Zaruscy - nieznana (do tej pory) rodzina Marii Skłodowskiej

Komentarze artykułów opublikowanych na stronie PTG

Moderator: maria.j.nie

Mariusz14

Sympatyk
Posty: 212
Rejestracja: pt 14 sty 2022, 14:10
Kontakt:

Post autor: Mariusz14 »

MaciekJarawski pisze:
Mariusz14 pisze:
MaciekJarawski pisze: Ci Damięccy powiązani ze Skarbkami, Kwileckimi, Mokronoskimi, Klickimi, Górskimi, Dzierzbickimi, Branickimi, dalej z Poniatowskimi i Czartoryskimi,
Sagtyńscy: bardziej są związani z oficerami napoleońskimi, ewangelikami i też widzę pewną przestrzeń możliwe że powiązania z frankistami,
Proszę napisać jakie ma Pan powiązania ze Skłodowskimi?
Pierwotnie myślałem , ze przez Sierzputowskich parafia Śniadowo i to bezpośrednio. Ale okazało się ostatecznie iż Skłodowscy a właściwie Boguscy są moimi powinowatymi przez małżeństwo Sierzputowski Boguska. Ostatecznie badanie zacząłem robić i tak z ciekawości która zaczęła się dawno temu.
To , że Dzierzbiccy należą do arystokracji to dla mnie nowość. Natomiast co do pozostałych rodzin to przyznam, że nie mam zielonego pojęcia. Te filiacje są dla mnie nowiną. Prócz tego, że są nic pan nie napisał w jaki sposób i przez kogo, w którym pokoleniu. Jedyna arystokratyczna rodzina, która mogę uznać to Czartoryski, ewentualnie Klicki, a i tak na razie to fikcja literacka. Licząc od Feliksa Boguskiego dotarłem do prapra dziadków jego lub w przypadku Boguskich i Mierzejewskich jeszcze dwa pokolenia dalej. Ale ani śladu w nich wskazanych przez pana rodzin nie widzę.

Natomiast na pewno do rodzin średnio zamożnych należeli Kisielniccy.

Mariusz
Czy Pan jest powiązany bezpośrednio ze związkiem rodzinnym Sierzputowscy-Kisielniccy, następnie Zieliński, Koziebrodzki, linia linia Wołłowicz, Trziński, Zieliński ?
Nie bardzo rozumiem pytanie. Moja praprapra babka był z domu Sierzputowska jej rodzony brat ożenił się z Boguską.
Ale szczegółowy wywód Boguskich dalej robię. Na razie to jest jakieś około 300 metryk wywodu. Teraz doszli Zaruscy i Damięccy.

Mariusz
Awatar użytkownika
Markowski_Maciej

Członek PTG
Adept
Posty: 948
Rejestracja: ndz 09 maja 2010, 22:22
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Markowski_Maciej »

W kwestii wyjaśnienia mojego powiązania ze Skłodowskimi:
Zaruskimi się zajmuję ze względu na pradziadka Ryszarda Zaruskiego. Niestety, ślad się urywa na jego dziadku Michale Zaruskim. Ożenił się i zmarł w Rzewnie (par. Różan), a tamtejszych akt nie ma. Najwcześniejszy ślad, to dymisja z wojska w 1816 roku. Jest to stosunkowo rzadko spotykane nazwisko, więc od czasu sprawdzam każdy ślad osób o tym nazwisku. Stąd też artykuł o kuzynach Marii Skłodowskiej. Może jestem jej kuzynem, ale to historia sprzed XIX wieku.
Bez cudownego odnalezienia jakichś dokumentów świadczących o pochodzeniu Michała Zaruskiego nie mam raczej co liczyć na odkrycie dalszej historii rodziny. Nawet atDNA w XVIII wieku już jest mało pomocne.
Pozdrawiam
Maciej

http://KimOnibyli.pl
Mariusz14

Sympatyk
Posty: 212
Rejestracja: pt 14 sty 2022, 14:10
Kontakt:

Post autor: Mariusz14 »

Markowski_Maciej pisze:W kwestii wyjaśnienia mojego powiązania ze Skłodowskimi:
Zaruskimi się zajmuję ze względu na pradziadka Ryszarda Zaruskiego. Niestety, ślad się urywa na jego dziadku Michale Zaruskim. Ożenił się i zmarł w Rzewnie (par. Różan), a tamtejszych akt nie ma. Najwcześniejszy ślad, to dymisja z wojska w 1816 roku. Jest to stosunkowo rzadko spotykane nazwisko, więc od czasu sprawdzam każdy ślad osób o tym nazwisku. Stąd też artykuł o kuzynach Marii Skłodowskiej. Może jestem jej kuzynem, ale to historia sprzed XIX wieku.
Bez cudownego odnalezienia jakichś dokumentów świadczących o pochodzeniu Michała Zaruskiego nie mam raczej co liczyć na odkrycie dalszej historii rodziny. Nawet atDNA w XVIII wieku już jest mało pomocne.
Sugeruje podawać więcej szczegółów w drzewie genealogicznym. Na przykład daty: urodzenia, ślubu, zgonu i miejsca /parafie/. To ułatwi ludziom życie. Pomijając tak prozaiczne sprawy jak sygnatura akt. Jeśli geneteka/ podała to pół biedy. Problemy wyłamywania otwartych drzwi stanowi też dostęp do akt. tam gdzie robili je mormoni można kupić je od pana Sławomira ale niektóre znajdują tylko na parafii. Te zostały często obfocone ale są w prywatnych rękach. W niektórych przypadkach / co jest irytujące/ są tłumaczenie że ktoś nie może ich udostępniać bo taka była umowa miedzy proboszczem a wykonawca fotek co jest może i prawdą ale i absurdem. Dalej sugeruję do wyłuskania Zaruskich badanie autosomalne. W moim przypadku odnalazłem i potwierdziłem boczną linię Kalinowskich. Natomiast badanie to sięga bardzo daleko bo nawet 13-14 pokoleń to jest po Sobór Trydencki. W związku z tym wszystko można sprawdzić.
MaciekJarawski

Sympatyk
Posty: 14
Rejestracja: ndz 20 sie 2017, 03:47

Post autor: MaciekJarawski »

No tak poprzez Zaruskich ma Pan powiązanie z Koziebrodzkimi i dalej coraz wyżej pretendując do arystokracji
Awatar użytkownika
Markowski_Maciej

Członek PTG
Adept
Posty: 948
Rejestracja: ndz 09 maja 2010, 22:22
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Markowski_Maciej »

MaciekJarawski pisze:No tak poprzez Zaruskich ma Pan powiązanie z Koziebrodzkimi i dalej coraz wyżej pretendując do arystokracji
Jak napisałem wyżej. Mnie bawi XIX wiek. Jedno pokolenie Zaruskich wyżej zamyka dla mnie sprawę. Mam jeszcze jeden XIX wieczny zgryz na Litwie: Niemczewscy.
To, że Przeradowscy, De Lamer, Polkowscy czy Wyrzykowie pociągnęli się kilka wieków dalej, to wypadki przy pracy. Ciągle coś wpada i odciąga od głównych wątków.
Pozdrawiam
Maciej

http://KimOnibyli.pl
MaciekJarawski

Sympatyk
Posty: 14
Rejestracja: ndz 20 sie 2017, 03:47

Post autor: MaciekJarawski »

Markowski_Maciej pisze:
MaciekJarawski pisze:No tak poprzez Zaruskich ma Pan powiązanie z Koziebrodzkimi i dalej coraz wyżej pretendując do arystokracji
Jak napisałem wyżej. Mnie bawi XIX wiek. Jedno pokolenie Zaruskich wyżej zamyka dla mnie sprawę. Mam jeszcze jeden XIX wieczny zgryz na Litwie: Niemczewscy.
To, że Przeradowscy, De Lamer, Polkowscy czy Wyrzykowie pociągnęli się kilka wieków dalej, to wypadki przy pracy. Ciągle coś wpada i odciąga od głównych wątków.
Widzę, że rozmawiam z Panem Mariuszem i z Panem Maciejem P:)
Panie Macieju, co do "wypadku przy pracy" to Ja byłbym tutaj bardziej powściągliwy, rodzina Wyrzyk to nie była zła rodzina, nie wszystkie szlacheckie rodziny kończyły się na -cki,-ski,-icz, iłł,
co do frankistów to oprócz oczywistych szkód - złupienie szlachty i ośmieszenia kościoła czy arystokracji, to w dużym stopniu przyczynili się do powiązań rodzinnych w zakresie kapitału i tytułów szlacheckich, powiazań z rodzinami ewangelickimi, żydowskimi etc, rozwoju przemysłowego, sprowadzeniu rodzin z Niemiec, z Anglii czy Szkocji,
też ewidentnego awansu społecznego (Polkowscy) Skąd te różne "dziwne" rodzinie powiązania? a no właśnie z zaburzeń egzystencji szlachty, która musiała czasami ratować się kapitałem ewangelickim etc, a arystokracji - że musiała ratować się przed chorobami genetycznymi, albo po prostu brakowało do rodziny - w moim przypadku były to częste takie przypadki (zaciągania ze średniej szlachty) a nie zawsze kardynał czy biskup (wywodzący się z arystokracji) w tym przypadku była w stanie pomóc (w powinowactwie do 3 stopnia ) tez w samej rodzinnie była rywalizacja o małżeństwa z oficerami armii francuskiej, polskiej, z urzędnikami polskimi, natomiast arystokracja (szczególnie nowa w trakcie rozbiorów - tytuły hrabiowskie nadawane przez carat, czy baronów nadawane przez Habsburgów, pozostawiło w tyle wcześniejszą arystokrację tj. Kretkowskich, Niemojewskich, Jundziłłów, Grabowskich, Maleszewskich, Dzierzbickich która wchodziła w związki rodzinne ze średnia szlachtą, te powiązania są mi bardzo dobrze znane, przez moje powiązania rodzinne,
Szanowni Panowie, widzę, że przed Panami jest pasjonujące wyzwanie szukania przodków i trzeba być wytrwałym
Awatar użytkownika
Markowski_Maciej

Członek PTG
Adept
Posty: 948
Rejestracja: ndz 09 maja 2010, 22:22
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Markowski_Maciej »

MaciekJarawski pisze:
Markowski_Maciej pisze:
MaciekJarawski pisze:No tak poprzez Zaruskich ma Pan powiązanie z Koziebrodzkimi i dalej coraz wyżej pretendując do arystokracji
Jak napisałem wyżej. Mnie bawi XIX wiek. Jedno pokolenie Zaruskich wyżej zamyka dla mnie sprawę. Mam jeszcze jeden XIX wieczny zgryz na Litwie: Niemczewscy.
To, że Przeradowscy, De Lamer, Polkowscy czy Wyrzykowie pociągnęli się kilka wieków dalej, to wypadki przy pracy. Ciągle coś wpada i odciąga od głównych wątków.
Widzę, że rozmawiam z Panem Mariuszem i z Panem Maciejem P:)
Panie Macieju, co do "wypadku przy pracy" to Ja byłbym tutaj bardziej powściągliwy, rodzina Wyrzyk to nie była zła rodzina, nie wszystkie szlacheckie rodziny kończyły się na -cki,-ski,-icz, iłł,
co do frankistów to oprócz oczywistych szkód - złupienie szlachty i ośmieszenia kościoła czy arystokracji, to w dużym stopniu przyczynili się do powiązań rodzinnych w zakresie kapitału i tytułów szlacheckich, powiazań z rodzinami ewangelickimi, żydowskimi etc, rozwoju przemysłowego, sprowadzeniu rodzin z Niemiec, z Anglii czy Szkocji,
też ewidentnego awansu społecznego (Polkowscy) Skąd te różne "dziwne" rodzinie powiązania? a no właśnie z zaburzeń egzystencji szlachty, która musiała czasami ratować się kapitałem ewangelickim etc, a arystokracji - że musiała ratować się przed chorobami genetycznymi, albo po prostu brakowało do rodziny - w moim przypadku były to częste takie przypadki (zaciągania ze średniej szlachty) a nie zawsze kardynał czy biskup (wywodzący się z arystokracji) w tym przypadku była w stanie pomóc (w powinowactwie do 3 stopnia ) tez w samej rodzinnie była rywalizacja o małżeństwa z oficerami armii francuskiej, polskiej, z urzędnikami polskimi, natomiast arystokracja (szczególnie nowa w trakcie rozbiorów - tytuły hrabiowskie nadawane przez carat, czy baronów nadawane przez Habsburgów, pozostawiło w tyle wcześniejszą arystokrację tj. Kretkowskich, Niemojewskich, Jundziłłów, Grabowskich, Maleszewskich, Dzierzbickich która wchodziła w związki rodzinne ze średnia szlachtą, te powiązania są mi bardzo dobrze znane, przez moje powiązania rodzinne,
Szanowni Panowie, widzę, że przed Panami jest pasjonujące wyzwanie szukania przodków i trzeba być wytrwałym
Nie wiem o jakim awansie społecznym Polkowskich Pan pisze. Dokładnie taka sama rodzina szlachecka jak Wyrzykowie. Też z ziemi liwskiej, tyle że wynieśli się z niej w już 1636 roku. Koligacje z Puciatymi które pojawiły się XVIII wieku raczej dużo statusu nie podniosły. De Lamerowie będący od hołdu pruskiego w Polsce systematycznie ubożeli. Też tam nic niezwykłego nie widzę. Przeradowscy ciągną się w księgach Różańskich do samego początku, więc to tylko usiąść i potwierdzić czy autorzy przepisując do herbarzy się nie pomylili. Nudy Panie.
Natomiast sprowadzenie nowych technologii do Królestwa Polskiego ich implementacja, rozwój przemysłu w XIX, powiązania rodzinne różnych firm, dziedziczenie profesji, wkład w rozwój Warszawy, to mnie bawi. No i trochę jak moi Markowscy w 300 roku ne bawiący w Serbii zawędrowali do Prus, ale to już inna historia.
Pozdrawiam
Maciej

http://KimOnibyli.pl
MaciekJarawski

Sympatyk
Posty: 14
Rejestracja: ndz 20 sie 2017, 03:47

Post autor: MaciekJarawski »

Markowski_Maciej pisze:
MaciekJarawski pisze:
Markowski_Maciej pisze: Jak napisałem wyżej. Mnie bawi XIX wiek. Jedno pokolenie Zaruskich wyżej zamyka dla mnie sprawę. Mam jeszcze jeden XIX wieczny zgryz na Litwie: Niemczewscy.
To, że Przeradowscy, De Lamer, Polkowscy czy Wyrzykowie pociągnęli się kilka wieków dalej, to wypadki przy pracy. Ciągle coś wpada i odciąga od głównych wątków.
Widzę, że rozmawiam z Panem Mariuszem i z Panem Maciejem P:)
Panie Macieju, co do "wypadku przy pracy" to Ja byłbym tutaj bardziej powściągliwy, rodzina Wyrzyk to nie była zła rodzina, nie wszystkie szlacheckie rodziny kończyły się na -cki,-ski,-icz, iłł,
co do frankistów to oprócz oczywistych szkód - złupienie szlachty i ośmieszenia kościoła czy arystokracji, to w dużym stopniu przyczynili się do powiązań rodzinnych w zakresie kapitału i tytułów szlacheckich, powiazań z rodzinami ewangelickimi, żydowskimi etc, rozwoju przemysłowego, sprowadzeniu rodzin z Niemiec, z Anglii czy Szkocji,
też ewidentnego awansu społecznego (Polkowscy) Skąd te różne "dziwne" rodzinie powiązania? a no właśnie z zaburzeń egzystencji szlachty, która musiała czasami ratować się kapitałem ewangelickim etc, a arystokracji - że musiała ratować się przed chorobami genetycznymi, albo po prostu brakowało do rodziny - w moim przypadku były to częste takie przypadki (zaciągania ze średniej szlachty) a nie zawsze kardynał czy biskup (wywodzący się z arystokracji) w tym przypadku była w stanie pomóc (w powinowactwie do 3 stopnia ) tez w samej rodzinnie była rywalizacja o małżeństwa z oficerami armii francuskiej, polskiej, z urzędnikami polskimi, natomiast arystokracja (szczególnie nowa w trakcie rozbiorów - tytuły hrabiowskie nadawane przez carat, czy baronów nadawane przez Habsburgów, pozostawiło w tyle wcześniejszą arystokrację tj. Kretkowskich, Niemojewskich, Jundziłłów, Grabowskich, Maleszewskich, Dzierzbickich która wchodziła w związki rodzinne ze średnia szlachtą, te powiązania są mi bardzo dobrze znane, przez moje powiązania rodzinne,
Szanowni Panowie, widzę, że przed Panami jest pasjonujące wyzwanie szukania przodków i trzeba być wytrwałym
Nie wiem o jakim awansie społecznym Polkowskich Pan pisze. Dokładnie taka sama rodzina szlachecka jak Wyrzykowie. Też z ziemi liwskiej, tyle że wynieśli się z niej w już 1636 roku. Koligacje z Puciatymi które pojawiły się XVIII wieku raczej dużo statusu nie podniosły. De Lamerowie będący od hołdu pruskiego w Polsce systematycznie ubożeli. Też tam nic niezwykłego nie widzę. Przeradowscy ciągną się w księgach Różańskich do samego początku, więc to tylko usiąść i potwierdzić czy autorzy przepisując do herbarzy się nie pomylili. Nudy Panie.
Natomiast sprowadzenie nowych technologii do Królestwa Polskiego ich implementacja, rozwój przemysłu w XIX, powiązania rodzinne różnych firm, dziedziczenie profesji, wkład w rozwój Warszawy, to mnie bawi. No i trochę jak moi Markowscy w 300 roku ne bawiący w Serbii zawędrowali do Prus, ale to już inna historia.
No dobra chce Pan wiedzieć więcej :Polkowscy poprzez powiązanie rodzinne (małżeństwo) z Bromirską,
a teraz od Pana oczekuję więcej informacji, w/w zakresie bo jest wyjątkowe powiązanie rodzinne :) i na pewno nie jest nudne :)
w3w

Sympatyk
Posty: 231
Rejestracja: śr 28 lip 2010, 18:08

Post autor: w3w »

Markowski_Maciej pisze:moi Markowscy w 300 roku ne bawiący w Serbii zawędrowali do Prus
Może się dowiedzieć na jakiej podstawie tak Pan twierdzi?

Wojciech
MaciekJarawski

Sympatyk
Posty: 14
Rejestracja: ndz 20 sie 2017, 03:47

Post autor: MaciekJarawski »

w jakim zakresie? Pan się pyta?
Awatar użytkownika
Markowski_Maciej

Członek PTG
Adept
Posty: 948
Rejestracja: ndz 09 maja 2010, 22:22
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Markowski_Maciej »

w3w pisze:
Markowski_Maciej pisze:moi Markowscy w 300 roku ne bawiący w Serbii zawędrowali do Prus
Może się dowiedzieć na jakiej podstawie tak Pan twierdzi?

Wojciech
na podstawie badań Y-DNA
Pozdrawiam
Maciej

http://KimOnibyli.pl
MaciekJarawski

Sympatyk
Posty: 14
Rejestracja: ndz 20 sie 2017, 03:47

Post autor: MaciekJarawski »

Panie Macieju, teraz to już wiem, że dotyczy to Pana rodziny, a mianowicie koligacja rodzinna jak poniżej:
|
Stanisław Jan Polkowski - Zofia Bromirska
i
Bolesław Henryk Ferdynand - Kajetana Niemczewska
I
1) Wacław Zygmunt Ireneusz Polkowski - Maria Marcelina de Lamer I
2) Stanisława Polkowska - Alfred Wilson
I (w skrócie)
Rodzina Trapszo (Mieczysława Ćwiklińską)
Józef Rautenstrauch
Weronika Helena Dzierżanowska
ks. Romanow-Holstein-Gottorp
Maurycy hr. Hauke
Badeński-Heski
Jest Pan w elicie
Serdecznie Pana pozdrawiam :)
Maciej Jarawski
Filip Mountbatten (Windsor)
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

Widzisz Maćku, elitą Cię robi zbiór genów plus związki małżeńskie krewnych. Takie to anglosaskie, że aż dziwne że nieokraszone z liczbą jakąś (kolejność do tronu? stopień skoligacenia z panującym?:)
Nie tyle dokonania Twoje, czy te z działań przodków z których jesteś dumny, ale niteczka do następcy imperialnego tronu - to jest fundament elitarności:) Skłodowska nie elita, Ćwiklińska już tak. (Nie to, żebym czegoś Ćwiklińskiej odmawiał:)
Arystokratyczność w Polsce to chyba na czym polegała niż na więzach krew sprzed kilku wieków? Magnateria to raczej bieżące wpływy i znaczenie. Spadek znaczenia to utrata pozycji, wyjście poza klub.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Mariusz14

Sympatyk
Posty: 212
Rejestracja: pt 14 sty 2022, 14:10
Kontakt:

Post autor: Mariusz14 »

Sroczyński_Włodzimierz pisze:Widzisz Maćku, elitą Cię robi zbiór genów plus związki małżeńskie krewnych. Takie to anglosaskie, że aż dziwne że nieokraszone z liczbą jakąś (kolejność do tronu? stopień skoligacenia z panującym?:)
Nie tyle dokonania Twoje, czy te z działań przodków z których jesteś dumny, ale niteczka do następcy imperialnego tronu - to jest fundament elitarności:) Skłodowska nie elita, Ćwiklińska już tak. (Nie to, żebym czegoś Ćwiklińskiej odmawiał:)
Arystokratyczność w Polsce to chyba na czym polegała niż na więzach krew sprzed kilku wieków? Magnateria to raczej bieżące wpływy i znaczenie. Spadek znaczenia to utrata pozycji, wyjście poza klub.
Arystokracja to pochodzenie od książąt krwi. Czy rodziny które weszły w krąg tytułów arystokratycznych: markizów, hrabiów i baronów to już arystokracja . Wątpliwe??? Dość rzadko spotykane w KGZ słowo gente może to sugerować ale udowodnienie papierowe jest trudne. Na przykład tacy Gonzagowie aspirowali do bycia arystokracją - byli markizami od pokoleń. W swoim wywodzie mieli cesarzy bizantyjskich. Wazowie im zazdrościli. Rurykowicze się szczycili. Nawet na tej podstawie budowali tzw. III Rzym. Dziś odnalezienie mitry czy furtki dynastycznej w drzewie genealogicznym to powód do dumy. Od wieków to samo.

Mariusz
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

Tak - w monarchii dziedzicznej. W Polsce za taką grupą odpowiednią do arystokracji przyjęło się uważać magnaterię. Na podstawie bieżącego wpływu na losy wspólnoty, nie związki krwi sprzed kilkuset lat. Bywało powiązane, ale nie sztywno przyczyno-skutkowo.
Reszta to dopiski i kwesta subiektywna co jest powodem do dumy.
Samodzielne odnalezienie (dowolnych) związków i ich udokumentowanie - moim zdaniem - to na pewno powód do dumy.
Pogląd, że powodem do dumy ma być jakieś powiązanie (szczególnie bardzo pokrętny związek wykraczający poza związki krwi) z "markizami od pokoleń", a związki ścisłe rodzinne np z inżynierami, naukowcami, przemysłowcami, kawalerami VM etc...to właśnie taki "brytyjski" obcy
I ortodoksą nie jestem. Każdy może być dumny z czegoś innego i te powody też mogą być oceniane:)

Jakby Maćkowi udało się powiązać sensownie (więzami krwi:) np Skłodowską z Teslą i np Draganem...byłbym dumny, że go znam:)

P.S. Nadal mam wątpliwości czy do Płock jest przeszkodą do informacjo dotyczących Miastkowa i Zaruskich.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Komentarze artykułów”