dający" a nie tylko "biorący", albo klikać w przycisk na dole strony "DONATE", i doładowywać w ten sposób swoje konto, albo liczyć na to, że ktoś im trochę swoich punktów podaruje.
I tak na przykład, za napisanie postu-prośby w dziale tłumaczenia nie byłyby przyznawane żadne punkty, natomiast napisanie odpowiedzi, artykułu, postu podnoszącego ogólny zasób wiedzy na forum, tłumaczenie, indeksowanie użytkownik otrzymywałby odpowiednią ilość punktów.
Oczywiście, wprowadzenie tekiego systemu wymagałoby równiez moderacji forum, tak aby wykluczyć np sztuczne nabijanie sobie konta poprzez wpisywanie nic nie wnoszących postów, ale myślę, że jest to również do rozwiązania - moderatorzy na elektrodzie to są również normalni użytkownicy z odpowiednim stażem i rangą (i wiedzą), kórych zadaniem jest od czasu do czasu to forum nadzorować i ewentualnie je porządkować - również poprzez udzielanie ostrzeżeń/blokowań w stosunku do użytkownków nagminnie łamiących regulamin.

I tym sposobem byłby wilk syty i owca cała.
Polecam Administracji do przemyślenia.
Pozdrawiam
Sławek Worwąg
Awatar użytkownika
Bartek_M

Członek PTG
Adept
Posty: 3342
Rejestracja: sob 24 mar 2007, 12:47
Kontakt:

Post autor: Bartek_M »

worwag pisze:A pasożyty? Których aktywność na forum ogranicza się jedynie do pisania postów typu "proszę o przetłumaczenie"? Również mieliby wybór: albo zacząć aktywnie udzielać się na forum również jako "dający" a nie tylko "biorący", albo klikać w przycisk na dole strony "DONATE", i doładowywać w ten sposób swoje konto, albo liczyć na to, że ktoś im trochę swoich punktów podaruje.
Ekhm... Poczyniłem mały rachunek sumienia i wyszło mi, że na kilku forach ewidentnie "pasożytuję" (m.in. na elektrodzie właśnie). Skąd mam wiedzieć, czy "nie dająca nic w zamian" osoba, która prosi mnie o przekład, nie robi za "pracusia" na innym forum czy na przykład na Wikipedii, czy - schodząc wreszcie na ziemię - jest wolontariuszką na półkoloniach?

Bądźmy ostrożni z takimi sformułowaniami...
Worwąg_Sławomir

Nieaktywny
Nowicjusz
Posty: 999
Rejestracja: pn 15 lis 2010, 20:10

Post autor: Worwąg_Sławomir »

Ależ czemu się o razu obrażać? Cyt. za Słownikiem j. polskiego PWN:
pasożyt
1. organizm zwierzęcy albo roślinny żyjący kosztem innego organizmu
2. człowiek żyjący z cudzej pracy

Oczywiście, że każdy z nas jest od czasu do czasu pasożytem, ja również. Ważne, by w życiu nie być TYLKO pasożytem...
Nawiasem mówiąc, na elektrodzie Kolega właśnie NIE pasożytuje, bo w zamian "płaci" punktami.
I jeszcze jedno, zastosowanie wspomnianego systemu spowodowałoby, że NIE MOŻNA byłoby kogoś nazwać pasożytem tylko dlatego że byłby tylko "biorącym". Nie, bo w zamian "płaciłby" tymi punktami. I zakładanie tego typu wątków straciłoby rację bytu.
Pozdrawiam
Sławek Worwąg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólne”